Do chwały ołtarzy został wyniesiony 11 września 2016 r. w Karagandzie, stając się tym Ten gorliwy i heroiczny duszpasterz w pełni zasłużył na miano „apostoła Kazachstanu”.
Łuckie dzieło misyjne
Diecezja łucka, obok innych obejmujących dawne polskie Kresy, spełniała szczególnie odpowiedzialną rolę przed II wojną światową. Była i jest spadkobierczynią diecezji łucko-żytomierskiej, która wraz z diecezją mohylewską przez cały wiek XIX, a więc jeszcze przed odrodzeniem państwa polskiego, zajmowała się ratowaniem dorobku rzymskokatolickiego oraz polskiej świadomości narodowej wiernych nie tylko na Kresach, ale na całym terenie imperium rosyjskiego.
Te „ostrożne” misje katolickie na Wschodzie próbował organizować ordynariusz diecezji łucko-żytomierskiej bp Ignacy Dubowski tuż przed I wojną światową. Kilkukrotnie uniknął śmierci w czasie zawieruchy wojennej i bolszewickiej. Na niezwykle trudnej niwie duszpasterskiej w Żytomierzu zakładał prasę katolicką oraz zatwierdził m.in. powstanie żeńskich zgromadzeń misjonarek. Przed ostatecznym wyjazdem skierował z siedziby diecezji na opuszczone parafie, które zostały po stronie sowieckiej, siedmiu wyświęconych przez siebie księży. Później, już w Rzymie, został doradcą komisji papieskiej Pro Russia (tj. do spraw Kościoła katolickiego w Związku Sowieckim). Podobny zamysł realizował abp mohylewski Edward v. Ropp w latach 1917-1919, później skazany na śmierć przez bolszewików, a następnie deportowany z Rosji. Nie trzeba dodawać, że taka działalność Kościoła doznawała stygmatów męczeństwa za czasów władzy sowieckiej.
„Posyłam Cię do Związku Sowieckiego, byś szerzył Słowo Boże”
Dzieło misyjne na Wschodzie próbowano kontynuować w II Rzeczypospolitej. Wybierano do misji odpowiedzialnych, dobrze wykształconych, młodych duchownych, ale o ugruntowanej już praktyce duszpasterskiej, znających realia bolszewickie i nie lękających się zasadniczych trudności, w tym zagrożenia życia. Dzieło to podjął w czasie II wojny światowej łucki biskup diecezjalny Sługa Boży Adolf Piotr Szelążek. Latem 1944 roku, po zajęciu Wołynia przez Armię Czerwoną, mianował administratorów apostolskich dla dawnych diecezji kamienieckiej i żytomierskiej. Posłał na teren Ukrainy, za dawną granicę ustaloną w Rydze, kilku kapłanów. Należeli do nich wyświęceni w diecezji łuckiej lub pracujący tu tuż przed wojną Bronisław Drzepecki oraz bł. Władysław i Stanisław Szczyptowie. Dwaj pierwsi byli nieco starsi (ks. Bronisław ur. w 1904 r., bł. Władysław starszy o dwa lata). Wszyscy trzej w wyniku skoordynowanej akcji NKWD w styczniu 1945 roku zostali aresztowani, a następnie zesłani w głąb Związku Sowieckiego. Przeżyli dalsze wyroki zesłania i pasmo represji Stalina i Chruszczowa. Nieco później, w lutym 1945 roku, ten sam los spotkał ks. Antoniego Chomickiego, wyświęconego w Łucku w 1935 roku. O wiele młodszy ks. Stanisław Szczypta otrzymał święcenia kapłańskie w roku 1939, podobnie jak ks. Kazimierz Świątek, niezwiązany z akcją łucką, późniejszy kardynał i arcybiskup mińsko-mohylewski – więzień sowiecki i zesłaniec syberyjski. Również w styczniu 1945 roku został aresztowany, a następnie zesłany ks. Józef Kuczyński, wyświęcony w Łucku w 1935. Wspomniany ks. Bronisław Drzepecki dwukrotnie odmówił wyjazdu do Polski. Podobnie postąpili bł. Władysław Bukowiński i inni księża związani z Łuckiem oraz Sługa Boży ojciec Serafin Kaszuba, urodzony w 1910 roku na lwowskim Zamarstynowie, który w okresie II wojny światowej również posługiwał w parafiach wołyńskich i kilka razy uszedł z życiem w czasie ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, podobnie jak obrońca Huty Stepańskiej, ks. Bronisław Drzepecki. Ojciec Serafin wsławił się tym, że przez cały czas ofiarnej posługi duszpasterskiej uprawiał nielegalną (!) turystykę religijną, którą należałoby nazwać raczej „wyprawami apostolskimi” po przepastnym terytorium sowieckiego imperium. Korzystał w tym celu z przygodnych okazji ewangelizacji lub prywatnych mieszkań wiernych.
Prowadzeni drogami Bożej Opatrzności
Jak wspominał bł. Władysław Bukowiński (1904-1974), zwany współcześnie „apostołem Kazachstanu”, „Opatrzność Boża poprowadziła wspólnymi drogami nas trzech – kapłanów diecezji łuckiej: ks. Bronisława Drzepeckiego, Józefa Kuczyńskiego i mnie”. Siedzieli przeszło rok (1945-1946) we wspólnej celi w Kijowie, czekając na wyrok. Po uwolnieniu z dziesięcioletniego więzienia odnaleźli się w Kazachstanie: bł. Władysław w Karagandzie, Bronisław we wsi Zielony Gaj, niemal w całości zamieszkanej przez polskich zesłańców, a Józef w miasteczku Taincza w obwodzie kokczetawskim. Na kolejnym zesłaniu dla „religioźników” w Sosnówce (w Mordowskiej Republice Autonomicznej) przebywali wspólnie przez osiem miesięcy 1960 roku. Obok nich, wśród ponad setki duchownych, znalazło się 27 księży katolickich obrządku ukraińsko-bizantyjskiego, na czele z metropolitą, późniejszym kard. Josyfem Slipyjem. Kardynał Slipyj w sumie spędził w łagrach 18 lat. Z pewną dozą pogody ducha bł. Władysław wspominał, że ks. dr Józef Kuczyński „dzierży rekord światowy wśród sowieckich księży katolickich (17 lat), ks. dr Bronisław Drzepecki «jest wicemistrzem» (15 lat)”. Jak zaznaczył autor wspomnień: „Ja znajduję się na dalszym miejscu. Mimo trzykrotnego uwięzienia zdołałem nazbierać «zaledwie» 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni”. Przejmujące są fotografie z zamieszczone w opublikowanych wspomnieniach ks. Bukowińskiego z obozu, ukazujące trzech wymienionych wyżej „księży niezłomnych” w apostolstwie Kazachstanu. Dodać należy, że każdy z nich otarł się co najmniej raz o śmierć. Opatrzność ich uchroniła, lecz jednocześnie tak zarządziła, że jedynie ks. Józef dożył czasów jako takiej wolności Kościoła katolickiego (zmarł w Barze na Ukrainie w 1982 r.).
Od siebie dodam, iż miałem zaszczyt spotkać, już po przesiedleniu do Wrocławia, wiekową wówczas Polkę pochodzącą z okolic Zielonego Gaju, która wspominała ks. Bronisława. Do dziś zaś zachowałem wysłużony obrazek prymicyjny, z niezgrabnie dopisanym po polsku tekstem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” ręką nieletniej jeszcze wówczas Polki z kokczetawskiego obwodu, który przesłała w liście z Kazachstanu w 1980 roku. Wspominała o litewskim księdzu katolickim, Janie, który sporadycznie ich nawiedzał…
Zalecenia duszpasterskie
Błogosławiony ks. Bukowiński ewangelizował nie tylko legalnie, nielegalnie czy półlegalnie (np. na podstawie ustnego zezwolenia władz), lecz podobnie jak ojciec Serafin Kaszuba zorganizował osiem „wypraw misyjnych”, głównie na terenie Kazachstanu, Tadżykistanu i Kirgizji. Wizytował też bliskie sercu ukraińskie Podole i kilka razy odwiedził Polskę, w tym Kraków i Wrocław. Ostatni raz we Wrocławiu był w 1973 roku, niecały rok przed śmiercią.
We wspomnieniach nie tylko podzielił się wiedzą na temat metody prowadzenia misji ewangelizacyjnej, lecz przedstawił swoiste zalecenia duszpasterskie. Do dziś wiele z nich nie straciło na aktualności, a nawet są wyjątkowo aktualne dla współczesnej Polski. Wspominał, jak wiele w katolickim wychowaniu i formowaniu charakterów zależy od kobiet, zwłaszcza matek i babek w rodzinie. Niemal zazdrościł swoistej dyscypliny duchowej niemieckich katolików w Kazachstanie. Ostrzegał przed pustką duchową, ogarniającą ówczesną młodzież sowiecką, która jest przecież wręcz jaskrawo widoczna wśród wykształconych mieszkańców współczesnego Zachodu. Pustka ta jest bardziej niebezpieczna niż rzekome postępy naukowej ateizacji. Postawa moralna, bez względu na wyznanie, jest równie istotna. Podawał przykłady, jak korzystać z posługi świeckich mimo braku diakonatu, np. celem przygotowania do chrztu i bierzmowania czy odnowienia przysięgi małżeńskiej w formie sakramentalnej. Istotą metody jest poznawanie prawd wiary i jej utrwalanie poprzez modlitwę i systematyczne uczynki dobra. W przypadku pozostawienia u zaufanych ludzi Najświętszego Sakramentu, gdzie trudno o księdza, podawał i uznawał praktykę wypracowaną przez unickiego biskupa obrządku bizantyjsko-rusińskiego – Wyznawcę Wiary Ołeksandra Chirę (zmarł w 1983). Od 2008 roku obydwaj apostołowie Kazachstanu spoczywają obok siebie we wnętrzu katedry katolickiej w Karagandzie.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 1/2025
/mdk