W starych hebrajskich czasach pojęcie poznanie miało szersze i głębsze niż dzisiaj znaczenie. Zawierało bowiem w sobie zarówno zasób zdobytej wiedzy jak i dosłownie: posiadanie, decydowanie.
Bóg napełnił człowieka wiadomościami dobra i zła, ale też i pokusą władania, tzn. stanowienia, co jest dobre i co jest złe. Rajskie drzewo poznania jest symbolem tej odwiecznej pokusy.
Ale nawet gdyby człowiek uzyskał pełną władzę nad wszechświatem i samym sobą, nadal czułby się zależny w swym bycie, gdyż dobro i zło pozostawałoby rzeczywistością odrębną, obiektywną. Czymś, co można ukazać, zaakceptować bądź nie, tak jak przyjmuje się dzień, noc, ciepło, zimno, najprostsze narzędzia: pług, siekierę, sztylet, miecz. I to jest wybór obiektywnej rzeczywistości, czyli wolność stanowienia dobra i zła. Ale przecież dzień i tak pozostanie dniem, pług pługiem, miecz mieczem.
Tak wiele się na świecie stało; przemijali władcy, imperia, obyczaje, a ta pokusa wciąż trwa gdzieś w najskrytszym wnętrzu człowieka. I nie uwolnimy się bodaj od przewrotności i pychy, choć wiemy, że z nimi w parze idzie klęska – niczym mrugające na nas oko szatana, niby pociągające, a jednak puste. I takie jest nasze ludzkie doświadczenie, jeśli naprawdę chcemy go doznać.
W Księdze Rodzaju i w Ewangelii brzmi jak dramatyczne ostrzeżenie echo tego odwiecznego kuszenia. I tak doznajemy świata:, jeśli spotka cię nieszczęście, pozostajesz sam, jeśli doznasz trwogi, pozostajesz sam, jeśli cię ból dotyka, pozostajesz sam, jeśli jesteś na pustyni, pozostajesz sam głodny, spragniony, upokorzony. Co najwyżej skrywasz swój ból, trwogę, pragnienie, głód pod maską dobrego obyczaju.
A Jezus na wszystkie pokusy potrafił powiedzieć: „Idź precz szatanie”.
My zaś zawsze jesteśmy gotowi, jak nie dziś to jutro, powiedzieć, żeby te kamienie stały się chlebem, bo właśnie jesteśmy głodni, gotowiśmy mniemać, że szczyt jest tam, gdzie my jesteśmy, bo zapragnęliśmy ujrzeć wszystkie wspaniałości świata.
I jakże często bierzemy to wszystko, i kłaniamy się szatanowi, wszak nie ma nic za darmo. Tylko Jezus, choć głodny, spragniony, pełen bojaźni umiał powiedzieć: „Idź precz”. Kłaniał się tylko Ojcu i nikomu więcej. Dlatego szatan od Niego odszedł, a przy nas pozostał. Któż to więc jest Odkupiciel?
To ten, który się nie kłaniał, nie wziął nic, aby ocalić wszystko. Powiedziano o Nim: Alfa i Omega, początek i koniec. A przecież poddał się Prawu i był posłuszny aż do śmierci na krzyżu.
Piszemy o tych pokusach doświadczanych przez ludzi i przez nas przecie też, piszemy na ile wyobraźni, miary sumienia, serca, rozumu wystarcza. Piszemy, bo tej wiedzy i tego doświadczenia szczególnie potrzeba nam, a ufamy, że i naszym Czytelnikom, u progu jeszcze jednego Wielkiego Postu w naszym życiu.
Zdzisław Koryś
Artykuł ukazał się w numerze 02/2008.