Od pax romana do pax Christi

2013/12/18

Procesy społeczno-polityczne, kulturowe i religijne w cesarstwie rzymskim tak kształtowały świadomość wielu ludzi, że świadomie czy nieświadomie oczekiwali na objawienie się Boga, na pojawienie się nie tylko jakieś nowej religii, ale właśnie chrześcijaństwa.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które wprowadzają w jedyny, niepowtarzalny nastrój nadzwyczajności, w ostatnich latach niestety coraz to bardziej zdominowany przez sztuczność komercji, niszczącą religijny i wspólnotowy wymiar świąt. Nawet uczestniczenie w tradycyjnej Pasterce często nosi znamiona folkloru i nawyku. Niemniej dla tych, którzy nie dają się całkowicie wciągnąć sztucznej oprawie i reklamowej fasadzie świątecznych dni, Boże Narodzenie pozostaje znakiem początku, punktem zwrotnym w rozwoju ludzkości. Odwołujemy się do niego nawet przy obliczaniu lat, chociaż uwzględniając dzisiejsze możliwości poznawcze, wypada przyjąć, że narodzenie Jezusa Chrystusa miało miejsce w Betlejem, w ziemi judzkiej, najprawdopodobniej między 8 a 6 r. p.n.e. (746–748 r. według kalendarza rzymskiego, czyli od założenia Rzymu w 753 r. przed Chr.), za panowania cesarza Oktawiana Augusta, w czasie spisu ludności Palestyny przeprowadzonego przez gubernatora Syrii Sentiusa Saturninusa. Błąd w obliczeniu daty narodzenia Jezusa z Nazaretu wprowadził w 525 r. ormiański mnich Dionizjusz Mniejszy (zwany także Dionizym Małym), urodzony w Scytii Mniejszej, pracujący na polecenie papieża Jana I. Błąd wszedł na stałe do sposobu datowania nowej ery, która rozpoczęła się narodzeniem Syna Bożego w ludzkim ciele.

Większość wojsk rzymskichw Palestynie kwaterowała w Cezarei Nadmorskiej, mieście założonym przez Heroda - na zdjęciu ruiny rzymskich budowli
Większość wojsk rzymskichw Palestynie kwaterowała w Cezarei Nadmorskiej, mieście założonym przez Heroda – na zdjęciu ruiny rzymskich budowli

Początek nowej epoki w dziejach świata nastąpił w czasie ekspansji imperium rzymskiego, za panowania cesarza Oktawiana Augusta (żył w latach 63 przed Chr. – 14 po Chr.), adoptowanego syna Juliusza Cezara. Rzym po zabójstwie Juliusza Cezara w 44 r. przed Chr. pogrążył się w wieloletnich walkach wewnętrznych o władzę. Ta wojna domowa zakończyła się niekwestionowanym zwycięstwem Oktawiana, który w 29 r. przed Chr. przejął dyktatorską władzę nad cesarstwem. Dwa lata później senat przyznał mu tytuł Augusta i w konsekwencji stał się on pierwszym cesarzem rzymskim, a tym samym resztki rzymskiego ustroju republikańskiego legły w gruzach. Przez wielu historyków starożytności czas panowania Oktawiana jest określany mianem pax Romana. Panuje ogólny pogląd, że był to okres względnego spokoju, wolny przynajmniej od walk wewnętrznych. Na terenach przygranicznych jednak bez przerwy toczono walki.

Natomiast narodzenie Jezusa Chrystusa, jak relacjonuje Ewangelia według św. Łukasza, łączyło się ze zwiastowaniem pasterzom przez aniołów radosnej nowiny o pokoju innym, aniżeli ówczesna pax Romana. Ich przesłanie o narodzeniu Zbawiciela świata miało miejsce w niepozornej betlejemskiej scenerii, niezauważone przez ówczesny świat. To w ciszy betlejemskiej nocy, w oddaleniu od świata wielkiej polityki zaczęły się zmieniać losy ludzkości. Nastąpiło to w określonym momencie światowej globalizacji na wzór rzymski, która później stała się pomocna w głoszeniu Ewangelii. Rzymianie podporządkowali sobie podbite narody nie tylko politycznie i ekonomicznie, ale narzucili im także swój system organizacyjny oparty na prawie rzymskim. Dokonywali również podboju kulturowego, najpierw przez kulturę helleńską, którą zasymilowali, a potem coraz to bardziej wprowadzali wartości, idee, wrażliwość estetyczną i mentalność grecko-rzymską. Elity podbitych narodów musiały opanować język grecki i łaciński, jeżeli chciały odgrywać znaczącą rolę w swoich społeczeństwach. Dlatego też wielu ludzi wpływowych, jak i rządzący z podbitych krajów wysyłali swoich synów do Grecji czy Rzymu. Tam przyswajali oni sobie metody rzymskiej globalizacji i styl życia według norm swoich okupantów. W konsekwencji stawali się bardziej uległymi niewolnikami, a tym samym przyczyniali się do utrwalania dominacji imperium we własnym narodzie.
Za politycznym i ekonomicznym podporządkowaniem sobie narodu szła również pewna ingerencja w życie religijne, chociaż tutaj Rzym miał niewiele lub nic oryginalnego do zaoferowania innym ludom. Wierzenia Rzymian sięgały odległych wieków i nie były atrakcyjne. W pewnym okresie stały się religią państwową, której zadaniem było kształtowanie pewnych cnót obywatelskich i w konsekwencji tworzenie różnych kodeksów obyczajowych oraz sprawowanie zewnętrznych obrzędów na użytek państwa. Sprawy religijne były w rękach urzędników państwowych. Dlatego cele religijne identyfikowały się z celami państwowymi. Od momentu upadku republiki cesarz stał się pontifex maximus, czyli najwyższym kapłanem. Doprowadziło to z czasem do deifikacji cesarzy po śmierci, chociaż niektórzy, jak Kaligula, Neron czy Domicjan, już za życia ogłosili się bogami. Taka religia nie poruszała ani serc, ani umysłów, była formalnym obrzędem. Jeżeli chodzi o podbite narody, to Rzymianie zasadniczo zostawiali im sporo wolności religijnej, z wyjątkiem oddawania czci żyjącemu cesarzowi i uczestniczenia w obrzędach religijno-państwowych. Prawo rzymskie jakoś „przymykało oko” na wiele rzeczy, o ile nie naruszały one istniejącego porządku zależności politycznej i kontrybucji ekonomicznej wobec Rzymu. Takie podejście do religii nie zadowalało wielu obywateli cesarstwa i samych Rzymian. Ludzi nurtowały pytania o istotę i przedmiot wiary, sens życia i motywację do takiego czy innego postępowania, lub też o naturę dobra i zła.

Statuła cesarza Oktawiana Augusta przy Fori Imperiali w Rzymie fot.o.Konrad Keler SVD
Statuła cesarza Oktawiana Augusta przy Fori Imperiali w Rzymie fot.o.Konrad Keler SVD

W wir historii starożytnego świata basenu Morza Śródziemnego został włączony naród żydowski. Losy ludzi ówczesnej Palestyny w wymiarze społeczno-polityczno-ekonomicznym były mocno zależne od biegu historii wytyczanej w centrum cesarstwa, w Rzymie. Żydzi od czasów powstania Machabeuszy osiągnęli pewną niezależność. Mieli nawet królów, którzy jednocześnie byli kapłanami. Jednak społeczeństwo żydowskie było mocno podzielone na różnego rodzaju frakcje polityczne, społeczne i religijne. To prowadziło do zaciekłych sporów o władzę, roszczeń o wpływy. Warstwa kapłańska, uczestnicząc w tych sporach, uznała imperium rzymskie za najmniejsze zło i zwróciła się do Rzymian o pomoc w rozwiązywaniu konfliktów politycznych. Pompejusz w 65 r. przed Chr. zdecydował się na interwencję zbrojną, w konsekwencji narzucając Żydom rzymskie panowanie nad Palestyną. To Rzymianie zaczęli współdecydować o obsadzaniu stanowiska arcykapłana. Jednak dostrzegając silną specyfikę kultury i religii żydowskiej, w początkowym okresie nie zdecydowali się na bezpośrednie rządy nad Żydami. Władcę Judei Heroda (czasem nazywanego Wielkim) uznali za człowieka zaufanego i wiernego cesarstwu i pozwolili mu nazywać się królem (formalnie został on królem Judei dopiero po zdobyciu Jerozolimy w 37 r. po Chr.), Judeę jednak włączono do prowincji Syrii, którą zarządzał wielkorządca z Antiochii. Polityka Rzymu w wielu sytuacjach preferowała dominację nad jakimś narodem czy krajem, posługując się silną władzą lokalną, całkowicie sobie podporządkowaną. Rzymianie byli mistrzami podbijania narodów i utrzymywania nad nimi władzy przy pomocy ludzi, których czynili sobie ślepo uległymi wasalami. Dlatego też często lokalną władzę powierzano tak zwanym etnarchom, którym także pozwolono uznawać się za królów i nazywać nimi. Ta sytuacja zmieniła się po śmierci Heroda (zmarł w 4 r. przed Chr.) i dokonanym przez niego podziale królestwa. Dlatego w 6 r. po Chr., po buntach, Judea została poddana pod bezpośrednie zarządzanie Rzymu przez tak zwanych prokuratorów rzymskich.

Dominacja imperium rzymskiego nad Żydami, ogólnie nad podbitymi narodami, przejawiała się m.in. w spisach ludności. Jeden z nich był przeprowadzony w 6 r. przed Chr. Celem spisu było otrzymanie dokładniejszej statystyki mieszkańców: liczby ludności, pochodzenia, dochodów, posiadanych nieruchomości itp. Głównym powodem było jednak opodatkowanie ludności. Militaryzm rzymski ciągle potrzebował nowych funduszy na finansowanie planów swojej ekspansji i na utrzymanie całego urzędniczego aparatu imperium. Wyczerpanie możliwości ściągania podatków groziło cesarstwu bankructwem. Dla Żydów jednak nie oznaczało to tylko zwyczajnego obcięcia dochodów i podwyższenia podatków, lecz atak na prawa przodków i zamach na ich ziemię świętą. Dlatego też w czasie spisu ludności często dochodziło do gwałtownego oporu, a nawet do buntów. O takim buncie wspominają Dzieje Apostolskie (5,37), chociaż chodziło o inny spis ludności, niż ten z czasów narodzenia Jezusa Chrystusa.

Zajęcie Palestyny przez Rzymian miało daleko idące konsekwencje nie tylko polityczno-społeczne, ale także ekonomiczne i kulturowe. Doprowadziło do zintensyfikowania procesów migracyjnych. Ludzie z różnych powodów ubożeli, tracili swoje ziemskie posiadłości na rzecz wielkich właścicieli ziemskich (dzisiaj może nazwalibyśmy ich latyfundystami), a tym samym byli pozbawiani podstawowych środków utrzymania. Zaczęli więc emigrować. W Aleksandrii, Antiochii i wielu miastach w Azji Mniejszej, jak i samym Rzymie powstały znaczne i liczące się wspólnoty żydowskie. Niektórzy twierdzą, że liczba Żydów poza Palestyną pozostawała w proporcji 4 do 1 do tych, którzy ją zamieszkiwali, a więc o wiele więcej mieszkało już poza Ziemią Obiecaną. Wielu stawało się obywatelami rzymskimi. Przez swoje wspólnoty poza Palestyną żydowska religia oddziaływała na otoczenie. Podziwiano Żydów, że wierzą nie w jakiegoś tam boga, którego imię zmieniało się w zależności od miejsca czy języka, ale w Boga jedynego, Stwórcę i Pana wszechrzeczy i że ta wiara trwała niezmiennie od tysiącleci. W świecie powszechnego upadku obyczajów wzniosły kodeks moralny wyznawców judaizmu silnie przemawiał do ludzi myślących. Coraz liczniejsi nie tylko okazywali zainteresowanie wiarą Żydów, ale sympatyzowali z nimi i utrzymywali bliższe relacje z ich wspólnotami. Tych ludzi nazywa się noachidami. Byli to nie-Żydzi, którzy – jak wierzono – nie musieli przechodzić na judaizm, żeby zapewnić sobie miejsce w przyszłym świecie. Wystarczyło, że przestrzegali siedmiu praw określonych dla nich przez judaizm, a zawartych w Misznie. Na przeszkodzie ich pełnemu przyłączeniu się do wspólnot religijnych Żydów stał głównie etniczno-narodowy charakter religii, jak też rygorystyczny wymóg przestrzegania Prawa żydowskiego. Zabrakło tej uniwersalistycznej perspektywy, którą przyniosło dopiero przesłanie Ewangelii.

Świat grecko-rzymski, ograniczony własnymi wytworami wierzeń religijnych, nie był w stanie przyjąć objawienia Bożego, chociaż wielu ludzi w głębi duszy było otwartych na jego przyjęcie. Odpowiedź na tę tęsknotę przyszła ze świata judeochrześcijańskiego. Opatrzność Boża wybrała ten, a nie inny moment historii ludzkości, to, a nie inne miejsce narodzenia się Syna Bożego. Odwieczna Mądrość Boża uznała, że tamte struktury społeczne i kulturowe są najodpowiedniejsze do tego, by „Słowo stało się ciałem” i by Dobra Nowina oznajmiona światu przez narodzenie się Syna Bożego w ludzkim ciele rozpowszechniła się wśród narodów. Od momentu narodzenia się Jezusa Chrystusa w Betlejem pax Christi, pokój Chrystusa głoszony ludziom dobrej woli rozchodził się po całym świecie, natomiast dla pax Romana rozpoczął się systematyczny zmierzch. Światło pokoju Chrystusa jest tak silne, że jest w stanie rozświetlić mroki wszelkiego zła i każdego imperium tego świata.

 

Ks. Konrad Keler SVD/kw

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej