W poszukiwaniu dobrych łotrów

2013/02/14

Członkowie Katolickiej Wspólnoty Modlitwy i Ewangelizacji św. Dobrego Łotra w Radomiu głoszą Dobrą Nowinę na ulicach, pod pubami, podczas koncertów hip-hopowych. To znak dokonującej się nowej ewangelizacji

Dobry Łotr pojawia się w Ewangelii św. Łukasza. To jeden z dwóch złoczyńców ukrzyżowanych z Chrystusem. W przeciwieństwie do swojego towarzysza nie urąga Jezusowi, lecz zwraca się do niego z prośbą o wstawiennictwo po śmierci. „Zaprawdę, powiadam ci: dziś ze mną będziesz w raju” – odpowiedział Zbawiciel. „Te słowa chciałby usłyszeć każdy z nas. Potwierdzają, że droga do zbawienia jest otwarta i nigdy nie jest za późno na nawrócenie. Dlatego wychodzimy i szukamy dobrych łotrów. Sami przecież nimi jesteśmy, ale staramy się dążyć do świętości” – tłumaczy wybór patrona Michał Popiel, lider wspólnoty.

Historia wspólnoty rozpoczęła się w 2005 r. W radomskim Duszpasterstwie Akademickim organizowano wówczas tzw. kurs alfa, czyli cykl spotkań poświęconych chrześcijaństwu, skierowanych do osób poszukujących lub niewierzących.

Po jego zakończeniu ukształtowała się grupa młodych ludzi, przede wszystkim studentów, którzy chcieli kontynuować spotkania w tym gronie. „Tak narodził się pomysł utworzenia wspólnoty. Początkowo było nas kilka, w najlepszym razie kilkanaście osób. Dzisiaj mamy zadeklarowanych prawie 100 członków” – cieszy się Michał Popiel, jeden z inicjatorów niezwykłego przedsięwzięcia.

Dziennik nowego życia

Charyzmatem wspólnoty jest głoszenie Dobrej Nowiny każdemu człowiekowi, niezależnie od wieku, środowiska i sytuacji, w jakiej się znajduje. „Opieramy się na dwóch filarach. Pierwszym jest modlitwa. Duch Święty gromadzi nas co tydzień, jak apostołów w Wieczerniku. Te spotkania i wspólna modlitwa rozwijają duchowo i dają nam siłę w codziennym życiu. Każdy członek wspólnoty posiada również »dziennik nowego życia«, gdzie znajdzie słowo boże i teksty do rozważania na każdy dzień tygodnia” – wyjaśnia Michał Popiel.

Drugim filarem działalności wspólnoty jest ewangelizacja. Jej założenia wywodzą się z tzw. szkół nowej ewangelizacji. Pierwsze powstały 30 lat temu w Meksyku jako odpowiedź na wezwanie Jana Pawła II, który w 1983 r. podczas pielgrzymki na Haiti apelował: „Nowa ewangelizacja powinna być nowa w zapale, metodzie i środkach wyrazu”.

„Głoszenie Dobrej Nowiny jest dzisiaj niezwykle potrzebne. Wychodzimy z nią na ulice, bo mamy świadomość, że w kościele jest mnóstwo ludzi »letnich«, którzy nie mają żywej relacji z Bogiem. Nazywają siebie wierzącymi, niepraktykującymi albo deklarują »pan Bóg tak, kościół nie«. Naszą misją stało głoszenie Jezusa Chrystusa, który zmartwychwstał i żyje wśród nas” – przekonuje Michał Popiel.

Rap i Ewangelia

Radomskiej wspólnocie nie brakuje ciekawych pomysłów ewangelizacyjnych. Tradycją stała się akcja „Zielona niedziela” odbywająca się co roku w dzień zesłania Ducha Świętego. W centrum miasta organizowane są wówczas koncerty, przedstawienia pantomimiczne czy barwne marsze, podczas których można posłuchać żywych świadectw wiary i bliskości Boga. „Główne hasło się nie zmienia. Głosi, że dla każdego droga do zbawienia jest otwarta” – mówi lider wspólnoty.

Dużym sukcesem okazała się także inna inicjatywa ewangelizacyjna „Dobrego Łotra”. W październiku ubiegłego roku na radomskim deptaku odbył się koncert zatytułowany „Wiara w bitach”. Licznie zgromadzona młoda publiczność z zapartym tchem słuchała występów hip-hopowych artystów, którzy dzielili się z nimi muzyką i wiarą. Przekonywali fanów, że źródłem prawdziwego szczęścia jest Bóg, a nie używki – alkohol czy narkotyki.

Jedną z gwiazd imprezy był radomski raper Wieczny, członek wspólnoty. „W zgiełku miejskiej rzeszy, która nigdy nie milczy/ słychać szept będący źródłem iskry/ która padając na serce suche i martwe, roznieci pożar podsycany wiatrem/ to słowo boże w ludzkiej duszy/ wyda owoce gotowe w świat ruszyć/ na początku było słowo, i Bogiem było słowo/ zanurzam się w tym słowie całym, całym sobą” – rapuje w utworze „Wietrzny”.

Kolejnym z ewangelizacyjnych pomysłów wspólnoty są… rekolekcje kabaretowe. Michał Popiel jest członkiem popularnej radomskiej grupy „poProstu Kabaret”, która często występuje także w kościołach. „Mam nadzieję, że z naszym przekazem dotrzemy do wielu młodych ludzi. Kabaretowe rekolekcje odbędą się na początku marca” – mówi Michał.

 

Modlitwa na ulicy

Jednym z największych wyzwań dla członków wspólnoty okazały się „Wieczory Dobrego Łotra”. Co miesiąc 2­–3-osobowe grupy wychodzą na ulice Radomia, by głosić Dobrą Nowinę przypadkowo spotkanym przechodniom. „W tym czasie trwa adoracja Najświętszego Sakramentu i pozostała część wspólnoty modli się za nas i ludzi, do których idziemy. Czekają również na osoby chcące porozmawiać z księdzem lub się wyspowiadać”.

Michał Popiel nie ukrywa, że przed pierwszym ewangelizacyjnym wyjściem na ulicę miał sporo obaw. Trudno było przewidzieć, jak zareagują zagadnięci radomianie. Co się okazało? „Nigdy nie spotkałem się z agresywną reakcją. Niektórzy po prostu nie mają ochoty na rozmowę, ale grzecznie odmawiają, a my nie naciskamy – tłumaczy. – Na szczęście mam zdecydowanie więcej miłych doświadczeń. Jednym z nich jest spotkanie z grupą młodych ludzi, którzy właśnie wychodzili z pubu. Podeszliśmy i spytaliśmy, czy mają chwilę na rozmowę o Bogu. Okazało się, że byli zainteresowani. Później zgodzili się na wspólną modlitwę. Stanęliśmy w kółku na ulicy. W tym momencie przechodziła inna grupa młodzieży, która zaczęła na nas krzyczeć. Nasi nowi znajomi sami ich uciszyli. Dostrzegłem w tym działanie Ducha Świętego” – opowiada Michał Popiel.

Bóg odpowiedzią na kryzys

Młodzi ludzie spotkani przez członków wspólnoty zostali zaproszeni na „Wiarę w bitach”. Czy przyszli? „Nie wiem, nie nam widzieć owoce. Myślę, że w ewangelizacji jest ważne to, żeby osoba, której głosimy Dobrą Nowinę, przyszła do domu i zaczęła się zastanawiać: dlaczego tamten człowiek mówił o zbawieniu, miłości Boga?” – dzieli się swoim doświadczeniem Michał Popiel. Nie ukrywa, że czasem łatwiej rozmawia mu się z ateistą niż „letnim” chrześcijaninem. „Przecież nawet w Biblii czytamy, że lepiej być zimnym albo gorącym. Osoby niewierzące często chętniej dyskutują, bo tak naprawdę cały czas czegoś poszukują. Próbujemy wskazać im właściwą ścieżkę”.

Sukcesem okazała się także inna inicjatywa wspólnoty – „Wieczory Chwały”. Raz w miesiącu w różnych radomskich kościołach spotykają się przedstawiciele ruchów i zgromadzeń katolickich. Uczestnicy spotkań przeżywają adorację Najświętszego Sakramentu. „Wieczory Chwały” są także okazją do indywidualnej modlitwy wstawienniczej. Homilię wygłasza zazwyczaj ks. dr Sławomir Płusa, duszpasterz wspólnoty. O oprawę muzyczną dba zespół „Jezus Żyje!” z Pionek.

„Dobry Łotr” pomaga także w duchowym uzdrowieniu. Służą temu seminaria uzdrowienia wewnętrznego czy kursy: alfa albo „Nowego życia z Bogiem”. „Ludzie są bardzo poranieni, dlatego niezwykle potrzebne jest ożywienie ich wiary”.

Wspólnota wspiera również materialnie. W Radomiu nie brakuje ubogich osób, które mogą liczyć na pomoc „Dobrego Łotra” w zdobyciu ubrań czy innych potrzebnych rzeczy. „Dużo mówi się o biedzie i kryzysie, ale tak naprawdę odpowiedzią na każdy kryzys jest Bóg, którego szuka każdy człowiek. Mniej lub bardziej świadomie” – przekonuje Michał Popiel.

 

Łzy szczęścia i wdzięczności

O roli, jaką odgrywają inicjatywy wspólnoty, świadczą świadectwa uczestników biblijnego kursu Tymoteusz: „Dla mnie szczególnym wydarzeniem była praca w parach, podczas której czytaliśmy sobie List do Filipian. Było to bardzo osobiste przeżycie – wspomina Beata. – To Jezus przemawiał za mną słowami listu do samego Boga Ojca. Jeszcze wyraźniej uświadomiło mi to, że słowa z Pisma Świętego kierowane są bezpośrednio do mnie, że to ja jestem adresatką. Odczułam niewyobrażalną, namacalną miłość Jezusa. Chociaż ostatnio w ogóle nie płaczę, to się rozczuliłam. Popłynęły mi łzy szczęścia i wdzięczności”.

„Uświadomiłem sobie moją kompletną niewiedzę, przez co czułem się coraz bardziej zagubiony. Miałem okres zmęczenia, zniechęcenia. Jednak nie uległem. Doszedłem do tego, że dalej mam kroczyć tą drogą i umacniać się w drodze Bożej, także przez nabieranie umiejętności w korzystaniu z Pisma Świętego, umacniać się poprzez wspólnotę. Jestem pełen nadziei na przyszłość. Wiem, że będzie coraz lepiej” – przekonuje Janusz.

„Wspaniali ludzie pokazali mi, że Bóg jest przy mnie, był tak blisko, a ja Go nie widziałam. Przywrócili mi wzrok, dali nowe spojrzenie na życie, życie z Bogiem i dla Boga. Tak niewiele potrzeba, aby czuć się szczęśliwym… Wystarczy otworzyć Biblię, aby usłyszeć głos Boga” – cieszy się Iwona.

 Rafał Natorski

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej