Parafię św. Stanisława Kostki erygowano w 927 roku. Budowę świątyni rozpoczęto w latach 0. Do 9 9 roku budowy nie zakończono. Z wojennych zniszczeń została podniesiona na początku lat 60. W latach PRL zaś parafia była oparciem dla patriotów, których eliminowano z życia publicznego. Od 98 roku do tragicznej śmierci ks. Jerzy Popiełuszko odprawiał tu Msze za Ojczyznę.
Żoliborz swoją nazwę zawdzięcza Francuzce – Marii Kazimierze – żonie króla Jana III Sobieskiego, która płynąc Wisłą z zamku królewskiego do swojej posiadłości na Wzgórzu Marii (Marymoncie), widząc jego piaszczyste, rozległe brzegi i zieloną skarpę miała zakrzyknąć: „Joli Bord! (piękny brzeg)”. Sielankę pięknego brzegu przerwał car po powstaniu listopadowym, kiedy na miejscu dawnych koszar wzniósł cytadelę. Teren przed cytadelą splantowano, aż po Marymont, który wówczas był już sporym miasteczkiem i zakazano osadnictwa w tym miejscu. Stan taki przetrwał do odzyskania niepodległości w 1918 roku. W latach 20. granice Warszawy przesunięto po Marymont, a przedpola Cytadeli przeznaczono pod zabudowę. Metropolita warszawski kard. Aleksander Kakowski erygował w 1927 roku parafię pw. św. Stanisława Kostki. Wzniesiono wówczas drewnianą kaplicę projektu Stanisława Rodowicza, a na początku lat 30. rozpoczęto budowę obecnej świątyni projektu Łukasza Wolskiego. Modernistyczna, trójnawowa budowla z transeptem i zamkniętą półkolistą absydą nawiązywała do romańskiej formy katedry gnieźnieńskiej.
Do 1939 roku ukończono bryłę kościoła i nakryto go dachem i otynkowano. Wybuch wojny przerwał wszelkie prace. W 1944 roku kościół znalazł się w obrębie działań powstańczych (w podziemiach był szpital) i został poważnie zniszczony w wyniku bombardowań, ostrzału artyleryjskiego oraz szturmu niemieckiego w ostatnich dniach września. Odbudowa świątyni dzięki wielkiemu zaangażowaniu parafian i proboszcza ks. prałata Stefana Ugniewskiego została ukończona na początku lat 60. i 7 kwietnia 1963 roku ks. prymas Stefan Wyszyński konsekrował świątynię.
Na „czerwonym” morzu
W latach PRL żoliborska świątynia była oparciem dla patriotów, którym zamykano usta lub eliminowano ich z życia społecznego. Wystrój świątyni jest pomnikiem patriotyzmu polskiego na trwałe związanego z chrześcijaństwem. Witraże opowiadają historię Polski, liczne epitafia, obrazy i tablice przywołują pamięć tych, którzy przelewali krew za ojczyznę. Na wschodniej ścianie kościoła od strony ul. Felińskiego utworzono ścianę pamięci narodowej „Bóg i Ojczyzna”, na której zgromadzono tablice poświęcone bohaterom, umieszczane początkowo ze wszystkich stron kościoła. Wzniesiono tam również pomnik pamięci 6 mln Polaków zamordowanych podczas II wojny światowej. Wnętrze udekorowano sztandarami upamiętniającymi przełomowe wydarzenia w historii naszego narodu.
Kościół to przede wszystkim ludzie. Parafia była i jest oparciem dla kilku tysięcy mieszkańców, przeważnie inteligencji, która gromadzi się w świątyni. Organizowane są wystawy, koncerty, spotkania, przedstawienia teatralne. Tradycyjne Szopki i Groby Pańskie zawsze zawierały elementy patriotyczne.
„Niech zstąpi Duch Twój…”
Wybór Jana Pawła II, jego przyjazd do ojczyzny i znamienne słowa, wypowiedziane 2 czerwca na placu Zwycięstwa, które skutkowały powstaniem „Solidarności” w łączności z Kościołem. Dla parafii św. Stanisława Kostki oznaczało to, że przybyło jej wiernych – robotników Huty „Warszawa”. Posługę wśród nich rozpoczął odprawieniem Mszy św. 31 sierpnia 1980 roku młody wikary, który 20 maja tego samego roku przybył do żoliborskiej parafii. Był nim ks. Jerzy Popiełuszko. Został on nie tylko kapelanem robotników, był również ich przewodnikiem, nauczycielem, wychowawcą. Co tydzień, o godzinie 10 w niedzielę odprawiał dla nich Mszę św., po której organizował cykle wykładów dokształcających, z historii Polski, literatury, nauki społecznej Kościoła, prawa, ekonomii.
22 października 1980 roku proboszcz ks. Teofil Bogucki zapoczątkował odprawianie Mszy św. za ojczyznę, które gromadziły tysiące ludzi. W ostatnią niedzielę miesiąca o godzinie 18 kościół zamieniał się w oazę nie tylko Słowa Bożego, ale również wolnego słowa. Po mszy warszawscy poeci, aktorzy, artyści deklamowali wiersze patriotyczne i śpiewali pieśni. Jak wielka i ważna to praca można było się przekonać po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy kościół św. Stanisława Kostki stał się arką spokoju na rozszalałym „czerwonym” morzu.
To tutaj 19 maja 1983 r. odbyła się Msza pogrzebowa zamordowanego przez milicję warszawskiego maturzysty Grzegorza Przemyka, w której uczestniczyło kilkadziesiąt tysiecy wiernych.
Cztery lata apostolstwa
Praca wśród grupy społecznej, którą ideowo programowano do ateizmu, nienawiści wobec inteligencji, odmawiano im nauki o przeszłości narodu, odmawiano prawa do słuchania Słowa Bożego, okazywała się trudna. Jednakże zbuntowała się ona i w miesiąc zniweczyła 30-letnie wysiłki komunistycznej władzy. Klasa robotnicza – nadzieja komunistów – sama poprosiła o opiekę apostolską. Ksiądz Jerzy Popiełuszko bardzo solidnie prowadził tę pracę, tak, że uznano go za głównego wroga państwa, którego należy uciszyć, za wszelką cenę. Za cenę śmierci.
Od stycznia 1981 roku Msze św. za ojczyznę prowadził ks. Jerzy Popiełuszko. Oprócz nich działał w terenie, zapraszany przez różnorodne ośrodki w Polsce do prowadzenia modlitwy i wygłaszania kazań. Organizował pielgrzymki robotników na Jasną Górę, prowadził pracę formacyjną. Dzieło to przerwali oficerowie SB ,19 października 1984 roku, kiedy porwali, a potem zamordowali księdza.
Dla wiernych był to cios. Dwa tygodnie później – 3 listopada przed kościołem odbyła się msza pogrzebowa. Księdza żegnało kilkaset tysięcy wiernych z całej Polski. Ta demonstracja uzmysłowiła władzom komunistycznym ich porażkę. Zamknięcie ust jednemu człowiekowi zmobilizowało setki tysięcy.
Władze zakończyły sprawę mordu wyreżyserowanym procesem, na którym głównym sprawcom wymierzono stosunkowo łagodne kary, zmniejszone później po amnestii. Do dziś nie osądzono również mocodawców zbrodni!
Pamięć
Tak jak dla apostołów śmierć Chrystusa bez zmartwychwstania nie miałaby sensu, tak dla parafian śmierć ks. Jerzego bez owoców jego pracy byłaby bezsensowna. Msze za ojczyznę kontynuował ks. Teofil Bogucki, aż do swojej śmierci 7 września 1987 roku. Pochowano go obok ks. Jerzego Popiełuszki. Jednocześnie kult ks. Jerzego zataczał coraz szersze kręgi. Kościół św. Stanisława Kostki stał się jego sanktuarium. Do grobu przybywają zarówno prości ludzie, jak i głowy państw. W 1987 roku przy grobie ks. Jerzego modlił się Ojciec Święty Jan Paweł II.
Od 1984 roku za ołtarzem eksponowana jest wystawa o życiu, posłudze i śmierci ks. Jerzego. W 1997 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, który zamknięto na poziomie diecezjalnym w 2001 roku.
16 października 2004 roku w specjalnie do tego przystosowanych podziemiach kościoła otwarto muzeum Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki, które nie tylko jest świadectwem życia i posługi, ale również przenosi zwiedzającego w atmosferę tamtych czasów. Dla młodego pokolenia jest ważnym miejscem nauki, gdyż pamięć o PRL-u nie jest należycie eksponowana, a ten okres coraz częściej przyrównywany jest do groteskowej historii, gdzie indoktrynacja, przemoc, niszczenie charakterów odbywało się na niby.
Wnętrze świątyni zdobią sztandary upamiętniające wielkie wydarzenia historii Polski
Fot. Radosław Kieryłowicz
Parafia dziś
Po latach komunizmu zdaje się, że arka zawinęła do spokojnego portu. Dziś bowiem są wyzwania równie niełatwe, jak wówczas, choć innego rodzaju. Obecna parafia św. Stanisława Kostki, prowadzona od czerwca 1998 roku przez ks. prałata Zygmunta Malackiego, kontynuuje tradycje, odprawiane są Msze św. w intencji ojczyzny, ale również rozwijają się nowe pola działalności.
Budowa Domu Pielgrzyma „Amicus”, zapoczątkowana jeszcze przez ks. prałata Stefana Gralaka w 1990 roku, została ukończona w 2000 roku. Wzniesiono nowoczesny budynek hotelowy z własną gastronomią, a przede wszystkim dwiema salami konferencyjnymi.
Przy parafii działa fundacja pomocy „Bonum”, której założycielem i prezesem jest ks. Malacki. W Domu Pielgrzyma „Amicus” jest Klub Seniora, który organizuje spotkania towarzyskie, filmowe, dyskusyjne dwa razy w tygodniu; świetlicę dla dzieci w ciągu roku szkolnego. W zajęciach uczestniczy około 80 dzieci, którymi opiekują się zawodowi nauczyciele i pedagodzy.
Fundacja systematycznie udziela pomocy charytatywnej osobom potrzebującym. Pomaga Polakom mieszkającym za wschodnią granicą, organizuje i współorganizuje wiele spotkań literackich. Pomaga w zorganizowaniu konferencji, sympozjów, spotkań środowiskowych, kongresów organizacji pozarządowych. Fundacja współpracuje z samorządem warszawskim i żoliborskim, szkołami, stowarzyszeniami i związkami zawodowymi, z Ośrodkiem Pomocy Społecznej Dzielnicy Żoliborz. Pracę tę prowadzi blisko 50 sumiennych wolontariuszy.
Jednym z ciekawszych pomysłów fundacji jest impreza nazwana: „Jadłem z…”. Są to uroczyste, czwartkowe kolacje, w których biorą udział znani artyści, politycy, osobowości życia publicznego. Zysk przeznaczony jest na pokrycie kosztów związanych z prowadzeniem świetlicy czy organizacją kolonii. Każdego lata, od 2000 roku, Fundacja „Bonum” organizuje wypoczynek letni dla dzieci (ok. 200 osób) od lat 6 do 15, w różnych miejscach Polski. Rozwijane są zainteresowania krajoznawcze, historyczne i sportowe.
Radosław Kieryłowicz
Artykuł ukazał się w numerze 11/2008.