Powrót Boga nad niebo Europy

2013/06/28
Łukasz Kobeszko

Bolesne i tragiczne doświadczenia, które w mijającym roku dotknęły naszą ojczyznę sprawiły, że nieco mniej uwagi poświęciliśmy ważnym słowom, które Ojciec Święty Benedykt XVI kierował na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy do Kościoła i wiernych w Europie. Nauczanie widzialnej Głowy Kościoła stanowiło gorący apel, by do opustoszałych, zabytkowych katedr Starego Kontynentu powrócił mocny w wierze duch, sprawiający, że przez wieki Imię Boże wzywane było codzienne pod europejskim niebem.

 

Wyjątkowo dobitnie głos Benedykta XVI rozbrzmiewał w 2010 roku podczas pięciu podróży apostolskich do krajów Starego Kontynentu. Dwa z nich – Malta i Cypr, leżące na skrzyżowaniu Europy i Bliskiego Wschodu, dzisiaj wydają się peryferiami tzw. wielkiego świata. Mimo to przez wieki odgrywały kluczową rolę w religijnym, politycznym i kulturowym rozwoju regionu śródziemnomorskiego. To właśnie z tego obszaru przesłanie Ewangelii z powodzeniem przenikało do najdalszych zakątków Europy. Pozostałe miejsca papieskiego pielgrzymowania – Portugalia, Wielka Brytania i Hiszpania – zapisały niezatarte ślady w dziejach ludzkości, wydając na świat pokolenia świętych, rycerzy, uczonych i odkrywców geograficznych. Dzisiaj te kraje stanęły jednak przed narastającą falą masowej laicyzacji, czyniącej z nich poligon doświadczalny nowej kultury opartej na relatywizmie moralnym.

Ważnym przewodnikiem na drodze duchowego odrodzenia Europy z pewnością będzie też wydana w listopadzie posynodalna papieska adhortacja apostolska Verbum Domini („O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła”), będąca owocem watykańskiego synodu biskupów sprzed dwóch lat. Ukazująca rolę Bożego Słowa w życiu wspólnoty Kościoła i szczególnie wiele miejsca poświęcająca liturgii znajdzie swoje szczegółowe omówienie w kolejnych numerach naszego miesięcznika.

Nasz los w rękach Boga

Konieczność oparcia prawdziwego postępu społecznego na wartościach nadprzyrodzonych stanowiła jeden z głównych motywów nauczania Benedykta XVI podczas kwietniowej wizyty na Malcie. Ten jeden z najmniejszych krajów Europy wciąż zdaje się opierać kontynentalnym prądom laicyzacji, utrzymując prawny zakaz rozwodów i zabijania nienarodzonych. Papież uczulił mieszkańców śródziemnomorskiej wyspy, aby nie utożsamiali wszystkiego, co przychodzi z Zachodu i Północy z nowoczesnością i postępem. Szczególnie w dzisiejszych czasach człowiekowi może się wydawać, że zaawansowana technologia jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy i odpowiedzieć na większość potrzeb. „W każdej chwili naszego życia całkowicie zależymy od Boga, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Tylko On może nas chronić od złego, tylko On może prowadzić nas przez burze życia, tylko On może doprowadzić nas do bezpiecznej przystani” – przypomniał Maltańczykom Ojciec Święty. Papież podkreślił, że kultura XXI wieku propaguje wartości sprzeczne z orędziem Chrystusa. Często są przedstawiane z wielką siłą przekonywania, która znajduje podatny grunt w sercach i umysłach młodzieży. Nadzieje, że remedium na te zjawiska znajdzie się tylko w pogłębionej formacji intelektualnej, są jednak według Papieża płonne. Prawdziwym umocnieniem dla wiary w czasach relatywizmu może być tylko pełne zaufanie do Boga wyrażające się w trwaniu we wspólnocie Kościoła i przyjmowaniu Sakramentów.


Benedykt XVI głosił konieczność oparcia prawdziwego postępu społecznego na wartościach nadprzyrodzonych

Pod znakiem Fatimy

Rozpoczęty na Malcie wątek zaufania do Boga i jego Kościoła Ojciec Święty pogłębił podczas majowej wizyty w Portugalii. Na jej szlaku, którego głównym elementem była Fatima, zwrócił uwagę na konieczność ponownego i dogłębnego odczytania orędzia objawień z 1917 roku. Papież uczulił na fakt, że skierowane do portugalskich dzieci słowa Maryi nie powinny być redukowane tylko i wyłącznie do perspektywy historycznej przeszłości. Misja profetyczna Fatimy jest ponadczasowa. Wskazuje ludziom wszystkich czasów konieczność nawrócenia, modlitwy i zadośćuczynienia za liczne grzechy, którymi obraża się majestat Boga. Modlitwa różańcowa i pokuta nabierają szczególnego znaczenia w dzisiejszej Europie, w której codziennością stały się publiczna deprawacja i lansowanie grzechu jako źródła szczęścia i realizacji człowieka.

Podczas ceremonii powitania w Lizbonie Benedykt XVI pokazał, że pluralistyczne państwo demokratyczne zawdzięcza swoją wolność nie negacji zasad chrześcijańskich i wyrzucaniu Krzyża poza nawias używanych w debacie publicznej symboli, lecz właśnie refleksji wiary i świadectwu Ewangelii. Kościół nie jest uczestnikiem współzawodnictwa z ideologiami świeckimi. W każdych warunkach politycznych i gospodarczych jest jednak dowodem istnienia wyższego sensu oraz głosem sumienia. „Naród, który przestaje wiedzieć, co jest jego własną prawdą, kończy zagubiony w labiryntach czasu i historii, pozbawiony jasno określonych wartości i bez wyraźnie określonych wielkich celów” – ostrzegł Portugalczyków Ojciec Święty, wskazując, że narody w równym stopniu mogą być nośnikiem wartości ewangelicznych, jak i z łatwością trwonić talenty otrzymane od Stwórcy.

Do trudności współczesnych Europejczyków (w tym także samych katolików) w utrzymaniu postawy modlitwy i czuwania nawiązał Papież podczas wieczornego nabożeństwa w fatimskim sanktuarium połączonego z tradycyjną procesją światła. „Któż jednak ma czas, aby słuchać Jego słowa i dać się zafascynować Jego miłością? Któż czuwa w noc zwątpienia i niepewności z sercem rozbudzonym w modlitwie? Któż oczekuje świtu nowego dnia, trzymając zapalony płomień wiary?” – pytał z bólem Ojciec Święty, wzywając wiernych do nie ulegania zwątpieniu i zniechęceniu nawet wtedy, gdy ciemne chmury codzienności zdają się przesłaniać blask nadprzyrodzonej prawdy.

Potrzeba Krzyża

Czerwcowa podróż apostolska na Cypr miała dla Benedykta XVI nie tylko charakter ekumeniczny – większość mieszkańców wyspy stanowią bowiem wyznawcy prawosławia, lecz przede wszystkim uwrażliwiła, że wiara ma swój żywy oddźwięk w życiu społecznym. Nie można zredukować religii, jak chcą tego liberalni koryfeusze postępu i modernizacji, do zbioru prywatnych zachowań i gestów praktykowanych w domowym zaciszu. „Krzyż jest nie tylko prywatnym symbolem pobożności, nie jest tylko oznaką przynależności do pewnej grupy w obrębie społeczeństwa. Świat bez Krzyża byłby światem pozbawionym nadziei, światem, w którym trwałyby nadal nieposkromione tortury i brutalność, słabi byliby wykorzystywani, a ostatnie słowo należałoby do chciwości. Nieludzka postawa człowieka względem drugiego objawiałaby się w sposób coraz bardziej przerażający i nie byłoby końca tego błędnego koła przemocy. Tylko Krzyż stawia temu kres” – dramatycznie podkreślił Ojciec Święty, zwracając uwagę, że żadna ziemska władza i ludzki system polityczny nie są w stanie w pełni przezwyciężyć niesprawiedliwości i zła. Ostatecznie może zrobić to tylko Bóg.

Benedykt XVI przyznał podczas homilii w kościele pw. św. Krzyża w cypryjskiej stolicy, że wierność Krzyżowi stanowi odpowiednie zabezpieczenie, aby grzechy i upadki ludzi Kościoła nie osłabiły wiarygodności ewangelicznego świadectwa.

W obronie wolności sumienia

Papieska wizyta w Wielkiej Brytanii we wrześniu była oczekiwana i spotkała się z dużym zainteresowaniem. O ile globalne media umieszczały ją głównie w kontekście oczekiwanej ekspiacji Głowy Kościoła za skandale pedofilskie z udziałem duchownych, o tyle zasadnicze przesłanie tej pielgrzymki przebiegało na dwóch zupełnie innych płaszczyznach. Pierwszą z nich był dialog katolików z anglikanami w obliczu narastającego kryzysu w łonie tej brytyjskiej konfesji i falą licznych powrotów jej wyznawców na łono Kościoła rzymskiego. Po ubiegłorocznej papieskiej konstytucji apostolskiej Anglicanorum coetibus normującej od strony prawno-kanonicznej powrót anglikanów do „jednej owczarni”, duchowym doprecyzowaniem modelu jedności kościelnej realizowanego przez Benedykta XVI była beatyfikacja w Birmingham sługi Bożego kardynała Johna H. Newmana, wybitnego filozofa i kapłana, który w połowie XIX stulecia doprowadził do odrodzenia duchowego w kościele anglikańskim i przyprowadził wielu jego członków do jedności ze Stolicą Apostolską. Drugim ważnym obszarem brytyjskiej peregrynacji Papieża było miejsce wiary we współczesnym, coraz bardziej zobojętniałym religijnie społeczeństwie Zachodu.

Benedykt XVI zadecydował, że znakomitym mottem pielgrzymki mogą być pierwsze słowa jednego z Ojców Kościoła, św. Augustyna, który swoje najbardziej znane dzieło Wyznania rozpoczął od obserwacji: „Stworzyłeś nas bowiem, Panie, dla siebie i niespokojne jest nasze serce dopóki nie spocznie w Tobie”. Tylko Bóg i poszukiwanie odwiecznego sacrum może nadać właściwy sens ludzkiemu życiu – nie są tego w stanie uczynić ani przemijające ideologie, ani absorbujące rozrywki, ani postęp naukowo-techniczny, ani w końcu rozwój gospodarczy. Wiara kieruje nas, zdaniem Ojca Świętego, poza codzienną, utylitarną doczesność, i przypomina, że nasze życie nie może być pozbawione wymiaru moralnego. Podczas spotkania w Londynie z wyznawcami innych religii Ojciec Święty przypomniał, że w nowoczesnym i wielokulturowym świecie Kościół nie rezygnuje z dialogu międzyreligijnego, oczekuje jednak, iż aby przynosił on właściwe owoce, musi cechować się wzajemnością ze strony wszystkich jego partnerów.

Przemawiając w brytyjskim parlamencie do licznie zgromadzonych czołowych przedstawicieli życia politycznego (w tym królowej Elżbiety II, premiera Davida Camerona oraz byłej premier Margaret Thatcher) na temat roli i miejsca wiary we współczesnej polityce, Papież przywołał postać patrona polityków św. Tomasza Morusa, pokazując, że wierność własnemu sumieniu powinna pozostać najważniejszą cechą osób pragnących poświęcić się służbie publicznej. Benedykt XVI pokazał, że katolicka nauka społeczna, kierując się zasadami personalizmu, gwarantuje wyjątkowość i godność każdej osobie ludzkiej. W tym miejscu jej cele są zbieżnie z klasycznie rozumianą demokracją pluralistyczną, w której władza cywilna ma obowiązek krzewienia dobra wspólnego. Zdaniem Głowy Kościoła brak solidnych podstaw moralnych i etycznych w polityce i gospodarce owocuje istnieniem nieadekwatnych i pragmatycznych metod rozwiązywania problemów społecznych, które na dłuższą metę okazują się zawodne.

Papież przypomniał Brytyjczykom, że obiektywne normy rządzące dobrymi działaniami ludzkimi są dostępne dla rozumu każdego człowieka, niezależnie od tego, czy przyjmie on osobiście treść Bożego Objawienia. Rola religii w życiu politycznym polega nie tyle na dostarczaniu nowych idei i rozwiązań, ale jest „rzucaniem światła na stosowanie rozumu do odkrywania obiektywnych prawd moralnych”. Ojciec Święty przestrzegł, że bez refleksji i światła wiary rozum może zostać szybko zmanipulowany przez ideologię lub być użyty w sposób stronniczy, nieszanujący godności osoby ludzkiej. „W tym kontekście nie mogę nie wyrazić mojego zaniepokojenia rosnącą marginalizacją religii, zwłaszcza chrześcijaństwa, która ma miejsce w pewnych kręgach i nawet państwach. Są też tacy, którzy twierdzą, że od chrześcijan zajmujących funkcje publiczne powinno wymagać się niekiedy, aby działali wbrew swojemu sumieniu. Są to niepokojące oznaki niezdolności docenienia prawa wierzących do wolności sumienia i swobody wyznania” – powiedział Benedykt XVI.

Europo, obudź swego ducha!

Podróż do Hiszpanii na początku listopada, podczas której Ojciec Święty odwiedził sanktuarium w Santiago de Compostela oraz Barcelonę, gdzie dokonał konsekracji budowanej od ponad stu lat bazyliki Sagrada Familia, stanowiła wyraziste podsumowanie tegorocznego nauczania Papieża skierowanego do mieszkańców Starego Kontynentu. Nawiązując do pogłębiającego się praktycznego ateizmu współczesnej cywilizacji, Ojciec Święty zauważył, że wykreślenie ze słownika nowoczesnego człowieka pojęcia „Bóg” skutkuje duchową martwotą kultury. „My, ludzie nie możemy żyć w ciemnościach, nie widząc światła słonecznego. Jak więc jest to możliwe, że odmawia się Bogu, słońcu inteligencji, sile woli i magnesowi naszych serc, prawa do proponowania tego światła, które rozprasza wszelkie mroki? Zatem konieczne jest, aby Bóg na nowo radośnie rozbrzmiewał pod niebem Europy; aby to święte słowo nigdy nie było wymawiane nadaremno; aby nie było zakłócone i wykorzystywane do celów jemu niewłaściwych” – dramatycznie wołał Papież, wzywając jednocześnie, aby ziemie od Bretonii po Dniepr odkryły ponownie tradycje czasów klasycznych, średniowiecznych i nowożytnych, z których zrodziły się wielkie dzieła filozoficzne i literackie, kulturalne i społeczne, które przez wieki budowały naszą wspólną kulturę.

O sile kultury budowanej na trwałych wartościach Benedykt XVI przypomniał jeszcze raz podczas konsekracji barcelońskiej katedry. Jej twórca, Antonio Gaudi, przezwyciężył swoim wielkim dziełem rozłam między świadomością ludzką a świadomością chrześcijańską, między istnieniem doczesnym a otwarciem na życie wieczne, w końcu między pięknem rzeczy a Bogiem jako wiecznym Pięknem.

W dotykanej od lat nowoczesnymi eksperymentami społecznymi Hiszpanii papieskie słowa zabrzmiały wyjątkowo aktualnie.

Budować christianitas

Ideę budowy chrześcijańskiej Europy kontynuował Papież w tym roku podczas regularnych, środowych audiencji generalnych, gdzie prezentował sylwetki wielkich europejskich świętych – Katarzyny ze Sieny, Hildegardy z Bingen, Elżbiety Węgierskiej, Gertrudy Wielkiej, papieża Piusa X, Józefa Cafasso czy też Bonawentury. Przykład tych postaci – zarówno mistrzów życia duchowego i monastycznego, jak i wielkich myślicieli i teologów – jednoznacznie pokazuje, jak wyglądałaby kultura Starego Kontynentu bez chrześcijańskiej „soli ziemi”. Papież zwrócił uwagę, że także dzisiaj Kościół potrzebuje wielkich twórców i intelektualistów, świadków żywego płomienia wiary i prostych zakonników, dzięki których nieustannej modlitwie Bóg będzie ponownie wzywany pod europejskim niebem.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej