Od 2008 roku Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Poznaniu wraz z Duszpasterstwem Środowisk Twórczych Archidiecezji Poznańskiej organizuje debaty publiczne związane z koncepcją człowieka w dzisiejszym świecie. Dotychczas odbyły się debaty na temat: jaki będzie człowiek w XXI wieku? Czy można powrócić do syntezy kultury i chrześcijaństwa. Tegoroczna debata, która odbyła się 6 marca w Sali Pałacu Działyńskich dotyczyła wolności człowieka świetle jego praw i obowiązków.
Wprowadzeniem do dyskusji były wypowiedzi panelistów: ks. prof. Franciszka Jakuba Longchamps de Berier specjalisty z zakresu prawa rzymskiego i wyznaniowego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, eksperta ds. bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski i ks. prof. Pawła Bortkiewicza TChr, teologa moralisty z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Paneliści podjęli próbę odpowiedzi na fundamentalne pytania: czy prymat przynależy prawu naturalnemu, czy stanowionemu, jak się ma prawo stanowione do zasady kompromisu w demokracji, określano stanowisko prawa wobec współczesnych problemów wynikających z bioetyki.
Obecny na debacie abp Stanisław Gądecki metropolita poznański podkreślał, że obowiązkiem chrześcijanina jest słuchanie Boga, nie ludzi. Gdy zaś przychodzi konieczność dokonania wyboru należy się opowiedzieć za prawem naturalnym. W kwestiach zaś związanych z bioetyką należy się trzymać ustaleń nauki. A te, jeżeli chodzi o określenie początku życia są oczywiste: w wyniku zapłodnienia z połączenia materiału genetycznego obojga rodziców zaczyna istnieć nowy ludzki osobnik. Wszelkie ustalanie początku istnienia człowieka, wygodnego dla jakiejś grupy czy środowiska jest sprzeczne z naukami biologicznym i zdrowym rozsądkiem, bo rozwój organizmu zaczyna się w momencie zapłodnienia. Inaczej nastąpiłaby przerwa w rozwoju osobniczym i taki gatunek przestałby istnieć. Tak więc embrion, płód, noworodek, dziecko, dorosły, starzec to tylko określenia różnych etapów istnienia tego samego człowieka. Zabijanie dziecka poczętego jest więc zabijaniem niewinnego człowieka. I ta prawda jest niezależna od przekonań religijnych, i obowiązuje każdego człowieka wierzącego i niewierzącego.
Podczas sympozjum, od lewej: Ks. prof. Franciszek Jakub Longchamps de Berier, Karol Irmler, ks. prof. Paweł Bortkiewicz
| Fot. Maciej Konieczny
W kwestii in vitro i sztucznego zapłodnienia należy stwierdzić, podkreślał Ksiądz Arcybiskup, że wiedza i technika nie są automatycznie zaprogramowane, aby przyczyniać się do rozwoju człowieka i poczucia jego szczęścia. W strukturze wiedzy i techniki nie ma też zaprogramowanego wskaźnika użyteczności i jej wykorzystania do szczęścia człowieka. Te znakomite instrumenty mogą służyć ludziom wolnym, ale i czynić ich niewolnikami.
Trzeba zatem posiadać ideę człowieka wypracowaną przez filozofię, antropologię, religię i na tej podstawie można się dowiedzieć, jak posługiwać się biologią. Sama myśl i racjonalna organizacja nie zastąpią przeznaczenia człowieka. Sukcesy zaś i osiągnięcia nauki i technologii skłaniać je powinny do postawienia kwestii etycznych, bez których rozwiązania technika może dawać zaledwie rozwiązania zaspokajające potrzeby społeczeństwa konsumpcyjnego. Gdy pojawiają się nowe możliwości nauka odczuwa przymus ich wykorzystania a rezygnacja z tego jest traktowana jako porażka. Rozum zaś czerpiąc natchnienie z mądrości, kieruje się rozeznawaniem całości i konsekwencji pośrednich i bezpośrednich dla całej ludzkiej rodziny. Wycofania się z negatywnie postrzeganych obszarów jest w tym świetle nie porażką, ale dodatkowym przejawem człowieczeństwa.
Wśród uczestników debaty metropolita poznański abp Stanisław Gądecki
| Fot. Maciej Konieczny
Czy jednak w świecie demokratycznych procedur mamy do czynienia ze zmierzchem prawa naturalnego? Jest ono wszak, jak stwierdzał ks. prof. Lonchamps de Berier, punktem odniesienia do korekt prawa stanowionego. Wobec jednak zmian koncepcji prawa naturalnego w dziejach Europy, można przyjąć prawa człowieka, jako płaszczyznę porozumienia i gwarancję wolności człowieka. Jednak prawa człowieka nie zastąpią prawa naturalnego i nie pociągają za sobą zmierzchu prawa naturalnego.
Prawo naturalne miało zabezpieczać dobro społeczności i dobro jednostki. Ale dzisiaj kategoria dobra wspólnego została niemal wyrugowana z życia społecznego na rzecz użyteczności i pożytku społecznego. W tej sytuacji prawo naturalne znalazło się niejako w defensywie jak służące dobru człowieka. Mówi się raczej o użyteczności. Tę zaś łatwiej budować w oparciu o tolerancję, pluralizm, mechanizmy demokracji i prawa pozytywnego. Złudzeniem jednak jest, że dobrze funkcjonujące państwo demokratyczne potrzebuje zaledwie niewielkich korekt w zakresie prawa pozytywnego. Świadczy o tym choćby wyrok sądu w sprawie o naruszenie godności osobistej Alicji Tysiąc przez publicystów „Gościa Niedzielnego”, który świadczy raczej o braku dobrej woli i uczciwości myślenia ze strony sądu.
Tu rodzi się obawa, że prawo ulega ideologizacji, a jego stosowanie pozwala na manipulacje i zmianę świadomości społecznej.
Dalej poznańska debata zmierzała ku problematyce poczęcia in vitro, trwałości małżeństwa, prawnej ochrony życia, wyzwań jakie niesie biotechnologia, kwestiom związanym z rozdziałem Kościoła od państwa. Zadawano pytania o sens reformowania prawa i jego utylitarność. Wyjaśniano prawne i etyczne uwarunkowania przeszczepu narządów i dawstwa tych narządów. Podkreślano znaczenie praw człowieka dla obrony godności człowieka, ale jednocześnie zwracano uwagę, jak wiele spraw w dzisiejszym świecie ulega ideologizacji i wynaturzeniom w wyniku działania, p ruchów feministycznych, nadmiernego kodyfikowania praw rodzicielskich. Rozważano kwestię wymierzania kary śmierci. Zwracano uwagę, na wielość czynników, które należy brać pod uwagę przy wymierzaniu tej kary. W Dekalogu piąte przykazanie nie jest opatrzone żadnym komentarzem, obowiązuje, zatem bezwzględnie.
Zmierzając ku konkluzjom wynikającym z debaty w Poznaniu należy stwierdzić, że jeżeli przestrzeń wolności człowieka jest regulowana przez prawo naturalne i stanowione, to wolność jest człowiekowi dana po to, aby mógł korzystać z rozumu. Człowiek zaś realizuje siebie we wspólnocie. Pełne rozumienie człowieka dokonuje się właśnie we wspólnocie, przez siebie w stosunku do drugiego. Tak rozumiana wolność jest wyrazem nie tylko mojej autonomii, ale i ukierunkowania na dobro wspólne.
Łukasz Kobeszko
Artykuł ukazał się w numerze 04/2010.