POLSCY ŻOŁNIERZE CHRYSTUSA

2013/07/4
Adam Wątróbski

Podejmowane dziś inicjatywy obywatelskie mają jasno określony cel podyktowany aktualnymi potrzebami. W 2011 r. z inicjatywy „Civitas Christiana” powstało w Szczecinie Bractwo Małych Stópek

 

Naprzód przebojem młodzi rycerze, do walki z grzechem swej duszy – śpiewamy w jednej z pieśni do Chrystusa Króla. Owa walka, do której się zachęcamy, przybiera różnorodne formy. Ci, którzy ją podejmują, mają świadomość, że dziś trzeba dążyć nie tylko do przezwyciężenia zła indywidualnego, ale i spowodować oddźwięk społeczny.

 

Bractwo małych stópek

Podejmowane dziś inicjatywy obywatelskie mają w wielu wypadkach jasno określony cel podyktowany aktualnymi potrzebami. We wrześniu 2011 r. z inicjatywy „Civitas Christiana” w Szczecinie powstała internetowa grupa „Bractwo małych stópek”, mająca na celu skupienie na terenie miasta obrońców życia. Początki były dosyć trudne. Okazuje się, że chociaż internet w znakomity sposób zastępuje „pocztę pantoflową”, to jednak stwarza bariery nieobecne w „świecie nieokablowanym”.

Dzięki zachętom założycieli Bractwa i modlitwom, w które zaangażowani byli szczecińscy pallotyni, inicjatywa wciąż się rozwija. Akcje publiczne udały się również z tego powodu, że zanim powstała inicjatywa internetowa, w Szczecinie działali już organizatorzy Marszu Dla Życia.

Jednym ze sposobów działania jest rozdawanie małych znaczków przedstawiających małe stopy 10- tygodniowego, nienarodzonego dziecka.

Hasło przewodnie pierwszej wystawy zorganizowanej przez Bractwo brzmiało: „Liczy się prawda”. To odważny krok jak na dzisiejsze czasy, zważywszy, że o „prawdzie” dotyczącej spraw fundamentalnych, często się milczy, zastępuje projektami kompromisów społecznych, które zaspokoiłyby wszystkich.

Członkowie Bractwa podejmowali szereg akcji, organizowali pikiety, kolejne marsze dla życia. Strona Bractwa na została zorganizowana po to, by usprawnić również działania w internecie, w którym nieustannie toczy się spór o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Osoby zaangażowane w dzieło walczą o rozbudzenie świadomości pro life, pisząc, masowe komentarze pod artykułami dotyczącymi aborcji, uczestniczą w sondażach, popierają petycje mające na celu bronienie życia.

Marsze dla życia

Chociaż Bractwo skupia osoby ze Szczecina, jego działalność wykracza daleko poza granice miasta. W okresie noworocznym odbył się marsz dla życia w Budapeszcie, na którym wśród proporców „Civitas Christiana” i polskich flag narodowych można było zobaczyć flagę Rumunii, a w pochód włączyli się również węgierscy obrońcy życia. Natomiast w maju 2012 r. grupa licząca 250 osób związanych z „Civitas Christiana” z Archidiecezji Szczecińsko- Kamieńskiej uczestniczyła w Międzynarodowym Marszu Dla Życia w Rzymie. Pochód trwał dwie godziny przeszedł od Koloseum do placu Świętego Piotra.

Obrońcy życia dzielą się swoimi osobistymi świadectwami, mówią o trudach ojcostwa i macierzyństwa, wyzwaniach związanych z opieką nad osobami starszymi, niepełnosprawnymi ruchowo i intelektualnie. „Wojownicy Pana nie zabijają, oni walczą miłością, duchową amunicją. Weź udział w trudach i przeciwnościach i jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa” – skandowali podczas jednej z pikiet. Pierwsza część tego hasła pochodzi z pielgrzymkowej pieśni, a druga z listu świętego Pawła (2Tm,2,3).

Jest jasne, że u podstaw ruchu leży miłość do Boga i bliźniego, a członkowie ruchu mają wyraźną świadomość walki duchowej, w której biorą udział. Posługując się językiem św. Pawła, dają do zrozumienia, że nieobce im są przeszkody w głoszeniu prawdy, o czym można się łatwo przekonać, czytając wpisy na stronie Bractwa na Facebooku (https:// www.facebook.com/pages/Bractwo- Ma % C 5 % 8 2 y c h – S t % C 3 % B 3 p e k – Szczecin/171607392915217). Powaga owej walki duchowej stanie się bardziej widoczna, gdy przypomni się inny, przejmujący fragment listu Apostoła: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 11n). Chociaż walka obrońców życia przejawia się w działalności społecznej i ten wymiar jest najbardziej namacalny, widoczny, to poziom duchowy jest o wiele bardziej przejmujący. Wiadomo przecież, że grzech aborcji, jest jednym z najcięższych i ci, którzy się go dopuścili, zrobili tym samym duży krok w stronę wiecznego potępienia. Ochrona życia nie mawymiaru czysto ludzkiego czy społecznego, lecz ma nieredukowalny wymiar nadprzyrodzony, chodzi przecież nie tylko o ochronę życia doczesnego nienarodzonych, lecz także o troskę o zbawienie wieczne tych, którzy mogą ulec pokusie lekceważenia Bożych przykazań.


Członkowie Bractwa Małych Stópek podczas „Marszu Życia” w Rzymie

Świadomi patriotycznie

Flagi polskie niesione przez obrońców życia ze Szczecina zarówno na zagranicznych marszach, jak i szczecińskich pochodach nie były przypadkowe. Obok zaangażowania duchowego, wyraźnie widoczna jest w nich świadomość patriotyczna, czego dobitnym dowodem było publiczne odśpiewanie pieśni konfederatów barskich 1 września 2011 r., w rocznicę wybuchu II wojny światowej na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Wybór tej akurat pieśni patriotycznej jest godny uwagi. Pamięć poległych w nawałnicy wojennej upamiętniono pieśnią napisaną w 1843 r. przez Słowackiego, lecz historycznie związaną z ruchem narodowym powstałym w przededniu I rozbioru Polski. Czyżby w sercach obrońców życia odwaga rozrosła się tak dalece, że nie chcą „uklęknąć przed mocarzy władzą”, czyżby niestraszne im były „wojska na smokach latające”? A może także i oni wyczuwają mający nadejść moment, w którym raz jeszcze czarne chmury zgromadzą się nad Rzeczpospolitą? Pewne jest natomiast to, że ochrona życia ludzkiego to odcinek frontu, na którym nieprzyjaciel Polski i zbawienia wiecznego rozzuchwalił się do tego stopnia, że duchowa reduta wydaje się absolutnie niezbędna.

Owocem działalności Bractwa jest powstanie po 10. Szczecińskim Marszu dla Życia Fundacji Małych Stópek, której celem jest działanie w sposób trafiający bezpośrednio do „zainteresowanych”. Metoda jest podobna do rozpowszechniania znaczka małych stópek. Chodzi o rozdanie ginekologom modeli 10-tygodniowego nienarodzonego dziecka, po to, aby ci mogli dawać je mamom spodziewającym się dziecka. Pozostaje wyrazić nadzieję, że ta akcja będzie miała charakter ogólnopolski i w znacznym stopniu przyczyni się do ochrony życia poczętego.

Archipelag słusznych spraw

Spojrzenie na działalność Bractwa skłania do pogłębionej refleksji nad oddolnymi, lokalnymi inicjatywami podejmowanymi w słusznych sprawach. Oczywiście cieszy fakt, że są jeszcze w Polsce ludzie, również bardzo młodzi, którym zależy na ochronie fundamentalnych wartości. Okazuje się, że mimo antykatolickiej, antypolskiej i antyludzkiej propagandy, która sieje duchową zagładę, są jeszcze żołnierze Chrystusa gotowi stanąć do walki. Takich inicjatyw jest mnóstwo, problem zaś polega na tym, że podejmujący je ludzie często nie wiedzą o innych, podobnych ruchach czy małych, zaangażowanych w jakieś dzieło społecznościach mających podobny cel. Cieszy fakt, że członkowie Bractwa są otwarci na integrację z innymi środowiskami zorientowanymi na działalność pro life.

Na przeszkodzie swobodnego przepływu informacji w Polsce stoi jednak niedosyt mediów, które w skuteczny sposób informowałyby o inicjatywach oddolnych, dlatego skazani jesteśmy na (ciekawe, jak długo jeszcze wolny?) internet, który szczególnie w starszym pokoleniu nie cieszy się taką popularnością jak prasa, radio i telewizja. Nie chodzi przy tym wyłącznie o działania na rzecz ochrony życia poczętego, ale o wszelkie inicjatywy podejmowane przez członków szeroko rozumianego obozu niepodległościowego. Trudno jednoznacznie wskazać wyróżniki światopoglądowe ludzi, którym na sercu leży przeszłość Polski, czego dobitnym przykładem może być spotkanie w Lublinie (http://www.youtube. com/watch?v=GWO7kRXFkp8). Zabrał tam głos agnostyk, profesor Zybertowicz, spotkanie prowadził protestancki pastor Paweł Chojecki, a w spotkaniu uczestniczyli katolicy związani z KUL, członkowie UPR i ludzie związani z klubem „Gazety Polskiej”. Okazało się, że mimo różnic światopoglądowych można zastanowić się, co dalej będzie z naszym wspólnym dobrem, naszym domem, którym jest Polska. Profesor Zybertowicz zaproponował kilka rozwiązań, mających na celu zintegrowanie rozproszonego, skłóconego środowiska, cierpiącego z powodu niedoinformowania, dotkniętego brakiem liderów.

Może warto pójść za radą prof. Jerzego Roberta Nowaka, mówiącego, że szkoda marnować amunicję na spory na linii „Gazeta Polska” – Radio Maryja. Powstaje jednak pytanie, jak się organizować, jak ze sobą rozmawiać, tym bardziej, że sprawa Telewizji Trwam wygląda nie najlepiej i być może wytrącony zostanie nam z ręki kolejny z nielicznych atutów.

Stara chrześcijańska mądrość mówi, że zawsze jest czas i okazja do modlitwy, zawsze są ci, którzy tej modlitwy potrzebują.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej