Co takiego upamiętniamy w święto Podwyższenia Krzyża? Kryje się za nim piękna historia o wierze, wytrwałości, odwadze, zaufaniu Bogu i miłości do Niego. Jej bohaterami są blisko 80-letnia cesarzowa Helena i Jezusowy Krzyż.
Do Heleny powracał sen o krzyżu. Dręczyła ją świadomość, że jej nic nie brakuje, a Chrystusowy Krzyż – narzędzie zbawienia – leży gdzieś sponiewierany. W końcu, za aprobatą swojego syna Konstantyna, wyruszyła do Ziemi Świętej na wyprawę poszukiwawczą. Aleksandra Polewska, autorka książki Na tropach biblijnych tajemnic, porównuje świętą Helenę z Indianą Jonesem. Wiekowy był ten "Indiana", ale odwagi i determinacji mu nie brakowało. Ani środków na realizację zadania. 78-letnia Helena dociera do Jerozolimy w 326 roku, blisko 300 lat po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Najpierw poszukuje miejsca ukrzyżowania – ewangelicznej Golgoty. Chrześcijanie w Jerozolimie zachowali pamięć, gdzie ono mogłoby być, ale na wskazanym miejscu znajdują się ruiny pogańskich świątyń. Cesarzowa nakazuje je oczyścić. Nikt nie wie, gdzie szukać krzyża. Dla Żydów narzędzie ukrzyżowania było nieczyste – chowali je w grobie razem ze skazańcem. W opisie pośpiesznego pogrzebu Pana Jezusa nie ma wzmianki o krzyżu. Więc gdzie on się podział? Prace na Golgocie postępują, ale po krzyżu nie ma śladu i powoli gaśnie nadzieja na jego odnalezienie. Helena decyduje się na zbudowanie w tym miejscu chrześcijańskiej świątyni. I wtedy następuje przełom. Podczas prac budowniczowie odnajdują grotę, albo starą cysternę na wodę, w której znajdują się trzy krzyże oraz tablica wykonana na rozkaz Piłata. Wygląda to tak, jakby pośpiesznie wrzucono je w najbliższą dziurę, aby nie kalać ich widokiem wiernych w Święto Paschy. Po Zmartwychwstaniu Jezusa musiało panować takie zamieszanie, że z pewnością o krzyżu nikt nie myślał. I oto po trzech stuleciach udało się go odnaleźć. Pozostawało pytanie, który z trzech jest tym właśnie, na którym Zbawiciel świata dokonał swojego żywota. Za radą miejscowego biskupa z krzyżami udano się do nieuleczalnie chorej kobiety z Jerozolimy. I stał się cud, bo kiedy dotknięto ją jednym z nich odzyskała zdrowie. Stara cesarzowa dopełniła swojej misji.
Relikwia została podzielona. Jedna z jej części jest w Polsce, w sanktuarium na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich. Są tacy, którzy lubią się podśmiewać, że gdyby złożyć dziś w całość relikwie krzyża rozsiane po świecie, to udałoby się z nich zrobić wiele krzyży. Ale Grzegorz Górny w swojej książce Świadkowie tajemnicy udowadnia, że z tych fragmentów udałoby się złożyć tylko jeden Jedyny Krzyż.
Jerozolimska Bazylika Grobu Świętego, obejmuje swoją bryłą zarówno Grób Pański, jak i Golgotę. Gdy zejdzie się stopniami poniżej Kalwarii dochodzi się do miejsca gdzie jest mało pątników (a czasami w ogóle nikogo) i można się tam spokojnie pomodlić. To Krypta św. Heleny - owa grota, gdzie dzięki wierze i działaniu spełnił się sen cesarzowej.
Źródła:
Aleksandra Polewska, Na tropach biblijnych tajemnic, Rafael, Kraków 2014
Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń, Świadkowie tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych, Rosikon Press, Izabelin 2020
/mdk