Należał od do najbliższych współpracowników prymasów Polski – kard. Augusta Hlonda SDB i kard. Stefana Wyszyńskiego. Od momentu ingresu do archidiecezji poznańskiej abp Antoni Baraniak był przez kilka lat drugą osobą w episkopacie, aż do 1967 roku, kiedy kardynałem został mianowany arcybiskup krakowski Karol Wojtyła i przejął przewodniczenie obrad tegoż gremium. Aż do swojej śmierci w 1977 roku metropolita poznański był najbliższym przyjacielem Prymasa Tysiąclecia i należał do grona tych, którym powierzał on najważniejsze sprawy polskiego Kościoła.
Etapy odkrywania
Momentem przełomowym, kiedy to historia życia i działalności abp. Baraniaka trafiła do szerszego niż historycy grona odbiorców, była publikacja dwutomowego dzieła abp. Marka Jędraszewskiego Teki na Baraniaka oraz dokumentalne filmy Jolanty Hajdasz (Zapomniane męczeństwo, Żołnierz niezłomny Kościoła, Powrót). Ukazywały one nieznane szerzej fakty związane z uwięzieniem biskupa w 1953 roku i z represjami władz komunistycznych wobec jego osoby, których doświadczał w zasadzie do końca swojego życia. W kolejnych latach pojawiały się nowe opracowania dotyczące działalności duszpasterskiej metropolity poznańskiego, kolejne filmy dokumentalne, wystawy muzealne mu poświęcone. Z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, w 2018 roku metropolita poznański został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP Andrzeja Dudę – Orderem Orła Białego. Z okazji 40. rocznicy śmierci arcybiskupa, w lipcu 2017 roku, Sejm RP podjął uchwałę upamiętniającą tę postać, natomiast w uchwale ogłoszonej 28 lipca 2023 roku nazwano go „niezłomnym obrońcą wiary katolickiej, Kościoła i Polski wobec prześladowań komunistycznych, jednym z przywódców pokojowych zmagań Polaków o niepodległość” i ustanowiono patronem roku 2024. W październiku 2023 roku podobną uchwałę podjął Sejmik Województwa Wielkopolskiego.
W mokotowskim więzieniu
Na rozpoznawalność postaci „Patrona Roku 2024” znaczący wpływ ma dramat, który rozegrał się w nocy z 25 na 26 września 1953 roku. Komuniści zdecydowali się wówczas na aresztowanie prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Docelowo planowano wytoczenie mu pokazowego procesu, aby zdyskredytować Kościół, jak to miało miejsce w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. na Węgrzech i w Chorwacji. Kluczowym elementem tego planu miała stać się osoba bp. Baraniaka, który wówczas był sufraganem gnieźnieńskim i kierownikiem Sekretariatu Prymasa Polski. Starano się wymusić na nim zeznania, które umożliwiłyby wszczęcie wspomnianego procesu. Według zachowanej dokumentacji przesłuchiwano go 145 razy, był poddany brutalnym torturom fizycznym i psychicznym, przetrzymywano go w karcerze nago w fekaliach, wyrwano mu paznokcie u rąk i nóg. W tym czasie zrujnowano mu zdrowie, którego nigdy nie odzyskał. Wycieńczonego biskupa zwolniono z więzienia 29 grudnia 1955 roku i przewieziono do miejsca internowania w domu salezjańskim w Marszałkach. Tam salezjanie rozpoczęli walkę o uratowanie jego życia. Ostatecznie wiosną trafił do kolejnego miejsca odosobnienia, w Krynicy, gdzie zamieszkał w klasztorze Elżbietanek. Poddał się tu gruntownej rehabilitacji zdrowotnej. Nawiązał też w tym czasie kontakt korespondencyjny z prymasem, który aż do tego momentu nic nie wiedział o uwięzieniu swojego najbliższego współpracownika. Spotkali się dopiero 1 listopada 1956 roku, kiedy po ponad trzech latach obaj powrócili do Warszawy.
Metropolita poznański
Po swoim uwolnieniu pozostawał dalej kierownikiem Sekretariatu Prymasa, do 30 maja 1957 roku, tzn. do dnia nominacji przez Ojca Świętego Piusa XII na arcybiskupa poznańskiego. Miała ona miejsce podczas pierwszej od momentu aresztowania polskich biskupów wizyty ad limina apostolorum w Watykanie. Była ona ważna z wielu powodów, m.in. prymas chciał bezpośrednio przedstawić papieżowi sytuację Kościoła w Polsce i jedność polskiego episkopatu. Została ona naruszona wydarzeniami z lat 1953-1956. Dlatego w polskiej delegacji, oprócz Wyszyńskiego i Baraniaka, znaleźli się dwaj biskupi – Zygmunt Choromański i Michał Klepacz, którzy po aresztowaniu prymasa nie tylko nie bronili represjonowanych biskupów, ale brali udział w przygotowaniu oświadczenia Episkopatu Polski, mającego charakter deklaracji lojalności wobec władz PRL, natomiast w grudniu 1953 roku złożyli razem z innymi biskupami ślubowanie wierności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jej rządowi, wymagane przepisami Dekretu z 9 lutego 1950 roku o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych. Ich postawa była bardzo krytycznie oceniana przez Watykan. Prymas Wyszyński, zapraszając ich do delegacji, dał wyraźny sygnał, że im wybacza i że stosunki w polskim episkopacie wróciły na właściwe tory. Udział w delegacji Baraniaka był jednym z ważnych elementów pokazania tej jedności. Był bowiem wszędzie witany jako męczennik za sprawę Kościoła. Podczas wspomnianej wizyty polskich biskupów w Stolicy Apostolskiej, w czasie jednej z audiencji Pius XII, wskazując na gnieźnieńskiego sufragana, wypowiedział zdanie: „Oto jest prawdziwy męczennik”. Nominacja na stolicę metropolitarną w Poznaniu był niejako nagrodą za więzienną postawę dotychczasowego kierownika Sekretariatu Prymasa Polski.
Rządy w diecezji objął 2 lipca 1957 roku. Natomiast uroczysty ingres do katedry poznańskiej odbył się 6 października. Władze komunistyczne zgodziły się na tę nominację, licząc na to, że schorowany i wycieńczony więzieniem biskup swój urząd będzie sprawował krótko. Bp Baraniak był rzeczywiście słabego zdrowia, ale charakteryzował się niespotykaną siłą ducha i determinacją. Był pasterzem poznańskiego Kościoła przez kolejne 20 lat. Udało mu się przeprowadzić wiele projektów duszpasterskich, nie tylko na terenie powierzonej mu archidiecezji, był aktywny także na forum Episkopatu Polski.
Wśród największych zasług dla archidiecezji należy wymienić zorganizowanie obchodów uroczystości milenijnych, które zgromadziły w Poznaniu, 17 kwietnia 1966 roku, Episkopat Polski i około 400 tys. wiernych. Natomiast 1 stycznia 1968 roku zainicjował obchody tysiąclecia biskupstwa poznańskiego. W tym samym roku zainaugurował I Powojenny Synod Archidiecezji Poznańskiej. W 1974 roku arcybiskup uzyskał w Rzymie zgodę na otwarcie Papieskiego Wydziału Teologicznego. Zreorganizował działalność muzeum i archiwum archidiecezjalnego. Rozpoczął na etapie diecezjalnym kilka procesów beatyfikacyjnych, m.in. Edmunda Bojanowskiego. Troszczył się też o powstanie nowych parafii i budowę świątyń, szczególnie na rozwijających się nowych osiedlach mieszkaniowych. Nie było to łatwe w związku z ciągłym oporem w tym względzie komunistycznych władz.
Abp Antoni Baraniak brał udział we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II w ramach Komisji Kościołów Wschodnich. Na pierwszej sesji upomniał się o wiernych prześladowanych w krajach komunistycznych, także o biskupów, którym władze nie pozwoliły na udział w obradach. Jego wystąpienie odbiło się szerokim echem w zachodniej prasie. Po zakończeniu soboru arcybiskup został Przewodniczącym Komisji Episkopatu ds. Realizacji postanowień Soboru Watykańskiego II w Polsce. Z jego inicjatywy opracowano również Katechizm Nauki Soboru Watykańskiego II.
Przez całe życie był wierny charyzmatowi św. Jana Bosko. W latach 1920-1951 był członkiem Zgromadzenia Salezjańskiego, po przyjęciu sakry biskupiej pozostawał z nim w bardzo bliskich relacjach. Jako pasterz diecezji kładł szczególny nacisk na katolickie wychowanie dzieci i młodzieży, co zaowocowało licznymi powołaniami. Podobnie jak św. Jan Bosko, wielką czcią otaczał Matkę Bożą. Przygotował archidiecezję na nawiedzenie jasnogórskiego obrazu, choć w samym nawiedzeniu, które rozpoczęło się w 1976 roku, nie mógł już uczestniczyć z powodu posuwającej się choroby. Zmarł 13 sierpnia 1977 roku.
/mdk