Pomagać ludziom odnajdować się w świecie

2013/06/28
Rozmawiamy z ks. Januszem Grześkowiakiem, asystentem Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia . „Civitas Christiana” w Poznaniu.

 

 

Wspólnota „Civitas Christiana” przebyła już dość długą drogę jako społeczność, środowisko, organizacja katolików świeckich. Ksiądz jest blisko tej wspólnoty w Poznaniu. Czy doświadczenie tej współpracy pozwala stwierdzić, że stajemy się bardziej chrześcijańscy i coraz bardziej trwalszą cząstką Kościoła?

Istota sprawy tkwi w koncepcji człowieka, w odpowiedzi na pytania, skąd przybywa, dokąd zmierza, jakie są jego zadania, cele. To potem promieniuje i przechodzi na społeczeństwo.

Trzeba też sobie zadawać pytania, jakim jesteśmy społeczeństwem, jakie miejsce zajmujemy w Europie. Ponad dwadzieścia lat, które dzieli nas od przełomu 1989 roku, było bardzo trudnym okresem. Co prawda nastąpił rozwój ekonomiczny, ale uwłaszczenie różnych elit czy grup nie może być oceniane tylko pozytywnie.

Pozostaje jednak pytanie o człowieka i społeczeństwo, które z jednej strony ulega tendencji konsumpcjonistycznej, która pociąga człowieka, z drugiej zaś jest sprawa jego kondycji duchowej.

Można się dziwić, że współczesny człowiek jest tak łatwowierny, tak łatwo ulega reklamie, pokusie dóbr materialnych. To skutkuje zatracaniem siebie, bliźniego, wypieranego przez ekran telewizora, staje się swego rodzaju pociągającym bożkiem.

Przez te dwadzieścia lat nastąpiła, bo i musiała nastąpić, pewna ewolucja w kierunku głębi człowieka. Człowiek bowiem, nawet ten, który dorabia się czegoś, zaczyna postrzegać, że nie samym chlebem się żyje, że potrzebne są wartości ducha, serca, przyjaźń, miłość.

Mamy więc z jednej strony zagubienie Pana Boga na rzecz wartości doczesnych, z drugiej zaś poszukiwanie wartości, na których można budować. Jako duszpasterz wyraźnie dostrzegam, że rodziny uświadamiają sobie, że wychowanie dzieci bez Boga jest wychowaniem bez wartości, które konstytuują człowieczeństwo. Bez Boga wszystko zaczyna się walić, bo jak ktoś powiedział, jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu.

Spróbujmy w zmieniającym się świecie określić rolę „Civitas Christiana”…


Ks. Janusz Grześkowiak: „Civitas Christiana” ma nakierowywać na drugiego człowieka, przestrzeń wypełnioną Bogiem, pamięcią zbiorową, historią

Myślę, że najważniejsze jest kształtowanie człowieka w duchu wartości chrześcijańskich, z Bogiem na pierwszym miejscu, a potem pozostałymi wartościami pochodnymi. Jan Paweł II określił to pięknie, że drogą, prawdą i życiem jest Jezus Chrystus, ale drogą Kościoła jest człowiek.

Współcześni ludzie noszą na sobie grubą warstwę kurzu tego świata. To powoduje, że człowiek chodzi z nosem przy ziemi i nie ma siły czy nie chce mu się wznieść ku wyższym wartościom. Zauważam to choćby w Poznaniu: jest wielu ludzi zamożnych, jednocześnie głębokich duchowo, wrażliwych, ale też spotykam takich, którzy by za przysłowiową złotówkę sprzedali ojca i matkę.

Im właśnie trzeba pomagać. Powinien to robić Kościół, ale może przede wszystkim świeccy z takich środowisk jak wasze. Trzeba ludziom pomagać odnajdować się w rzeczywistości takiej, jaka jest. To wielkie zadanie również dla wspólnoty „Civitas Christiana”.

Ludziom należy więc pomagać strząsać ów pył tego świata, rozchylać łuski zakrywające oczy?

Wielkopolska ma tradycje pracy u podstaw, przypomnę choćby ks. Wawrzyniaka. Wszystko, co jest w Kościele oddolne, rodzi się w człowieku z potrzeby i tęsknoty serca. I to umożliwia mu odkrywanie w sobie zalet, k t ó r y c h nie można n a r z u c a ć o d g ó r n i e ustawami, przepisami, nakazami, bo to z reguły spełza na niczym.

Jeśli „Civitas Christiana” próbuje wpisać się w to, aby człowiekowi uświadomić, otworzyć oczy na wartości ducha i ludzkiego serca, spełnia swoją funkcję. Powinno się to dokonywać w sposób pobudzający człowieka do myślenia. Naszą misją wobec drugiego człowieka jest otwieranie go na wartości ducha, samorealizację, zrozumienie bliźniego i jego potrzeb, na to wszystko, co niesie ze sobą Ewangelia, a nie to, co narzucają zwłaszcza komercyjne media i brukowa prasa, uganiająca się choćby za zaglądaniem człowiekowi pod bieliznę. I to nam wskazuje Chrystus. I to jest zadanie „Civitas Christiana” – uświadamiać człowiekowi, skąd jego ród i dokąd zmierza. To jest właśnie owa ewangeliczna droga, prawda i życie. Człowiek bowiem, jak mówił Jan Paweł II, nie może siebie zrozumieć bez Chrystusa.

Pan Jezus nie rozwiąże oczywiście za nas wszystkich problemów. On tylko chce, abyśmy z jego pomocą potrafili dźwigać trud ludzkiej egzystencji i odkrywać piękno ludzkiego posługiwania, bycia dzieckiem Bożym, bycia bratem Chrystusa przez zaprzyjaźnienie z Nim.

I „Civitas Christiana” powinno pomagać osiągać taki cel. Pomagać patrzeć szeroko na całe życie poprzez spektrum różnych ciekawych dziedzin, takich jak ekonomia czy kultura.

Świat kultury zresztą zatrzymał się na poziomie czysto egzystencjalnym i nie potrafi przekroczyć samego siebie, bo brakuje mu oddechu Pana Boga, czegoś głębszego. Trzeba zatem robić wszystko, aby spowodować wyjście kultury z tej ślepej uliczki, pomóc wypłynąć na głębię.

Spróbujmy to ogólne wskazanie przełożyć na konkret. Spróbujmy wskazać, co konkretnie wnosi „Civitas Christiana” w duchowe życie Wielkopolski, Poznania?

Myślę, że „Civitas Christiana” jak żadna inna instytucja rozliczyła się ze swojej spuścizny paksowskiej i ma prawo próbować z czystym i szczerym sercem nakierowywać człowieka we właściwą przestrzeń, w której się realizuje. To przestrzeń wypełniona przez Pana Boga i drugiego człowieka, to historia i pamięć zbiorowa.

Ot, choćby Wielkopolska ma w swojej tradycji jedyne udane polskie powstanie, ale też walkę o język, kulturę narodową dzieci wrzesińskich. Te cele „Civitas Christiana” próbuje realizować na płaszczyźnie intelektualnej, kulturalnej, wychodzi do człowieka, pokazuje mu naszą wielkopolską historię, walkę z zaborcą pruskim, tradycję i dorobek ks. Wawrzyniaka, zorganizowanej przez niego spółdzielczości. Wskazuje wyższość prawa naturalnego nad stanowionym.

W Poznaniu mamy punkt poradnictwa prawnego dla osób skrzywdzonych. Załatwiamy wiele spraw prawnych. Nie wszystkich przecież stać na wynajęcie adwokata. U nas w parafii Wszystkich Świętych działa Klub Rodzin Wielodzietnych. „Civitas Christiana” bardzo pięknie włącza się w działalność charytatywną. W 2009 roku rozdzieliliśmy między członków Klubu i parafian prawie 60 ton żywności, którą pozyskujemy z różnych źródeł, zwłaszcza z poznańskiego Banku Żywności. Organizujemy różnego rodzaju koncerty, panele naukowe, a także wakacje dla dzieci z naszej parafii. Najwięcej z tych inicjatyw ma miejsce w Poznaniu, bo to stołeczne miasto Wielopolski.

Ale spotkania, wspólne modlitwy, skupienia mające nas duchowo ubogacić, umocnić naszą fundamentalną więź z Chrystusem odbywają się i w mniejszych miejscowościach.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej