Ucho igielne

2023/11/24
55 Fot. Adobe Stock
Adobe Stock

Ubóstwo ma dwa oblicza. Jedno ukazuje wartość duchową, która w istocie jest gotowością na przyjmowanie wszystkiego, co daje Bóg. Drugie natomiast odsłania niedostatek, brak podstawowych dóbr koniecznych do życia, nazywany najczęściej biedą, która może być tak materialna, jak i duchowa.

Ubóstwo i relacje

Doświadczenie ubóstwa ma zasadniczo wymiar relacyjny, tak w jednym, jak i w drugim przypadku. Przekonał się o tym bogaty młodzieniec z Ewangelii, który odszedł zasmucony, bo nie był gotowy na pozostanie z Jezusem. Dlaczego nie był gotowy? Bo nie był ubogi duchem, nie miał w sobie wolności – uwięziony posiadanymi dobrami, których de facto stał się niewolnikiem. Człowiek prawdziwie wolny zawsze jest w gotowości, by przejść przez ucho igielne, za którym roztacza się nowe życie z nowym myśleniem, ożywianym przez miłość. Chodzi o życie, które nie kręci się wokół własnych spraw, ale wokół Boga, który pojawia się z różnymi prowokacjami, dzięki którym człowiek może poznać prawdę o sobie.

Dyskurs publiczny zazwyczaj oskarża państwo, które nie radzi sobie z osobami z różnych powodów potrzebującymi. Rola państwa jest ważna, jednak żadna, najlepiej zorganizowana i doskonale funkcjonująca struktura nie zwolni człowieka z osobistej odpowiedzialności. Papież Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est nie pozostawia złudzeń:

Miłość – caritas – zawsze będzie konieczna, również w najbardziej sprawiedliwej społeczności. Nie ma takiego sprawiedliwego porządku państwowego, który mógłby sprawić, że posługa miłości byłaby zbędna. Kto usiłuje uwolnić się od miłości, będzie gotowy uwolnić się od człowieka jako człowieka. Zawsze będzie istniało cierpienie, które potrzebuje pocieszenia i pomocy. Zawsze będzie samotność (DCE 28b).

Ludzie często zadają pytanie, jak się zachowywać wobec napotkanych osób, które czasami natrętnie proszą o pomoc. Istota odpowiedzi tkwi w tym, by nie uwolnić się od miłości, a przez to od drugiego człowieka, niezależnie od tego, kim i gdzie on jest. Raz może chodzić o bezdomnego na ulicy, innym razem jednak o współmałżonka, o własne dziecko, o rodzica, o brata czy siostrę we wspólnocie. Gdyby miłość bliźniego – konkretna jak ewangeliczne przypowieści, niezależnie od czasów – nie była wciąż w palącej potrzebie, Jezus nie pozostawiłby tak radykalnie wyakcentowanej prawdy: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Tu jest klucz do prawdziwej mistyki! Przez miłość ma się realny dostęp do Boga, który żyje i działa na ziemi, tak jak żył i działał w Jezusie pośród swoich uczniów. Miłość też sprawia, że przez ucho igielne można się szczęśliwie przecisnąć, niezależnie od diety. Gdy człowiek karmi siebie i karmi innych najzdrowszym pokarmem, jakim jest okazywana miłość, wtedy staje się realne doświadczenie działającego Boga. Z drugiej strony żywa relacja z Bogiem sprawia, że drugi człowiek przestaje być już tylko problemem, ale staje się – owszem, wymagającą – szansą na bycie podobnym do Niego, który nie tylko rozmnaża chleb dla tłumów, ale zatrzymuje się dla jednego człowieka i pyta go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” (Mk 10,51).

Miłosierdzie

Konieczne są „światłe oczy serca” (Ef 1,18), aby widzieć tak, jak widzi Bóg. Abym również, patrząc na własną historię, widział i pamiętał, jak wiele razy Bóg zatrzymał się dla mnie. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko iść i czynić podobnie (por. Łk 10,37), zatrzymując się i okazując serce człowiekowi. Rozrywanie przykazania miłości Boga i bliźniego prowadzi do pustego rytualizmu i wyjałowienia życia duchowego, „albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1J 4,20). O tym czytamy też we wspomnianej encyklice:

Jeżeli jednak w moim życiu nie zwracam zupełnie uwagi na drugiego człowieka, starając się być jedynie «pobożnym» i wypełniać swoje «religijne obowiązki», oziębia się także moja relacja z Bogiem. Jest ona wówczas tylko «poprawna», ale pozbawiona miłości (DCE 18).

Jeśli praktyki pobożne nie poszerzają serca i nie otwierają oczu na potrzeby drugiego człowieka, są jak dziurawa cysterna. Chodzi przecież o to, by człowiek miał w sobie źródło wody żywej (por. J 7,38), która zrasza biedne serce, jak pisał św. Antoni z Padwy, wyjaśniając etymologię słowa „miłosierdzie” (miserum rigans cor). Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że okazywane miłosierdzie nawadnia i ożywia nie tylko serce tego, który doznaje dobroci, ale również – a może przede wszystkim – tego, który ją okazuje. Dopóki człowiek nie przekona się, że dając cokolwiek z własnych dóbr – czy to materialnych, czy duchowych – sam otrzymuje więcej, dopóty będzie przeżywał trudności w praktykowaniu czynnej miłości. W rzeczywistości człowiek zawsze coś daje. Ważne, by dawał to, co sam chciałby otrzymać. Po co więc dawać obojętność, pogardę, nienawiść, skoro dawanie życzliwości, chwili uwagi, czasu, duchowego czy materialnego wsparcia powoduje pomnożenie tych dóbr? „Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (2Kor 9,7).

Trudno przekonywać do takiej postawy. Każdy sam musi się przekonać. Zrozumiał to Franciszek po doświadczeniu z trędowatymi, których dotąd unikał jak ognia, o czym wspominał z wdzięcznością w Testamencie: „I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie. I odchodząc od nich, to co uznawałem za gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała”. Tak oto Franciszek przeszedł przez ucho igielne i odkrył nowy smak życia. Niemożliwe stało się realne i nagle otworzyły mu się oczy.

 Tekst pochodzi z kwartalnika Civitas Christiana nr 4 / październik-grudzień 2023

 

/mdk

CCH 4515 2

o. Andrzej Zając OFMConv

Teolog duchowości, nauczyciel akademicki, dyrektor Wydawnictwa Franciszkanów Bratni Zew.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#ubóstwo #bieda #wolność #Benedykt XVI #Deus caritas est #miłość #sprawiedliwość społeczna #miłosierdzie #ucho igielne
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej