Kraków, Poznań, Chełmno, Lublin, Rudy Wielkie, Kłodzk, Grodzisk i Jasna Góra – do tych miejsc można się udać, aby pomodlić się przy relikwiach św. Walentego.
Święty ten został ogłoszony patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI, jednak znany jest także jako patron wierności, ponieważ zginął śmiercią męczeńską za wiarę. Jego pomocy od czasów średniowiecza wzywają chorzy, szczególnie na epilepsję.
Szczątki tego świętego sprowadzili z Rzymu do Lublina ojcowie bernardyni, umieszczając je w pobernardyńskim kościele Nawrócenia św. Pawła. Według znawców historii miasta jest duże prawdopodobieństwo, że to rzeczywiście szczątki św. Walentego, choć zaginęła cała dokumentacja związana z rokokowym ołtarzem, w którym umieszczono relikwie świętego.
– Tu, w Lublinie, mamy jeden z największych na świecie zbiór relikwii św. Walentego – mówi ks. Mirosław Matuszny, proboszcz parafii Nawrócenia św. Pawła. – Relikwie są od dawna. Kościół, w którym obecnie posługuję, został założony przez ojców bernardynów w XV w. Pierwszy budynek świątyni spłonął doszczętnie, drugi pożar – w 1602 r. – także zniszczył kościół. Świątynia ucierpiała następnie po powstaniu styczniowym, kiedy car zlikwidował klasztor bernardynów. Dopiero u schyłku XIX w. kościół przejęła archidiecezja. Trzeba dodać, że bernardyni budowali kościoły na szlakach handlowych, tak też było w przypadku lubelskiej świątyni – dlatego relikwie św. Walentego miały szansę tu trafić. O tym, że są to rzeczywiście szczątki tego świętego, przekonuje nas informacja przy relikwiarzu oraz obraz przedstawiający kapłana ubranego w czerwony ornat, który błogosławi dwoje młodych ludzi z dzieckiem. Cząstka relikwii św. Walentego znajduje się także w innym lubelskim kościele – św. Mikołaja na Czwartku.
Święty Walenty w średniowieczu był uznawany za orędownika podczas ciężkich chorób, zwłaszcza nerwowych i epilepsji. Był przecież lekarzem. Dokonał wielu uzdrowień, z których najważniejszym było uleczenie z epilepsji syna rzymskiego mówcy Kratona. Ten przypadek spowodował rozwój jego kultu już od IV w. W ikonografii pojawiała się postać świętego, przy którym – najczęściej u jego stóp – leżeli chorzy na padaczkę albo klęczeli w podzięce za uzdrowienie. Dawniej 14 lutego do kościołów, w których były ołtarze z wizerunkami tego świętego, matki przynosiły chore dzieci, aby za jego wstawiennictwem uprosić dla nich u Boga zdrowie.
Znany jest przede wszystkim jako patron zakochanych i zaręczonych. Walenty wprowadził zwyczaj wręczania sobie przez zakochanych kwiatów i upominków. Jako biskup Terni, na terenie dzisiejszych Włoch, dbał o formację duchową narzeczonych, małżonków i rodziny. Legenda głosi, że uwięziony przez cesarza Klaudiusza II Gockiego Walenty uzdrowił na odległość niewidomą dziewczynę, której wysłał list podpisany: „Od twojego Walentego”. Został ścięty z rozkazu cesarza 14 lutego 269 r. Dzień jego śmierci stał się świętem zakochanych, szczególnie w Anglii i Francji. Dziewczęta tego dnia odgadywały, za kogo wyjdą za mąż, wypatrując ptaków. Jeśli dziewczyna jako pierwszego zobaczyła rudzika, oznaczało to, że wyjdzie za marynarza; jeśli wróbla – za ubogiego, lecz mogła być pewna, że jej małżeństwo będzie szczęśliwe; jeśli łuszczaka – że poprosi ją o rękę człowiek bogaty.
Od XVI w. w dniu św. Walentego ofiarowywano kobietom kwiaty. A zaczęło się od święta zorganizowanego przez jedną z córek króla Francji Henryka IV, kiedy to każda dziewczyna otrzymywała bukiet kwiatów od swego kawalera. Narzeczony był zobowiązany 14 lutego wysłać swej ukochanej czuły liścik, nazwany walentynką.
Kult św. Walentego jako patrona zakochanych i rodzin szerzy się przy lubelskiej parafii Nawrócenia św. Pawła. To tutaj zostały zainaugurowane – z inicjatywy młodych ludzi i podjęte przez proboszcza ks. Mirosława Matusznego – nabożeństwa ku czci świętego. – Patron ten przypomina młodzieży, że zamiast do klubu czy na dyskotekę powinni pójść do kościoła. Na wspólną modlitwę i błogosławieństwo przychodzi tu wiele par zakochanych. Co miesiąc w kościele odbywają się msze św. o miłość, z katechezą i czuwaniem przed relikwiami św. Walentego. Dzieje się tak już od trzech lat i są świadectwa, które potwierdzają, że święty rzeczywiście działa. Ważnym wydarzeniem jest Msza św. celebrowana 14 lutego, po której zakończeniu błogosławię zaręczynowe pierścionki – mówi ks. Matuszny.
W kościele pobernardyńskim została założona księga łask otrzymanych za przyczyną św. Walentego, która zapełnia się. Oto jeden z wpisów: „Święty Walenty, prosiłam cię o dzieci, Bóg Ojciec dał nam Dawida. Bardzo cię kochamy, synu. Twoje miejsce jest już u Boga, a my, rodzice, to rozumiemy. Zawsze będziemy razem, nawet jeśli osobno, bo myśli nas łączą. Boże Ojcze, dziękujemy za miłość”.
– Te duchowe łaski nie są wcale mniejsze od tych namacalnych. To buduje wiarę i nas umacnia – mówi ks. Mirosław Matuszny. – Wiele świadectw jest zapewne ukrytych w ludzkich sercach i nie zostały spisane i umieszczone w księdze. Wiem o pogodzonych małżeństwach i o młodzieńczych miłościach, czy dzieciach wyproszonych przy relikwiach świętego. Ostatni taki przypadek dotyczy właśnie potomstwa. Młoda para poprosiła o modlitwę za tych, którzy nie mogą mieć dzieci. Złożyli intencję, przyszli na wspólną modlitwę. Kiedy byłem na pielgrzymce w Ziemi Świętej, otrzymałem od nich wiadomość, że nie będą mogli mieć dzieci, lekarze nie dają na to szans, proponują adopcję lub in vitro. Potem była Msza św. przed relikwiami św. Walentego i wiadomość, że poczęła się Julka… Przyszła na świat 9 miesięcy później, w jakże wymowny dzień, Wigilię Bożego Narodzenia. Przy mnie zdarzyła się i inny łaska. Młoda dziewczyna, zaangażowana zresztą w życie parafii, modliła się o poznanie odpowiedniego kandydata na męża. Był moment, kiedy wydawało się, że jej modlitwy zostały wysłuchane, ale okazało się, że drogi młodych rozeszły się wskutek nieporozumień i żalu do siebie. Pamiętam, gdy mówiła do mnie, że święty zakpił sobie z niej i że już nie pójdzie na Mszę św. o miłość. Jednak w księdze zapisała prośbę. Kiedy odkładała długopis, w tym samym momencie otrzymała sms od chłopca. Myślała, że to żart. Dziś młodzi znów się spotykają ze sobą i są na drodze, aby stworzyć małżeństwo.
***
Modlitwa do św. Walentego
Święty Walenty, opiekunie tych, którzy się kochają, Ty, który z narażeniem życia urzeczywistniłeś i głosiłeś ewangeliczne przesłanie pokoju, Ty, który – dzięki męczeństwu przyjętemu z miłości – zwyciężyłeś wszystkie siły obojętności, nienawiści i śmierci, wysłuchaj naszą modlitwę: W obliczu rozdarć i podziałów w świecie daj nam zawsze kochać miłością pozbawioną egoizmu, abyśmy byli pośród ludzi wiernymi świadkami miłości Boga. Niech ożywiają nas miłość i zaufanie, które pozwolą nam przezwyciężać życiowe przeszkody. Prosimy Cię, wstawiaj się za nami do Boga, który jest Źródłem wszelkiej miłości i wszelkiego piękna i który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Joanna Szubstarska
mak