Rok 1492, który z europejskiego z punktu widzenia kojarzy się z odkryciem Ameryki, w gruncie rzeczy zapoczątkował wielką wędrówkę ludów do obu Ameryk, najpierw z Europy, a potem także z Afryki i Azji. Wiele ludów spotkało się z ewangelią Jezusa Chrystusa na skalę przedtem nieznaną. Można nawet stwierdzić, że dzięki wielkim podróżom i odkryciom geograficznym niespodziewanie nastąpiło burzliwe spotkanie ludzkich ras, kultur i religii. Rozpoczęło ono daleko idące procesy społeczne, które zmieniły oblicze ziemi.
Początkowe zauroczenie Nowym Światem przechodziło w coraz bardziej bezwzględną eksploatację odkrytych terytoriów i kolonizację mieszkańców. Konkwistadorzy szybko stali się poszukiwaczami bogactw i zaczęli bezlitośnie rozprawiać się z miejscową ludnością. „Gorączka złota” jak obsesja opanowała zdobywców Meksyku i przysłoniła wszelkie szlachetne cele ewangelizacyjne. W to wszystko został włączony Kościół, który wkrótce stał się protagonistą w zachodzących procesach społeczno-kulturowych. Spotkanie dwóch światów – europejskiego, głównie w wydaniu iberyjskim, ze światem wielorakich kultur indiańskich – postawiło przed Kościołem nowe wyzwania.
Dramat historii
Do dzisiejszego Meksyku Hiszpanie z Hernanem Cortesem na czele przybyli w 1519 r. 13 sierpnia 1521 r. uznaje się za datę upadku wielkiego imperium Azteków. Po śmierci ostatniego władcy Azteków, Moctezumy, konkwistadorzy „nowego świata” z szokującą łatwością stali się panami podbitego imperium. Złożyło się na to wiele przyczyn. Rozpoczął się bardzo trudny moment w dziejach ludności kontynentu nowo odkrytego przez Europejczyków. W tym dramatycznym momencie historii miało miejsce nadprzyrodzone wydarzenie, które zadecydowało o losach nie tylko Nowej Hiszpanii – tak konkwistadorzy nazwali dzisiejszy Meksyk – ale i obu Ameryk, szczególnie Ameryki Łacińskiej.
Jak głosi tradycja, w dziesięć lat po upadku stolicy Azteków Mexico, w 1531 r. u stóp położonej niedaleko stolicy góry Tepeyac objawiła się Matka Boża. Protagonistami tych wydarzeń są oprócz Niej dwie osoby: Indianin Cuauhtlatoatoatzin oraz franciszkanin Juan de Zumarraga. Pierwszy, urodzony w 1474 r. w Cuautitlan, w 1524 r. wraz z żoną przyjął chrzest i prawdopodobnie od tego czasu był nazywany Juanem Diego. Jemu to na zboczu góry Tepeyac objawiła się Matka Najświętsza. Drugi był ustanowionym przez cesarza Karola V pierwszym biskupem Mexico-Tenochtitlan, który w 1528 r. przybył do Meksyku. Maryja posłała Juana Diego do biskupa z konkretnym przesłaniem, aby ten zbudował kościół na miejscu objawień. Kościół może być tutaj rozumiany nie tylko w sensie budynku, ale i wspólnoty wierzących. Ludzie z otoczenia biskupa, jak i on sam nie uwierzyli Indianinowi, co więcej, uznali przesłanie Maryjne za podejrzane. Zażądali znaku. Kiedy we wtorek 12 grudnia 1531 r., wczesnym rankiem Juan Diego ponownie zmierzał do miasta Meksyk, Maryja ukazała mu się po raz czwarty. Powtórzyła, by Jej prośbę o wybudowanie kościoła przekazał biskupowi i wskazała mu na kwiaty, które rosły na skałach. Ten gatunek kwiatów występował tylko w Hiszpanii. Juan Diego zerwał je i włożył w typowo indiańskie okrycie wierzchnie, zwane tilma, które miał na sobie. Z kwiatami poszedł do siedziby biskupiej. Słudzy biskupa czynili mu trudności w dotarciu do hierarchy. Kiedy jednak zobaczyli typowo hiszpańskie kwiaty, i to w grudniu, powiadomili biskupa o przybyciu Juana Diego. Ten przyjął go, a kiedy Indianin wręczył mu kwiaty, biskup i ludzie z jego otoczenia ujrzeli na tilmie piękny obraz Matki Bożej, zwanej dziś popularnie Dziewicą z Guadalupe (Virgen de Guadalupe) lub też Ciemnoskórą Dziewicą (Virgen Morenita). Na widok Matki Bożej, jak mówi tradycja, zmieniło się serce biskupa i nastawienie jego współpracowników. To zdarzenie stało się momentem zwrotnym w historii Kościoła w Meksyku. Warto zaznaczyć, że objawienie się Matki Bożej w Meksyku jest najstarszym objawieniem Maryjnym oficjalnie uznanym przez Kościół katolicki.
Obraz Maryi (170 x 104 cm), który ukazał się na płaszczu Juana Diego, pozostał w prywatnej kaplicy biskupa, wkrótce jednak przeniesiono go do małego kościoła na miejscu objawień. Widzimy na obrazie kobietę ubraną w długą różową suknię, na którą narzucony jest płaszcz w kolorze turkusowoniebieskim. Postać Maryi stoi na półksiężycu podtrzymywanym przez aniołów. Jej ręce są złożone do modlitwy, głowa skłoniona lekko w prawo, oczy natomiast, patrzące lekko w dół, wyrażają postawę pokory. Wokół Niej morze światła słonecznego, całość sprawia wrażenie postaci stojącej w słońcu. Jej twarz jest ciemna, brązowa (po hiszpańsku morena) przypominająca cechy tak europejskie, jak i miejscowe, indiańskie. Tilma była zrobiona z materiału, który normalnie nie powinien przetrwać dłużej aniżeli 50 lat. Natomiast cudowny obraz Dziewicy z Guadalupe trwa już prawie pięć wieków i nie uległ zniszczeniu lub uszkodzeniu ani nie utracił żywotności kolorów. Kult Matki Bożej z Guadalupe rozwinął się bardzo szybko. 26 grudnia 1531 r. obraz został umieszczony w kapliczce na górze Tepeyac. Wkrótce na miejscu objawień zaczęto budować pierwszą świątynię i ukończono w 1536 r. Przebudowano ją jednak w znaczny sposób w 1695 r. i w tym stanie przetrwała do dziś. W 1709 r. zaczęto budować drugą świątynię, którą Pius X podniósł do rangi bazyliki. Silne trzęsienie ziemi w 1985 r. mocno ją uszkodziło i do dziś pozostaje zamknięta. Cudowny obraz znajduje się w nowej bazylice, zbudowanej w latach 1974–1976 w nowoczesnym stylu architektonicznym z betonu i szkła, mogącej pomieścić nawet 20 000 ludzi.
Rola Ewangelizacyjna Matki Bożej z Guadalupe
W sytuacji społecznej niesprawiedliwości, krzywdy, wyzysku, niełatwo było głosić Ewangelię i dawać świadectwo Chrystusowi jako Temu, który z miłości do ludzi odkupił cały świat. Także odmienność często rodzi podejrzliwość, brak zaufania, niedocenianie, a nawet pogardę. W sytuacji niepewności co do skutków zachodzących procesów społecznych, jak i zagubienia w poszukiwaniu sprawiedliwych i pokojowych rozwiązań w Meksyku nastąpiło coś nieoczekiwanego: objawienie się Matki Bożej w Guadalupe. Maryja stała się misjonarką, głosicielką Ewangelii. Ukazywała nowe formy przepowiadania ewangelicznego, nawoływała do wyzwolenia się ze starych. Przesłanie Maryi z Guadalupe dobitnie wskazuje na wymóg respektowania odmienności drugiego człowieka i tradycji innego ludu.
Być uczniem Chrystusa i żyć według Ewangelii nie oznacza wyzbycia się własnej kultury. Spotkanie z jedynym Zbawicielem, Jezusem Chrystusem, nie dokonuje się przez wyrzeczenie się własnych tradycji i zwyczajów, chyba że są one moralnie złe, grzeszne. Istotą przesłania Maryi jest prawda, że własną kulturę można ubogacić wartościami ewangelicznymi. W nowo powstałej sytuacji jedynie dialog i symbioza wartości dwóch światów mogą budować królestwo Boże w sercach ludzi.
Dziewica z Guadalupe kontynuuje swoją misję także w dzisiejszych czasach. Pielgrzymują do Niej co roku miliony ludzi, którzy wracają ubogaceni i umocnieni nową siłą wiary i nadziei. Ojciec Święty Jan Paweł II często nazywał Matkę Bożą z Guadalupe Gwiazdą pierwszej i nowej ewangelizacji (Ecclesia in America, n. 11).
Ewangelizacja Meksyku, a właściwie całej Ameryki nie zacieśniła się tylko do wymiaru religijnego. W tym trudnym momencie historii, w którym znalazły się ludy Ameryki, jak też przybysze z dalekiej Europy, powstała nowa kultura. Promotorką tej indiańsko-europejskiej rzeczywistości była właśnie Maryja, która wkroczyła w skomplikowaną historię. Łącząc i uosabiając w sobie cechy obu światów, wskazuje na konieczność wzajemnego poszanowania, współpracy, wspólnego tworzenia nowego świata, przechodzenia ponad to, co dzieli, a szukania tego, co łączy. Proces spotkania dwóch kultur stał się nieodwracalny. Nie można go było zatrzymać. Wydarzenia zapoczątkowane przybyciem w 1492 r. Krzysztofa Kolumba na nowy kontynent stały się faktem dokonanym. Konfliktów nie dało się rozwiązać przy pomocy siły, gdyż to powiększyłoby tragedię obu stron.
Maryja na meksykańskiej ziemi jednoznacznie wytyczyła kierunek rozwoju na wiele stuleci. Przez prawie pięć wieków obserwuje się tam bardzo interesujący proces ewangelizacji miejscowej kultury i inkulturacji Ewangelii. Ten nieustanny dialog Ewangelii z dwoma kulturami nadal ma miejsce w Guadalupe.
Virgen Morenita stała się także wyrazicielką społeczno-narodowych nadziei mieszkańców Meksyku. Kraj ten przechodził wiele bolesnych przesileń, które miały ogromny wpływ na życie i rozwój Kościoła. Mieszkańcy Meksyku od pierwszych dni konkwisty doświadczali krzywd, przemocy, niesprawiedliwości społecznej. Sanktuarium dało początek dialogowi społeczno-narodowemu zamiast konfrontacji, stało się źródłem nadziei na możliwość rozwiązania każdego problemu drogą pokojową. Tam spotykali się rdzenni mieszkańcy Meksyku i Hiszpanie, by u stóp Maryi szukać pomocy, natchnienia i drogowskazu w budowaniu nowego społeczeństwa.
W historii Meksyku istniały również silne tendencje antykościelne i społeczno-polityczna presja zastąpienia religii nauką i techniką. Miały miejsce brutalne i krwawe prześladowania. Próba wyeliminowania z życia Meksykanów umiłowania Kościoła dotychczas nigdy się nie powiodła. Nie zdołano tego uczynić nawet wtedy, gdy Konstytucja z 1917 r. odebrała Kościołowi katolickiemu osobowość prawną. W konsekwencji Kościół utracił m.in. prawo posiadania jakiejkolwiek własności (nawet budynki kościelne przeszły na własność państwa), kapłani i zakonnicy zostali pozbawieni praw wyborczych, w środkach społecznego przekazu nie wolno było używać nawet takich słów, jak Kościół czy kapłan itp. Osobowość prawną i możliwość oficjalnego uczestniczenia w życiu społecznym oficjalnie przywrócono Kościołowi dopiero w 1993 r. Wyrazem dokonujących się zmian było formalne nawiązanie przez rząd meksykański stosunków dyplomatycznych z Watykanem.
Matka Boża z Guadalupe stała się ikoną-symbolem wydarzeń w historii, jest zapoczątkowaniem nowego życia w Meksyku i na całym kontynencie amerykańskim. Można przywołać słowa Pisma Świętego: i oto czynię wszystko nowe (Ap 21,5).
Pewne wydarzenia, a takim na pewno było zetknięcie się dwóch światów w XVI w., przekraczają możliwości pokojowego i twórczego rozwiązania przez człowieka, zorganizowane grupy, a nawet całe społeczeństwa. Ale pomimo brutalności, okrucieństwa konkwisty, a później prześladowań Kościoła Virgen Morenita wskazywała i przypominała właściwy kierunek rozwoju historii. To w Guadalupe Indianie nawet w najtrudniejszych momentach czuli się u siebie, ich głos miał tam zawsze prawo obywatelstwa i był słyszany. Nie świadczy to, że przesłanie Maryjne z Guadalupe łatwo i bez trudności torowało drogę historii Meksyku i meksykańskiego Kościoła. Mimo ludzkiej ułomności i grzeszności głos Maryi był słyszany, a Jej ponadczasowe przesłanie wprowadzane w życie. Głos ten nigdy nie zamilkł.
O. Konrad Keler SVD
mak