Patron pojednania

2014/05/12

Ks. Józef Niżnik, proboszcz parafii w Strachocinie, w archidiecezji przemyskiej, w powiecie sanockim, mieszkając sam na plebanii, pewnego razu późnym wieczorem zobaczył przez okno sylwetkę dobrze zbudowanego mężczyzny, który szedł od furtki do drzwi wejściowych. Ksiądz wystraszył się, że to napad, ale postać znikła. Wizyty mężczyzny powtarzały się. Proboszcz wahał się, czy zgłosić sprawę na policję, skoro nie było włamania, czy… udać się do psychiatry – jeżeli widzi zjawę! Wreszcie zebrał się na odwagę i zawołał do intruza: Kim jesteś i czego chcesz? – Jestem św. Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie – padła odpowiedź. Miejsce urodzenia świętego dotychczas nie było pewne. Rodzina Bobolów, średniozamożnej szlachty pochodzącej ze Śląska, osiedliła się w różnych częściach Małopolski. Na wzgórzu strachockim, niedaleko kościoła archeolodzy rzeczywiście odkryli resztki dworu zwanego Bobolówką. Kult zainaugurowano 16 maja 1988 r.

bobola (1)Andrzej urodził się prawdopodobnie w 1591 r. W 1611 r. wstąpił do prężnego zakonu jezuitów mającego wielki wkład w kontrreformację. Filozofię i teologię studiował w Akademii Wileńskiej. Wcześnie zasłynął jako świetny kaznodzieja i gorliwy duszpasterz o tak przemożnym wpływie na ewangelizowanych (także prawosławnych), że nazywano go „duszochwatem” – „łowcą dusz”. Pracował m.in. w kościele św. Kazimierza w Wilnie, w Bobrujsku, Płocku, Łomży, Warszawie i Pińsku. Szczególnie zasłużył się na wschodzie Rzeczypospolitej, w tyglu różnych wyznań, religii i narodowości, dlatego jest patronem pojednania ludów Polski, Litwy i Białorusi i Ukrainy.

Działalność Andrzeja Boboli przypadła na czasy po zawarciu Unii Lubelskiej (1596). Przypomnijmy: Ruś przyjęła chrześcijaństwo z Bizancjum. W 1054 r. doszło do rozłamu Kościoła na Wschodni i Zachodni. Wskutek podbojów ziemie ruskie dostawały się pod panowanie książąt litewskich, a gdy Litwa połączyła się z Polską, weszły w skład Rzeczypospolitej obojga narodów. Zarówno na Litwie, jak i w Koronie wyznawano rzymski katolicyzm podlegający papieżowi, zaczęto więc podejmować próby powrotu ludów ruskich do jedności z Rzymem.

Jedną z prób zjednoczenia podzielonego Kościoła była, gorąco popierana przez Polskę, unia zawarta we Florencji w 1439 r. Przystąpił do niej metropolita kijowski Izydor. Jedność nie została jednak osiągnięta, bo metropolita Moskwy, stolicy Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, pozostał w oderwaniu. Gdy Izydor udał się do Moskwy, by negocjować zjednoczenie, został ogłoszony odstępcą od wiary, uwięziony i ledwo uszedł z życiem.

Kolejną próbę zjednoczenia podjęto na synodzie w Brześciu nad Bugiem w 1596 r. W apostolstwo na rzecz unii i ewangelizacji Rusinów szczególnie zaangażowali się jezuici. Wpływowa szlachta ruska zaczęła coraz liczniej przechodzić na katolicyzm. W 1610 r. odnotowano, że „już 17 rodzin książęcych, 48 magnackich i innych bez liczby przeszło do unii, względnie do Kościoła łacińskiego”. Prawosławie, którego wpływy słabły, zaczęło zwalczać unię. O pomoc zwróciło się do Kozaków. Podburzano ludność ruską, szerzono nienawiść do łacinników, zwłaszcza jezuitów, zabijano duchowieństwo łacińskie i unickie (m.in. w 1623 r. zabito Jozafata Kuncewicza), wzniecano powstania, z najstraszniejszym pod wodzą Bohdana Chmielnickiego – pochodzącego z Mazowsza, który powodowany zemstą z pobudek czysto osobistych, ogniem i mieczem tępił katolicyzm i polskość. Przelano morze krwi. Powstrzymało Kozaków dopiero polskie zwycięstwo pod Beresteczkiem, ale… zwyciężony Chmielnicki poddał się Moskwie, prosząc ją również o opiekę nad prawosławiem. „» – Rąb, tłucz, rwij, pal! – wrzeszczał Zagłoba nad Dnieprem«. »…do piszczeli! Na pohybel!…« Rzeczypospolitej” – tak Paweł Jasienica komentował Sienkiewiczowski opis bitwy pod Beresteczkiem z Ogniem i mieczem. Chmielnicki sprowadził na Polskę od wschodu wojska moskiewskie i od zachodu – księcia Rakoczego, od południa najechali Kozacy, a od północy Szwedzi. Gdy król Jan Kazimierz podjął próbę ratowania Rzeczypospolitej, składając śluby lwowskie (1656), o. Andrzej Bobola był ich autorem.

W 1657 r. przybył do Pińska na Polesiu. Chodząc po lasach, wśród błot i bagien, od wioski do wioski głosił słowo Boże. 16 maja w Janowie Poleskim został schwytany przez oddział Kozaków. Nie zaparł się wiary mimo najwymyślniejszych zniewag i tortur, tak opisanych przez papieża Piusa XI podczas kanonizacji męczennika w 1938 r.: „Powtórnie obity biczami, na wzór Chrystusa uwieńczony został dotkliwym spowiciem głowy, policzkami straszliwie sponiewierany i zakrzywioną szablą zraniony upadł. Niebawem wyrwano mu prawe oko, w różnych miejscach zdarto mu skórę, okrutnie przypiekając rany ogniem i nacierając je szorstką plecionką. I na tym nie koniec: obcięto mu uszy, nos i wargi, a język wyrwano przez otwór zrobiony w karku, ostrym szydłem ugodzono go w serce. Aż nareszcie niezłomny bohater około godziny trzeciej po południu, dobity cięciem miecza, doszedł do palmy męczeńskiej, zostawiając wspaniały obraz chrześcijańskiego męstwa”. „To największy męczennik w Kościele” – powiedział Pius IX podczas beatyfikacji.
W XIX w. święty zjawił się o. Korzeniewskiemu, dominikaninowi w Wilnie. Ukazał mu niezmierzoną przestrzeń, wyjaśniając, że to okolice Pińska. Walczyły na niej wojska rosyjskie, tureckie, francuskie, angielskie, austriackie, niemieckie „i innych ludów, których nie umiał rozróżnić”. „Kiedy ludzie doczekają się takiej wojny, za przywróceniem pokoju nastąpi wskrzeszenie Polski, a ja zostanę uznany jej głównym patronem” – brzmiała przepowiednia św. Andrzeja, która jeszcze się nie spełniła.

Obraz św. Andrzeja Boboli z sanktuarium świętego w Warszawie. Anioły symbolizują Polskę, Litwę i Ruś / Fot. M. Motylewski
Obraz św. Andrzeja Boboli z sanktuarium świętego w Warszawie. Anioły symbolizują Polskę, Litwę i Ruś / Fot. M. Motylewski

 

Ewa Czumakow

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej