Z WĘGLA POWSTAŁEŚ…

2013/07/4
Radosław Kieryłowicz

 

 

Gdy spytamy przechodnia na ulicy: bez czego nie może istnieć życie, pewnie odpowie, że bez wody. Gdy podążymy bardziej, wymieni powietrze, tlen, azot, kilka innych pierwiastków. Ale z pewnością nie wielu zająknie się o węglu.

Z czym najczęściej kojarzy się węgiel? Powszechnie – z opałem, artystom – z ołówkiem, paniom i szklarzom – najczęściej z diamentami, choć o zupełnie innym zastosowaniu… Jest jednak spora grupa ludzi: archeolodzy, biolodzy, chemicy, energetycy, fizycy, geografowie, którzy o węglu mogliby mówić godzinami, a i tak nie wyczerpaliby tematu. Bo jest jak kopalnia tego surowca – niewyczerpywalny.

Węgiel – niemetaliczny pierwiastek, o masie atomowej 12 trzech izotopach – C12, C13 i promieniotwórczym C14; posiada kilka odmian alotropowych, różniących się wyglądem, strukturą wewnętrzną, oraz właściwościami – grafit, diament, fuleren, grafen. Jest najlżejszym pierwiastkiem posiadającym wartościowość 6, czyli mogącym łączyć się z 6 pierwiastkami lub związkami chemicznymi. Mimo, że jest odpowiedzialny za wszystkie procesy życiowe na naszej planecie to zajmuje dopiero 14 miejsce pod względem częstotliwości występowania i stanowi 0,03% składu skorupy ziemskiej. Dział chemii, zajmujący się tylko i wyłącznie związkami węgla – chemia organiczna, naliczył już blisko 3 mln struktur, a nowe są wciąż odkrywane. Dla porównania – chemia nieorganiczna dysponuje tylko 100 tysiącami związków.

Węgiel buduje skomplikowane nośniki materii i energii, dzięki którym zachodzą procesy metaboliczne w organizmach. Ciekawostką jest to, że cząsteczka chlorofilu – związku chemicznego umożliwiającego fotosyntezę roślinom jest bardzo podobna do cząsteczki hemoglobiny – transportera tlenu w czerwonych ciałkach krwi u kręgowców. Różni się tym, że w miejscu chlorofilowego atomu magnezu znajduje się atom żelaza. Podobnie również cząsteczka – witaminy B12 – zwanej kobalaminą – zamiast hemoglobinowego żelaza – atom kobaltu.

Węgiel towarzyszy naszemu życiu od chwili poczęcia do śmierci, bo po prostu z niego jesteśmy ulepieni. Komórki, enzymy, łańcuchy RNA, DNA, to wszystko związki węglowe. Również nasz pokarm to węgiel. Oczywiście nie w postaci czystej, tylko w związkach chemicznych (białka, cukry, tłuszcze) pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Z węgla zbudowane są komórki organizmów, enzymy, kwasy nukleinowe odpowiedzialne za funkcje wykonawcze i dziedziczne organizmu. W wyniku skomplikowanego procesu fotosyntezy z wody i CO2, w obecności światła słonecznego dochodzi do wytwarzania się cukrów i uwolnienie tlenu, który jest niezbędny dla życia zwierząt i ludzi. Jak wspomniałem fotosynteza nie zaszłaby przy braku CO2.

Tymczasem „ekolodzy” w myśl nowej „religii” światowej „globalnego ocieplenia” walczą ze „zwiększającą się” zawartością dwutlenku węgla w atmosferze, tumacząc że przyczynia się to do wzrostu efektu cieplarnianego… Tak! Ale nie wprost. Tylko przez rozwój roślinności, z początku prymitywnej, aż po formy wyższe. A tam gdzie pojawia się roślinność, pojawiają się zwierzęta. Za nimi zaś po jakimś czasie przychodzą również ludzie. Otóż, to właśnie zwiększająca się zawartość CO2 sprawiła m.in. że Europa nie jest przykryta lądolodem. Ostatnie badania naukowców w tej dziedzinie, ukazują, że już wkrótce może dojść do… ochłodzenia klimatu, podobnie jak to się działo W XVII i XVIII w. Ma to się już zacząć w 2014 r., a apogeum osiągnąć w latach 2055-2060. Oczywiście mowa jest o zjawisku „chwilowym”, na ok. 200 lat. Ale przy stałej tendencji spadku zawartości dwutlenku węgla mogłoby się ono przerodzić w proces długotrwały. Obecnie zawartość CO2 wynosi 360 g/m3, ale wystarczy tylko, żeby spadła poniżej 240 g/m3 i… nastąpi to, co skończyło się 11 tys. lat temu, czyli epoka lodowcowa. Czyżby zatem nasi spece od „czystości środowiska” chcieli naszego powrotu do natury, czytaj: do jaskiń?

W badaniach nawet tak zamierzchłej przeszłości z pomocą przychodzi węgiel. Kiedy już nasze ciało – ziemska powłoka duszy – sczeźnie, to nawet jeden z izotopów – C14 „zanotuje” termin tego wydarzenia. Po wielu latach archeolodzy odkrywszy miejsce naszego doczesnego spoczynku szybko obliczą, że wydarzenie miało miejsce w pierwszej połowie XXI w. (może niektórym poszczęści się do II połowy?). Zawartość węgla C14 w organizmie człowieka jest stała, ale po śmierci spada, w wyniku ustania procesów życiowych, aż do zaniku po 60 tys. lat, w wyniku naturalnego promieniotwórczego rozpadu. O połowę po 5300 latach, o dalszą po kolejnych 5300 latach itd. Dzięki datowaniu radiowęglowemu udało się m.in. oszacować pochodzenie całunu turyńskiego na I wiek naszej ery. Co dowodzi, że jest on świadkiem cudownego zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej