Z Markiem Korycińskim, wiceprzewodniczącym Rady Głównej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, rozmawia Tomasz Rzymkowski
Panie Przewodniczący, obydwaj uczestniczyliśmy w ostatnim, trzydniowym posiedzeniu Rady Głównej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Niepokalanowie. Jak najprościej można opisać cel tego spotkania?
Każde stowarzyszenie, także Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, potrzebuje w ważnych momentach zatrzymania i namysłu. Teraz warto znaleźć czas, by jeszcze raz zadać sobie pytanie dotyczące naszego powołania. Rada Główna, najwyższy organ władzy Stowarzyszenia miedzy Walnymi Zebraniami, uznała, że trzeba zadać swojej organizacji pytania dotyczące jej tożsamości. Zgodzono się, że potrzebny jest swoisty „civitasowy mały sobór”. Mamy dwa lata na przygotowanie siebie i swoich członków do niezwykle ważnych i perspektywicznych odpowiedzi na pytanie, jak realizować misję Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” – „Miasta na Górze”.
Jakimi działaniami członkowie Rady Głównej chcieli odpowiedzieć na pytanie dotyczące realizacji misji Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”?
Podjęliśmy dyskusję w trzech zespołach: programowym, któremu przewodniczył kol. przewodniczący Tomasz Nakielski, organizacyjno-statutowym pod kierownictwem wiceprzewodniczącego Rady Głównej Sławomira Józefiaka, i wspólnotowy z moim moderowaniem. Członkowie zespołów, przez niezwykłą aktywność i otwartość, pokazali drogi realizacji naszego charyzmatu w stawaniu się podmiotem w służbie Kościołowi i Narodowi. Uznaliśmy, że stowarzyszenie formacyjno-edukacyjne, jakim jesteśmy, powinno stawać się coraz czytelniejszym znakiem nadziei. Takie podejście nie zwalnia nas z wchodzenia w spór i obronę wyznawanych wartości. Pierwszym jednak zadaniem jest wyjście naprzeciw zagubionego człowieka z ofertą Dobrej Nowiny. Może to zrobić uformowana, kompetentna kadra. Podstawowym i najważniejszym więc obowiązkiem, o który Pan Redaktor pyta, jest formacja. Wszystkie nasze inicjatywy powinny wynikać z chęci kształtowania rzeczywistości w perspektywie ewangelicznej.
Jaka zatem powinna być formacja członków Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”? Czy można to jakoś zdefiniować, określić pewne ramy, punkty odniesienia?
Formacja jest procesem kształtowania przekonań i systemu wartości oraz umiejętności działania. W naszym Stowarzyszeniu jest odkrywaniem misji chrześcijanina i zarazem misji Stowarzyszenia, które przecież jest i chce być coraz dojrzalszą, żywą częścią Kościoła. Formacja taka jest możliwa we wspólnocie i prowadzi do wspólnoty. Tylko wspólnie, w dialogu i otwartości, możliwe jest odkrywanie prawdy i dawanie świadectwa. W naszych uchwałach określiliśmy pięć wymiarów formacji, które są realizowane w szkołach liderów nazwanych Ośrodkami Formacji Katolicko-Społecznej: duchowy, intelektualny, społeczny, patriotyczny i wspólnotowy. Ta praca ma charakter permanentny.
Nowy numer miesięcznika „Civitas Christiana” będzie poświęcony aktywności katolików świeckich w życiu publicznym. Jak Pan Przewodniczący to rozumie, na czym polega ta aktywność, o której tak wiele na początku swojego pontyfikatu mówi papież Franciszek?
Formacja, o której mówiliśmy wcześniej, prowadzi ku dojrzewaniu w wierze. Ubogacona wiara natomiast jest zobowiązaniem do kreatywnej obecności w świecie. Chrześcijanin nie może odkrytego skarbu chować i zatrzymywać dla siebie. Tym skarbem jest radosna nowina otwierająca niewyobrażalną perspektywę. Ona wiedzie od przemiany serca do przemiany społecznej, do budowy dobra wspólnego. Królestwo Boże buduje się tu i teraz, i we wszystkich przejawach życia społecznego. Obowiązkiem człowieka wiary jest budowanie cywilizacji miłości.
Jakimi działaniami nasze Stowarzyszenie może wspierać aktywność katolików świeckich w życiu publicznym?
Misją naszego Stowarzyszenia jest przygotowanie członków do udziału w życiu publicznym i kształtowanie rzeczywistości polskiej. Wszystkie działania są prześwietlane Ewangelią i prowadzą do konkretnej pracy w takich dziedzinach, jak kultura, rodzina i samorząd. Jesteśmy jedną z nielicznych katolickich organizacji, które obejmują swoimi działaniami dziesiątki różnych projektów na tym polu.
Czym jest dla Pana Przewodniczącego polityka? Czy podziela Pan pogląd papieża Franciszka, iż katolicy powinni angażować się w „rozumną troskę o dobro wspólne”?
Jeżeli definiujemy politykę zgodnie ze społecznym nauczaniem Kościoła i przesłaniem papieży, to w „roztropnej trosce o dobro wspólne” mieszczą się różne działania człowieka skierowane do drugiego człowieka i każdej społeczności. Takie zaangażowanie jest powinnością całego Kościoła na podstawie mandatu wynikającego z uczestnictwa w „kapłaństwie wspólnym” katolików świeckich. Zabranianie tzw. „wtrącania się do polityki” Kościołowi, który w większości stanowią katolicy świeccy, jest próbą dyskryminacji i nie może mieć miejsca w państwach demokratycznych. Rugowanie wartości chrześcijańskich z życia społecznego, próba eliminacji katolików z decyzji rozstrzygających o istotnych dla każdego z nas problemach nie jest, jak się okazuje, domeną tylko różnej maści totalitaryzmów, ale także demokracji zdominowanej przez niewierzących socliberałów europejskich.
Dlaczego my, Polacy, mamy taki wstręt do pojęć: „polityka”, „polityk”, czy też „polityczne”?
Polityka w obecnym wydaniu sprowadza się – albo tak jest postrzegana – do partykularnych rozgrywek partyjnych. Często ważniejsze jest załatwianie własnych interesów, niż działania vox populi. Państwo, które powinno odgrywać rolę służebną wobec społeczeństwa, staje się omnipotentnym bytem decydującym o wszystkich rozstrzygnięciach. Model, w którym funkcjonują zasady wynikające ze społecznej nauki Kościoła, w narodzie składającym się w większości z katolików jest wiec ciągle postulatem. Przykładem jest ignorowanie przez partyjnych polityków posiadających większość w parlamencie postulatów różnych grup społecznych, za którymi stoją tysiące czy miliony podpisów obywateli. To dowód, że droga do prawidłowego funkcjonowania państwa jest jeszcze daleka. Takie fakty nie mogą być dla ludzi wierzących argumentem za dystansowaniem się od udziału w życiu politycznym. Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christina” niezależnie od trudności, które są jakoś wpisane w naturę chrześcijaństwa, będzie formowało kompetentne kadry katolików świeckich do udziału w polityce, chociaż nie będziemy uczestniczyć jako struktura w rozgrywkach partyjnych żadnej formacji. Złe konotacje słów „polityk”, „polityczny” nie mogą nas prowadzić do grzechu zaniedbania i tracenia z pola widzenia chrześcijańskiej nadziei.
(kw)