Homo religiosus

2013/01/19

Świat, człowiek i religia to nierozerwalna całość, a postawa duchowa, nakierunkowana na doświadczenie sacrum, towarzyszyła ludziom we wszystkich epokach.

Stawanie się Prawdziwym Człowiekiem nie prowadzi poprzez zawiłe ścieżki szkolnej i akademickiej edukacji, nie wynika z osiągania kolejnych stopni zawodowej kariery. To religia stanowi o tym, że wyróżniamy się spośród innych mieszkańców Ziemi. Krótko mówiąc, dzięki niej jesteśmy ludźmi. Ta teza wyłania się z monumentalnego i najlepiej znanego w Polsce dzieła Mircei Eliadego, Historia wierzeń i idei religijnych. Autor tej jedynej w swoim rodzaju pracy – filozof, religioznawca i indolog – urodził się 9 marca 1907 roku w Bukareszcie. W 1928 roku ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Bukareszteńskim, w 1933 roku otrzymał tytuł profesora; natomiast w 1957 roku został profesorem uniwersytetu w Chicago. Eliade był także eseistą i pisarzem z bardzo bogatym dorobkiem. Zmarł 22 kwietnia 1986 roku w Chicago. Choć szeroko uznany, wciąż jest uważany za postać kontrowersyjną. Zwolennicy wielkiego badacza traktują go jak prekursora nowej koncepcji nauk humanistycznych. Przeciwnicy zarzucają jego pracom nadmierne przesunięcie akcentów z warstwy naukowej na literacką. Bez względu na ostateczną ocenę wartości dzieł tego filozofa i religioznawcy, dobrze jest zapoznać się z ich interdyscyplinarnym charakterem. Dla współczesnego czytelnika badania Eliadego mogą okazać się ważną inspiracją w odnajdywaniu – wstydliwie dziś zepchniętej na margines – duchowej strony człowieka.

Historia wierzeń i idei religijnych jest fascynującą analizą przejawów sacrum w porządku chronologicznym w różnych kulturach. Przedstawia zachowania religijne ludzi w najodleglejszych epokach, o których wiedzą jedynie zawodowi historycy. Eliade, dzięki niepowtarzalnemu stylowi oraz barwnemu językowi, pełnemu literackiego polotu i metafor, ożywia nieistniejące światy i prowadzi czytelnika w metafizyczną podróż ponad czasem do głębi ludzkiej duchowości. U Eliadego wyróżniamy charakterystyczne założenia, takie jak: odnowienie zdesakralizowanego świata zachodniego dzięki umożliwieniu mu spotkania z religiami archaicznymi i zachodnimi, przeświadczenie o istnieniu rytuałów, poprzez które jednostka ludzka kontaktuje się ze sferą ducha, opozycję między sacrum a profanum, przedstawiającą dwa sposoby realizowania przez człowieka własnej egzystencji, a także przedstawienie człowieka archaicznego jako paradygmatu ludzkiej religijności.

Doświadczenie sacrum według Eliadego wyraża się w aktach religijnych i nie da się go zmierzyć. Obrazują je rytuały i symbole – te ostatnie są rozumiane przez wszystkich ludzi, niezależnie od ich osadzenia w danych kulturach, często skrajnie różnych. Okazuje się, że różnice zarysowują się na zewnątrz, bo to, co jest Prawdą, pochodzi z wnętrza i będzie zrozumiane bez względu na kontekst. Nigdy też nie zatraci pierwotnego sensu. Czym wobec tego jest profanum? To sfera wyraźnie materialna i doczesna. Autor nie ukrywa, że uznaje ją za rzecz lżejszej wagi. Ale wierzy i próbuje dowieść na licznych przykładach, iż człowiek, dzięki wrodzonemu pragnieniu poznania, zawsze wzniesie się ku sferze sacrum.

Dlaczego warto w wolnej chwili zajrzeć do tak obszernej Historii wierzeń i idei religijnych? Przede wszystkim dlatego, że autor nie serwuje nam gotowej odpowiedzi i niczego nie narzuca. Daje szansę samodzielnego wyciągnięcia własnych wniosków, szanując wolną wolę czytelnika i przekonania, z jakimi odbiorca zasiada do tej szczególnej lektury. Choć nigdzie nie znajdujemy konkluzji, że Bóg istnieje, trudno zbagatelizować zawartość badań rumuńskiego filozofa, z których jasno wynika, że nie profanum, ale właśnie sacrum stanowi sens ludzkiej egzystencji. Dzieło Eliadego może zainteresować nie tylko tych, którzy poszukują odpowiedzi na najważniejsze pytania, czy entuzjastów innych kultur. Jego odbiorcą może stać się każdy, ponieważ język, jaki buduje to dzieło cechuje lekkość i przejrzystość, raczej rzadko spotykana w pracach o charakterze religioznawczym czy filozoficznym. Mamy do czynienia z dziełem oryginalnym i zdecydowanie bardzo interesującym. Ale co ważniejsze, dającym nadzieję człowiekowi, a zatem naprawdę cennym w czasach zbyt wielu wątpliwości i pielęgnacji sfery profanum. Eliade pokazuje, że homo może być tylko religiosus, a religia to nie marginalny twór kulturowy, ale najmocniej wyrażona i najsilniej zakorzeniona potrzeba duszy ludzkiej.

Katarzyna Kasjanowicz

Artykuł ukazał się w numerze 03/2009.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej