Ponad 2 tysiące sztuk okularów trafi do mieszkańców Madagaskaru dzięki zbiórce prowadzonej w Warszawie przez ks. Karola Oparcika.
Ksiądz Karol Oparcik zorganizował nietypową zbiórkę. Otóż parafianie przynosili w darze okulary dla mieszkańców Madagaskaru. A wszystko to wydarzyło się w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie.
Ks. Oparcik, wikariusz tej parafii, w czerwcu gościł wujka Witolda, który jako misjonarz posługuje na Madagaskarze. Duchowny opowiedział, że wielu jego podopiecznych ma kłopoty ze wzrokiem, jednak nie stać ich na nowe szkła i oprawki. Poruszony tą historią kapłan postanowił zorganizować w swojej parafii zbiórkę okularów korekcyjnych oraz przeciwsłonecznych. Początkowo o akcji wiedzieli jedynie ursynowscy parafianie, ale dzięki mediom społecznościowym wkrótce włączyły się w nią osoby z całej Polski. Do tej pory udało się zebrać ponad 2 tysiące okularów.
Wśród podarowanych okularów znajdują się również nowe sztuki.
Na Madagaskarze lekarstwa i produkty optyczne są bardzo drogie. Ponieważ zazwyczaj zmieniamy oprawki co kilka lat, organizatorzy zbiorki prosili, by poszukać, czy w szufladach nie zalegają jakieś zapasowe, czy stare okulary. Takie okulary stanowią znaczące wsparcie dla potrzebujących na Madagaskarze.
Oficjalnie zbiórka trwała do 13 lipca, ale okulary można jeszcze przynosić do kancelarii lub zakrystii parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie. Należy je opisać słowem „Madagaskar”. Najbardziej potrzebne są szkła: od +1 do +3 dioptrii. Te szczególne dary trafią pod koniec lipca do mieszkańców Madagaskaru.
Dlaczego akurat okulary?
Z racji wysokich kosztów na miejscu. Wizyta u specjalisty, okulary – to wszystko sporo kosztuje w kraju o niskim poziomie gospodarczym i edukacji na poziomie szkoły podstawowej. Można powiedzieć, że to dla wielu towar luksusowy. O okulary poprosił wujek, który od 45 lat jest misjonarzem na Madagaskarze, a obecnie kończy urlop w Polsce.
Jak zareagowali parafianie? Podeszli do sprawy na poważnie?
Chętnie odpowiedzieli. Niektórzy nawet z rozmachu dali swoje okulary, których jeszcze używają i było trochę śmiechu i dodatkowej pracy, by je odszukać. Przynosili też nowe – przeciwsłoneczne i do czytania. Zakupione w aptekach i sklepach optycznych.
Później akcja ruszyła na Warszawę, a skończyła się na całej Polsce. wczoraj jedna pani z Łodzi przywiozła walizkę okularów.
Czy te okulary oprócz aspektu zdrowotnego mają też związek z ewangelizacją?
Okulary są przekazywane przez misję do czytania, pisania, również do odmawiania modlitw i lektury Pisma Świętego.
Czy spodziewał się Ksiądz tak przychylnej reakcji?
Na jakiś odzew po cichu liczyłem, ale takiej ofiarności i życzliwości to się nie spodziewałem. Rzeczywistość otrzymanego dobra przerosła oczekiwania.
Kiedy dary trafią do potrzebujących?
Pod koniec lipca z ekipą z parafii posegregujemy okulary. Opisane okulary i te przeciwsłoneczne – zostaną wysłane. Nieopisane trafią do przeglądu u optyków wolontariuszy. Ale szczegóły również pod koniec lipca muszę uzgodnić.
Może to wydarzenie zainicjuje serię kolejnych pięknych gestów na rzecz ubogich mieszkańców Madagaskaru?
Mam taką nadzieję, bo potrzeb jest dużo, a z naszej strony dając niewiele, możemy dać tak wiele dla Malgasów.
Z księdzem Karolem Oparcikiem rozmawiała Marta Kowalczyk
mak