Takie jest motto Jezuickiej Służby Uchodźcom w Polsce (JRS Poland), bo przede wszystkim chcemy w miejscach, w których działamy, zbudować przyjazne miejsce dla osób w kryzysie uchodźczym.
Z Wietnamu do Polski
Jesuit Refugee Service powstał już w 1980 roku z inicjatywy ówczesnego generała jezuitów o. Pedro Arrupe w odpowiedzi na kryzys wywołany napływem uchodźców uciekających przed skutkami wojny w Wietnamie. Obecnie placówki pomocowe prowadzone są na wszystkich kontynentach, w 56 krajach. Jest to odpowiedź na rosnący gwałtownie od początku nowego milenium kryzys migracyjny.
W Polsce istniejemy od 2013, czyli od czasu narastającego kryzysu uchodźczego po wybuchu arabskiej wiosny, wojny w Syrii, Erytrei i Libanie i eskalacji działań radykalnych ruchów islamskich oraz konfliktów i kryzysów humanitarnych wywołanych zmianami klimatycznymi w wielu państwach Afryki Subsaharyjskiej, najpierw jako Jezuickie Centrum Społeczne „W Akcji”, a od jesieni 2022 – jako oddział JRS Poland. Poza Warszawą prowadzimy ośrodki w Gdyni, Poznaniu i Nowym Sączu. To, co opisujemy w tym artykule, dotyczy sytuacji w stolicy.
Od samego początku było dla nas jasne, że nasza praca powinna się koncentrować na stworzeniu środowiska opartego na służbie potrzebującym, na dzieleniu się tym, co mamy, ale przede wszystkim na byciu razem. Nie jest to tylko odpowiadanie na potrzeby osób, ale próba odbudowania w nich poczucia solidarności, wzajemnej odpowiedzialności, zdrowych relacji, odnalezienia osobistych talentów i ich rozwoju. Słowem – próba przywrócenia im ludzkiej godności, z której zostali odarci na uchodźczych szlakach. Owocuje to niejednokrotnie pięknymi przyjaźniami i nieoczekiwanym odkryciem, że jest to wzajemna wymiana darów. Nasi przyjaciele, którzy znaleźli w Polsce dom, często wracają do nas jako wolontariusze, co uwidoczniło się szczególnie podczas trudnego czasu wojny na Ukrainie.
W JRS opieramy się przede wszystkim na pracy wolontariuszy, wspieranych przez niewielkie zespoły profesjonalistów. Przy czym są to i osoby świeckie, i klerycy, i delegowani spośród jezuitów ojcowie czy bracia, a także siostry z dwóch zgromadzeń: Małych Sióstr Jezusa i Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacré Coeur). Nasi wolontariusze to niezwykle barwny zespół. Podobnie jak nie pytamy przybywających uchodźców o wyznanie i poglądy, tak każdy, kto chce im służyć, jest u nas witany z otwartymi ramionami. Potrzebujemy każdego, kto chce podzielić się swoim czasem. Pomagamy mu odkryć talenty i dary, które może wykorzystać w tej służbie, by być po prostu DLA drugiego człowieka. Żeby pomagać, Nie trzeba być aniołem! – jak mówi nasze hasło. Każdy dzień pracy w naszym Centrum upewnia każdego z nas, że liczy się każdy gest, jak drobny pieniążek, który wrzuca do skarbony ewangeliczna uboga wdowa. W naszym przypadku to odrobina czasu, dobre emocje i pewność, że jest się potrzebnym tu i teraz.
Zaangażowania w JRS można podzielić na trzy poziomy: usług, relacji i ducha.
Poziom usług – pomoc językowa, prawna i psychologiczna
JRS Poland prowadzi darmowe kursy i lektoraty języka polskiego dla uchodźców. Jest to zdecydowanie nasza najbardziej rozwinięta inicjatywa. Kursy odbywają się raz w tygodniu przez trzy miesiące, a kursanci są podzieleni na małe grupy. Choć większość kursów odbywa się stacjonarnie, to organizujemy również grupy online. W tego typu zajęciach uczestniczą przede wszystkim ludzie, którzy całe dnie spędzają w pracy i nie są w stanie wyrwać się w ciągu dnia na spotkanie w naszym Centrum. Oprócz klasycznych kursów językowych, w każdy piątek o godzinie 18:00 odbywa się kawiarenka językowa, czyli rozmowy po polsku w nieformalnej atmosferze między cudzoziemcami a Polakami. Jest to idealny sposób na praktykę języka oraz integrację, co niezmiernie pomaga w odnalezieniu się w polskiej rzeczywistości. Kawiarenka to inicjatywa, która zbiera sporą rzeszę zainteresowanych z bardzo różnych kontekstów kulturowych.
Zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie zauważyliśmy, że uchodźcy z krajów słowiańskojęzycznych mają dużo mniejszy problem z nauką polskiego niż pochodzący np. z regionów arabskich. Dlatego można u nas spotkać grupy językowe złożone głównie z Ukraińców oraz takie, gdzie różnorodność kultur jest dużo większa. Kawiarenka językowa to możliwość spotkania tych różnych grup.
JRS oferuje również pomoc w prostych sprawach urzędowych i prawnych. Nasi wolontariusze pomagają wypełnić formularze, np. przy zapisie dziecka do żłobka czy ubieganiu się o dokument tożsamości, a także chodzą razem z potrzebującymi do urzędów w celu tłumaczenia lub pomocy w zrozumieniu wszelkich procedur i treści dokumentów. Czasem jest to również związane z pomocą w poszukiwaniu pracy, bardzo ważnej dla naszych przyjaciół. Nie jesteśmy kancelarią adwokacką, zdarza nam się natomiast pośredniczyć w kontaktach między uchodźcami a prawnikami. Pomoc prawna jest udzielana przez wolontariuszy, którzy często są studentami prawa chętnymi do tego, by bezpłatnie wykorzystać swoją wiedzę do pomocy potrzebującym oraz zdobyć doświadczenie w zawodzie.
Udało nam się wejść we współpracę z ukraińską psycholożką, która sama ma doświadczenie ucieczki z kraju. Dzięki jej wiedzy byliśmy w stanie zorganizować krąg rozwojowy, gdzie zapraszamy kobiety, które w ostatnim roku uciekły do Polski. Chcemy pomóc w stabilizacji stanu psychicznego, oswoić lęk oraz dać mapę po wzburzonych oceanach uczuć i emocji. Czasami chodzi o to, żeby móc porozmawiać o tym, jak człowiek się odnajduje w nowej rzeczywistości, często po bardzo trudnych doświadczeniach. Zdarza się również, że organizujemy specjalistyczną pomoc psychologiczną w nagłych sytuacjach.
Poziom relacji – przestrzeń bezpieczeństwa
Osoby uchodźcze są zawsze mile widziane w naszym Centrum JRS. Mogą się tu poczuć bezpiecznie przy ciepłej herbacie i ciasteczkach. Czasami organizowane jest piątkowe wspólne gotowanie obiadów, podczas którego uchodźcy mają okazję podzielić się ulubionymi daniami ze swoich państw oraz kultur. Bardzo ważne w integracji i pomocy uchodźcom w odnalezieniu się w nowym kraju jest poznanie przez nich kultury danego państwa. Dlatego organizujemy spotkania, podczas których uchodźcy mogą się nawzajem poznać, nawiązać nowe znajomości z osobami mającymi podobne doświadczenia, a także poznać i zrozumieć polską kulturę.
W grudniu 2022 roku udało się zorganizować mikołajki, w ramach których m.in. parafianie z sanktuarium św. Andrzeja Boboli przygotowywali paczki dla dzieci z rodzin uchodźczych. Kontynuacją wydarzenia był koncert kolęd w różnych językach, zorganizowany w styczniu.
Trzeba zaznaczyć, że jednym z naszych celów jest towarzyszenie człowiekowi, który najpierw pojawia się u nas, bo ma do załatwienia jakąś sprawę. Staramy się mu jakoś pomóc, ponieważ mamy świadomość, że często z tak trudnymi doświadczeniami człowiek nie jest w stanie poradzić sobie sam. Dlatego staramy się stworzyć mu bezpieczną przestrzeń, gdzie w klimacie zaufania może nawet będzie w stanie podzielić się swoimi przeżyciami.
Warto tu przytoczyć słowa Mary, matematyczki, uchodźczyni z Egiptu, która razem z rodziną uciekła przed prześladowaniami chrześcijan koptyjskich.
„Chciałaś wrócić do Egiptu?” – „Nie, nie chciałam wracać do Egiptu, bałam się. Jednak tęsknota była ogromna. I wtedy poznałam polski oddział JRS. Tutaj zaczęłam uczyć się polskiego, otrzymałam pomoc prawną. Ale najbardziej pamiętam wspólne wyjazdy i czas spędzany w siedzibie JRS. Kiedy mój syn zachorował i nie było mnie stać na specjalistyczną dietę dla niego, załatwili mi niezbędne mleko. Wiele im zawdzięczam. Wyobrażasz sobie, że zorganizowali wyjazd dla rodzin z dziećmi na wakacje. To było cudowne! Pamiętam każdą minutę tego wyjazdu”. – „A udało ci się wrócić do zawodu?” – „Na chwilę tak. Dzięki JRS zaczęłam się angażować. Pomagałam w Centrum, potem udało mi się zdobyć pracę nauczycielki, ale już w Polsce”.
Poziom duchowy
Jesteśmy organizacja katolicką. Dlatego też jest dla nas istotne realizowanie zasady papieża Benedykta XVI i papieża Franciszka, że „Kościół rozszerza się nie przez prozelityzm, ale przez przyciąganie”. Wszyscy w naszym Centrum wiedzą, że jesteśmy chrześcijanami katolikami. Gdy organizujemy piknik na dzień migranta i uchodźcy, to zaczynamy go wspólną modlitwą. Natomiast nie zasypujemy naszych przyjaciół swoją wiarą. Bardziej zależy nam na tym, aby ten stan życia, na ile jest to możliwe, był pociągający. Dlatego indywidualnie zdarzają się nam rozmowy o Bogu i wierze lub wspólna modlitwa. Zwykle jednak jest to inicjatywa naszych przyjaciół z innych krajów. W styczniu 2023 roku razem z Modlitwą w Drodze i jej ukraińską wersją iMolytva zorganizowaliśmy cykl modlitewny pod hasłem: „7 marzeń na dni trudne i beznadziejne”. Regularnie odbywają się też u nas msze w języku arabskim, a wolontariusze mają szeroką ofertę wsparcia w ich drodze wiary przez dzielenia czy indywidualny czas skupienia w jezuickich domach rekolekcyjnych.
***
O czym marzą uchodźcy? Oddajmy głos cytowanej wcześniej Mary: „Czego pragnę? Czuję się już Polką. Staram się znaleźć kurs polskiego, który przygotuje mnie do egzaminu, dzięki któremu będę mogła zdobyć obywatelstwo. Mój najstarszy syn jest dwujęzyczny, najmłodszy, dwuletni, pewnie będzie już mówić raczej po polsku. Wszyscy czujemy się Polakami. Tutaj jest nam dobrze i tutaj chcemy zostać”.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 1 | styczeń-marzec 2023
Kacper Hynek, Ewa Frąckowiak, o. Paweł Kowalski SJ