Dlaczego „niewolnictwo Maryi” – duchowa droga zaproponowana przez św. Ludwika Marię Grigniona de Montfort w XVIII wieku – cieszy się tak wielką popularnością w naszym stuleciu? Czemu zdecydowało się nią podążać tak wielu świętych, m.in. Maksymilian Maria Kolbe i prymas Stefan Wyszyński? Na te i inne pytania odpowiada o. Nikola Tandara, pochodzący z Chorwacji, a posługujący w Częstochowie, członek zgromadzenia oo. Misjonarzy Montfortanów.
Czy jesteście zgromadzeniem założonym przez św. Ludwika Marię Grigniona de Montfort?
Tak, zaczęliśmy oficjalnie działać w roku jego śmierci (1716). W Polsce jesteśmy obecni od 8 grudnia 2016 roku. Teraz jesteśmy tu we dwóch z ojcem Miro i oczekujemy na przyjazd trzeciego ojca z Chorwacji. Mamy też pierwsze powołania z Polski. Marek i Daniel studiują teologię w Rzymie i mam nadzieję, że za 3-4 lata jako kapłani wrócą tu posługiwać.
Św. Ludwik wprowadził nowy typ duchowości – oddanie się w niewolę miłości Jezusowi przez Maryję, zwane też „niewolnictwem Maryi”. Czym różni się ono od innych maryjnych praktyk religijnych?
Św. Ludwik napisał Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. To nie jest prosty akt oddania. Jeżeli zdecydujemy się pójść tą drogą, to mamy oddać się Maryi, nic sobie nie zostawiając, tak by Ona prowadziła nasze życie. Św. Ludwik proponuje, żeby wszystko, co robimy, robić z Maryją, przez Maryję, w Maryi, dla Maryi, i zapewnia, że jest to droga łatwa, szybka i bezpieczna, bo Maryja jest całkowicie zanurzona w życie Trójcy Przenajświętszej i zna plan Boży dla naszego życia, dla ludzkości. Wie, czego potrzeba duszy. My z powodu naszych grzechów nie widzimy dokładnie, o co chodzi. Jeżeli postępujemy w sposób, który poleca św. Ludwik, Ona nam pomaga – oczyszcza nasze serca, sumienia, umysł od tego, co jest niepotrzebne, daje nam swojego ducha i sprawia, że rozumiemy nasze życie, sytuację, w jakiej jesteśmy, i to, co się dzieje na świecie. Ta droga powinna nas prowadzić do Trójcy Przenajświętszej, do zjednoczenia naszej duszy z Panem Bogiem.
Wielu świętych wybrało drogę zaproponowaną przez św. Ludwika – św. Jan Paweł II, bł. kard. Stefan Wyszyński, św. Maksymilian Maria Kolbe, Sł. B. Wenanty Katarzyniec…
Już ponad 150 lat temu, gdy Polski nie było na mapie Europy, bł. Honorat Koźmiński propagował Traktat o prawdziwym nabożeństwie do NMP. Był bardzo znanym spowiednikiem i rozdawał go swoim penitentom. Kiedy przyjechałem do Polski i odwiedziłem jedno z założonych przez niego zgromadzeń zakonnych, zorientowałem się – to było niesamowite – że Traktat św. Ludwika i jego duchowość od tak wielu lat są obecne w waszym kraju.
W ostatnich kilku latach nastąpił ogromny wzrost zainteresowania „niewolnictwem Maryi”. Odkryto tę duchowość na nowo.
To jest bardzo ciekawe. Św. Ludwik w różnych swoich dziełach pisze, że nastanie czas Maryi, która będzie przygotowywała drogę, aby Królestwo Jej Syna przyszło na ten świat. Pierwszy tytuł dzieła św. Ludwika, które dziś znamy jako Traktat o prawdziwym nabożeństwie do NMP, brzmi Przygotowanie na konieczne przyjście Pana Jezusa. Montfort w różnych swoich książkach pisze o czasach, gdy ludzie będą czuć w sercu potrzebę takiego oddania. W Polsce dzieje się niezwykła rzecz, bo ta duchowość wzrasta i zawierza się bardzo dużo osób – świeckich, kapłanów, biskupów. Także dużo młodzieży czuje w sercu, że musi uczestniczyć w tej duchowej walce.
Jesteśmy zgromadzeniem misjonarskim i od naszego ojca generała dochodzą do nas informacje, że jest jakieś przebudzenie. Wiele osób podąża teraz drogą zawierzenia i doświadczają tego, że Maryja naprawdę zmienia ludzkie serca, kiedy oddaje się Jej wszystko. Warto też podkreślić, że przez ostatnie 200-300 lat Matka Boża objawia się w wielu miejscach świata. Może Pan Bóg ma taki plan, żeby Maryja prowadziła nas tą szybką drogą, bo żyjemy w trudnych czasach wielkiego odstępstwa od wiary?
W jakich krajach, oprócz Polski, rozwija się ta duchowość?
Na pewno w Chorwacji, skąd pochodzę, oraz w Bośni i Hercegowinie. Działamy na wszystkich kontynentach, poza Australią. Jesteśmy w Papui Nowej Gwinei i Indonezji, gdzie mamy dużo powołań. Mimo że Indonezja jest krajem muzułmańskim, wydaje się, że za 10 lat to państwo będzie pierwsze, jeśli chodzi o liczbę powołań do naszego zgromadzenia. Jesteśmy też obecni w różnych krajach Europy, ale – jak wiemy – Europa straciła wiarę i mówić o doskonałości jest tu trudno. Tu potrzebna jest ewangelizacja od podstaw, od prawd wiary. Ale Pan Bóg ma swój plan.
Dziękuję Ojcu za rozmowę. Rozmawiała Marta Karpińska.
************************************************************************************
O. Nikola M. Tandara, członek Towarzystwa Maryi, misjonarz monfortianin. Urodzony w 1976 roku w Rijece w Chorwacji. Całą formację do kapłaństwa spędził we Włoszech. Studiował na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana, Uniwersytecie Marianum i na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Po ukończeniu studiów rozpoczął działalność misyjną, angażując się w powstanie i rozwój pierwszej wspólnoty Misjonarzy Montfortianów w Polsce. Obecnie pracuje w Częstochowie, gdzie wraz z braćmi prowadzi rekolekcje poświęcenia się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Maryi. Służy także Bogu i ludziom poprzez spowiedzi, kierownictwo duchowe i opiekę duchową nad pielgrzymkami do sanktuariów maryjnych, szczególnie do Medjugorje.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 4 | październik-grudzień 2022
/em