Katarzyna Szychowska |
Ostatniego dnia września w kieleckiej siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” odbyło się interesujące spotkanie ze Słowniakami Świętokrzyskimi. Ta młodzieżowa ośmioosobowa grupa literacko-artystyczna kierowana przez poetkę Annę Błachucką zaprezentowała przed publicznością swój almanach Pogłębionym drukiem.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele kieleckich mediów: Maria Bednarska z Radia Kielce i Michał Sierlecki z TVP Kielce. Na spotkanie przybyła Władysława Szproch, członkini Oddziału Świętokrzyskiego Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Artystów Plastyków Świętokrzyskich. Nie mogło również zabraknąć członków rodzin młodych twórców, a także ich przyjaciół i znajomych.
Przed tym kameralnym zgromadzeniem rozegrało się ciekawe przedstawienie. Rozpoczął je intrygujący występ Ani Kosik, która opanowała niełatwą sztukę tańca z ogniem. Niecodzienne umiejętności wykorzystała przy prezentacji swojego przejmującego, skłaniającego do refleksji wiersza Anioły umierają… Z kolei Paulina Brejdak, która fascynuje się twórczością Agnieszki Osieckiej, nawiązała do najpiękniejszych tradycji poezji śpiewanej. Dała temu wyraz, wykonując piosenkę związaną z własnym religijnopatriotycznym utworem biały krzyż. Kolejny twórca, Grzegorz Woźniak, przedstawił emocjonalną recytację swojego wiersza zimny duszec. Tajemniczy i niepokojący nastrój utworu, a także odwaga młodego poety, który w formie poetyckiej potrafił wyrazić swoje najskrytsze uczucia, wzbudziły duży podziw.
W poezji ważną rolę ogrywa eksperyment – takiego zdania jest Adrian Witczak, który przedstawił gościom dwa utwory. Pierwszy z nich, Autoportret z wypiętym językiem, ukazuje sprzeciw jednostki wobec utartych schematów w sztuce, drugi zaś, Zabawy zielonego kota, prezentuje podszyty humorem irracjonalizm. Inaczej patrzy na poezję Maksymilian Salawa, który przekonywał słuchaczy o tym, że wiele głębokich treści niesie ze sobą językowa prostota i bezpośredni przekaz. W swoim wierszu Dla Marii Curie Skłodowskiej ukazał fenomen wielkiej polskiej noblistki, posługując się oszczędną stylistyką i prostymi słowami. Ciepłą i optymistyczną twórczością raczyła gości Karolina Bugajska, która w swoim wierszu Poetycka Mona Lisa wyraziła wdzięczność swojej literackiej mentorce Annie Błachuckiej. To piękne, wzruszające świadectwo serdecznej więzi między poetką mistrzynią a poetką uczennicą zostało bardzo ciepło przyjęte przez widzów.
Poetycka ścieżka Katarzyny Macios, bliskiej przyjaciółki Karoliny, wiedzie nie tylko przez świat słów, ale również krainę rzeźby i obrazu. „Fioletowy anioł” przygotował dla gości specjalny wernisaż zatytułowany De Profundis, którego najważniejszą częścią była pomysłowa dekoracja, stanowiąca artystyczne nawiązanie do „pogłębionego druku”.
Co ciekawe, w poetyckim almanachu Słowniaków znalazł się jeden utwór prozatorski. Opowiadanie Catharsis Moniki Borowik ukazuje przełomowy moment w życiu pewnej kobiety. Autorka w przekonujący sposób wykazała, że zastosowana przez nią forma literacka pozwoliła jej pełniej oddać zagmatwane przeżycia i doświadczenia głównej bohaterki. Mimo że młoda pisarka sięgnęła po gatunek epicki, to podobnie jak jej przyjaciele poeci zaprezentowała gościom bogate refleksje na temat otaczającej rzeczywistości.
Goście bardzo ciepło przywitali Annę Błachucką, której Słowniacy tak wiele zawdzięczają. Zwracając się do publiczności, poetka podkreśliła ogromną pasję i zaangażowanie swoich podopiecznych. Tego wieczoru udowodnili, że są barwną grupą, do której należą kreatywne osoby kroczące własnymi niepowtarzalnymi ścieżkami…
Młodzi twórcy rozdali wszystkim egzemplarze swojego almanachu. Chętnie podpisywali książki, dziękując zgromadzonym za liczne przybycie i okazaną życzliwość. Była to dla nich bardzo radosna chwila, chociaż pojawiła się niestety smutna nuta. Dla Słowniaków nadszedł bowiem trudny czas rozstania. Adrian i Monika, którzy niedawno zawarli sakrament małżeński, przenoszą się na stałe do Sosnowca, z kolei Paulina i Ania wyjeżdżają na studia. Twórczą przygodę będą natomiast kontynuować Karolina, Kasia, Grzegorz oraz Maksymilian dzielący swój czas między Kielce a Warszawę.
Gdziekolwiek jednak rzuci ich los, Słowniacy pozostaną Słowniakami. W końcu zapisali swoje utwory „pogłębionym drukiem”, którego nie zatrze ani czas, ani odległość.