Z o. Adamem Schulzem, jezuitą, przewodniczącym i współorganizatorem Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich, rozmawia Marcin Motylewski
Organizacje katolickie są skupione w różne federacje: Rada Ruchów Katolickich, Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Katolickich, Konferencja Stowarzyszeń Katolickich. Czym się różni od tych zrzeszeń Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich? Czy ma coś, czego nie mają tamte?
Ogólnopolska Rada Ruchów rozpoczęła swoją działalność 25 lat temu i była pierwszym środowiskiem, które zajęło się współpracą między różnymi organizacjami katolickimi. Bardzo ważny był fakt, że udało się podjąć współpracę nie tylko stowarzyszeń, ale również ruchów katolickich. Ruchy mają inną dynamikę, sposób funkcjonowania, a czasem i inne założenia pastoralne niż stowarzyszenia katolickie. Ważne dla nas było stworzenie platformy współpracy tych dwóch, nieraz tak różnych, środowisk.
Głównym celem Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich jest: „promowanie obecności ruchów i stowarzyszeń katolickich w Kościele i społeczeństwie” (cytat z: www.ewangelizacja.bielsko.pl). Wydają Państwo biuletyn informacyjny oraz książki. Jakie to są publikacje? Na jakich jeszcze działaniach polega promocja członków ORRK?
Naszą działalnością staramy się ukazać zarówno duchownym, jak i świeckim wartość zrzeszania się, tworzenia wspólnot formacyjnych oraz apostolskich. To jest trochę nowa rzeczywistość w Kościele w Polsce, przez okres komuny zrzeszenia katolików nie miały swobody działania. Najintensywniejszy rozwój ruchów katolickich to lata 80. i pierwsza połowa 90. „Trzeba nadrobić ten czas i odnaleźć na nowo miejsce ruchów i stowarzyszeń w Kościele i społeczeństwie” – napisał do nas Ojciec Święty Jan Paweł II na Kongres Ruchów i Stowarzyszeń, który odbył się w 1994 r. Był to czas odkrywania bogactwa zrzeszeń katolików. Pamiętam słowa kard. Glempa, który przybył na Kongres: „Boże, jak dużo was jest!” W Polsce działa obecnie około 150 większych i ponad 1000 mniejszych ruchów i stowarzyszeń katolickich. Są one liczniejsze od świeckich organizacji pozarządowych. Według badań GUS są bardziej prospołeczne, mają większy kapitał zaufania społecznego niż organizacje świeckie. Ale są w Kościele polskim jeszcze takie miejsca, takie parafie, w których ich działalność jest utrudniona, czasem nawet spotykamy się z zakazem działania ruchów i stowarzyszeń katolickich w danej parafii.
Na stronie ewangelizacja.bielsko.pl można przeczytać: „Zdaniem ks. Adama Schulza SJ, o sile i dynamice poszczególnych ruchów i stowarzyszeń świadczy głębia więzi z Bogiem, a nie – sprawna organizacja, nowoczesne metody pracy czy możliwości wpływania na życie społeczne”. Może więc zrzeszanie się w ORRK nie jest takim organizacjom potrzebne? Może wystarczy pogłębianie relacji z Bogiem?
My nie stawiamy żadnego przymusu, to była od początku oddolna inicjatywa ruchów, które chciały się zrzeszać, aby ewangelizacja odnosiła większe owoce. Oczywiście poprosiliśmy też Episkopat o błogosławieństwo i asystenta kościelnego i takiego asystenta otrzymaliśmy. Liderzy ruchów, których skupia ORRK, również potrzebują inspiracji do swojej pracy, zarówno duchowej, jak i apostolskiej i Rada Ruchów stara się im w tym dopomagać.
Jak ocenia Ojciec kondycję organizacji katolickich w Polsce na tle innych krajów? Czy mamy się czego wstydzić i czym pochwalić?
Trudno to porównywać, ponieważ sytuacja Kościoła jest różna w poszczególnych krajach. Łatwiej porównać zmiany w naszym kraju. Kiedy 25 lat temu zaczynaliśmy naszą działalność, każdy ruch uważał, że jest najlepszy i że jest jedyną drogą do Pana Boga. Dzisiaj możemy zauważyć, że organizacje dojrzały, okrzepły. Uczymy się szanować różne drogi formacji i apostolstwa, uczymy się budować jedność pośród różnorodności. To zwłaszcza widać w tych organizacjach, które powstały po Soborze Watykańskim II.
Odbyły się już trzy Kongresy Ruchów Katolickich. Jakie są cele tego zgromadzenia?
Każdy z tych Kongresów miał swoje cele. Pierwszy pomógł nam odnaleźć się w Kościele, ku zadziwieniu hierarchii, że ruchów jest tak dużo i że są tak dobrze zorganizowane. Na II Kongresie, na którym gościł premier, kilku ministrów i reprezentanci ok. 20 organizacji zagranicznych, odczytywaliśmy swoje miejsce w życiu społecznym jako katolickie organizacje pozarządowe oraz szerzej – swoje miejsce w Europie. III Kongres składał się z 14 mniejszych kongresów tematycznych, np. „Civitas Christiana” prowadziła kongres dotyczący kultury. Celem III Kongresu było pokazanie bogactwa apostolstwa świeckich.
Czym IV Ogólnopolski Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, który rozpocznie się 14 czerwca, będzie się różnił od poprzednich?
IV Kongres ma pomagać każdemu członkowi organizacji katolickiej w stawaniu się bardziej apostołem. Jego hasło brzmi: Posłani, aby odnowić świat. Mamy odczytać, jak wygląda nasze apostolstwo: w rodzinie, pracy, Kościele i społecznościach, w których jesteśmy zaangażowani. Chcemy podjąć bardziej świadomie współpracę z Bogiem działającym w świecie. Chcemy odejść od biernego przyglądania się rzeczywistości i przejść ku bardziej aktywnej obecności nas, jako chrześcijan, w świecie. Laikat za bardzo skupił się na dbaniu o swoją pozycję w Kościele.
Na I Kongresie Ruchów Katolickich w 1994 r. jego uczestnicy napisali w podsumowaniu: „pragniemy przeciwstawiać się działaniom i poglądom, które zniekształcają prawdziwy obraz człowieka i społeczności. Bóg bowiem jest Stwórcą i Zbawicielem zarówno człowieka, jak i społeczności”. Często mówimy, że Bóg jest przyczyną wszystkiego, ale jak rozumieć Boga jako Stwórcę społeczności? Ludzie wchodzą w relacje z innymi, aby zaspokoić swoje potrzeby, czy chodzi więc o to, że Bóg, programując swoje dzieło jako istotę, która nie jest samowystarczalna, właśnie w ten pośredni sposób stworzył ludzkie zbiorowości? Czy też to podkreślenie ma inne znaczenie?
Bóg nieustannie stwarza świat i zależy mu, żeby społeczności, w których funkcjonujemy, rozwijały się w pełni, czyli we współpracy z Nim. Jesteśmy zaproszeni przez Boga do współpracy w przemianie tego świata, w jego rozwoju, ale mamy problem z przyjęciem tego zaproszenia. My często wierzymy w obecność Boga w naszych sercach, w Kościele, ale nie wierzymy w obecność Boga w świecie. Uważamy, że świat został stworzony przez Boga, a potem oddany nie wiadomo komu… politykom, ludziom biznesu itp. Stąd czas Kongresu jest czasem pogłębiania naszej wiary w obecność i działanie Boga w świecie, a hasło Kongresu o tym mówi: Posłani, aby odnowić świat.
Na II Kongresie Ruchów Katolickich w listopadzie 2000 r. mówił Ojciec o potrzebie formacji ruchów skierowanej „na integrację życia duchowego, moralnego oraz zawodowego”. Na czym ona powinna polegać?
Sam profesjonalizm w wykonywaniu zawodu nie wystarcza, dziś prawie każdy myśli, że jest profesjonalistą. Musimy się otworzyć na etykę. Niektórzy uważają, że ona przeszkadza, a to jest błąd, którego skutki widzimy we współczesnym świecie, w kryzysie, który go dotyka. Coraz więcej jest nędzy i niesprawiedliwości społecznej. Profesjonalizm musi być powiązany z etyką oraz z żywą więzią z Bogiem, bo inaczej zabraknie ducha i energii w naszym postępowaniu. Poza tym warto na nowo sięgać po naukę społeczną Kościoła.
Jaką rolę w Ogólnopolskiej Radzie Ruchów Katolickich przewiduje Ojciec dla Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”?
Staracie się promować naukę społeczną Kościoła. To jest bardzo istotne, ponieważ mało jest organizacji, które się tym zajmują. Potrzebujemy spojrzenia na bieżące problemy z perspektywy myśli społecznej Kościoła. Ważna jest również Wasza posługa i pomoc w odkrywaniu piękna powołania człowieka świeckiego, ponieważ ciągle jesteśmy na początku drogi. Inny obszar, który również po części już realizujecie, a jest bardzo ważny na przyszłość – to promocja kultury chrześcijańskiej.
Czy Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich jakoś szczególnie przygotowuje się do kanonizacji Jana Pawła II?
Chcemy na IV Kongresie podziękować Bogu za dar Jana Pawła II, który stał się animatorem „wiosny ruchów w Kościele”. Wiele mu zawdzięczamy. Ważnym punktem Kongresu będzie więc Msza św. dziękczynna. Poza tym pragniemy przyjrzeć się nauczaniu Jana Pawła II na temat apostolstwa świeckich i zobaczyć, co już z jego inspiracji realizujemy, a co jeszcze trzeba nam podjąć.
Jak postrzega Ojciec atmosferę wytworzoną przez media, aby kanonizacja papieża Polaka nastąpiła jak najszybciej? Czy taki pośpiech jest wyrazem jakichś ambicji, niezrozumienia dla konieczności rozwagi przy podejmowaniu takiej decyzji, czy też niesie ze sobą jakieś konkretne korzyści, które uzasadniają takie nastawienie?
Jest powszechne poczucie świętości zmarłego papieża. Ona ujawniła się w jego postępowaniu, odwadze, sposobie myślenia, apostolstwie i dynamice podróżowania. To pachniało czymś świętym.
Co zdaniem Ojca jest największym wyzwaniem dla katolika we współczesnym świecie?
Wiara w obecność Boga w świecie. Nie dostrzegamy Go pośród nas. W wirze różnych problemów brakuje kierowania uwagi na powołanie świeckich. Za mało je cenimy, a przecież Bóg każdego z nas osobiście powołuje. To musimy odkrywać, bo to jest szansa na odnowę Kościoła. Są nią świeccy, którzy są świadomi swojego powołania i umieją współpracować między sobą.
(kw)