Katarzyna Kakiet |
Miłość i wspólna modlitwa – to jednoczy najbliższych i przybliża do Boga. Wspólny różaniec daje mężowi i żonie kilka chwil na przebywanie sam na sam z Bogiem, powiększa zrozumienie, cierpliwość, zespolenie.
Jan Paweł II pragnął, by codzienną modlitwą Kościoła domowego stał się różaniec – prosta i powtarzalna modlitwa o charakterze maryjnym, lecz o sercu chrystologicznym, która, jak tłumaczył w „Rosarium Virginis Mariae”, skupia w powściągliwości swych elementów „głębię całego przesłania ewangelicznego”. W „Familiaris consortio” pisał: „Koronkę do Najświętszej Marii Panny trzeba zaliczyć do najwspanialszych i najskuteczniejszych wspólnych modlitw, do zanoszenia których zachęca się rodzinę chrześcijańską.”. Kiedyś powiedział wprost: „Różaniec jest moją ulubioną modlitwą”.
Już niebawem, 7 października, będziemy obchodzić wspomnienie Matki Bożej Różańcowej. Święto to zostało ustanowione w 1572 r. przez papieża św. Piusa V – początkowo pod nazwą Święta Matki Boskiej Zwycięskiej (zmienioną na obecną przez papieża Grzegorza XIII) – na pamiątkę zwycięstwa floty Ligi Świętej nad o wiele liczniejszymi wojskami tureckimi sułtana Selima II w bitwie morskiej pod Lepanto. Choć militarnie ta pamiętna wiktoria nie została przez państwa chrześcijańskie wykorzystana, od daty tego starcia Matka Boska Różańcowa, której to – według świadków – zawdzięczano ocalenie Europy od jarzma Imperium Osmańskiego, utożsamiana jest z Orędowniczką spraw wyjątkowo trudnych a zarazem niezwykle ważnych, a różaniec zanoszony do Pocieszycielki i Wspomożycielki uważany jest za modlitwę o szczególnej mocy.
Różaniec modlitwą o szczególnej mocy
W 1571 r. podczas bitwy pod Lepanto Matka Boska Różańcowa dała się przebłagać zanoszoną modlitwą różańcową, jeszcze nie raz stawała się adresatem próśb walczących o swą ojczyznę i chrześcijańską Europę – m.in. pod Chocimiem czy Wiedniem. W 1885 r. papież Leon XIII, wspominając stawiennictwo Maryi, zalecił, by cały miesiąc październik poświęcony był odmawianiu różańca – modlitwy pokoju, jedności, zawierzenia i zwycięstwa, „łańcucha miłości” łączącego nas z Bogiem.
Dziś Kościół Katolicki ten rodzaj praktyki chrześcijańskiej szczególnie zaleca rodzinom, jako że to one są najbardziej wrażliwe na zagrożenia współczesnego świata. Jednocześnie jednak to od ich przetrwania zależy los przyszłych pokoleń.
Jan Paweł II w „Rosarium Virginis Mariae” pisał: „Jako modlitwa o pokój, różaniec był też zawsze modlitwą rodziny i za rodzinę. Niegdyś modlitwa ta była szczególnie droga rodzinom chrześcijańskim i niewątpliwie sprzyjała ich jedności. Należy zadbać, by nie roztrwonić tego cennego dziedzictwa. Trzeba powrócić do modlitwy w rodzinie i do modlitwy za rodziny, wykorzystując nadal tę formę modlitwy. (…) Rodzina, która się modli zjednoczona, zjednoczona pozostaje. Różaniec święty zgodnie z dawną tradycją jest modlitwą, która szczególnie sprzyja gromadzeniu się rodziny. Kierując wzrok na Jezusa, poszczególni jej członkowie odzyskują na nowo również zdolność patrzenia sobie w oczy, by porozumiewać się, okazywać solidarność, wzajemnie sobie przebaczać, by żyć z przymierzem miłości odnowionym przez Ducha Bożego”.
Nie wiemy, gdzie zaczyna się historia modlitwy różańcowej – jej korzenie odnajdujemy w starożytnej Niniwie, a także w Indiach na wiele wieków przed pojawieniem chrześcijaństwa. Uniwersalne są paciorki, uniwersalna jest powtarzalność wypowiadanych fraz, a także nazwa – bo choć w różnych językach samo brzmienie słowa na określenie tej modlitwy może być inne, to znaczeniowo w większości przypadków konotacja jest jedna – ogród, kwiat, róża. Róża – królowa kwiatów, najpiękniejsza i najcenniejsza ze wszystkich, skrywająca ważną tajemnicę, którą usilnie strzeże kolcami. Droga do poznania tej tajemnicy jest trudna, żmudna, czasem bolesna, gdyż kolec może zranić. Jednak dla róży warto podjąć trud. W chrześcijaństwie bez wątpienia tą różą jest Matka Boska – Ona nam odkrywa Chrystusa, pomaga zrozumieć tajemnicę zmartwychwstania, pokazuje drogę do Domu Boga Ojca.
Matka Boża pośredniczką łask Bożych
Nie można precyzyjnie ustalić, od kiedy chrześcijanie zwracają się słowami modlitwy różańcowej do Matki Boskiej. Maryję szczególnym szacunkiem darzono na pewno już w starożytności – na początku II w. panowało powszechne przekonanie o dziewictwie Maryi, natomiast w powstałym w na przełomie II i III w. Liście do Diogneta odnajdziemy wizerunek Matki Bożej jako antytezy biblijnej Ewy. O tym, że już wtedy upatrywano w Niej Pośredniczkę wyjednującą u Boga łaski dla ludzi, świadczą słowa św. Ireneusza, który nazwał Maryję „największym i najznakomitszym ludzkim adwokatem u Boga”.
Historia modlitwy różańcowej
Różaniec jako forma modlitwy rozwinął się w średniowieczu dzięki licznie zakładanym zakonom – benedyktyni, cystersi, dominikanie, kartuzi i franciszkanie dbali o religijność medytacyjną, wiele dobrego wniosły również rozwijające się od XV w. bractwa różańcowe. Bezpośrednim poprzednikiem różańca był psałterz maryjny, a raczej liczne jego odmiany – odmawiane kilkadziesiąt razy psalmy, połączone antyfonami, kończyły się Ave Maria i rozważaniami o Zbawicielu i Jego Matce. Średniowiecze dostarczyło nam również pochodzącą z XIII w. legendę wyjaśniającą pochodzenie modlitwy różańcowej. Według niej św. Dominik, który został wysłany przez papieża Innocentego III do walki z herezją albigensów i katarów, nie wiedząc w jaki sposób ma nawracać heretyków, zwrócił się po radę do Matki Boskiej. Ta, wysłuchawszy jego modlitw, objawiła mu się we śnie, nakazując by jako oręż wykorzystywał Psałterz Anielski, odtąd zwany różańcem, i nim przejednywał zatwardziałe serca grzeszników. Matka Boska chciała by podczas odmawiania różańca ludzie rozmyślali o wydarzeniach z życia jej Syna i przypominali sobie słowa jakie usłyszała od Archanioła Gabriela podczas zwiastowania. Bez względu na to, ile jest prawdy w tych cudownych wydarzeniach (źródła historyczne ewidentnie wskazują, że różaniec znany był dużo wcześniej przed narodzinami św. Dominika oraz że sam święty nie odegrał tak znaczącej roli w popularyzacji tej modlitwy) – kolejne wieki to znaczny rozwój kultu maryjnego.
Matka Boska Różańcowa z kościoła św. Jakuba w Sandomierzu
Aktualizacja dzieł Bożych
Sama treść modlitwy różańcowej ściśle związana jest z Biblią – powtarzane są te same słowa, które padły na kartach Ewangelii. Natomiast podczas ich odmawiania, w czasie recytacji Składu Apostolskiego, Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu – kontemplujemy z Matką Boską, na przykładzie Jej życia i Jej rodziny, Chrystusa – wspominamy, to znaczy – jak tłumaczył Jan Paweł II – „aktualizujemy dzieła dokonane przez Boga w historii zbawienia”. Szukamy odwołań do naszych doświadczeń. I tak „w tajemnicach radosnych odnajdujemy po trosze to wszystko: radość życia rodzinnego, macierzyństwa, pokrewieństwa, przyjaźni, wzajemnej pomocy”, „w tajemnicach bolesnych rozważamy w Chrystusie wszystkie cierpienia człowieka” – dostrzegamy ich znaczenie i sens, pojmujemy, co czyni z nas ludzi, „w tajemnicach chwalebnych przeżywamy nadzieje chrześcijanina” – odkrywamy istotę zmartwychwstania Bożego Syna, uczymy się, czym jest wiara i zaufanie.
Obecnie różaniec przez część osób uważany jest za przeżytek – modlitwę nieprzystającą do nowoczesnego, szybko zmieniającego się świata. Prosta, zwyczajna, wymagająca czasu i cierpliwości, ze względu na swą monotonność powtórzeń. Czy zatem w tej formie religijności współczesne rodziny odnajdą coś dla siebie? Najlepszej odpowiedzi na to pytanie udziela amerykański duchowny, założyciel Krucjaty Różańca Rodzinnego o. Patryk Peyton – „Wspólny różaniec daje mężowi i żonie kilka chwil na odcięcie się od świata i przebywanie sam na sam z Bogiem oraz na zdanie sobie sprawy, czego niebo oczekuje od nich jako męża i żony, ojca i matki. Daje im czas na ożywienie szacunku do siebie oraz świadomość swojej godności. Daje także ciszę potrzebną, aby zapomnieć o zdenerwowaniach i przebaczyć urazy, które powstały w ciągu dnia. Jeżeli mąż i żona wezmą do ręki różaniec i codziennie wraz z dziećmi uklękną i podniosą wzrok do Boga, prosząc o błogosławieństwo, to wtedy umocni się jedność rodziny. Powiększy się zrozumienie, cierpliwość, zespolenie. To utrzyma w rodzinie wzajemną miłość. Te dobrodziejstwa sięgną daleko poza granice domu. Gdy bowiem pokój zapanuje w rodzinie, to zapanuje też na całym świecie”.