Mistrz Jan z Kęt

2013/01/17

Gdy w 1413 roku wpłacił 6 groszy wpisowego do Akademii Krakowskiej nikt nie przypuszczał, że będzie doktorem nauk wyzwolonych ani tym bardziej, że zostanie świętym.

Święty wędrujący

Jan z Kęt przede wszystkim znany jest, jako patron młodzieży, studentów i profesorów. Jednak wszystkie legendy dotyczące jego życia wiążą go z drogą. Jedna z nich przedstawia świętego idącego krakowską ulicą. Przechodząc ulicą św. Anny Mistrz Jan dostrzegł zapłakaną nad rozbitym dzbanem mleka ubogą służącą. Dziewczyna poskarżyła się, że rozbiła dzban w drodze na targ i że po powrocie czeka ją sroga kara. Święty widząc łzy dziewczyny ulitował się nad nią. I oddał jej cudownie naprawiony dzban wypełniony mlekiem. Inna z legend ponownie związana jest z Krakowem. Mistrz z Kęt nigdy nie potrafił przejść obojętnie wobec potrzebujących i tak widząc marznącego żebraka na ulicy oddał mu swoje buty i płaszcz. Z kolei podczas jednej ze swoich pielgrzymek został napadnięty przez rabusiów żądających pieniędzy. Gdy napastnicy zostawili go, Mistrz Jan odkrył w swoim płaszczu ukryte monety i niewiele myśląc pobiegł za rabusiami, by faktycznie oddać im wszystko, co miał przy sobie. Złodzieje ujęci prostotą człowieka tak się wzruszyli, że oddali wszystkie wcześniej zrabowane świętemu rzeczy.

Życiowa wędrówka Jana Kantego obejmowała m.in. czterokrotne piesze pielgrzymki do Rzymu, a także do Ziemi Świętej. Prawdopodobnie wziął udział w pielgrzymce jubileuszowej do Rzymu, z okazji Roku Świętego 1450. Najczęściej jednak można go było spotkać na krakowskiej ulicy św. Anny. Tam przez lata mieszkał pod ósemką, w Collegium Maius. Codziennie przechodził do pełniącej rolę kościoła uniwersyteckiego świątyni św. Anny, w której po osiemdziesięciu trzech latach pracowitego życia został pochowany.

Mistrz Jan

Jan Kanty, Joannes de Kanthi lub Canthy to najczęstsze podpisy, w kilku miejscach uzupełnione o określenie czasu sporządzenia kopii. Zasada, iż mieszczanie nie dziedziczyli wówczas nazwisk, a przy imieniu podawali miejsce swego pochodzenia, pozwala przyjąć, iż urodzony 24 czerwca 1390 roku św. Jan Kanty przyszedł na świat w Kętach niedaleko Oświęcimia. Jego ojciec Jan Wycięga, był bogatym m i e s z k a ń c e m Żywca, przez pewien czas był nawet jego burmistrzem. O jego matce wiadomo niewiele poza imieniem – Anna.


Święty Jan z Kęt przez ponad 50 lat był profesorem filozofii i teologii na Akademii Krakowskiej.

W wieku 23 lat rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne w Akademii Krakowskiej, w roku 1418 uzyskał tytuł magistra artium, czyli doktora nauk wyzwolonych a następnie, w latach 1421-29, był rektorem szkoły bożogrobców w Miechowie. Odbył pielgrzymki do Rzymu i Ziemi Świętej. Od 1429 r. przez ponad 50 lat pracował jako profesor Akademii Krakowskiej, wykładając filozofię i teologię. . W grudniu 1439 r. został kanonikiem kolegiaty św. Floriana w Krakowie, otrzymując równocześnie sprawowane bardzo krótko probostwo w Olkuszu. Zmarł 24 grudnia 1473 r. Kiedy umierał w Wigilię Bożego Narodzenia 1473 roku, zamknęła się lista jego miłosiernych uczynków i wykonanych prac. Otworzyła się natomiast ogromna skarbnica łask, jakie wyjednał u Boga opiekun przygnębionych i potrzebujących, pracowity patron ludzkiego szczęścia. Pochowano go w kolegiacie św. Anny w Krakowie.

Szybko rozwijał się kult św. Jana Kantego, patrona studiującej młodzieży, nauczycieli i pracowników nauki, a do jego grobu pielgrzymowali wierni z różnych stron kraju, potwierdzając łaski uzyskanych uzdrowień. Wśród pielgrzymów był m.in. król Jan III Sobieski, dziękujący za wyproszone u grobu świętego zwycięstwo pod Wiedniem. W 1737 r. papież Klemens XII ogłosił Jana z Kęt patronem Polski. Beatyfikowany został przez papieża Innocentego XI w 1680 r., a w lipcu roku 1767 papież Klemes XIII kanonizował go, podkreślając zwłaszcza zgodność kapłańskiego nauczania z życiową postawą św. Jana z Kęt. Po kanonizacji największe uroczystości ku czci Świętego odbyły się w Kętach – miejscu urodzenia oraz w Krakowie.

Profesor pełen dobroci

Umiał święty profesor pochylić się i dotknąć końcówek najcieńszych gałązek. Owoc Ewangelii leżał u jego stóp, gdy przyodziewał biedaka w swoje własne buty, gdy okrywał jego plecy swoim płaszczem. Umiał spytać małe dziecko na ulicy, dlaczego płacze, tak powiedział o nim w roku 1963 krakowski biskup pomocniczy Jan Pietraszko. Słynął nie tylko w Krakowie z wielkiego miłosierdzia. Ponieważ sam był człowiekiem ubogim, który nigdy nie zabiegał o zaszczyty i dobra materialne, zdarzało się, że wspierał potrzebujących tym, co miał na sobie. Kanonizując go w roku 1767 papież Klemens XIII tak pisał: „Nikt nie zaprzeczy, że Jan Kanty, który w Akademii Krakowskiej przekazywał wiedzę zaczerpniętą z najczystszego źródła, jest godny zaliczenia do wybranego grona znamienitych mężów, wyróżniających się wiedzą i świętością. Postępowali oni tak, jak nauczali, i stawali w obronie prawdziwej wiary przeciwko tym, którzy ją zwalczali.. W jego słowach i postępowaniu nie było fałszu ani obłudy: Co myślał, to i mówił. A gdy spostrzegł, że jego słowa, choć słuszne, wzbudzały niekiedy niezadowolenie, wtedy przed przystąpieniem do ołtarza usilnie prosił o wybaczenie, choć winy nie było po jego stronie.. To, co głosił z ambony i wyjaśniał wiernym, potwierdzał swoją pokorą, czystym życiem, miłosierdziem, umartwieniem i wielu innymi cnotami, cechującymi prawdziwego kapłana i niestrudzonego pracownika”


Bardzo szybko rozwinął się kult św. Jana Kantego jako patrona studentów i naukowców.

Droga do świętości

Świętość najczęściej kojarzy nam się z poświęceniem, męczeństwem, niejednokrotnie ze śmiercią w tragicznych okolicznościach. Jednak życie św. Jana było na pozór pozbawione nagłych bardzo dramatycznych doświadczeń, męczeństwa. Jego droga ku świętości wiodła poprzez trud codziennego uczynku. Jest to święty, który całym swoim życiem zasłużył sobie na wyniesienie na ołtarze. Pozostawił po sobie wyjątkową spuściznę w postaci własnoręcznie przepisanych dziesiątków prac i traktatów naukowych – łącznie około 14 tysięcy stron. Jako uczony św. Jan Kanty wykazywał wręcz niewiarygodną systematyczność kopisty, ale wykazane w doborze przepisywanych dzieł bogactwo zainteresowań. Obok traktatów teologicznych, m.in. autorstwa św. Tomasza z Akwinu, kazań, pism soborowych, komentarzy do Ewangelii, w 29 kodeksach św. Jana Kantego znalazły się też dzieła filozoficzne, komentarz do „Fizyki” i „Analityk” Arystotelesa czy wykład gramatyki Aeliusa Donata. O odwadze i otwartości umysłu świadczyć mogą dwa traktaty husyckie, które św. Jan Kanty przepisał, opatrując adnotacją, iż należy czytać je z wielką ostrożnością. Interesował się również muzyką, gdyż odnaleziono drobne fragmenty zapisów pieśni dwugłosowych, skreślone jego ręką. Zachowane księgi potwierdzają opinię, iż na drodze do świętości Jan Kanty nie zaniedbał pracy nad własnym umysłem, a zapisując myśli innych autorów miał na względzie przekazanie ich innym. Szczególnie bliskie mu było nabożeństwo do Męki Pańskiej, z której czerpał siły do okazywanego na co dzień miłosierdzia. Wyróżniał się troską o zachowanie cudzej dobrej czci. Nie pozwalał, by w jego obecności obmawiać bliźnich. Był miłosierny dla potrzebujących. Pomagał ubogim studentom. Święty jest czczony jako patron młodzieży akademickiej, jest głównym patronem archidiecezji krakowskiej, ale i kobiet oczekujących dzieci. Świętego Jana pochowano w kościele św. Anny w Krakowie pod amboną. W roku 1549 Jakub Ferdel, rektor Akademii, wystawił świętemu okazały grobowiec, który obecnie znajduje się w Kolegium Większym.

(Tekst powstał w oparciu o materiały źródłowe m.in. Święci na każdy dzień ks.Wincentego Zalewskiego sdb)

Patrycja Guevara

Artykuł ukazał się w numerze 06/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej