Przezwyciężmy lęk i hipokryzję

2013/07/3
Łukasz Kobeszko

Zasadniczymi cechami obecnego kryzysu wiary w Europie są dwie postawy, które od dłuższego czasu wydają się przybierać coraz bardziej masową formę, to paraliżujący lęk przed odważnym przyznawaniem się do Chrystusa oraz zajmowania wyraźnego stanowiska zgodnego z nauką Kościoła we współczesnych sporach światopoglądowych. Ów strach widoczny jest w wielu środowiskach katolickiego laikatu, powołanych przecież do dawania jasnego świadectwa wiary w świecie. Drugą negatywną tendencją jest oportunizm przejawiający się brakiem konsekwencji pomiędzy wyznawanymi zasadami a życiową praktyką. Te współczesne trudności doskonale widzi papież Benedykt XVI, który w 2011 roku przypominał nam w swoim nauczaniu, że chrześcijaństwo nie jest jednym z wielu elementów bogatego dziedzictwa historii, ale żywym wezwaniem do zdecydowanego opowiedzenia się po stronie Boga.

 

Napięcie pomiędzy niedoskonałym stanem naszej doczesnej kondycji, skażonej grzechem pierworodnym i licznymi słabościami występować będzie w ludzkiej naturze do końca czasów. Nie oznacza to jednak, że mamy pogodzić się z własną bylejakością, porzucić dążenie do ideału zjednoczenia z Chrystusem, bądź nawet, jak określił to Papież w mocnych słowach wypowiedzianych we wrześniu w Berlinie – „pogrążyć się w kościelnej rutynie i swoistej biurokracji, w której brakuje ducha”. Zwłaszcza, że we współczesnej dobie jak nigdy przedtem sprawdza się znane powiedzenie, iż do tryumfu zła wystarczy, aby ludzie wierzący nic nie robili.

Podczas czterech zagranicznych podróży apostolskich – w czerwcu do Chorwacji, w sierpniu do Hiszpanii (przy okazji XXVI Światowego Dnia Młodzieży), we wrześniu do Niemiec i w listopadzie do Beninu w Afryce (w związku z opublikowaniem posynodalnej adhortacji apostolskiej Africae munus stanowiącej podsumowanie wniosków obrad Synodu dla Afryki z 2009 roku), audiencji generalnych, niedzielnych modlitw Anioł Pański i Regina Coeli oraz niezliczonych spotkań z duchowieństwem i świeckimi, w słowach Benedykta XVI przewijały się dwa zasadnicze wątki, stanowiące główne i niezastąpione remedium przeciwko współczesnym lękom i hipokryzji – konieczność dawania odważnego świadectwa przez każdego członka Kościoła oraz życia sakramentalnego, stanowiącego niezastąpiony pokarm duchowy dusz chrześcijańskich. Ojciec Święty uwrażliwił nas, że tylko modlitwa i czyn będą w stanie rozjaśnić mroki obecnego kryzysu.

Żywe świadectwo świętych

W zachowaniu zgodności naszej wiary z codziennym życiem pomagają nam wzory licznych świętych i błogosławionych Kościoła, których w mijającym roku Papież pokazywał nam niezwykle często i dobitnie. Wzór świętych ma szczególne znaczenie dla młodzieży – wielu bowiem herosów ducha właśnie w okresie swojej młodości dało się ponieść radykalnemu wezwaniu do zaufania Bogu i nawracania świata. W Chorwacji, podczas czuwania z młodzieżą na placu Josipa Jelačića w Zagrzebiu, Benedykt XVI ukazał postacie św. Franciszka i Klary z Asyżu, Dominika Savio, Teresy od Dzieciątka Jezus czy czczonego przez Chorwatów bł. Ivana Merza, młodzieńca, który po śmierci swojej narzeczonej i ciężkich doświadczeniach I wojny światowej poświecił się pracy apostolskiej.

Spotykając się z młodymi osobami pragnącymi wybrać życie konsekrowane w madryckim pałacu Eskurial podczas Światowych Dni Młodzieży, Papież przypomniał postacie świętej Róży z Limy i Rafała Arnaiza Baron, którzy poprzez osobiste spotkanie z Jezusem na modlitwie i odkrycie znajdującego się na wyciągnięcie ręki bezcennego skarbu wiary przemienili nie tylko swoje życie, ale także swoje najbliższe otoczenie. Ojciec Święty nauczał, iż święci nie są zasłużonymi postaciami spoglądającymi dostojnie z zakurzonych kart albumów lub z wielkich cokołów pomników, ale naszymi przewodnikami i przyjaciółmi w drodze ku Bogu.

Pod opieką Maryi

Papieskie podróże miały w tym roku również bardzo wyraźny rys maryjny. Niezależnie od tego, czy w górzystej niemieckiej Turyngii czy w gorącej stolicy Beninu Kotonie, Następca św. Piotra klękając przed obliczem Najświętszej Dziewicy i Matki Miłosierdzia polecał Jej sprawy Kościoła. To Ona przecież, jak głosi orędzie z Fatimy, jest „ostatnią drogą ratunku dla świata” i pomostem prowadzącym do Chrystusa. To w Maryi najpełniej zrealizowała się tajemnica posłuszeństwa i zawierzenia Bogu, który jest wierny w swoich obietnicach i ostatecznie zwycięży wszystkich nieprzyjaciół. Szczególnym symbolem potęgi Matki Bożej były odprawione przez Benedykta XVI nieszpory w dźwigniętym w ostatnich latach z ruin sanktuarium w Etzelsbach nieopodal Erfurtu. Wieczorna modlitwa Kościoła wraz z hymnem „Magnificat” w małej kaplicy przed słynącą łaskami drewnianą figurką Maryi robiła niezwykłe wrażenie, szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę historię tego miejsca, zniszczonego w XVI wieku przez protestantów i praktycznie wymazanego ze świadomości przez władze komunistycznej NRD. Niewielkie sanktuarium w Etzelsbach pokazuje jednak, że nawet po największej ziemskiej klęsce, wiara może się odrodzić, a Niepokalana zwyciężyć. Nie zawsze jest to zwycięstwo z ludzkiego punktu widzenia spektakularne – obszary byłej NRD stanowią jedne z najbardziej zateizowanych regionów w całej Europie – lecz wzrastająca z roku na rok liczba pielgrzymów w małym niemieckim kościółku może stać się małą iskrą, która przyciągnie do Chrystusa rzesze zagubionych na współczesnych bezdrożach.


Ojciec Święty kierował ku modlitwie i czynowi naprzeciw mrokom obecnego kryzysu

Wesprzeć braci w wierze

Wspólnym mianownikiem wszystkich papieskich podróży w 2011 roku było wsparcie wiernych, przeżywających dzisiaj pod różnymi szerokościami geograficznymi trudne wyzwania. Zarówno we wciąż względnie katolickiej Chorwacji, stającej jednak przed coraz mocniejszym zagrożeniem utraty swojej tożsamości w związku z bliskim wejściem do UE, jak i przeoranej obyczajowymi eksperymentami Hiszpanii rządzonej przez zapaterystów oraz w coraz bardziej zapominających o Kościele Niemczech, Papież zwrócił uwagę, że pomimo usilnych starań licznych instytucji państwowych i ponadnarodowych, Bóg nie da się zagłuszyć i uciszyć. Możemy oczywiście usunąć symbol Krzyża ze szkół, urzędów i szpitali, możemy zabronić publicznego pojawiania się duchownych w mediach lub narzucić nowe standardy rozumienia rodziny, jednakże nigdy nie wymaże to lęków ludzkiego sumienia.

Trudno wyobrazić sobie wsparcie dla wiernych bez wezwania do szczególnej opieki nad rodzinami. Młodym Chorwatom, Hiszpanom, Niemcom i Benińczykom Ojciec Święty przypomniał, że dziś decyzja o założeniu rodziny, opartej na nierozerwalnym sakramencie małżeństwa i wzajemnej wierności „w zdrowiu i chorobie” jest w pewien sposób heroiczna. Warto ją jednak podjąć, nie ulegając współczesnej mentalności życia „na próbę”, nie związanej z żadną odpowiedzialnością.

Państwo oparte na sprawiedliwości

Podczas historycznego przemówienia w Bundestagu Benedykt XVI kontynuował wezwanie do nieusuwania Boga z życia publicznego. Przywołując ponownie świętego Augustyna, zwrócił uwagę, że państwo dążące tylko i wyłącznie do celów doczesnych sprzeciwia się zasadzie sprawiedliwości. Państwo niesprawiedliwe łatwo przekształca się w twór zarządzany przez „bandę rozbójników”. Polityk który zapomni o sprawiedliwości oraz rzeczywistości nadprzyrodzonej, łatwo może zniszczyć samego siebie i cały swój kraj. Papież wyraźnie przestrzegł niemieckich posłów, iż jego słowa nie dotyczą tylko totalitarnej przeszłości Niemiec i Europy, lecz przede wszystkim wiążą się z erą demokracji. W systemie teoretycznej przynajmniej równości wszystkich obywateli nie można nie zadawać pytań o prawdę i sens życia zbiorowości. Nie istnieje więc system prawa stanowionego, który nie odwoływałby się do określonej koncepcji filozofii człowieka. Wg klasycznej definicji państwa prawo stanowione opiera się na połączeniu dostępnego rozumowi człowieka prawa naturalnego, Bożego Objawienia, prawa rzymskiego oraz filozofii greckiej. Współczesna kultura liberalna popełnia olbrzymi błąd negując podstawy cywilizacji europejskiej, sprowadzając prawo naturalne do „wyznaniowych i fundamentalistycznych przesądów”.

Benedykt XVI przypomniał na forum Bundestagu, że tradycja Oświecenia, pozytywizmu i racjonalizmu nie jest jedynym słusznym wyrazem europejskiego ducha. „Rozum pozytywistyczny, który jest postrzegany jako wyłączny i który nie jest w stanie przyjąć czegokolwiek innego, co nie jest funkcjonalne, upodabnia się do gmachów ze zbrojonego cementu, bez okien, w których sami tworzymy klimat i światło, nie chcemy zaś przyjmować obu tych rzeczy z rozległego świata Bożego” – mówił Papież, pokazując, iż to odrzucenie świata nadprzyrodzonego stanowi ognisko chorób toczących współczesne organizmy.

Pogłębić życie sakramentalne

W bieżącym roku w trakcie cotygodniowych katechez podczas środowych audiencji generalnych w Watykanie, Ojciec Święty po dokończeniu cyklu o wielkich świętych Kościoła rozpoczął serię nauk na temat modlitwy, opierając się w dużej mierze na treści biblijnej Księgi Psalmów. To modlitwa właśnie powinna być zasadniczym przejawem aktywności chrześcijanina. Modlitwy nie sposób według słów Papieża oddzielić od sakramentów świętych, zwłaszcza częstej Eucharystii połączonej z przyjmowaniem Komunii Świętej oraz regularnej spowiedzi. Bez sakramentów wiara staje się martwa i łatwo może stać się czymś na kształt niewymagającego wysiłku światopoglądu, mogącego ulec łatwym zmianom.

Warto zachęcić, abyśmy zatrzymali się choć na chwilę na krętych szlakach mijającego roku i jeszcze raz sięgnęli do nauczania najwyższego Pasterza Kościoła, z którym silna więź jest nieodzownym składnikiem dojrzałej postawy każdego katolika.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej