Rozważania nad ideą polskiej niepodległości to także okazja, aby zwrócić uwagę na fakt historyczny o kulturowej doniosłości, iż w polskim dziedzictwie intelektualnym XIX i XX w. wyróżnia się dyskusja skupiona wokół pytania: jakiej filozofii Polacy potrzebują?
Do tego problemu – uznawanego za istotny element w debacie o polskiej tożsamości – powracano w różnych sytuacjach społeczno-politycznych. Niektórzy uczestnicy debaty o polskiej filozofii narodowej nawiązywali do poglądów określanych mianem „myśli słowiańskiej” i postulowali ich rozwój.
Refleksja nad terminami „filozofia narodowa” i „filozofia słowiańska” skłania do pytania, czy nie ma zasadniczej sprzeczności (antagonizmu) między uniwersalizmem filozofii i jej ponadnarodowym charakterem a eksponowaniem elementu narodowego lub plemiennego jako konstytuującego filozofię? Czy pomysł na filozofię narodową nie unicestwia filozofii jako takiej, zmieniając ją w jeden z wielu światopoglądów i w ideologię narodową?
Znany jest związek polskiej filozofii narodowej z dramatycznymi dziejami narodu w XIX w. Czy poza kontekstem historyczno- -społecznym (rozbiory, utrata państwowości i klęska powstań), który przyczynił się do uformowania filozofii narodowej i jej związku z myślą słowiańską, filozofia taka może funkcjonować i rozwijać się? Filozofia narodowa miała za zadanie odsłaniać i udoskonalać pożądane cechy narodu, który jest zagrożony w swym istnieniu i w prawie do własnej państwowości. Myśl słowiańska miała służyć odkrywaniu i umacnianiu wspólnoty ludów (narodów, krajów) słowiańskich, których współmyślenie i współdziałanie – konstytuujące i umacniające wspólnotę duchową – ma być korzystne w wymiarze kulturowo-intelektualnym i polityczno-gospodarczym. Towarzyszyła temu nadzieja, że dzięki filozofii narodowej i myśli słowiańskiej można polepszyć byt indywidualny i społeczny osób oraz zbiorowości ludzkich.
W debacie o polskiej filozofii narodowej prezentowano wiele stanowisk, charakteryzujących się odmiennym rozumieniem – podstawowych dla tej debaty – wartości: wartości filozofii, wartości teoretycznych dociekań, wartości praktycznego zaangażowania, wartości narodu, wartości kultury rodzimej, wartości polskości i wartości tradycji słowiańskiej. Na aspekt wartości w polskiej filozofii narodowej XIX w. zwraca uwagę Andrzej Walicki: „Nigdy przedtem, ani potem filozofia polska nie przeżywała okresu tak wielkiej wiary w siebie – wiary we własną wartość teoretyczną w porównaniu z myślą filozoficzną innych krajów, a zarazem przekonania o swej wartości praktycznej jako narzędzia przemiany świata”. To czyn postrzegano jako zasadnicze źródło wartości i czyn przymnażający wartości stanowił szczególną wartość. Tadeusz Kotarbiński – współtwórca prakseologii – sądzi, iż „orientacja na pojęcie czynu, to specyficum polskiego filozofowania”. I pojęcie czynu występuje jako kluczowe w różnych nurtach polskiej filozofii, włącznie z personalistyczną rozprawą Osoba i czyn Karola Wojtyły.
„Czas wezwać filozofię z głębi ducha naszego i wysnuć ją z istoty naszego jestestwa” – te słowa Maurycego Mochnackiego są przywoływane przez zwolenników polskiej filozofii narodowej. Teza Mochnackiego wyraża założenie o istnieniu swoistej podstawy dla filozofii narodowej: jest „głębia ducha” i jest „istota naszego jestestwa”, które mają szczególną wartość, godność i siłę sprawczą. Należy je badać i z nich wyprowadzać myśl filozoficzną. Choć trzeba przezwyciężyć – jak wytyka to Mochnacki – „nasz odwieczny wstręt do filozoficzności”.
W rozprawie Drogi i bezdroża filozofii polskiej (z 1910 r.) Adam Zieleńczyk przestrzegał przed naszą „drugorzędnością kulturalną w Europie”, jeśli filozofia narodowa będzie rozumiana wąsko. Jego zdaniem: „Wartość poszczególnych filozofii narodowych polega na tym, że wypełniają one luki w kątach widzenia, uwarunkowanych przez szczególny ustrój umysłowości należących do tych narodowości przedstawicieli”. W ten sposób trzeba wypracowywać myśl rodzimą, gdyż takie postępowanie wspiera kształtowanie tożsamości kulturowej, która powinna mieć wymiar nie tylko lokalny (narodowy, słowiański), ale nabierać też cech uniwersalnych, jako słyszalny głos w światowej debacie o teraźniejszości i przyszłości ludzkiej cywilizacji.
Szczególne świadectwo przekonaniom o uniwersalnym wymiarze swoistych polskich doświadczeń dał Jan Paweł II – wypowiadając się w osobistym tonie – w przemówieniu w UNESCO (Paryż, 2 VI 1980): „Jestem synem Narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, który wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał przy życiu, i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako Naród – (…) tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od tamtych potęg. I dlatego też to, co tutaj teraz mówię (…), nie jest echem żadnego nacjonalizmu, ale pozostaje trwałym elementem ludzkiego doświadczenia i humanistycznych perspektyw człowieka. Istnieje podstawowa suwerenność społeczeństwa, która wyraża się w kulturze Narodu. Jest to ta zarazem suwerenność, przez którą równocześnie najbardziej suwerenny jest człowiek”. Suwerenność kultury i narodu ma swój sens, gdyż powinna być gwarancją podmiotowości i suwerenności osoby ludzkiej, która urzeczywistnia się w danej kulturze.
Dr hab. Marek Rembierz – filozof, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, członek “Civitas Christiana”.