Pamiętamy scenę z synagogi w Kafarnaum, kiedy Jezus mówił o Ciele i Krwi. Wielu było zgorszonych. „Jezus świadom, że szemrali na to Jego uczniowie, rzekł do nich: To was gorszy? Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był pierwej? Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomoże. Słowa, którem wypowiedział duchem są i życiem”
Wtedy wielu uczniów porzuciło Jezusa. Pozostał Piotr i dwunastu. Pozostali w imię swojej wiary: „Panie do kogoż pójdziemy?”.
Tak często się dzieje w strefie prawd wiary, gdzie nie ma już nic do tłumaczenia. Trzeba po prostu zawierzyć. I tak jest w sferze prawideł etycznego postępowania. Możemy mówić o racjonalności, humanistycznej wartości i urodzie tych prawideł. Bywają one światłem literatury, poezji. Ale bywają sytuacje, w których Jezus oczekuje od nas zawierzenia.
Dzieje ludów i tworzonych przez nie kultur demonstrują tu znikomość i przemijanie. Kultura rodziła się zawsze w ogromnym ludzkim trudzie, nierzadko we krwi, wojnach, osiągała wielkość, starzała się i przemijała, jak mija człowiek i pamięć o nim. I nie ma żadnej ludzkiej odpowiedzi o sensowność ludzkich wysiłków, ofiar, poświęceń, omyłek. Sens tych procesów, wizji pozostaje zakryty. Podobnie sens naszego życia bywa mało uchwytny. Może i był piękny zamysł, ale nie wiadomo do czego mogło być potrzebne. Tak jak napisano w Piśmie: „nie wie człowiek, czy jest miłości, czy nienawiści godzien”. I wie tylko, że wśród wielu trudnych prawd do przyjęcia jest najtrudniejsza – o istnieniu Bożej Opatrzności.
I to jest doświadczenie ducha wielkich dzieł literatury, muzyki, sztuki: nie ma nic do tłumaczenia. Jest tylko Piotrowe zawierzenie, że nad wszystkim i nad tymi dziełami jest ręka Ojca.
Jeśli się to mówi u początku nowej kadencji władz „Civitas Christiana”, to warto też zwrócić uwagę, że to też początek nowego etapu pielgrzymowania, które jest drogą szukania Boga, dzwonem dla zagubionych, radzeniem się, jak zachować się w takiej czy innej sytuacji, swojej czy całej wspólnoty. Choć przed nami czas wakacji, wyjazdów, przygody, to jest to też czas zawierzenia, że nad wszystkim jest ręka Boga.
Zdzisław Koryś
Artykuł ukazał się w numerze 06-07/2008.