Trudne tematy w szkole

2013/06/28
Aleksander Szycht

Historii należy uczyć obiektywnie. Obiektywność ta nie może być jednak tożsama z usilnym udowadnianiem racji przeciwników. Próbą podpowiedzi jak nauczać o trudnych problemach związanych z konfliktami z naszymi sąsiadami była konferencja dla pedagogów historii i WOS, zorganizowana we wrześniu br. przez Jarosławskie Towarzystwo Miłośników Lwowa.

 

Nieżyjący już znany historyk profesor Paweł Wieczorkiewicz swoistą psychozę obaw przed urażeniem sąsiadów nazwał „pozycją klientalną” lub „pozycją uniżoną” Jak w tej sytuacji ma się zachować nauczyciel historii oraz WOS, chcący przekazać rzetelną historyczną wiedzę, by nie przedstawiono mu różnych wyimaginowanych zarzutów, choćby siania nienawiści między narodami? Odpowiedzią na te kontrowersje miała być właśnie konferencja jarosławska. Tematem, który niemal zdominował obrady stało się ludobójstwo dokonane przez UPA na Kresach. Jednakże interesujące polskich nauczycieli wspomniane na początku kwestie metodyczne, również znalazły swoje miejsce.

Niełatwy obiektywizm

Prowadzenie obiektywnych lekcji historii, wcale nie oznacza rezygnacji z polskiego punktu widzenia, jest wręcz obowiązkiem nauczycieli tego przedmiotu taki punkt widzenia zaszczepić. Służy to stworzeniu świadomej postawy obywatelskiej i patriotycznej. Nie należy zapominać, że zaszczepienie dumy narodowej, w miejsce kompleksów może być wyłącznie pożyteczne. Duma narodowa nie może jednak oznaczać pogardy i nienawiści, dla konkretnego człowieka za jego przynależność etniczną. Historyk w szkole powinien jednak uczyć, że niewłaściwe jest bezkrytyczne ocenianie zamiarów czy osądów naszych sąsiadów. Nauczyciele nie powinni na siłę wyrównywać poziomu sympatii do różnych narodów. Z ludzką sympatią do rozmaitych społeczności jest przecież dokładnie tak, jak z sympatią do konkretnego człowieka – można kogoś lubić mniej lub bardziej, czy też traktować neutralnie. Należy jednak pilnować, by to „mniejsze lubienie”, czy wręcz nielubienie nie przybrało chorych rozmiarów. Zadanie pedagoga nie jest więc łatwe: nie zaszkodzić swobodnemu rozwojowi jednostki, wraz z szybkim ukierunkowaniem jej drogi na właściwe tory w newralgicznych momentach.

Spożytkować młodą energię

Uczniom należy jednak przekazać poczucie wspólnoty z bohaterami z przeszłości, szacunek dla ich ideałów, przekonanie do „walki” o polskie cele. Wiąże się to z koniecznością przekazywania niepopularnej w dzisiejszych czasach prawdy, iż niektóre działania militarne są w stanie zapobiec jeszcze większym tragediom (np. masowemu ludobójstwu). Nie należy unikać stwierdzeń, że uderzenie Polski na agresywne lecz nieprzygotowane nazistowskie Niemcy mogłoby zapobiec większej tragedii. Przy tym wszystkim, w walce o polskie cele, już nawet niezwiązane z prowadzeniem jakichkolwiek działań zbrojnych, należy nadać znaczenie priorytetowe.

W kształceniu umysłów młodych Polaków dla polskich celów patriotyzm winien być zilustrowany jako coś naturalnego, podobnego do troski o rodzinę. Nieprzypadkowym jest fakt, iż w językach słowiańskich słowo „rodina” oznacza ojczyznę. Można posługiwać się przykładem Polski jako drużyny piłkarskiej. To bowiem, że nasza drużyna drogą własnego wyboru przestanie strzelać bramki przeciwnej, wcale nie oznacza, że uczyni tak samo druga. Należy jednak udowadniać rzecz podstawową: miłość do swoich nie jest nienawiścią do innych. Szacunek do pozostałych nie powinien iść w parze z wyrzeknięciem się śmiałych ambicji i konkurowania o interes swojego narodu.

Nie iść na łatwiznę

Młodego człowieka należy nauczyć myśleć, kojarzyć fakty, otworzyć jego umysł, aby był twórczy, a do tego pokazać konieczność miłości i szacunku zarówno do Ojczyzny, jak i innych ludzi. Nie jest to zadanie łatwe, ale nauczyciele, którzy zdołają tego dokonać będą żyć w pamięci pokoleń, wznosząc sobie „pomnik trwalszy niż ze spiżu”. Dobre nauczanie historii, tak jak dobre rządzenie nie powinno zostać zbyt łatwo skuszone „pójściem na łatwiznę” i pomijaniem trudnych problemów. Do nich zaliczają się także konflikty graniczne, etniczne i ludobójstwa. Wiedza o np. lwowskiej, czy wileńskiej Armii Krajowej, polskości Wilna i Lwowa winna zaowocować obywatelskim zainteresowaniem sprawą dyskryminacji Polaków na Wileńszczyźnie czy Ziemi Lwowskiej. Postawa obywatelska powinna w tym wypadku owocować żywym pragnieniem wzmocnienia tamtejszych Polaków.

Rola nauczyciela historii i WOS łączy się z wielką odpowiedzialnością, także za losy kraju. Każde utrudnianie nauczycielom pracy w imię poprawności politycznej, wiąże się z osłabianiem państwa, jakie powinno się składać ze świadomych obywateli złączonych wspólnymi ideami. Tylko to zaowocuje odważną chęcią brania odpowiedzialności za ciężkie sprawy, działalnością obywatelską, zadowoleniem z życia w Polsce i rzeczywistym wzrostem gospodarczym.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej