Przywykliśmy, że w mediach pokazywane są wyłącznie zjawiska patologiczne i w tym wąskim obszarze dopatrujemy się znamion kryzysu. Tymczasem dziś kryzys dotyka wszystkich, także naszych rodzin. Chroniczny brak czasu oznacza nic innego, jak zaniedbywanie więzi w rodzinie, praktycznie oddanie obowiązku przekazywania wartości telewizji, szkole, grom komputerowym itd.
Od lewej: senator Mieczysław Augustyn, senator Ewa Tomaszewska, senator Zbigniew Trybuła
Wzorce kulturowe i presja ze strony mediów ukierunkowują ludzi, szczególnie młodych, na zmianę postaw życiowych, nieustanne eksperymentowanie zrywające łączność z autorytetem Kościoła i tradycją. Dlatego konieczny jest apostolat świeckich, ich świadectwo w życiu prywatnym i społecznym. Słusznie organizatorzy sesji: Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” (Warszawa), Oddział Miejski w Płocku i Towarzystwo Naukowe Płockie, zaproponowali spojrzenie na sprawy rodziny od strony wartości, podejmując temat „Godność człowieka – niezbywalnym prawem i fundamentem ładu społecznego”. Sejmik Rodzinny odbył się w Płocku (27 i 28 pażdziernika), pod honorowym patronatem bp. Stanisława Wielgusa. Trwa proces załamywania się świadomości chrześcijańskiej, wcześniej powszechnej w społeczeństwach europejskich. Z prawd wiary wybiera się łatwiejsze, ciekawsze, sprawiające mniej problemów. Zjawisko dostosowywania prawd religijnych przez ludzi uważających się za wierzących jest wielkim wyzwaniem dla Kościoła, który zachowując nienaruszony depozyt wiary stara się wspierać środowisko rodziny różnorodnymi przedsięwzięciami duszpasterskimi o charakterze formacyjnym. W tym obszarze wzrasta rola i oczekiwania wobec organizacji katolików św ieckich (ks. dr Daniel B. Kwiatkowski, „Duszpasterska troska o rodzinę w dzisiejszym kontekście kulturowym”). Oznaki kryzysu w szkole, rodzinie, polityce, którymi żywią się doniesienia medialne, to poniekąd przekonywanie się na własnej skórze, czym owocuje wyrzucanie tradycyjnych wzorców z przestrzeni komunikacji społecznej. Mimo tych oznak trzeba się zmagać z zafałszowanym, idealistycznym spojrzeniem na człowieka, w którym XXIII Sejmik Rodzinny nie uwzględnia się osłabienia natury przez grzech pierworodny, trzeba podkreślać stałość i obiektywność osądów moralnych (ks. dr Remigiusz Stacherski, „Godność człowieka w nauce społecznej Kościoła”).
W społeczeństwach demokratycznych wszystko staje się przedmiotem negocjacji, nie wyłączając dobra człowieka i jego godności. Negocjowane są rozwiązania prawne, np. czy stać nas aby pomagać rodzinie, dożywiać dzieci, wspierać studentów. Jednak za każdym działaniem społecznym kryje się jakiś system wartości, który poprzez politykę kształtuje ład społeczny. Punktem wyjścia jest zawsze system wartości. Wydawałoby się, że polscy wyborcy, dla których wg socjologów rodzina jest pierwszoplanowa i ceniona, mogą oczekiwać polityki prorodzinnej. Tymczasem przez 15 lat nie przyjmowano rozwiązań społecznych chroniących czy wspierających rodzinę, a jeśli takie rozwiązania powstały, zostały zawetowane lub zniesione w kolejnej kadencji. Jako obywatele nie byliśmy informowani, na jakich wartościach opierały swoje strategie kolejne rządy. Były one sprzeczne z systemem wartości społeczeństwa. Realizowano z uporem strategię ochrony własności, wpływów elit, nie przyjmując do wiadomości narastających zagrożeń rodziny i wychowania dzieci. Zmianie w Polsce powinno ulec rozumienie filozofii władzy (prof. dr Józefina Hrynkiewicz, „Godność rodziny w okresie przemian”). Każdy człowiek ma prawo domagać się od swojego państwa, od szkół, organizacji politycznych i potężnych mediów pełnego poszanowania swoich praw. – Bez Boga człowiek i jego godność stają się niczym – mówił w homilii podczas Mszy św. w katedrze płockiej bp Stanisław Wielgus. – Każda ideologia i każda władza, która odrzuci Boga, wcześniej czy później odrzuci też godność człowieka i podepcze wszystkie ludzkie prawa.
Nie tylko w Polsce trwa spór o wartości i staje się podstawowym wyznacznikiem podziałów politycznych (Jacek Stróżyński, „Spór o godność i wolność człowieka podstawowym kryterium podziałów politycznych”). Nowa lewica nie chce już upominać się o prawa słabszych, chce walczyć o prawa mniejszości, finansowych i obyczajowych, jak bolszewicy, uznających się za większość. Chce aborcji, eutanazji, eksperymentów na embrionach, wychowywania z pominięciem rodziców i relatywizmu moralnego. Na Zachodzie wielu młodych ludzi zostało ukształtowanych przez założenia tzw. szkoły frankfurckiej, lansującej wrogą podejrzliwość wobec chrześcijaństwa i europejskiej tradycji. Pokolenie roku 68 przeszło jak grypę bunt przeciwko wszelkim ograniczeniom, także religii i moralności. Dziś to właśnie pokolenie anarchistycznej mentalności doszło do władzy w krajach europejskich. Nie musi się uciekać do aktów przemocy, by wcielać lewacką ideologię, zajmuje bowiem eksponowane stanowiska w trzech najbardziej wpływowych instytucjach życia społecznego: mediach, edukacji i prawodawstwie. Przez te trzy kanały sączy w świadomość szerokich mas wrogą chrystianizmowi i prawu naturalnemu ideologię (bp Stanisław Wielgus). Oprócz wspomnianych referatów zaprezentowane zostały komunikaty: Barbary Chlewińskiej („Godność małżeństwa i rodziny”), Kazimierza Cieślika, pełnomocnika prezydenta m. Płocka ds. organizacji pozarządowych („Płockie organizacje pozarządowe w służbie rodzinie”), Ewy Bielickiej-Piesyk („Świat polskiego biznesu a prawo człowieka do życia”). Podczas panelu z udziałem senatorów: Mieczysława Augustyna, Ewy Tomaszewskiej, prof. Zbigniewa Trybuły podjęto próbę oceny polityki prorodzinnej państwa, jej zmian w kolejnych kadencjach parlamentu i skutków nie zawsze spójnych przepisów prawa.
Andrzej Frahn
Artykuł ukazał się w numerze 12/2006.