Artur Stelmasiak |
Kard. Kazimierz Nycz jest piątym kardynałem w historii archidiecezji warszawskiej, ale także pierwszym, który nie nosi tytułu prymasa. – To przede wszystkim wyróżnienie dla Kościoła warszawskiego i jego tradycji – podkreślił tuż po swojej nominacji.
Purpurowy biret dla metropolity warszawskiego był jedynie kwestią czasu. – Ta nominacja nie wynika z moich osobistych zasług, lecz należy się ona Kościołowi warszawskiemu, ze względu na jego rangę i tradycję – podkreśla kard. Nycz.
Nycz. Ta kardynalska tradycja Warszawy sięga początków II Rzeczpospolitej i ciągnie się przez cały XX wiek. Kard. Kazimierz Nycz jest więc piątym kardynałem warszawskim, po Aleksandrze Kakowskim, Auguście Hlondzie, Stefanie Wyszyńskim i Józefie Glempie.
Nie dla władzy
Ceremonia wręczenia insygniów kardynalskich odbyła się 20 listopada w bazylice św. Piotra. Ojciec Święty odczytał formułę kreacji kardynalskiej, w której zaznaczył, iż nowi purpuraci będą połączeni ściślejszymi więzami ze Stolicą Piotrową, stają się członkami kleru rzymskiego i powinni być niezłomnymi świadkami Chrystusa. Zwracając się do nowych kardynałów Papież podkreślił, że misja do której wzywa ich Bóg to naśladowanie Chrystusa w Jego darze miłości pokornej i totalnej Kościołowi, Jego oblubienicy, na Krzyżu. To na tym drzewie ziarno pszeniczne, które z woli Ojca pada na pole świata obumiera, aby stać się dojrzałym owocem. Dlatego konieczne jest głębsze i mocniejsze zakorzenienie w Chrystusie – zachęcał Ojciec Święty i dodał: -Wewnętrzna relacja z Nim stanowi podstawowy wymóg, aby nasza posługa była pogodna i radosna, aby mogła wydać owoc, jakiego od nas oczekuje Pan Jezus.
Kard. Kazimierz Nycz – piąty kardynał warszawski
Fot. Artur Stelmasiak
Podczas konsystorza Benedykt XVI powiedział, że w Kościele nikt nie jest panem, a każdy urząd jest odpowiedzią na powołanie, nie zaś realizacją własnych ambicji.
Od czasów II RP
Kardynałowie od zawsze zajmowali najważniejsze funkcje i urzędy w Kościele powszechnym. Noszenie szat purpurowych od wieków podkreślało zarówno rangę samego hierarchy, jak i stolicy biskupiej, którą on rozporządza. Warszawa od niespełna stu lat jest w tym ścisłym gronie najważniejszych stolic Kościoła katolickiego.
W okresie I Rzeczypospolitej stolica nie była miejscem szczególnie ważnym na mapie polskiego Kościoła. Tradycyjnymi biskupstwami były Gniezno, Kraków, Poznań, Wrocław, a na Mazowszu Płock. Do czasów rozbiorów Warszawa była częścią diecezji poznańskiej, a obecna katedra św. Jana pełniła jedynie rolę archikolegiaty. Diecezja została erygowana podczas panowania pruskiego, a metropolią stała się w 1818 r. za czasów Królestwa Polskiego. Car Aleksander I wystarał się wówczas u Papieża o tytuł Prymasa Królestwa Polskiego. Od tej pory arcybiskupowi warszawskiemu przysługiwał tytuł „legata urodzonego” i mógł on nosić purpurowe szaty. Jednak żaden z arcybiskupów nie został mianowany kardynałem aż do czasów II Rzeczypospolitej.
Rzeczypospolitej. Przez cały XX wiek wszyscy kardynałowie warszawscy byli także prymasami. Tak było do czasu, kiedy to rola prymasa jako narodowego przywódcy wyczerpała się po przemianach w 1989 r. Liczne prymasowskie prerogatywy jako głowy Kościoła w Polsce stopniowo wycofywano. Prymas został pierwszym hierarchą pośród równych sobie. Jego przywództwo stało się więc jedynie duchowe i honorowe, a nie tak jak wcześniej jurydyczne. Tytuł wrócił zaś do Gniezna.
Następcą Prymasa Glempa w archidiecezji warszawskiej w 2007 r. został abp Kazimierz Nycz. Jest on pierwszym metropolitą warszawskim i arcybiskupem, który nie ma tytułu prymasa Polski ani Prymasa Królestwa Polskiego. Kardynalska nominacja dla abp. Nycza jest więc historycznym potwierdzeniem tego, że Warszawa jest jedną z najważniejszych stolic Kościoła powszechnego.