Oddział „Civitas Christiana” w Jędrzejowie jest jednym z najliczniejszych w Polsce
Jędrzejów słynący największą na świecie kolekcją zegarów słonecznych stworzoną przez ród Przypkowskich i pamięcią o najstarszym polskim dziejopisarzu, Mistrzu Wincentym Kadłubku, który złożywszy urząd biskupa krakowskiego, ostatnich swych lat dokonał w tutejszym klasztorze Cystersów, dziś jest miastem trochę zapomnianym.
Pomnijmy jednak na światło bijące od lampki, którą przed wiekami zapalił w mrocznym wnętrzu Hermanowskiej krypty na Wawelu przed Sanctissimmum biskup Wincenty, wszak lampka wykonana została w przewidywaniu długiego palenia się. Do dziś zresztą pali się u jego grobu w jędrzejowskim klasztorze. Takie lampki zapłonęły niebawem we wszystkich kościołach diecezji krakowskiej. Przywołajmy jeszcze słowa Mistrza Kadłubka wypowiedziane do kanoników kapituły krakowskiej przy zapalaniu owej lampki. W mieście zegarów ma to wymiar szczególny: Chrystus przyszedł na nasz świat nie tylko po to, by wymagać od nas poszanowania spraw dawnych, ale także poszukiwania rzeczy nowych. I jedno jeszcze zdanie z zapisanej w annałach mowy biskupa Wincentego przywołajmy tutaj, a mówił wtedy, w roku 1214, iż Pan nasz łaskawy jest i zadowala się małym, byle pochodziło ono z chętnego i miłującego serca.
Ale nie przyjechałem do Jędrzejowa, by podziwiać kolekcję Przypkowskich, ani nawet dotykać świata podań o życiu jednego z najsławniejszych jędrzejowian, co tu u Cystersów między rokiem 1212 a 1223 mnichem prostym mieszkał. Niech tu wystarczy świadectwo wiekowych grabówi wspaniała średniowieczna świątynia wzniesiona z ciosów piaskowca.
Porzucam więc ruchliwą szosę Kraków- Kielce wciąż jeszcze prowadzącą przez środek rynku, nie bacząc, że burzy nastrój tego niezwykłego miasta, bo Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” znalazło tu z początkiem lat 90 minionego wieku, w nieco na uboczu położonym Miejskim Domu Kultury swą siedzibę.
Akcja „Mikołajki” w jędzrejowskim oddziale
Jędrzejów położony na Ponidziu, krainie, jak pisał Adolf Dygasiński „pięknej, przepasanej wstęgą Nidy, rwącej się do Wisły, jak córka w objęcia matki (…). Nigdzie bzy nie mają woni tak miłej, nigdzie róża rankiem nie przyozdabia świata cudowniej”.
W wiekach średnich to był najważniejszy region Polski. Tędy wiodły szlaki z Krakowa na Litwę. Tu zapadały decyzje ważne dla Rzeczypospolitej. Wraz z przeniesieniem stolicy z Krakowa do Warszawy Ponidzie zaczęło tracić na znaczeniu, zapadać się w sobie, by zupełnie podupaść pod zaborem rosyjskim. Dziś to region trochę zaniedbany, zapomniany, ale pełen pamiątek dawnej świetności. Oto kilka myśli, co się nasuwają, gdy zaczynam rozmowę z Januszem Dzięciołem, przewodniczącym Oddziału Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Jędrzejowie i Bogdanem Witkiem, wiceprzewodniczącym. W ich opowieściach szukam odpowiedzi na pytanie, jak żyje i działa taka wspólnota w większej wspólnocie miasta.
Jędrzejowski Oddział to jeden z większych w skali Polski. Liczy ponad 80 członków. Na Ziemi Świętokrzyskiej to organizacja miejska zdecydowanie największa.
Cechą wyróżniającą i organizującą niejako tutejszą wspólnotę „Civitas Christiana” są działania na rzecz rodziny, kultury i oświaty, upowszechniające wartości pielęgnowane i tworzone w regionie i w samym Jędrzejowie.
Od 6 lat, podkreśla nie bez satysfakcji przewodniczący Dzięcioł, Stowarzyszenie organizuje konkurs historyczno- literacki adresowany do uczniów klas IV – VI szkół podstawowych, którego celem jest odkrywanie zapomnianych kart z dziejów regionu i ludzi z Poniziem związanych. Obszarem zainteresowań młodych miłośników miasta i regionu są czasy wojny i okupacji, bohaterowie tamtych czasów, sławni partyzanci. Przyświeca im hasło „Moja rodzina, moje miasto”.
W pracach uczniów uczestniczących w konkursie ożywają sprawy i ludzie znani z historii. To tu przecież żył Mikołaj Rej. Tędy wiodły szlaki walk o niepodległość, począwszy od powstania kościuszkowskiego poprzez tragiczne walki powstańców styczniowych i szlak I Kadrowej Kompanii Józefa Piłsudskiego.
Druga ważna dziedzina działań jędrzejowskiego „Civitas Christiana” to praca na rzecz rodziny. Od 2000 roku ludzie ze Stowarzyszenia organizują zbiórkę pieniędzy na pomoc dzieciom z ubogich rodzin. Za pieniądze pozyskane od zakładów i instytucji z terenu miasta: właściciela piekarni, Zakładów Mechanicznych Bifamet, Fermentowni Tytoniu, Technaru, Banku Spółdzielczego przekazujących niewielkie kwoty, zbiera się znacząca suma. Dołączają się ze swoimi darowiznami członkowie „Civitas Christiana”. Cała ta zbiórka odbywa się pod hasłem „Akcja Mikołajki”. Szkoły przekazują nazwiska uczniów z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Za zgromadzone pieniądze kupowane są najpotrzebniejsze rzeczy. Sami członkowie Stowarzyszenia przygotowują paczki, które przekazywane są około św. Mikołaja potrzebującym dzieciom.
Co roku organizacja jędrzejowska bierze udział w majowych pielgrzymkach „Civitas Christiana” na Jasną Górę w rocznicę śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Wyszyńskiego. Zazwyczaj uczestniczy w tej pielgrzymce kilkanaście, kilkadziesiąt osób.
W okresie wakacji organizowane są spotkania integracyjne. To są przeważnie wyjazdy do lokalnych miejsc kultu. W drodze powrotnej jest ognisko – okazja do rozmów. To bardzo spaja ich wspólnotę. W czasie tych letnich wyjazdów odwiedzili Licheń, Dębowiec, Kalwarię Zebrzydowską, Szczyrzyc, Niepokalanów, Święty Krzyż, Wiślicę, Opatów, zamek Krzyżtopór.
W tych wyjazdach uczestniczą nie tylko członkowie Stowarzyszenia, ale i ich znajomi, sąsiedzi. Zdarza się, że uczestnik takiego wyjazdu wstępuje do „Civitas Christiana”. To świadczy, że ludzie Stowarzyszenia skupiają wokół siebie miejscową społeczność, dlatego ich organizacja jest tak liczna.
Tradycją środowiska są spotkania opłatkowe. Odbywają się one w Sali konferencyjnej MOK-u. Bierze w nich udział nie tylko cała organizacja, ale i sympatycy. Uczestniczą miejscowi duszpasterze. Bywa opat cystersów.
Jędrzejowskie środowisko „Civitas Christiana” w ramach pełnienia misji Stowarzyszenia i obrony wartości chrześcijańskich organizuje konferencje i spotkania z miejscowym konserwatorem zabytków poświęcone ochronie cmentarzy, zabytków sakralnych, z lekarzami na temat profilaktyki chorób nowotworowych.
To ich działania zawierają się w chrześcijańskim spojrzeniu na otaczającą rzeczywistość, środowisko życia ludzi, co żyją we wspólnocie miasta. Jeśli tę ich codzienną pracę pomnożyć przez wiele dni, tygodni, miesięcy, lat urasta dzieło wcale niemałe.
Robią rzeczy wielkie, gdy mogą, małe, gdy trzeba, gdy wskazuje im to rozum i serce i znajomość potrzeb ich wspólnoty. To tacy ludzie jak oni przekładają wielkie hasła programowe na język codziennych spraw, które trzeba podejmować, rozwiązywać. W ten sposób wpisują się w świat, co wokół nich, w ludzką pamięć i serca. I przez to zasługują na szacunek.
zk