Emilia i Karol Wojtyłowie - jaki był dom rodzinny Jana Pawła II?

2023/05/18
800px Emilia and Karol Wojtyla with Edmund
Fot. wikimedia.commons.org, domena publiczna, Emilia i Karol Wojtyłowie, rodzice papieża Jana Pawła II ze starszym synem Edmundem

Świętym staje się przez łaskę oraz prowadzenie żywota godnego naśladowania, doskonałego pod względem moralnym. Nie bez znaczenia jest jednak środowisko i dom, w jakim człowiek wzrasta. W przypadkach niektórych uznanych przez Kościół świętych, dostąpili oni nieba POMIMO tego, w jakiej rodzinie się wychowywali, jednak inni oglądają dzisiaj Pana właśnie dzięki wychowaniu i wartościom, jakie wynieśli z domu rodzinnego. Jednym z takich świętych jest bez wątpienia Jan Paweł II.

Papież-Polak niejednokrotnie wspominał o swoich rodzicach oraz bracie z miłością i podkreślał, jak wiele się od każdego z nich nauczył. Możliwe, że nie mielibyśmy ani tak wybitnego następny Stolicy Piotrowej, ani kolejnego w gronie świętych rodaków, gdyby nie Emilia i Karol Wojtyłowie, a także brat papieża, Edmund.

I chociaż już w wieku 21 lat wszyscy najbliżsi członkowie rodziny opuścili ziemski padół, Karol Wojtyła podkreślał wielokrotnie, że to te osoby ukształtowały jego system wartości oparty na wierze i patriotyzmie.

Po synowsku całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet wtedy, gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w niespokojnych czasach – powiedział na wadowickim rynku w 1999 r. podczas pielgrzymki do Ojczyzny.

Przez długie lata bardzo niewiele było wiadomo o rodzicach Jana Pawła II, szczególnie o jego matce, która zmarła, gdy Karol miał zaledwie 9 lat. Do wielu świadectw, wspomnień i dokumentów dotarła biografka rodziny Milena Kindziuk i opublikowała je w książce „Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II”.

Droga do ślubu

Emilia Anna Wojtyłowa, z domu Kaczorowska urodziła się w roku 1884 w Krakowie. Jej rodzina była dobrze sytuowana, ojciec wykonywał zawód rzemieślniczy. Wyniosła ona z domu zarówno wartości religijne, jak i patriotyczne, czego nie omieszkała przekazać swoim własnym dzieciom.

W domu Kaczorowskich było dwanaścioro rodzeństwa (część przyrodniego). Emilia otrzymała wszechstronne wykształcenie, m.in. w żeńskiej szkole prowadzonej przez zakon. Znała też język niemiecki i grała na pianinie.

Nie są znane dokładne okoliczności poznania rodziców Jana Pawła II, wiadomo jednak ze znalezionych przez Milenę Kindziuk dokumentów, że ślub para zawarła 10 lutego 1906 roku w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej w Krakowie.

Karol Wojtyła senior, urodzony w 1879 roku w Lipniku (dziś dzielnica Bielska-Białej) jako 14-latek przerwał edukację na rzecz pracy w zakładzie krawieckim ojca. W wieku 21 lat, kiedy osiągnął wiek poborowy i wstąpił do armii cesarsko-królewskiej (mieszkał na terenie zaboru austriackiego). W wojsku został już do wczesnej emerytury, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości służąc już w Wojsku Polskim. Po latach rodzina osiedliła się w Wadowicach ze względu na przeniesienie Karola seniora do wojskowej służby urzędniczej.

Tak określono go w świadectwie służby:

Prawego charakteru, poważny, dobrze ułożony, skromny, dbały o honor, z silnie rozwiniętym poczuciem obowiązku, bardzo łagodny i niezmordowanie pracowity.

Rodzeństwo Karola

Pierwszy syn Emilii i Karola, Edmund urodził się 27 sierpnia 1906 roku, czyli niecałe 7 miesięcy po ślubie. Współcześnie wiele się spekulowało, czy mógł być wcześniakiem, czy został poczęty przed zawarciem sakramentu. Milena Kindziuk zabrała głos w sprawie na łamach Gościa Niedzielnego:

Nie można oczywiście wykluczyć, że był wcześniakiem, jednak z uwagi na ówczesne warunki raczej to mało prawdopodobne, by jako wcześniej urodzony przeżył. Wszystko wskazuje na to, że brat Jana Pawła II począł się przed ślubem rodziców. Zwłaszcza że ich zapowiedzi przedślubne były czytane w kościele tuż przed zawarciem małżeństwa: 28 stycznia oraz 2 i 4 lutego. Takie są fakty.

Na zarzuty, jakoby fakt ten przesądzał o niepowodzeniu ich procesu beatyfikacyjnego, biografka odpowiedziała:

Świętość nie jest rzeczywistością, z którą człowiek się rodzi. Dochodzenie do świętości jest procesem, dorastaniem – mówił w tym kontekście ks. Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego Emilii i Karola Wojtyłów. Słabość czy grzech dotykają każdego, także kandydata na ołtarze, życiorysy wielu świętych to potwierdzają. W tym przypadku warto zwrócić uwagę, że Wojtyłowie wzięli odpowiedzialność za poczęte życie, a później zadbali, by już miesiąc po urodzeniu syna ochrzcić i wychować w duchu głębokiej wiary. Właśnie ze względu na wiarę Edmund, jako lekarz, oddał ostatecznie swe życie, służąc zakaźnie chorej pacjentce. Warto jeszcze dodać, że z formalnego punktu widzenia najważniejsze w procesie beatyfikacyjnym jest ostatnie 10 lat życia osób, które mają zostać wyniesione na ołtarze. Nawet więc jeśli Edmund począł się przed ślubem rodziców, nie przekreśla to ich świętości.

W 1916 roku Emilia urodziła drugie dziecko, córkę Olgę, ta jednak żyła jedynie 16 godzin. Jako że miało to miejsce kilka lat przed narodzinami Jana Pawła II, nie miał on wiedzy na temat imienia i daty urodzin i śmierci siostry. Dokumenty, w których zapisano te dane, zostały odkryte dopiero po jego śmierci. Wiemy jednak, że był świadomy jej istnienia, gdyż w testamencie napisał:

W miarę jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku, do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem) (...).

Każde życie jest święte

Czternaście lat po narodzeniu Edmunda, Emilia wydała na świat Karola Józefa. Zanim jednak doszło do tego radosnego wydarzenia, mama przyszłego papieża dowiedziała się, że zarówno ciąża, jak i jej własne życie, są zagrożone. Lekarz zaproponował jej aborcję, aby nie ryzykować śmierci i osierocenia starszego syna.

Autorka książki „Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II” dotarła do relacji ks. Jakuba Gila z Wadowic:

Kiedy w 1998 roku chodziłem po kolędzie, osiemdziesięciosześcioletnia wtedy mieszkanka Wadowic opowiadała mi, że pani Wojtyłowa była pełna obaw, gdy okazało się, że jej ciąża jest zagrożona i gdy lekarz zaproponował jej, by przerwała życie swojego poczętego dziecka. Ta pani podkreślała również, że to głęboka wiara nie pozwoliła Emilii podjąć decyzji o aborcji.

18 maja 1920 roku przyszedł na świat Karol Wojtyła - wbrew przewidywaniom zdrowy, duży chłopiec. Również wbrew przewidywaniom kobieta przeżyła, choć podupadła na zdrowiu. Wadowicki dom Wojtyłów znajdował się zaraz obok kościoła i według relacji poród trwał przy dobiegającym przez otwarte okno biciu kościelnego dzwonu i śpiewie Litanii loretańskiej ku czci Najświętszej Maryi Panny z okazji nabożeństwa majowego.

Emilia mówiła, że jej Loluś, jak nazywała pieszczotliwie młodszego syna, "będzie kiedyś kimś wielkim" i nie pomyliła się. Nie tylko w tej kwestii miała słuszne przeczucie, bowiem jak wspominał papież:

Moja matka chciała mieć dwóch synów: lekarza i księdza, mój brat był lekarzem, a ja mimo wszystko zostałem księdzem.

Rodzinne zwyczaje

Matka Jana Pawła II bardzo dbała o wspólne rodzinne posiłki, z którym przynajmniej jeden w ciągu dnia musiał być wspólny. Po wyjeździe Edmunda w 1924 roku na studia medyczne do Krakowa, wspólne obiady odbywały się w każdą niedzielę.

Emilia dbała również o wychowanie patriotyczne synów - czytała im na głos Trylogię Sienkiewicza oraz wiersze Norwida. Od niej słyszeli od małego, że Ojczyzna to – jak wiara – rzecz święta. Karol senior z kolei opowiadał młodszemu synowi i jego kolegom historię Polski.

Bóg zajmował niezwykle ważne miejsce w życiu rodziny. Pacierz małego Karola z rodzicami był stałym punktem każdego dnia. Postępująca właściwie od 1920 roku choroba Emilii, w 1927 roku sprawiła, że kobieta już prawie nie wychodziła z domu, a później już tylko leżała w łóżku. Chociaż nie wiemy dokładnie, na co chorowała pani Wojtyłowa, z opowieści samego papieża wiemy, że bardzo cierpiała. Jej postawa cichego przyjęcia krzyża była dla kilkuletniego Karola wielkim świadectwem wiary. Jan Paweł II sam powiedział później, że "nauczył się cierpienia od matki”.

Emilia Wojtyła zmarła 13 kwietnia 1929 r. Pierwszym, co ojciec zrobił po pogrzebie, było zabranie obu synów do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Jak opowiadał kard. Stanisław Dziwisz:

Ojciec Święty przez całe życie to pamiętał i nieraz wspominał, stanowiło to dla niego ważne doświadczenie.

Karol senior wskazał wtedy synom nową Matkę. Po śmierci żony pozostał wdowcem i skupił się na wychowaniu Lolka oraz zajmowaniu się domem. Jest opisywany jako "mężczyzna silny, ale jednocześnie po macierzyńsku opiekuńczy". Dbał o edukację Karola, uczył go języka niemieckiego.

Czymś, na co ojciec kładł szczególny nacisk, była regularna i gorliwa modlitwa. Razem z synem uczestniczył codziennie w porannej Mszy św., czytał też mu Biblię, odmawiali różaniec i śpiewali Godzinki.

Mogłem na co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał, stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mego Ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym - wspominał papież swojego ojca.

Kiedy Karol miał 12 lat, usłyszał od ojca, że nie jest dobrym ministrantem, bo nie modli się do Duch Świętego. Nauczył go tej modlitwy i od tej pory papież-Polak odmawiał ją już przez resztę życia.

W 1938 roku obaj przeprowadzili się do Krakowa, aby przyszły Ojciec Święty mógł iść na studia.

Jak w Wadowicach, tak teraz w Krakowie, to ojciec prowadził dom. W niedzielę razem chodzili do kościoła, przeważnie na dwunastą do franciszkanów. Przekuwali cierpienie na wiarę. Dużo rozmawiali. (...) Między nimi wywiązała się prawdziwa, głęboka przyjaźń – opowiadał kard. Dziwisz.

Zaledwie dwa lata później Karol senior zachorował i po dwóch miesiącach 18 lutego 1941 roku zmarł. Tak wspominał go syn:

Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, widziałem, jak klękał do modlitwy. Ojciec, który umiał sam od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał już wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków. Mojego Ojca uważam za niezwykłego człowieka.

W tym kontekście jeszcze lepiej możemy zrozumieć słynne zdanie wypowiadane przez papieża do młodych.

Śmierć brata

Po śmierci matki Karol wraz z ojcem co niedzielę przyjeżdżali odwiedzać Edmunda do Bielska, gdzie ten pracował w Szpitalu Miejskim. Dzięki wspólnym wędrówkom po górach i pasji do teatru, bracia byli bardzo ze sobą zżyci.

Zaledwie trzy lata po śmierci Emilii Wojtyły, Edmund został mianowany na zastępcę ordynatora oddziału zakaźnego. Wkrótce potem do szpitala trafiła dziewczyna chora na szkarlatynę, którą żaden z lekarzy nie chciał się zająć w obawie przed zarażeniem tą nieuleczalna wówczas chorobą. Doktor Wojtyła bez wahania zgłosił się do opieki nad pacjentką. Po kilku dniach kobieta zmarła, a kolejne 10 dni później, zaraziwszy się, do Domu Ojca odszedł również Edmund Wojtyła.

Są to wydarzenia, które głęboko wyryły się w mej pamięci – śmierć brata chyba nawet głębiej niż matki, zarówno ze względu na szczególne okoliczności, rzec można tragiczne, jak też i z uwagi na moją większą wówczas dojrzałość. Liczyłem w chwili jego śmierci dwanaście lat - wspominał papież.

Szpital w Bielsku nosi obecnie imię doktora Edmunda Wojtyły. Imię patrona zostało nadane w roku 2002. Na tę wiadomość Jan Paweł II wysłał telegram z podziękowaniem.

Święci?

Wiosną 2020 roku abp Marek Jędraszewski ogłosił rozpoczęcie procesu kanonizacji Wojtyłów. Czy powtórzą piękną historię rodziny Zelie, gdzie tak rodzice, jak córka - Tereska od Dzieciątka Jezus - zostali wyniesieni na ołtarze?

Ogłaszanie małżeństw jako całości świętymi lub błogosławionymi to praktyka dość nowa, a zapoczątkował ją Jan Paweł II w 2001 roku. Dzięki temu podkreślił piękny wymiar małżeństwa, które przecież - tak jak każde inne powołanie - ma być naszą drogą do świętości. W dzisiejszych, szczególnie trudnych dla instytucji małżeństwa czasach, ważne jest, abyśmy mieli skąd czerpać przykład i mieć inne święte pary jako wzór do naśladowania.

 

Źródła: ipn.gov.pl, upjp2.edu.pl, vaticannews.va, gość.pl

 

/ab

CCH 6750 kwadrat

Aleksandra Bilicka

Dziennikarz i kulturoznawca. Redaktor portalu e-civitas.pl, sekretarz redakcji kwartalnika Civitas Christiana.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Jan Paweł II #wojtyła #rodzice #rodzina #Emilia i Karol Wojtyła #Wojtyłowie #papież Polak #małżeństwo
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej