Budujmy świat na pełnym humanizmie

2013/01/19

Benedykt XVI opublikował w lipcu 2009 roku swoją trzecią encyklikę. Po Deus caritas est oraz Spe salvi przypuszczano, że trzecia będzie poświęcona pierwszej cnocie boskiej, wierze. Ale nowa encyklika Caritas in veritate odnosi się do kwestii społecznych. Sam jej tytuł, jak zresztą już od wielu lat tytuły łacińskie encyklik (najczęściej pierwsze jej słowa) tzw. arengi, daje nam przedsmak treści nas czekających podczas lektury. „Miłość w prawdzie” to najlepszy opis dla nauki społecznej Kościoła a zarazem wielkie zadanie, jakie stawia przed nami obecny pontifex.

Ważną okolicznością napisania tej encykliki jest 40. rocznica powstania bardzo ważnej encykliki papieża Pawła VI Populorum progressio (Rozwój narodów), która była wyrazem jego troski o rozwój świata, narodów i człowieka w tamtejszych okolicznościach. Paweł VI chciał kontynuować nauczanie Soboru Watykańskiego II zawarte w jednej z jego Konstytucji, która otrzymała bardzo znaczący tytuł Gaudium et spes (Radość i nadzieja). Ta konstytucja o charakterze duszpasterskim wyznaczała zadania pastoralne Kościołowi wobec zmieniającego się współczesnego świata. Zwłaszcza odczytywanie „znaków czasu” należy do tych zadań, by Kościół nie „przespał” sytuacji i momentów, gdzie Jego głos i działanie jest jak najbardziej potrzebne. Paweł VI zrozumiał, że w dobie rozwoju polityczno-ekonomicznego ludzkości należy zapewnić wszystkie wymiary integralnego rozwoju człowieka i solidarnego rozwoju ludzkości, tzn. „przejścia od warunków życia mniej ludzkich do warunków bardziej godnych człowieka”.

To przejście nie oznacza tylko wymiaru technologicznego i ekonomicznego, ale dotyczy wszelkich osiągnięć kulturalnych, poszanowania godności każdej osoby oraz akceptacji „najwyższych wartości i samego Boga, jako ich stwórcy i celu” (Populorum progressio nr 21). Jedną z tych wartości jest sprawiedliwość społeczna w wymiarze globalnym, która ma zapewnić trwały pokój między narodami oraz pełny humanizm, zapewniający rozumienie człowieka jako integralnej osoby – jedności duchowo-fizycznej, której nie można sprowadzić do narzędzia, przedmiotu lub też widzieć w niej tylko wymiar materialistyczno-biologiczny (zob. Populorum progressio nr 42). Paweł VI odczytując prośbę Ojców Soboru Watykańskiego II, którzy uznali „za rzecz bardzo korzystną utworzenie jakiejś organizacji Kościoła powszechnego, której zadaniem byłoby pobudzanie wspólnoty katolików do popierania rozwoju krajów znajdujących się w potrzebie, a także sprawiedliwości społecznej między narodami” (Gaudium et spes nr 90), w roku napisania wspomnianej encykliki ustanawia Papieską Komisję (obecnie Radę) Iustitia et Pax, która ma się skoncentrować na realizacji tych celów.


Wartość nauki społecznej Kościoła

Ten krótki opis historyczny może nam pomóc w lepszym zrozumieniu genezy i celów, jakie stawia Benedykt XVI, pisząc swoją trzecią encyklikę. Chce on bowiem, podobnie jak jego poprzednicy, opisać i podkreślić wartość nauki społecznej Kościoła, która „jest (…) Ťcaritas in veritate in re socialiť: głoszeniem prawdy miłości Chrystusa w społeczeństwie. Nauka ta jest posługą miłości, ale w prawdzie. Prawda zachowuje i wyraża wyzwalającą moc miłości w coraz to nowych wydarzeniach historii. Jest równocześnie prawdą wiary i rozumu, w rozróżnieniu i zarazem zespoleniu dwóch sfer poznania. Prawdy tej potrzebują: rozwój, dobrobyt społeczny i właściwe rozwiązywanie poważnych problemów społeczno-ekonomicznych, trapiących ludzkość” (Caritas in veritate nr 5). Aby określić właściwe rozumienie rozwoju, dobrobytu społecznego oraz pomóc w rozwiązywaniu wszelkich konfliktów natury społeczno-ekonomicznej, Benedykt XVI skupia się na następujących tematach, które stanowią zarazem tytuły sześciu rozdziałów najnowszej encykliki: przesłanie Populorum progressio (I), rozwój ludzki w naszych czasach (II), braterstwo, rozwój ekonomiczny i społeczeństwo obywatelskie (III), rozwój ludów, prawa i obowiązki, środowisko (IV), współpraca rodziny ludzkiej (V) oraz rozwój narodów a technika (VI). Warto też wspomnieć, że ta pomoc nie ma charakteru walki polityczno-ekonomicznej lub narzucanie jakichkolwiek szczegółowych rozwiązań merytorycznych: „Kościół nie ma do zaofiarowania technicznych rozwiązań i jest ‘jak najdalszy od mieszania się do rządów państw’. Ma jednak misję prawdy do spełnienia, w każdym czasie i okolicznościach, dla społeczeństwa na miarę człowieka, jego godności i powołania” (Caritas in veritate nr 9).

Postulat pełnego humanizmu

Pierwszy rozdział encykliki jest pochwałą, skierowaną ku papieżowi Pawłowi VI za jego wkład i gorliwe odczytywanie „znaków czasu” dotyczących nauki społecznej, za jego dalekowzroczność, za nowe akcenty w nauczaniu społecznym oparte na jego integralnym i konsekwentnym spojrzeniu na całość problemów i dyskusji troczących się w czasie jego pontyfikatu: „W pojmowanym po ludzku i chrześcijańsku rozwoju określił serce chrześcijańskiego przesłania społecznego i zaproponował miłość chrześcijańską jako zasadniczą siłę rozwoju. Paweł VI, kierując się pragnieniem ukazania dzisiejszemu człowiekowi w całej pełni miłości Chrystusa, stawił odważnie czoło ważnym kwestiom społecznym, nie ulegając ograniczeniom kulturowym swoich czasów” (Caritas in veritate nr 13).

Paweł VI widział we wspomnianym postępie ludzkości szansę na to, by nie tylko więcej mieć, ale przede wszystkim by więcej być. Jak to zrealizować? Odpowiedź daje komentarz Benedykta XVI: „Powołanie do postępu skłania ludzi do tego, Ťaby więcej działać, umieć i posiadać, a przez to więcej byćť. Ale oto problem: co znaczy Ťbyć więcejť? Paweł VI odpowiada na to pytanie, wskazując na istotną cechę ‘prawdziwego rozwoju’: ‘powinien on być integralny, to znaczy winien przyczyniać się do rozwoju każdego człowieka i całego człowieka’” (Caritas in veritate nr 18). Więcej być tzn. starać się o rozwój pełnego humanizmu. Żadne ustawodawstwo prawne, żadne reguły polityczne i żadne rozwiązania ekonomiczne nie zapewnią człowiekowi stu procentowej sprawiedliwości, miłości i pokoju. Tylko pełny humanizm, oparty na nierozerwalnym związku wolności człowieka z prawdą o nim samym jako obrazie Boga, nad którym ma czuwać prawe sumienie, może zapewnić wszystkim ludziom wzajemny szacunek.

Globalizacja – źródło większych nierówności

W drugim rozdziale stawiana przez Benedykta XVI diagnoza jest druzgocąca. Globalizacja, która może mieć charakter pozytywny, staje się narzędziem rozwoju jeszcze większych nierówności: „Powiększa się bogactwo światowe pojmowane globalnie, ale wzrastają nierówności. W bogatych krajach ubożeją nowe kategorie społeczne i rodzą się nowe formy ubóstwa. W sferach najbardziej ubogich niektóre grupy cieszą się pewnego rodzaju rozrzutnym i konsumpcyjnym nadrozwojem, w sposób nie do przyjęcia kontrastującym z trwałymi sytuacjami nieludzkiej nędzy. Nadal trwa Ťskandal niewiarygodnych nierównościť” (Caritas in veritate nr 22).

Wspomniany nadrozwój czyni wąską elitę osób na świecie ślepym na to, że jest on najczęściej spowodowany kosztem innych, gdyż opiera się na spekulacjach finansowych lub niesprawiedliwym podziale zysku. Ta ślepota i chciwość stała się powodem globalnego kryzysu, który obecnie przeżywamy. Ma on bolesne skutki, jednakże Benedykt XVI widzi w nim możliwość powrotu do właściwego osądu w sprawach ekonomiczno-finansowych.

Kryzys szansą na przyjęcie nowych reguł

Choć może to zabrzmieć paradoksalnie, kryzys światowy może być szansą do refleksji i podjęcia odpowiednich działań, by zapobiec jeszcze większą katastrofę gospodarczą: „Słusznie niepokoi nas złożony i poważny charakter obecnej sytuacji ekonomicznej, ale powinniśmy z realizmem, ufnością i nadzieją przyjąć nową odpowiedzialność, do której nas wzywa scenariusz świata potrzebującego głębokiej odnowy kulturowej i odkrycia zasadniczych wartości, na których można budować lepszą przyszłość. Kryzys zobowiązuje nas do ponownego przemyślenia naszej drogi, do przyjęcia nowych reguł i znalezienia nowych form zaangażowania, do korzystania z pozytywnych doświadczeń i odrzucenia negatywnych. W ten sposób kryzys staje się okazją do rozeznania i czynienia nowych projektów. W tej perspektywie, raczej pełnej ufności niż rezygnacji, należy stawić czoło obecnym trudnościom” (Caritas in veritate nr 21).

Papież proponuje więc by zastanowić się nad brakiem odpowiedniego bezpieczeństwa socjalnego pracowników. Na sercu leży mu zjawisko coraz większej mobilności pracowniczej, której negatywne skutki społeczne są często spychane na dalszy plan (np. problem „euro-sierot”) (zob. Caritas in veritate nr 25). Benedykt XVI kładzie też wielki nacisk na zwiększanie się głodu na świecie i sprzeciwia się takiej polityce demograficznej, która chce w sztuczny sposób hamować liczbę narodzin dzieci (por. Caritas in veritate nr 27).

Poza tym globalna migracja ludności oraz merkantylizacja wymiany kulturowej sprawia, że obok siebie zaczynają żyć różne grupy kulturowe, którym nie daje się właściwych narzędzi do koegzystencji. Zamiast tego próbuje się promować eklektyzm kulturowy, według którego społeczeństwo może przypominać, korzystając z słownictwa kulinarnego, „bigos” lub też próbuje się na siłę zatrzeć wszelkie różnice kulturowe. Sztuczność tego zabiegu prowadzi do eksplozji agresji, a nawet wybuchu konfliktów zbrojnych lub też do zatracenia własnej tożsamości kulturowej (Caritas in veritate nr 26).

Nie tylko siłami intelektu i woli

Trzeci rozdział rozpoczyna się ważnym przypomnieniem prawdy antropologicznej, że człowiek, osłabiony skutkami grzechu pierworodnego, nie jest w stanie bez pomocy Boga tylko silami intelektu i woli zbudować ład społeczny, który zapewni sprawiedliwą egzystencję wszystkim ludziom. Często właśnie ta prawda o człowieku jest przez niego zapominana. Stąd też wołanie Benedykta XVI o pełny humanizm, który nie opiera się tylko i wyłącznie na potencjale i siłach ludzkich: „Mądrość Kościoła zawsze proponowała podtrzymywanie świadomości o grzechu pierworodnym także w interpretowaniu faktów społecznych i budowaniu społeczeństwa: ŤNieuwzględnianie tego, że człowiek ma naturę zranioną, skłonną do zła, jest powodem wielkich błędów w dziedzinie wychowania, polityki, działalności społecznej i obyczajówť. Do dziedzin, w których ujawniają się zgubne skutki grzechu, doszła już od długiego czasu dziedzina ekonomii. Mamy tego ewidentny dowód również w tych czasach. Przekonanie człowieka o tym, że jest samowystarczalny i że potrafi usunąć zło obecne w historii jedynie dzięki własnym działaniom, skłoniła go do zrównania szczęścia i zbawienia z nieodłącznymi formami dobrobytu materialnego i działania społecznego” (Caritas in veritate nr 34). Na takim humanizmie można zbudować braterstwo, sprawiedliwy rozwój oraz społeczeństwo obywatelskie.

Takie społeczeństwo jest dla obecnego papieża, jak i jego poprzednika, celem, do którego należy dążyć, aby zarówno rynek jak i państwo, były narzędziami do lepszego rozwoju społeczeństwa, a nie celami samymi w sobie. Jeśli rynek i państwo nie będą pełniły swojej roli jako narzędzi w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, to życie społeczne może zostać poddane tak agresywnym zasadom rynku lub grze politycznej, że ostatecznie zostanie zachwiana zasad solidarności społecznej i pomocniczości, czego przykładem może być obecny kryzys: „Dzisiaj możemy powiedzieć, że trzeba pojmować życie ekonomiczne jako rzeczywistość o wielu wymiarach: we wszystkich, w różnej mierze i na specyficzne sposoby, powinien być obecny aspekt wzajemnego braterstwa.

W epoce globalizacji działalność ekonomiczna nie może abstrahować od bezinteresowności, która szerzy i ożywia solidarność oraz odpowiedzialność za sprawiedliwość i dobro wspólne w swoich różnych podmiotach i aktywnych uczestnikach. Ostatecznie chodzi o pewną konkretną i głęboką formę demokracji ekonomicznej. Solidarność to przede wszystkim fakt, że wszyscy czują się odpowiedzialni za wszystkich, dlatego nie można jej odnosić jedynie do państwa” (Caritas in veritate nr 38).


Prawa i obowiązki jednostki, rodziny, narodu

Kontynuując podjętą tematykę Benedykt XVI w kolejnym rozdziale encykliki nakreśla prawa i obowiązki, jednostki, rodziny, narodu i organizacji międzynarodowych. Jeśli akcentuje się prawa tych podmiotów, które w przypadku człowieka są nienaruszalne i niezbywalne, to trzeba stwierdzić, że prawo jednych nakłada obowiązek dla innych. Tylko równowaga praw i obowiązków może zapewnić integralny rozwój ludzkości.

Papież podaje tutaj przykłady, które nie są odosobnionymi przykładami takich nadużyć: „Często zauważa się związek między domaganiem się prawa do nadwyżki czy wręcz prawa do wykroczenia i grzechu w społeczeństwach bogatych, a brakiem pożywienia, wody pitnej, podstawowego wykształcenia czy też podstawowej opieki zdrowotnej w niektórych regionach świata niedorozwoju, a także na peryferiach wielkich metropolii. Wspomniany związek polega na fakcie, że prawa indywidualne oderwane od kontekstu obowiązków, nadającego im pełny sens, stają się nierozumne i nakręcają nieograniczoną praktycznie i pozbawioną kryteriów spiralę żądań. Przesadne akcentowanie praw kończy się zapomnieniem o obowiązkach” (Caritas in veritate nr 43).

Obowiązki mamy też nie tylko wobec wspomnianych przedmiotów, ale i wobec środowiska naturalnego, któremu papież poświęca wiele uwagi. Potwierdza on starą zasadę, że wszelkie skrajności w podejściu do danego problemu są niewskazane. Dlatego z jednej strony przestrzega przed polityką nierozumnego wykorzystywania przyrody, z drugiej zaś strony dokonuje ustawienia właściwej gradacji wartości, w której na pierwszym miejscu nie stoi środowisko naturalne i które nie można traktować jak nietykalne bóstwo (zob. Caritas in veritate nr 48-51).

Drogi rozwoju ludzkości

Piąty rozdział omawianego dokumentu porównuje ludzkość w dobie globalizacji do wielkiej rodziny ludzkiej, pokazując drogi jej rozwoju. „Rozwój narodów zależy przede wszystkim od uznania, że stanowią jedną rodzinę, współpracującą w prawdziwej komunii i składającą się z podmiotów, które nie żyją po prostu jeden obok drugiego” (Caritas in veritate nr 53). Dlatego potrzebne jest nowe spojrzenie na pojęcie „relacji”, by widzieć zawsze człowieka w komunii osób: „Dzisiejszy świat jest przeniknięty pewnymi kulturami o podłożu religijnym, które nie kierują człowieka do komunii, ale izolują go w poszukiwaniu indywidualnego dobrobytu, ograniczając się do zaspakajania jego oczekiwań psychologicznych. Również pewne mnożenie się dróg religijnych podejmowanych przez małe grupy, albo nawet pojedyncze osoby, oraz synkretyzm religijny mogą być czynnikiem rozproszenia i braku zaangażowania” (Caritas in veritate nr 55).

Bardzo ważnym akcentem tej części encykliki jest uznanie wkładu różnych religii do tego rozwoju, a zwłaszcza religii chrześcijańskiej, aby w imię autonomii rzeczywistości ziemskiej nie doprowadzić do wprowadzenia religii państwowej jaką staje się ateizm. Diagnoza Benedykta XVI jest jednoznaczna: „Nauka społeczna Kościoła zrodziła się, aby domagać się tego Ťuprawnienia obywatelskiegoť dla religii chrześcijańskiej. Negowanie prawa do publicznego wyznawania własnej wiary i do działania, aby prawdy wiary kształtowały również życie publiczne, powoduje negatywne konsekwencje dla prawdziwego rozwoju. Wykluczenie religii ze sfery publicznej, podobnie jak fundamentalizm religijny z drugiej strony, przeszkadzają w spotkaniu osób oraz w ich współpracy dla rozwoju ludzkości (zob. Caritas in veritate nr 56).

Bardzo ważna pomocą przy rozwoju rodziny ludzkiej jest zachowywanie zasad społecznych wypracowanych przez naukę społeczną Kościoła takich jak: zasada personalizmu, dobra wspólnego, pomocniczości i solidarności (por. Caritas in veritate nr 57- 58). Nie można też lekceważyć apelu papieża, by dokonać reformy organizacji międzynarodowych takich jak ONZ czy MFW, by mogły one, wyposażone w nowe narzędzia, zapobiegać wybuchom nowych kryzysów (por. Caritas in veritate nr 67).

Prawa rozwoju technicznego i ekonomicznego

Ostatni rozdział encykliki omawia szeroko pojęty rozwój techniczny oraz ekonomiczny, który bez określonych zasad prowadzi do degradacji jednostki i ludzkości: „Rozwój osoby degraduje się, jeśli zamierza być ona jedynym twórcą siebie samej. Analogicznie rozwój narodów ulega degradacji, jeśli ludzkość uważa, że może stworzyć się na nowo, posługując się Ťcudamiť techniki. Podobnie rozwój ekonomiczny okazuje się fikcyjny i szkodliwy, jeśli się powierza Ťcudomť finansów, by podtrzymywać wzrost nienaturalny i konsumistyczny. W obliczu tego prometejskiego roszczenia powinniśmy umocnić zamiłowanie do wolności nie arbitralnej, ale prawdziwie ludzkiej, dzięki uznaniu uprzedzającego ją dobra” (Caritas in veritate nr 68).

Trzeba dokładnie przyglądać się tym nowoczesnym „rogom obfitości”, którym ślepo wierzy człowiek, gdyż kieruje nim chciwość lub też paniczny strach przed utratą dóbr materialno-finansowych. W dobie rozwijającego się postępu technologicznego trzeba również kontrolować rozwój bioetyki, by stawiać jej słuszne granice, gdyż nie wszystko co technicznie możliwe, jest moralnie godziwe (por. Caritas in veritate nr 75-76).

Bogata treść encykliki Caritas in veritate jest odpowiedzią Benedykta XVI na toczący się dyskurs na temat przyszłości ludzkości i świata. Papież korzysta z okazji uczczenia publikacji encykliki Populorum progressio przez 40-tu laty, by na nowo pokazać „stare skarby” nauki Kościoła na tematy społeczne, kładąc w tej prezentacji nowe akcenty. W ten sposób jest pokazana znowu waga nauki społecznej Kościoła, która jest narzędziem współczesnej ewangelizacji, jak to już wcześniej zauważył Jan Paweł II w encyklice Centisimus annus : „(…) nauka społeczna w sobie ma wartość narzędzia ewangelizacji: głosi ona Boga i tajemnicę zbawienia w Chrystusie każdemu człowiekowi i z tej samej racji objawia człowieka samemu sobie” (nr 54).

Ks. Grzegorz Chojnacki

Artykuł ukazał się w numerze 08-09/2009.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej