Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie zorganizował wystawę niezwykłych pamiątek po Janie Pawle II. W Centrum Jana Pawła II przy ul. Kanoniczej 18 można było zobaczyć brulion dramatu oraz rękopis Karola Wojtyły dramatu „Brat naszego Boga”, które udostępnione zostały z Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej. Uzupełnieniem wystawy są m.in. unikalne fotografie z czasów, gdy Karol Wojtyła był kapłanem.
Młody Karol Wojtyła pierwszą wersję „Brata naszego Boga” w 1944 r. przedstawił ówczesnemu proboszczowi parafii św. Stanisława na Dębnikach w Krakowie ks. Józefowi Matlakowi, prosząc o wstępną jego ocenę.
Dramat poświęcony św. Bratu Albertowi – Adamowi Chmielowskiemu, Karol Wojtyła napisał gdy pracował jeszcze w kamieniołomie w Solvayu a jednocześnie angażował się w pracach Teatru Rapsodycznego a także gdy studiował w podziemnym seminarium duchownym.
– Zadziwiające jest, że Karol Wojtyła w tak młodym wieku podjął tak ważne tematy, które realizowały się w jego pontyfikacie – powiedział podczas wernisażu kard. Stanisław Dziwisz. Podkreślił, że w czasie wojny gdy powstawał pierwszy rękopis tego dramatu, młody Wojtyła myślał o idei solidarności i miłośći drugiego człowieka, zwłaszcza biednego. Jednocześnie dodał, że papież wielokrotnie wracał do postaci Adama Chmielowskiego (brata Alberta), któremu poświęcony jest dramat „Brat naszego Boga”.
– Nieoczekiwanie okazuje się, że współcześnie po ks. kard. Karolu Wojtyle zachował się po wydaniu dramatu, brulion pisany ołówkiem, pisany na zwyczajnym papierze, który jest nie jako pierwszym rękopisem i który ma prawo być uznany jako pierwszy – powiedział w czasie wernisażu jej współorganizator ks. prof. Jacek Urban. – W 2005 roku pani Woźniakowa, która przepisywała także teksty papieskie przekazała ks. kard. Stanisławowi Dziwiszowi drugi rękopis pisany piórem. W ten sposób mamy trzy teksty. Te trzy teksty muszą być rozważane równocześnie. Ci, którzy wydali „Brata naszego Boga” w roku 1979 dysponowali trzecim tekstem. Nadarza się teraz okazja do porównania tych trzech tekstów przez specjalistów tematu. Pierwszy tekst zajmuje połowę mniej objętości niż drugi… Brulion nigdy nie został zagubiony. Znaleziony został w archiwum kard. Karola Wojtyły, uzyskał swoją sygnaturę w aktach kard. Karola Wojtyły. Zostało ono uporządkowane, jak to zwykle bywa, po przejściu gdy biskup odchodzi w stan spoczynku, umiera a w przypadku Ojca Świętego wyniesienia na Stolicę Piotrową… siostry Sercanki porządkowały materiały, dokumenty ks. kard. Wojtyły… Rękopis stał się przedmiotem zainteresowania, kiedy po śmierci Ojca Świętego, zwrócono uwagę na potrzebę osobnego potraktowania jego twórczości poetyckiej. Postępowanie Komisji Historycznej, która miała opracować okres krakowski do procesu beatyfikacyjnego, koncentrowała się na wystąpieniach publicznych kardynała Wojtyły, na słowach, aktach, które dokonał, wizytacjach, kiedy jechał na konferencje, ks. prof. Jan Machnik zajął się wyłącznie działalnością poetycką Ojca Świętego, który nie przywiązywał do niej zbyt wielkiej wagi. W liczącym zbiorze blisko 200 fascykułów, działalność poetycka zajmuje jeden fascykuł. Kard. Stanisław Dziwisz postanowił zająć się tym tematem osobno. Stąd te odkrycia, stąd okazja do porównania brulionu z rękopisem. Nie ma w tym zbiorze wielu rękopisów. Dopiero gdy Ojciec Święty w testamencie swoim napisał, że swoje notatki przekazuje ks. kard. Stanisławowi, wtedy wielu zainteresowało się jakie notatki są poza testamentem…
Obok rękopisów dramatu na krakowskiej wystawie można zobaczyć m.in. niepublikowany nigdzie wiersz papieża z czasów młodości.
Adam Wojnar