Oświeceniowe źródła kryzysu kultury

2013/06/28
Anna Małgorzata Pycka

Zdaniem antropologów około 35 tysięcy lat temu nasi przodkowie z wytwórców narzędzi przekształcili się w wytwórców kultury. Jakie dowody potwierdzały ten znaczący krok w dziejach ludzkiego gatunku? Obok potrzeb cielesnych, fizjologicznych zaczęto dostrzegać potrzeby wyższe – niematerialne. Ich potwierdzeniem są malowidła i płaskorzeźby w jaskiniach i na ścianach skalnych grot, miejsca pochówku zmarłych wyposażane w dobra świadczące o wierze w życie pozagrobowe.

 

Sacrum w kulturach tradycyjnych w sposób naturalny łączyło się z profanum, dopełniało codzienną egzystencję. Rytuały i symbole towarzyszyły narodzinom i śmierci, pracy, życiu płciowemu, inicjacji w dorosłość. Umiejętność mówienia i myślenia refleksyjnego przyczynia się do pogłębiania więzi międzyludzkich, opartych nie tylko na użyteczności, ale też autorytecie moralnym.

A upowszechnienie pisma stało się rewolucyjnym krokiem w dziejach ludzkości. Społeczność miejska z natury kosmopolityczna, zróżnicowana, wielokulturowa, funkcjonuje na zasadach demokracji i równouprawnienia. Wraz z pojawieniem się pisma nastała era młodych, coraz mniejszą wagę przywiązujących do religii, tradycyjnych wartości i poszanowania aparatu władzy.

Sokrates – ostatni obrońca słowa mówionego – przestrzega Fajdrosa: „Uczniom swoim dasz tyko pozór mądrości, a nie mądrość prawdziwą. Posiądą bowiem wielkie oczytanie bez nauki i będzie się im zdawało, że wiele umieją, a po większej części nie będą umieli nic i tylko obcować z nimi będzie trudno; to będą mędrcy z pozoru, a nie ludzie mądrzy naprawdę”.

Tadeusz Konwicki w poetycko-filozoficznej książce z 1986 roku Nowy Świat i okolice stwierdza: „Przez tyle epok usłużni filozofowie wmawiali nam boskie przymioty, wabili magią geniuszu, obiecywali wszechmoc demiurgów. A myśmy się ledwo zdobyli na betonowe jaskinie, na umiejętność porozumienia się ułomnego na dystans i na trochę szybsze od naszych nóg możliwości poruszania się. I jedyny boski dar, jaki posiedliśmy, to dar zabijania”.

Oświecenie – wyjście człowieka z niepełnoletności

Immanuel Kant o oświeceniu mówił, iż jest ono wyjściem człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy. Niepełnoletność rozumiał jako niezdolność do posługiwania się rozumem bez obcego kierownictwa. Oświeceniowi filozofowie przełomu XVII i XVIII wieku nawoływali: „Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem!”. W nazwie epoki odnajdujemy metaforę światła, utożsamianego ze światłem rozumu, przedzierającego się przez ciemnotę przesądów i zabobonów, poddającego krytyce tradycję, szukającego źródeł w prawach natury. Nową formację kulturową charakteryzuje dążenie do autonomii, odrzucenie autorytetów (przede wszystkim teologicznych). Krytycyzm jako naczelna cecha twórców oświecenia podaje w wątpliwość to, co do tej pory uznawano za niepodważalne, zachęca do obalenia porządku feudalno-teologicznego.


Estetyka miała umożliwić przebudowę całej kultury i społeczeństwa, obraz Eugene Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady to typowy przykład takiego myślenia

Dziś nikt już chyba nie ma wątpliwości, iż oświecenie odegrało znaczącą rolę w kształtowaniu europejskiego modelu nowoczesnej kultury i cywilizacji. Nie można jednak zapominać, iż poszczególne kraje ówczesnej Europy w różnym stopniu i w różny sposób realizowały oświeceniowe postulaty. Ówczesna Europa nie była przecież monolitem – miała jaśniejące blaskiem centra (Francja, Anglia) i przyćmione peryferie. Najjaśniej wydawała się świecić Francja, to tam najczęściej wymawiano hasła: liberalizm, kapitalizm, sekularyzacja, racjonalizm, demokratyzm, humanizm, kosmopolityzm, europocentryzm – hasła określające europejską tożsamość kulturową. Ujawnia się w nich niepohamowana potrzeba wolności nierespektującej obszarów tabu – wolności myśli, słowa, ciała, równości społecznej, praw człowieka i narodów. Jak wolność, to i tolerancja wykraczająca poza sferę zjawisk religijnych, obejmująca zróżnicowane wymiary inności.


Francisco Goya, Rozstrzelanie powstańców madryckich, jedno z dzieł ukazujących niszczycielskiego ducha rewolucji

W 1947 roku Theodor Adorno i Max Horkheimer wydali książkę zatytułowaną Dialektyka oświecenia. Znajdujemy w niej tezę, iż wychodzące z racjonalizmu oświecenie przekształciło się w irracjonalną siłę, która popchnęła cywilizację do samozniszczenia. Dominujący nad naturą i samą ludzkością rozum pozwolił wyhodować faszyzm i inne systemy totalitarne. Korzeni kryzysu kultury szukają autorzy w ludzkiej aktywności ukierunkowanej na racjonalizację, demitologizację, emancypację, uprzedmiotowienie. Racjonalnośćśc iśle wiąże się z panowaniem,* dominacją i represją. Nauka mająca na celu zawładnięcie przyrodą obraca się przeciwko pojedynczemu człowiekowi. Rozum staje się środkiem służącym do osiągania celów ekonomicznych, narzędziem do wytwarzania innych narzędzi. Proces ten prowadzi do uprzedmiotowienia człowieka, a to już samo w sobie jest zaprzeczeniem wolności i człowieczeństwa.

Kultura nie uszczęśliwia

Jean-Jacques Rousseau, jeden z najbardziej rozpoznawalnych twórców późnego oświecenia francuskiego był samoukiem. Drogę do sławy otworzyła mu Rozprawa o naukach i sztukach (1750) wysłana na konkurs ogłoszony przez Akademię w Dijon pod hasłem: „Czy odnowienie sztuk i nauk przyczyniło się do odnowienia obyczajów?”. Pisał w niej: „Usuńcie ten nieszczęsny postęp, zabierzcie nasze błędy i nałogi, zabierzcie wytwory cywilizacji, a wszystko będzie dobre”. Głosząc hasła powrotu do natury, podważył oświeceniową wiarę w postęp dobrodziejstwa cywilizacji, a tym samym otworzył furtkę romantykom. W 1762 roku wychodzi jego kolejne głośne dzieło zatytułowane Umowa społeczna. Kreśli w nim obraz politycznej utopii opartej na zasadach idealnej demokracji. Warto tutaj zauważyć, iż ustrój demokratyczny obowiązywał wówczas jedynie w Rzeczpospolitej, Szwajcarii i Holandii. We Francji trwała jeszcze monarchia absolutna. Umowa społeczna polegała na oddaniu całej władzy i wszystkich dóbr w ręce ludu. Lud miał prawo przeprowadzenia rewolucji totalnej, „ktokolwiek odmówi posłuszeństwa woli powszechnej, będzie do tego zmuszony przez całe ciało społeczne: co nie oznacza niczego innego, jak że będzie zmuszony do wolności”. Jedynym prawnym posiadaczem własności jest państwo: „państwo w stosunku do swoich członków jest panem wszystkich ich dóbr”. Również zakres indywidualnej wolności wyznacza ogół. Tak obmyślony ustrój zwany demokracją totalitarną mieliśmy okazję testować w XX wieku, w XVIII-wiecznej Francji był zachętą do ogólnoświatowego zrywu mas przeciwko rządom i znalazł swoją realizację podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej 1789 roku. Z pism Rousseau wynika, iż dobry człowiek (którym był w jego mniemaniu również sam autor) został uwięziony w złym świecie – stąd wezwanie do rewolucji, niemającej na celu konkretnej zmiany, będącej jednak buntem przeciwko całemu światu. Na koncepcjach Rousseau odcisnęły się jego osobiste porażki i kompleksy. Za swoje niespełnienia zaczął obarczać winą cały świat, dlatego marzył o jego unicestwieniu na rewolucyjnym stosie.

Nie tylko w zamyśle Rousseau rewolucja była wielkim projektem uszczęśliwienia świata, dzielenia się dobrodziejstwami wolności, równości i braterstwa. Miała uszczęśliwiać ludzi, ale jak mawiał Robespierre „nie robi się jej z kodeksem w ręku”, dlatego w okresie wzmożonego terroru zapanowała idea niszczenia, a nie karania, a tym bardziej resocjalizowania wrogów. Nie było czasu na wyważanie proporcji winy i kary – trybunały albo uniewinniały, albo posyłały na gilotynę. Do sądzenia kontrrewolucjonistów powołano nadzwyczajny trybunał, do masakr dochodziło w więzieniach. Nie było czasu na prawnicze subtelności, dziesiątki tysięcy ludzi padły ofiarą „wymiaru sprawiedliwości”. Sławny oskarżyciel Trybunału Rewolucyjnego Fouquier-Tinville zwykł mawiać: „Głowy spadają jak dachówki”

Alexis de Tocqueville w książce Dawny ustrój i rewolucja z 1856 roku pisał: „Pisarze dostarczyli ludowi, który Rewolucję zrobił, nie tylko idei – przekazali mu też swój temperament i usposobienie. Pod ich długotrwałym wpływem w braku wszelkich innych przywódców, przy głębokiej nieznajomości praktycznego życia – cały naród, który ich czytał, przyjął w końcu instynkty, sposób myślenia, zamiłowania, a nawet przyrodzone dziwactwa ludzi piszących; tak dalece, że kiedy ten naród wreszcie zaczął działać, przeniósł do polityki wszystkie obyczaje literatury. (…) Nawet język polityczny zapożyczył wówczas niejedno z języka pisarzy; zaroiło się nim od zwrotów ogólnych, terminów abstrakcyjnych, ambitnych słów, literackich zwrotów. Ten styl rozpalony politycznymi namiętnościami, którym służył przeniknął wszystkie klasy i z przedziwną łatwością zstąpił aż do najniższych”

Potrzeba zmiany ustroju zasiana w tekstach literackich i filozoficznych została nad wyraz skwapliwie przyjęta przez klasy niższe. Dumnie niesione na sztandarach napisy: Wolność, równość, braterstwo nierzadko okupowano życiem. Niewykształcone masy, zaślepione wpojoną przez literatów i dziennikarzy nienawiścią, żądzą zbrodni w Majestacie Narodowym, zdradzają nieprawdopodobną wręcz ignorancję.

Alienacja jest efektem kultury rozumu Friedrich Schiller, niemiecki poeta, filozof i dramaturg w 1795 roku wydał Listy o estetycznym wychowaniu człowieka. Bodźcem do ich napisania była Rewolucja Francuska. Epokę współczesną nazwał tam epoką kryzysu, a rewolucję jego apogeum. Ujawniła ona ekstremy degeneracji ludzkiej natury: dzikość klas niższych i gnuśność i zepsucie klas uprzywilejowanych. Odpowiedzialne za kryzys uczynił oświecenie odrzucające autorytet, a hołubiące rozum i prawo. Nowożytna kultura została skażona alienacją i dehumanizacją. Państwo przybrało kształt bezdusznego mechanizmu. Kulturze współczesnej przeciwstawiał Schiller kulturę grecką, w której człowieka cechowała jedność w różnorodności. Każda jednostka była reprezentantem „gatunku”, zachowując swoistość i odrębność. Utrata totalności jest konieczną ceną, jaką ludzkość płaci za postęp gatunku. Dzięki temu, że jednostki rozwijają tylko wybrane zdolności, ludzkość jako całość rozwija się w historii. Fakt ten pozbawia jednak jednostkę nadziei na uzyskanie szczęścia, kreatywności i harmonii, czyniąc z niej „niewolnika ludzkości”. Sposobem na uzyskanie przez człowiek nowożytnego utraconej pełni jest estetyka. Piękno jest najwyższym wzorcem dla nowej kultury. Tylko ono umożliwia „totalizację” rozdartego człowieka, a wiec też przebudowę całej kultury i społeczeństwa. Piękno wytwarza „trzecią siłę”, „trzeci charakter” pośredniczący między skrajnościami, łącząc je w wyższą, syntetyczną jedność. Wolność, swoboda – zdaniem Schillera – zapewniona jest dzięki istnieniu piękna i pięknego człowieczeństwa. Wolność nie jest bezprawiem, lecz harmonią praw, nie jest samowolą, lecz najwyższą wewnętrzną koniecznością.

Polska Chrystusem narodów

Na początku XIX wieku w polskich umysłach pojawiły się systemy metafizyczne w niczym nieustępujące niemieckim i francuskim. Utrata niepodległości umacniała wiarę w metafizyczne znaczenie narodu i przekonanie, że narody stanowią o rozwoju ludzkości, a naród polski ma odegrać rolę Mesjasza wśród przygniecionych kryzysem narodów Europy. Zastępy metafizyków polskich – zawodowych filozofów i poetów – skupiały się w Paryżu. Józef Maria Hoehne-Wroński, Bronisław Trentowski, August Cieszkowski, Andrzej Towiański, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński święcie wierzyli, że naród polski politycznie poniżony duchowo podniesie ludzkość. Mickiewicz posłannictwo uzależniał od poziomu moralnego, wierzył, iż w ewolucji ludzkości czynnikiem zasadniczym jest podniesienie moralne. Pozostali twierdzili, że Polska dzięki samej swojej naturze i przeżytym cierpieniom została wybrana na Mesjasza.

Cieszkowski, Krasiński i Hoehne-Wroński dzielili przekonanie, iż nowożytność jest epoką kryzysu. Najlepszą ilustracją tych poglądów jest Nie-Boska komedia Zygmunta Krasińskiego. Akcja dramatu została osadzona w miejscu i czasie bliżej nieokreślonym, ale nietrudno znaleźć tam nawiązania do powstania listopadowego, które poeta pozostający pod wyraźnym wpływem ojca postrzega nie jako próbę wybicia się na niepodległość, ale bunt plebsu żądnego krwi możnych. Świat nieuchronnie zmierzający ku katastrofie w żadnym innym utworze nie został przedstawiony w sposób tak przejmujący. Egoizm klas posiadających w połączeniu z „głodem rzemieślników – nędzą włościan – hańbą ich żon i córek” doprowadzi do wybuchu, który skończy się klęską ludzkości.

Interpretacja Nie-Boskiej komedii nie pozostawia złudzeń. Zagłada jest nieuchronna, po niej nastąpi piekło rewolucyjnego szaleństwa. Nic nie zapowiada narodzin lepszego świata. Wymordowanych ludzi i stworzonych przez nich wartości nie da się tak szybko zastąpić, rozbestwiony, żądny krwi motłoch nie uszlachetni świata. Krasiński nie stroni od nawiązań do Boskiej komedii Dantego. Obóz rewolucjonistów przypomina piekło, po którym oprowadza Dantego starożytny poeta Wergiliusz. Główny bohater dramatu Krasińskiego, oglądający obóz rewolucjonistów, nie kryje przerażenia – to piekielny świat, napędzany przez mordy, żądze zemsty i seksualne rozpasanie. Ślepy, okrutny fanatyzm każe rewolucjonistom szukać Boga w swoim przywódcy. Świat w stadium rozkładu nie pozostawia nadziei, pędzi na oślep ku zgubie, obłąkani w szpitalu wariatów widzą wymordowanych królów i księży, żona głównego bohatera prorokuje zagładę wszechświata.

Dramat Krasińskiego można traktować jako przestrogę dla współczesnych i potomnych, że zagłada świata stanowi element boskiego zamysłu. Na Europę przełomu XVIII i XIX wieku spadły nieszczęścia porażające: Polska straciła niepodległość, terror Rewolucji Francuskiej pozbawił życia dziesiątki tysięcy ludzi, wojny napoleońskie, stłumione powstania pociągnęły za sobą setki tysięcy ofiar. Czy miłosierny Bóg mógł do tego dopuścić? Jaka jest rola człowieka w skomplikowanym procesie dziejowym? Czy może on wpłynąć na bieg historii, zatrzymać katastrofę? Na te pytania nie potrafili znaleźć odpowiedzi pisarze i filozofowie pierwszej połowy XIX wieku. Dostrzeżone w XVIII wieku tendencje kryzysowe znajdą dodatkową motywację na przełomie XIX i XX wieku.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej