Ożywić Odrę

2013/02/22

Po zmianach, jakie nastąpiły w 1989 roku gospodarze województw leżących nad Odrą zauważyli, że rzeka ta może być drogą wodną o charakterze międzynarodowym, handlowym i transportowym

 

Powołano do tego celu różne instytucje, stowarzyszenia i organizacje, które żywo zabrały się do pracy. Społeczno – samorządowe ambicje szybko gaszono przez brak przełożenia ich nie tyle na plany rządowe, co na ich realizację. Planów nie brakowało, wszak papier wszystko wytrzyma. Przykładem tego stanu rzeczy jest „Program Odra 2006” do dzisiejszego dnia jeszcze nie zrealizowany i nawet nie wiadomo, kiedy osiągnie on założone na ten rok cele. Dopiero prawie po dwudziestu latach administracyjnych przepychanek pod koniec minionego roku wojewoda śląski wydał pozwolenie na budowę zbiornika przeciwpowodziowego „Racibórz”. Nie zgodzono się jednak, aby mógł on pełnić rolę zbiornika wyrównawczego dla żeglugi na tej rzece. Argumenty przeciwko uniwersalnej jego roli były natury zasadniczej. W kasie brakuje na ten cel kilka milionów złotych. Napoleon Bonaparte powiedziałby wystarczy, reszty argumentów nie trzeba. No cóż, brakuje tych  milionów, ale to, że szybko zwróciłyby się one dziesięciokrotnie w kosztach transportu nikogo to już nie interesuje. Sprawa ta jest szczególnie ważna dla Górnego Śląska, skąd węgiel wywożony jest koleją do portów i na cały kraj. Kolej w ten sposób na górnikach zarabia. Nic więc dziwnego, że jest, jak jest, a o Odrze jako drodze wodnej mówi się, mówi się i mówi…., a mało co się czyni. Nad tego rodzaju refleksjami w czwartek 24 stycznia obradował Lobbing Odrzański, jako jedna z form działalności społecznej wrocławskiego Civitas Christiana.

 

Społeczna debata

            Lobbing Odrzański to struktura społeczna. Szesnaście lat temu inicjatorem jego powstania była Teresa Więckiewicz, do dziś aktywna i prowadząca obrady tego gremium. Na jego posiedzenia może przyjść każdy, kto tego zapragnie. Tym razem mimo mrozu i śniegu sala nie mogła pomieścić ludzi techniki, inżynierów, samorządowych polityków, hydrotechników, urzędników, naukowców, a nawet marynarzy. Zebrani z uwagą wysłuchali wystąpienia dr Jana Ptysia – dyrektora Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu „Szlak wodny, Odra – Dunaj”. Pomysł ten w technicznym opracowaniu powstał jeszcze w XVIII wieku! W tym czasie Odra była jednym wielkim rozlewiskiem różnych zakoli, starorzeczy i bocznych naturalnych kanałów wodnych. Po każdej powodzi rzeka zmieniała swoje koryto. Postanowiono najpierw temu zapobiec i przebudowano ją w ten sposób, że otrzymała ona jedno tylko swoje koryto. Od XIX wieku dla celów komunikacyjnych zaczęto budować stopnie wodne. Potem zbiorniki przeciwpowodziowe i wyrównawcze na czas suszy. Rzeka przechodziła też okres politycznych zawirowań, który nigdy nie był dla niej zbyt łaskawy. Od 1740 roku po wojnach śląskich prawie w całości znalazła się w rękach pruskich. Podjęli oni jej regulację na całym biegu rzeki. Z przerwami na pierwszą i drugą wojnę światową trwało to prawie dwa wieki. Po 1945 roku Odra stała się rzeką graniczną, a jej znaczenie polityczne było dominujące. Jednak urządzenia, jazy, kanały, stopnie wodne w tym czasie poprawiano, konserwowano i utrzymywano drogę wodną sprawną od Gliwic do Wrocławia.  Z roku na rok szczególnie po 1989 roku przepływ towarów na tym odcinku rzeki stopniowo malał. W latach dziewięćdziesiątych zmniejszył się on dziesięciokrotnie, a obecnie zanikł prawie do zera. Jedynie jeszcze barkami dostarczany jest tylko węgiel z Gliwic do wrocławskiej elektrociepłowni. Aktualnie trwa przebudowa wrocławskiego węzła wodnego, której głównym celem jest zapobieżenie powodzi, a nie gospodarcze wykorzystanie rzeki. W tej sytuacji wraca się do pomysłu Odra – Dunaj, który jest bardzo popularny w Czechach. Wobec jednak braku zainteresowani strony polskiej Czesi przystąpią prawdopodobnie do wykonania kanału uzupełniającego i konkurującego z nim kanału Dunaj – Łaba. Jednym z podstawowych kwestii, na które nikt nie umiał dać sensownej odpowiedzi był problem lekceważenia wszelkich postulatów zagospodarowania Odry przez czynniki rządowe wszystkich opcji politycznych po roku 1989. Próbowano usprawiedliwić ten stan rzeczy całkowitym nie przygotowaniem zawodowym ministrów do zrozumienia wagi tego zagadnienia. W poszczególnych rządach dominują historycy, socjologowie, politolodzy i ekonomiści. Uważają oni, że dany problem jest o tyle ważny, o ile ma on milionowe poparcie społeczne. Poparcie takie mają sport, rozrywka oraz spory polityczne i tym kwestiom rząd poświęca najwięcej uwagi, wszystko inne jest drugorzędne. Być może, że jest to bardzo uproszczona wizja pracy rządu, ale w konwencji jego zainteresowania problemami Odry wielce uzasadniona.

Kardynał-patron

Główną postacią spotkania okazał się kardynał senior Henryk Gulbinowicz. Dostojny gość, który liczy sobie już 90 lat czuje się dobrze, tryska humorem, energią i optymizmem. Wszystkie żale i pretensje wysłuchał cierpliwie. Poproszony o zabranie głosu najpierw odmówił modlitwę za duszę zmarłego dzień wcześniej śp. Prymasa kardynała Józefa Glempa i podzielił się krótkim wspomnieniem o jego osobie. Zabierając głos w sprawie Odry kardynał sprawiał wrażenie osoby bardzo przejętej tym, co usłyszał na tym spotkaniu. Zaznaczył, że zawsze na ile mógł interesował się on i wspierał  wszelkie poczynania zmierzające do zagospodarowania Odry. Teraz jednak jest on już tylko emerytem, o którym ktoś czasem pamięta. Jednym z nich jest prezydent miasta, który zasięga jego rady w wielu sprawach dotyczących Śląska. Ostatnio spotkania te są stosunkowo regularne ze względu na zbliżające się uroczystości kulturalnej stolicy Europy, jakie odbędą się w 2016 roku we Wrocławiu. Do tego czasu trzeba koniecznie wszystkie sprawy związane z Odrą przedstawić gospodarzowi miasta. W imieniu społecznego grona kardynał podjął się tego zadania. Udzielając zebranym końcowego błogosławieństwa powiedział, że Odra jako sprawna  droga komunikacyjna  jest potrzebna państwu, narodowi i obywatelom, którzy tylko na tym zyskają. W następnym dniu odprawi on Mszę św. w tej właśnie intencji. Obiecał częściej spotykać się w mniejszym gronie dla sprecyzowania konkretnych postulatów w tej sprawie. Być może, że autorytet kardynała seniora i jego wielka popularność w społeczności Śląska i Polski będzie bardziej pożyteczna dla zagospodarowania Odry niż niejedna rządowa i ministerialna wypowiedź na ten temat.

 

Nadzieja zwycięża

Podsumowania obrad dokonał prof. Józef Dubicki dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Powiedział on, że Odra jest niewątpliwie zaniedbana. Skala tego zjawiska jest tak duża, że nie wiadomo od czego zacząć. Niewątpliwie rozbudowa po stronie niemieckiej portu Schwedt w oparciu o transport odrzański jest zagrożeniem dla Szczecina i grozi zepchnięciem jego roli do lokalnego znaczenia. Opracowano dotąd szereg postulatów, dokumentów i propozycji dla ożywienia międzynarodowego znaczenia Odry. Reszta decyzji zależy już od rządu. Jeżeli nie podejmie on w tej sprawie pilnych decyzji staniemy się krajem z gospodarką zależną tyko od szlaków lądowych. Trzeba nam szukać sprzymierzeńców. Zwolenników wspierania  i przywracania Odrze jej roli przeciwpowodziowej, żeglugowej i transportowej. Dużą rolę może odegrać tu poparcie JE księdza kardynała Henryka Gulbinowicza. Odpowiadając na to wezwanie ks. kardynał powiedział, że „nadzieja zwycięża”.

Ożywić Odrę

Przy tej okazji warto przypomnieć, że na wiosnę minionego roku przebywający we Wrocławiu wiceminister środowiska złożył w tej sprawie znaczące oświadczenie. W wypowiedzi dla mediów minister Stanisław Gawłowski powiedział, że przebudowa wrocławskiego węzła wodnego to dopiero początek przywracania Odrze jej krajowego i międzynarodowego znaczenia transportowego. W ciągu najbliższych czterech lat mają być zakończone wszystkie rozpoczęte na Odrze prace modernizacyjne w tym remontowe prowadzone na Kanale Gliwickim. Dobiega końca budowa stopnia wodnego w Malczycach. Odra ma pełnić rolę śląskiej osi transportowej. Jej żeglowność ma być zapewniona dla barek z węglem oraz wszelkich innych towarów od Górnego Śląska, aż po Szczecin. Chciałoby się w to wszystko wierzyć, gdyby nie fakt, że Niemcy obok Szczecina rozbudowują swój port morski Schwedt, do którego towary mają być dostarczane Odrą. Sytuacja ta wymaga ożywienia naszych możliwości transportowych Odrą do Szczecina. Wymaga ona dostrzeżenia walorów ekonomicznych, ekologicznych, gospodarczych i politycznych jakie daje nam ta rzeka w zintegrowanej systemami rzecznymi strukturze Unii Europejskiej.

Adam Maksymowicz

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej