Śluby lwowskie króla Jana Kazimierza i Stanów Rzeczypospolitej stanowiły formalną, dokonaną legalnie elekcję Najświętszej Maryi Panny na Królową Korony Polskiej. W 350. rocznicę ślubów królewskich Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” zorganizowało pielgrzymkę do Lwowa, a Poczta Polska również na wniosek Stowarzyszenia wprowadza 1 kwietnia br. okolicznościową kartę pocztową ogólnopolską, regionalną w Szczecinie oraz datownik w UP Szczecin 1. Karta i datownik w Szczecinie podkreślają fakt, że w Szczecinie istnieje kościół pw. Królowej Korony Polskiej przy ulicy o tej samej nazwie.
1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz poprosił o przeniesienie obrazu Matki Bożej Łaskawej z kaplicy Domagaliczów do katedry i umieścił w głównym ołtarzu. Tego dnia nuncjusz papieski Piotr Vidoni odprawił przed cudownym wizerunkiem uroczystą sumę, na którą przybył król z całym dworem, rycerstwem, senatorami i duchowieństwem. W czasie Mszy św. król odczytał tekst ślubowania, w którym oddawał w opiekę Matce Najświętszej narody i państwo polsko- litewskie. Wówczas to po raz pierwszy padły słowa: Maryjo, Królowo Korony Polskiej, módl się za nami.
Obraz Jana Matejki: „Śluby Jana Kazimierza”
Trudne było położenie Polski w roku 1656, drugim roku szwedzkiego potopu. Ów potop był nie tylko szwedzki, ale kozacko-tatarski, moskiewski, a nawet mołdawski i rozpoczął się w 1648 roku, by ostatecznie ustąpić dopiero w 1660 roku.
W maju 1648 roku, kiedy hiobowa wieść o wybuchu na dalekich Kresach powstania Chmielnickiego dotarła do stolicy, w Mereczu umierał król Władysław IV, który jako jedyny był w stanie skutecznie się mu przeciwstawić. Jeszcze w maju tego roku nastąpiły klęski pod Żółtymi Wodami, potem pod Korsuniem, a w czerwcu pod Piławcami. W takiej atmosferze w Warszawie zbierał się Sejm Konwokacyjny, na którym 20 listopada 1648 roku, pod presją Kozaków i Tatarów, którzy w tym czasie dotarli aż pod Zamość, dokonała się elekcja Jana Kazimierza na króla Polski. Wkrótce była bohaterska obrona Zbaraża i tzw. „ugoda zborowiecka”. Minęło niewiele czasu i doszło do kolejnego starcia pod Beresteczkiem. Bitwa trwała przez trzy ostatnie dni czerwca 1651 roku i skończyła się zwycięstwem wojsk Rzeczypospolitej.
W 1654 r. Chmielnicki zawarł z Rosją układ w Perejasławiu dobrowolnie oddając olbrzymią część Ukrainy pod jarzmo Moskwy. Teraz nastąpiło uderzenie Moskwy na północno-wschodnie ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Rzeczpospolita straciła województwo smoleńskie, połockie, witebskie, Inflanty. Rosjanie zajęli Wilno i dotarli aż pod Białowieżę, a jednocześnie Szwedzi wkroczyli do Inflant.
Wkrótce w 1655 roku od strony Pomorza Zachodniego Szwedzi wkroczyli na terytorium Rzeczypospolitej, dotarli pod Ujście, gdzie doszło do zdrady Krzysztofa Opalińskiego i pospolitego ruszenia. W Kiejdanach na Litwie przeszedł na stronę Szwedów książę Janusz Radziwiłł. Szwedzi zajęli prawie całą zachodnią Rzeczpospolitą, za wyjątkiem Gdańska, Wschowy, gór i Częstochowy. W tej sytuacji król Jan Kazimierz schronił się w Głogówku na Śląsku Opolskim.
Od połowy listopada do prawie końca grudnia 1655 r. trwała cudowna obrona Jasnej Góry pod dowództwem bohaterskiego przeora ojca Augustyna Kordeckiego. Ostatecznie Szwedzi odstąpili spod klasztoru, król powrócił do Polski. Przez góry udał się do Lwowa. Tu, wykonując sugestie papieża Aleksandra VII, Episkopatu Polski, a w szczególności głosu wewnętrznego, umyślił uczynić ślub …w naszym katedralnym kościele… Dnia tedy 1 kwietnia 1656, który przypadł na sobotę, w oktawę Zwiastowania Najświętszej Panny udał się do owej kaplicy z senatorami i z uroczystą okazałością i w przytomności wszystkich stanów, bractw kościelnych i całej ludności, wziąwszy z tej kaplicy obraz pięknie przystrojony, a od dwóch duchownych niesiony, odprowadził go procesyonalnie do kościoła i przed wielkim ołtarzem umieścić kazał.
Wotywę odśpiewał przed nim papieski nuncjusz Piotr Vido, poczem nastąpiło kazanie do takiej uroczystości zastosowane. Po nabożeństwie i przykładnem przyjęciu Ciała i Krwi Pańskiej przystąpił król z senatorami do wielkiego ołtarza i przyklęknąwszy na pierwszym stopniu przed obrazem Matki Boskiej, taki ślub odczytał:
Wielka Boga-Człowieka Rodzicielko i Panno Najświętsza! Ja Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, Króla królów i Pana mego i z Twego miłosierdzia król, padłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za Patronkę moją i za Królowe państw moich dzisiaj obieram.
I siebie i moje królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflandzkie i czernichowskie, wojska obudwu narodów i ludy wszystkie Twej osobliwej opiece i obronie polecam i o Twoją pomoc i miłosierdzie w tym nieszczęsliwym i przykrym królestwa mego stanie przeciw nieprzyjaciołom świętego rzymskiego Kościoła pokornie błagam.
A że największemi dobrodziejstwy Twemi pobudzony pałam wraz z moim narodem nową i najszczerszą chęcią służenia Tobie, więc przyrzekam też i na przyszłość w mojem i ludów moich imieniu Tobie Najświętsza Panno i Synowi Twojemu Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że cześć Waszą i chwałę przenajświętszą zawsze po wszystkich krajach mego królestwa z wszelką usilnością pomnażać i utrzymywać będę.
Obiecuję prócz tego i ślubuję: iż gdy za świętem Twem pośrednictwem i wielkiem Syna Twego miłosierdziem, nad nieprzyjaciółmi a osobliwie Szwedami, twoją i Syna Twego cześć i chwałę wszędzie po nieprzyjacielsku prześladującymi i zupełnie zniszczyć usiłującymi, zwycięstwo odniosę, u Stolicy Apostolskiej starać się będę, aby ten dzień na podziękowanie za tę łaskę Tobie i Synowi Twojemu corocznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzono i polecę czuwać nad tem biskupom królestwa mego, aby to co przyrzekam, od ludów moich dopełnione było.
A ponieważ z wielkim bólem serca mego poznaję, że za łzy i krzywdy włościan w królestwie mojem Syn Twój sprawiedliwy Sędzia świata od siedmiu już lat dopuszcza na nas kary powietrza, wojny i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego: iż ze wszystkiemi memi stanami po przywróceniu pokoju użyję troskliwie wszelkich środków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków był uwolniony. Uczyń to Najmiłosierniejsza Pani i Królowo, abyś tak samo jakeś najszczerszą chęć we mnie, w moich urzędnikach i stanach do wyznania tego ślubu wzbudziła, także nam łaskę u Syna Twego dla wypełnienia tego ślubu uprosiła. Amen.
Po sumie było nabożeństwo. I kiedy miano odmawiać Litanię Loretańską, król i senatorowie poprosili nuncjusza Piotra Vidoniego, aby się wstawił u papieża, by Litania Loretańska kończyła się zwrotem: Królowo Korony Polskiej, módl się za nami. Nuncjusz odmawiając litanię, na końcu trzykrotnie po łacinie powiedział: Regina Regni Poloniae, ora pro nobis – Królowo Korony Polskiej, módl się za nami. I od tego momentu, przez całe wieki, do początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, Litanię Loretańską kończono tym wezwaniem. Tytuł Królowo Korony Polskiej został zatwierdzony przez Stolicę Apostolską dopiero w 1920 roku, a jako tytuł uroczystości liturgicznej obchodzonej 3 maja, na prośbę Episkopatu Polski, przez papieża Piusa XI w dniu 12 listopada 1923 r.
Potem zostało wprowadzone wezwanie: Królowo Polski, módl się za nami. I tak już zostało do dziś. Szkoda, że rzadko słyszymy zwrot ze słowem korony, który przetrwał nie tylko czasy Rzeczypospolitej szlacheckiej, ale długą niewolę i II wojnę światową. Trzeba dodać, że to wezwanie modlitewne było solą w oku okupantów. Szczególnie zawzięcie zwalczały je władze austriackie, bezpośrednio po I i II rozbiorze Polski. W pismach urzędowych wzywali władze kościelne do zastąpienia Królowo Korony Polskiej, zwrotem Królowo Galicji i Lodomerii, módl się za nami. Bezskutecznie.
Śluby lwowskie były wielokrotnie ponawiane. Do nich odniósł się m. in. arcybiskup lwowski Józef Bilczewski w ślubach na Kongresie Mariańskim we Lwowie 29 września 1904 r., czy Episkopat Polski w Akcie oddania Królowej Korony Polskiej na Jasnej Górze 27 lipca 1920 r. Do tych ślubów wielokrotnie wracano w aktach grupowych, m.in: w wotum kobiet polskich 3 maja 1926 r., Ślubowaniach Akademickich na Jasnej Górze 24 maja 1936 r., wielokrotnie ponawianych po II wojnie światowej. Do ślubów królewskich nawiązał we Lwowie abp Bolesław Twardowski 3 maja 1938r., podczas wielkiej manifestacji patriotyczno- religijnej w kościele pw. Matki Boskiej Ostrobramskiej na Łyczakowie – wotum za cudowne odzyskanie niepodległości.
Były one inspiracją dla prymasa Stefana kardynała Wyszyńskiego, który w miejscu internowania w Komańczy pracował nad Jasnogórskimi Ślubami Narodu, złożonymi 26 sierpnia 1956 r. Droga zaś Prymasa Tysiąclecia z miejsca uwięzienia w Prudniku Śląskim do Komańczy była analogiczna do trasy, którą przebył król Jan Kazimierz w drodze ze Śląska do Lwowa.
Wielokrotnie nawiązywał do ślubów królewskich Ojciec Święty Jan Paweł II w wielu aktach oddania Kościoła i świata Matce Bożej. Podczas koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej, 19 czerwca 1983 roku na Jasnej Górze powiedział m. in.: „Z najwyższym wzruszeniem ozdabiam papieskimi koronami ten wizerunek, który był świadkiem ślubów Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 roku, wizerunek przed którym Bogarodzica została po raz pierwszy nazwana Królową Korony Polskiej, a naród nasz zobowiązał się do nowego i gorliwego poświęcenia się na służbę swej Najmiłosierniejszej Królowej”.
Śluby królewskie były także inspiracją dla twórców. W 1893 r. Stanisław Wyspiański napisał utwór dramatyczny „Królowa korony Polskiej”, w 1895 r. Seweryna Duchińska zacytowała ich fragment w oratorium „Śluby Jana Kazimierza” do muzyki Mieczysława Sołtyka, a Jan Matejko namalował słynny obraz. Wiele było na przestrzeni dziejów utworów poetyckich poświęconych tej tematyce.
Akty ślubowania i elekcji mają w Polsce wyjątkową rangę duchową, jaką uzyskały w religijnej i narodowej świadomości Polaków. Akty te stały się łańcuchem konsekwentnej kontynuacji dziejowej i zachowały swoją żywotność, aż po współczesność.
EDMUND GLAZA
Artykuł ukazał się w numerze 04/2006.