Ekumeniczna misja Jana Pawła II

2013/01/18

Dzieło prowadzenia Kościoła ku jedności podjął już w swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis (1979). Pisał wtedy, że będzie to jedno z głównych zadań jego pontyfikatu. Jednym z pierwszych jego działań było odnowienie osobistego kontak- tu z patriarchą Konstantynopola, Dimitrosem I. W 1979 roku podczas wizyty papieża w siedzibie patriarchy, obydwaj hie- rarchowie podjęli decyzję o nawiązaniu dialogu teologicznego pomiędzy Kościołem katolickim a wszystkimi Kościołami pra- wosławnymi, które pozostały w kanonicznej jedności z Kon- stantynopolem. Zaangażowanie Kościoła katolickiego w ruch ekumeniczny jest dziś jednym z priorytetów jego działalności. Jest również obowiązkiem wszystkich wierzących.

Mówiąc o jedności Kościoła, należy pamiętać o jego podwójnym wymiarze – uniwersalnym i partykularnym. W kościołach partykularnych obecny jest w różnym stopniu Kościół uniwersalny i ze względu na to prawdziwie nazywają się Kościołami. Zaistniałe w historii podziały nie podzieliły Kościoła Jezusa Chrystusa, cały czas jest on jednością jako Kościół uniwersalny. Podziały dotknęły jedności widzialnej, czyli określonych Kościołów partykularnych i tej widzialnej jedności dotyczą wysiłki ekumeniczne. Niewidzialna jedność trwa w Jezusie Chrystusie nieustannie.

Jan Paweł II podkreślał, że prawdziwy ekumenizm nie jest możliwy bez wewnętrznej przemiany. Konieczna jest miłość do drugiego i pokora w stosunku do poszukiwanej prawdy, bo przecież prawda może domagać się zmiany poglądów i postaw. Dialog ekumeniczny dotyczy całego życia, a nie tylko doktryny, angażuje całego człowieka. Papież nazywa go „dialogiem miłości”. Rdzeniem ruchu ekumenicznego jest nawrócenie, świętość i modlitwa. Bez osobistego zaangażowania dialog doktrynalny byłby niemożliwy.

W dążeniu do jedności niezbędna jest chęć i zdolność poświęcenia tego, co własne w imię większej wierności Ewangelii. By to poświęcenie było możliwe, musimy nauczyć się rozpoznawać działanie Ducha Świętego w chrześcijanach, którzy nie są katolikami. Dzięki ekumenizmowi dostrzeżenie przykładów świętości w innych wspólnotach chrześcijańskich stało się możliwe. Jednak świadomi tych pozytywnych przejawów wspólnego poznawania się, musimy wiedzieć, że istnieją też podziały, że możemy spotkać się z przejawami nieumiejętności przebaczania, pychy, potępiania i pogardy. Dlatego konieczna jest pokuta. Warunkiem pojednania jest przede wszystkim przebaczenie. Ekumenizm wywiera wpływ na wewnętrzne życie chrześcijan, jest pogłębieniem wiary. Dialog ekumeniczny spełnia rolę rachunku sumienia.

Dzięki ekumenizmowi możliwe staje się bliższe poznanie doktryny i życia innych wspólnot. Możliwe jest porównanie różnych punktów widzenia, a zwłaszcza przeanalizowanie rozbieżności, stanowiących przeszkodę w drodze do zjednoczenia. Staje się też możliwa pełniejsza współpraca wśród wyznawców różnych odłamów chrześcijaństwa.

Współpraca ta nie musi wcale dotyczyć tylko kwestii religijnych. Często jest współpracą społeczną. Chrześcijanie wspólnie działają na rzecz obrony praw człowieka i pokoju na świecie.

Ekumeniczne spotkanie w Asyżu

Potwierdzenie jedności stanowi każda wspólna modlitwa. Niekoniecznie musi być to tylko modlitwa o jedność chrześcijan. Dlatego tak istotne było dla dialogu międzyreligijnego i ruchu ekumenicznego spotkanie w Asyżu w 1986 roku, podczas którego o pokój na świecie modlili się wyznawcy różnych religii. Dzięki modlitwie ekumenizm przestaje być domeną wąskiego grona specjalistów, ale dotyczy wszystkich ochrzczonych ludzi. Poprzez modlitwę wszyscy mogą uczestniczyć w dążeniu do jedności. A skoro ekumenizm jest „nakazem chrześcijańskiego sumienia”, jak nazwał go Jan Paweł II w przemówieniu podczas Otwarcia Drzwi Świętych w bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie 18 stycznia 2000 roku, modlitwy ekumeniczne stanowią wypełnienie tego nakazu.

Kolejnym znakiem jedności jest śmierć licznych męczenników, należących nie tylko do Kościoła katolickiego, ale także innych wspólnot chrześcijańskich, którzy złożyli dar z siebie w imię Ewangelii. To również świadectwo tego, że przezwyciężenie podziału pomiędzy Kościołami jest możliwe. Pokazuje, że radykalne i absolutne przywiązanie do Jezusa jest udziałem nie tylko Kościoła katolickiego, ale i innych wspólnot. Powszechna obecność świętości pokazuje, że Duch Święty działa poza Kościołem katolickim.


Jan Paweł II rozmawia z metropolitą Sawą, zwierzchnikiem polskiego prawosławia
Fot: Archiwum

Przez wielość do jedności

Może ludzie muszą dochodzić do jedności przez wielość? Może właśnie w pluralizmie form myślenia i działania, kultur i cywilizacji najlepiej uczyć się bycia Kościołem? Ludzkie poznawanie i działanie charakteryzuje pewna dialektyka. „Czy taki sposób rozumienia nie zdaje się poniekąd odpowiadać Bożej mądrości i Bożej dobroci oraz Bożej Opatrzności?” – pytał Jan Paweł II w książce Przekroczyć próg nadziei. Dialog wymaga pełnego poszanowania poszczególnych tradycji i ich autonomii, poszanowania godności drugiego oraz odrzucenia tezy, wedle której całość zwyczajów i praktyk Kościoła łacińskiego jest bardziej kompletna od zwyczajów i praktyk innych Kościołów chrześcijańskich.

Papież podkreślał, że należy zachować taką wizję jedności, która uwzględni wszystkie wymagania prawdy objawionej. Stanowi to gwarancję, że ruch ekumeniczny nie zadowoli się łatwymi rozwiązaniami, które nie doprowadziłyby do niczego trwałego. Zwracał uwagę na zagadnienia, które należy pogłębić, „by osiągnąć pełną zgodność wiary”. Są to relacja pomiędzy Pismem Świętym a tradycją; Eucharystia; święcenia, pojmowane jako sakrament, do potrójnej posługi episkopatu, prezbiteru i diakonatu, Magisterium Kościoła, powierzone Papieżowi i Biskupom w komunii z nim, rozumia- ne jako sprawowana w imię Chrystusa władza i odpowiedzialność za nauczanie i zachowanie wiary, oraz Maryja Dziewica.

Jan Paweł II przypominał, że należy pamiętać o tym, że Jezus jest jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem i ludźmi, że zbawienie jest tylko i wyłącznie w Chrystusie znajdujemy to w deklaracji Dominus Jesus.

Już w Redemptor hominis Jan Paweł II pisał: „Szlachetna jest gotowość rozumienia każdego człowieka, analizowania każdego systemu, przyznawania racji wszystkiemu, co słuszne – nie może ona jednak oznaczać gubienia pewności własnej wiary ani też podkopywania zasad moralności, których brak bardzo szybko daje się odczuć w życiu całych społeczeństw, również po swych opłakanych skutkach”.

Chrześcijaństwo najprostszą drogą do zbawienia

Kiedy studiuje się myśl pluralistów religijnych, widać, że stanowisko Jana Pawła II w odniesieniu do wielości religii, a co za tym idzie i do innych wspólnot chrześcijańskich, jest odmienne. Deklaracja Dominus Iesus rozwiewa wszelkie wątpliwości: „Działanie Ducha Świętego nie dokonuje się poza działaniem Chrystusa ani obok Niego. Jest to jedna i ta sama ekonomia zbawcza Boga Trójjedynego urzeczywistniona w tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego, spełniona przy współdziałaniu Ducha Świętego i ogarniająca swym zbawczym zasięgiem całą ludzkość i cały świat: ŤLudzie zatem mogą wejść w komunię z Bogiem wyłącznie za pośrednictwem Chrystusa, pod działaniem Duchať”. Lepiej być katolikiem, bo wtedy dysponuje się pełnią środków zbawczych. Owszem, wyznawcy innych religii, a tym bardziej chrześcijanie innych wspólnot, też mogą osiągnąć zbawienie, jednak jest im trochę trudniej niż katolikom. Wszystkich: żydów, buddystów, muzułmanów, hindusów zbawia Chrystus. Tak więc lepiej, by się nawrócili. Takie jest stanowisko Kościoła, takie jest stanowisko Jana Pawła II.

Za Pawłem VI i jego encykliką Ecclesiam Suam mówi się o różnych kręgach dialogu zbawienia, w centrum których znajduje się katolicyzm. Według Jana Pawła II są to te same kręgi, które Sobór Watykański II wskazał jako zakresy przynależności i przyporządkowania do Kościoła. I w tym sensie, jak uważa papież, „poza Kościołem nie ma zbawienia”. Papież uważał, że nauka Kościoła jest tu „niezmiernie otwarta” i „nie można jej pomawiać o ekskluzywizm eklezjologiczny”. Proponowane przez Jana Pawła II rozumienie formuły „poza Kościołem nie ma zbawienia” jest zdecydowanie szersze niż w ubiegłych wiekach i stanowi ogromny krok w dialogu nie tylko ekumenicznym, ale i międzyreligijnym. I zapewne nie jest to ostatni krok Kościoła.

Anna Walas

Artykuł ukazał się w numerze 04/2008.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej