PYTANIA O NATURĘ POCZĄTKU WRZECHŚWIATA

2013/07/5
Anna Sutowicz

Inicjatywa Akademicka „Fides et ratio” to projekt spotkań poświęconych pogodzeniu współczesnych nauk przyrodniczych i Pisma Świętego, w którym uczestniczy wrocławskie środowisko „Civitas Christiana”

 

W pierwszej edycji projektu rozważania skupiały się wokół zagadnień stworzenia świata i jego rozwoju. Układ treści i dobór wykładowców okazał się trafny. Wśród mówców wystąpili: zmarły w ostatnim czasie ks. prof. dr hab. Waldemar Irek, rektor PWT we Wrocławiu, ks. dr hab. Rajmund Pietkiewicz z tej samej uczelni, ks. prof. dr hab. Andrzej Maryniarczyk z KUL, dr hab. Maciej Manikowski z Instytutu Filozofii UWr, dr Paweł Preś z Instytutu Astronomii UWr i bp prof. dr hab. Andrzej Siemieniewski. Nic dziwnego, że na comiesięcznych spotkaniach aula PWT pękała w szwach, a po każdorazowym zakończeniu wykładu dyskusjom i pytaniom do wykładowców nie było końca.

Pamiętam niejedną sytuację, kiedy wychodzący wynosili na ulicę niecichnące wzburzenie, co zresztą dobrze świadczy o poziomie wykładów i dyskusji. Rozważania rozpoczęły się od podstawowego problemu, dlaczego wciąż powinniśmy pytać o naturę początku Wszechświata. Ksiądz prof. Irek wskazał w tym miejscu wartość tego, czemu tak często zaprzecza współczesna edukacja: konieczności dociekania prawdy dla samej wiedzy. Rozważania należało rozpocząć od kluczowego naświetlenia zagadnienia powstania Wszechświata według wykładni Księgi Rodzaju, co uczynił ks. Pietkiewicz. Egzegeta Pisma Świętego, a za nim każdy przyjmujący nauczanie biblijne nie stawia kwestii o to, czy Bóg stworzył świat, lecz szuka odpowiedzi, w jaki sposób Stwórca to uczynił. Posługując się najnowszymi i tradycyjnymi metodami odczytywania przekazu biblijnego poprzez dotarcie do najbardziej zbliżonego do oryginału tekstu źródłowego oraz jego właściwą interpretację, można uzyskać obraz aktu stworzenia jako procesu odsłaniającego potęgę Boga-Stworzyciela. W wizji poetyckiej, jaką zawiera Księga Rodzaju, ujawnia się działanie Stwórcy wszystkiego, co istnieje. A więc autor Księgi nie pyta o zasady rządzące pierwotnym chaosem ani o to, czy istniała i skąd się wzięła „pramateria”, którą Bóg mógł wykorzystać w procesie stwórczym. Natchnionego pisarza interesował przede wszystkim przekaz prawdy, że od Stwórcy pochodzi wszystko, co istnieje. To On stał się początkiem linearnego czasu oraz z nieorganicznej materii wykreował życie. Wraz z powstaniem świata zaistniały też prawa nim rządzące. W ten sposób odczytywanie oryginalnych pojęć hebrajskich odnoszących się do aktu stworzenia, które przecież zafunkcjonowały w Księdze Rodzaju nie jako traktacie filozoficznym, ale poemacie ze wszystkimi cechami tego gatunku literackiego, stało się podstawą do potwierdzenia nauczania o stworzeniu ex nihilo, z niczego.

Pewne kwestie związane z tym problemem pojawiały się już w przeszłości. Do sposobów rozwiązania tego problemu oraz interpretacji filozoficznej Księgi Rodzaju nawiązał ks. bp Siemieniewski, powracając do tez stawianych już wcześniej na łamach swoich publikacji poświęconych temu zagadnieniu. Otóż we wczesnym średniowieczu nie było pełnej zgody co do wizji rozwoju świata. Niektórzy Ojcowie Kościoła opowiadali się za możliwą etapowością doskonalenia się form biologicznych, tym samym otwierając szerokie pole do wszelkich dociekań teologicznych i filozoficznych na ten temat w oparciu o możliwe osiągnięcia nauki. Ta teza przeczy więc przekonaniu, że nauczanie Kościoła trwało sztywno na stanowisku stworzenia świata w ciągu siedmiu biblijnych dni. Przeczą temu oficjalne dokumenty papieży, które od XIX w., kiedy to teoria ewolucji weszła w obieg nauki i wiedzy popularnej, podejmowały tę kwestię poważnie, zaznaczając konieczność naukowego podejścia do problemu, a nie traktowania go jako przedmiotu wiary.

Ksiądz prof. Maryniarczyk mówił o scholastycznej wizji początku Wszechświata. Według niego wnioski XIII-wiecznego wielkiego myśliciela prowadziły do przyjęcia kilku racjonalnych założeń filozoficznych: celowości procesu powstania świata i materii w ogóle, czyli realizacji konkretnej woli Stwórcy w akcie stworzenia oraz powołania przez Niego wszystkiego, co istnieje w sposób wolny i pozbawiony przymusu. Świat by nie istniał, gdybyBóg tego nie zapragnął. W ten sposób nastąpiło scholastyczne rozdzielenie rozumienia konieczności (Bóg) i przygodności (materia stworzona) wszystkich bytów. Nie znaczy to oczywiście, jak dowodził ksiądz profesor, że świat powstał w ciągu siedmiu dni. To twierdzenia współczesnego kreacjonizmu amerykańskiego, z którym zwykło się w ogóle utożsamiać kreacjonizm. Jednocześnie jednak należy mocno podkreślić, iż według św. Tomasza stworzenie to nie przetworzenie czegoś istniejącego, ale wprowadzenie do istnienia, wykreowanie bytu, którego nie było, akt woli i intelektu Absolutu, który musi istnieć, bo istnieje przyczyna pierwsza wszystkich bytów. Na tym tle jasno widać, że dociekania filozoficzne Teilharda de Chardin wykluczają nauczanie chrześcijańskie, a nawet pozostają nieracjonalne. Myśliciel rozumiał bowiem stworzenie jako narodziny życia, a ewolucja w świecie biologii nabierała cech boskiego działania. Jej celem miało być osiągnięcie doskonałości poprzez odrzucenie materii, stanie się Chrystusem. Jak wskazał dr Manikowski, stoi to w sprzeczności nie tylko z Biblią, ale traci charakter dociekania racjonalnego. Na skutek pomieszania narzędzi badawczych i zastosowania metod przyrodniczych i teologicznych w filozofii Teilhard doszedł do wniosków paradoksalnych: ewolucja miałaby być procesem zmiany natury rzeczy, a nie jej rozwojem, a stworzenie nie było realizacją aktu stwórczego, lecz pozbawionym przyczyny przypadkiem.


Uczestnicy spotkania z uwagą słuchali wykładu

Tak brzmi jedna z odpowiedzi na pytanie o początek świata udzielona przez filozofię. Wbrew pozorom znajduje ona własną korespondencję z dokonaniami współczesnych nauk przyrodniczych. Prezentacja dra Presia ukazała wiele nowości w dziedzinie astrofizyki, które przyniosły niektóre niespodziewane odpowiedzi w tej kwestii. Pewne paradoksy nauki XIX w., która przecież zaakceptowała również darwinizm, uległy rozwiązaniu. Odrzucono już dzisiaj definitywnie dawny model Wszechświata. Okazuje się, że odkrycia ciemnej materii i ciemnej energii, przyspieszonego ruchu rozszerzania się Wszechświata zaprowadziły naukowców do stworzenia teorii o powszechnym dynamizmie zjawisk zachodzących w Kosmosie. Ujawnienie modelu świata, który po możliwym Wielkim Wybuchu ulega nieustającej ekspansji, pokonując siły grawitacji, paradoksalnie zaprowadziło naukowców do pytań o początek tego procesu, a więc początek Wszechświata.

Fizycy i astronomowie rozpoczęli badania nad naturą tego początku. Badając odkryte ślady pierwotnego promieniowania, doszli do wniosku, iż na początku było gorąco i bardzo gęsto. Czy to odpowiedź o naturę stworzenia? Oczywiście, że nie, bo naukowcy nie zajmują się stworzeniem. Czy ta teoria daje się zastosować w dociekaniu teologicznym i filozoficznym nad początkiem świata? Słuchacze na sali otrzymali zapewnienie, że naturą naukowców jest dociekać tych prawd, lecz obecnie nikt nie zna odpowiedzi na te pytania.

Nauka jest w drodze, brzmiała konkluzja wykładów, a my możemy dodać: na szczęście teologia za nią nadąża i wszystko wskazuje na to, że jest w dobrej kondycji.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej