Rocznica odzyskania niepodległości zawsze prowokuje wielu komentatorów do refleksji nad drogami dojścia do suwerennej Rzeczypospolitej.
Na szczególną uwagę zasługuje np. książka Rafała Ziemkiewicza zatytułowana Myśli nowoczesnego endeka. Mimo że nie dotyczy ona bezpośrednio sprawy odzyskania przez Polskę niepodległości, to w sposób niezwykle ciekawy ukazuje długoletnią pracę nad przygotowaniem narodu do tejże niepodległości. W powszechnej świadomości symbolem niepodległego bytu Polski jest Józef Piłsudski, jako pierwszy Tymczasowy Naczelnik Państwa, a zarazem wódz naczelny w wojnie polsko-bolszewickiej. Na tle tej symboliki pojawiło się również mylne przekonanie, jakoby na czele legionów stał komendant Piłsudski (naprawdę był on dowódcą tylko I brygady legionów) i jakoby legiony wywalczyły niepodległość samodzielnie, dzięki walce zbrojnej. Pamiętajmy, że po kryzysie przysięgowym z lipca 1917 r. sam Piłsudski i wielu jego żołnierzy zostało internowanych i fizycznie nie mogło brać udziału w zmaganiach w 1918 r. O wiele większą rolę odegrała założona przez Piłsudskiego Polska Organizacja Wojskowa. Jednakże mało się mówi o tym, jak kluczowa była wieloletnia praca nad przygotowaniem całego narodu do niepodległości. I tu wracamy do książki Ziemkiewicza i dorobku obozu narodowo-demokratycznego.
Otóż kluczową sprawą było zjednoczenie społeczeństwa podzielonego przez ponad sto lat na trzy zabory, co prowadziło do wytworzenia tzw. „trzech typów Polaka”. Z drugiej strony w całym świecie narastały konflikty społeczne (szczególnie na tle ekonomicznym), zatem konieczne było ich złagodzenie. Wszak tylko naród zjednoczony ponad podziałami klasowymi był w stanie skutecznie dążyć do niepodległości. Roman Dmowski za główny cel postawił unarodowienie chłopów, przez wieki całe wyłączonych od strony ekonomicznej, politycznej i kulturowej z ogólnego życia narodu. Wielka praca nakierowana na upodmiotowienie ekonomiczne tej warstwy (spółdzielnie, instytucje kredytowe itp.), uświadomienie narodowe (szkoły, czytelnie ludowe itd.) – wszystko to miało prowadzić do utworzenia z chłopów narodu politycznego. Jak twierdzi Ziemkiewicz, chłopi zaczęli sobie uświadamiać, że Polska nie jest tylko jakąś daleką ideą, ale rzeczywistością polityczną niezbędną do tego, by konkretni Polacy mogli w sposób normalny ułożyć sobie życie. Bez niepodległości różnego rodzaju wyzysk, ograniczenia i wszelakie prześladowania nie będą miały końca. Ten trwający kilkadziesiąt lat wysiłek zmierzający do upodmiotowienia tej warstwy skutkował piękną postawą chłopów w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Przypomnijmy: przywódca chłopski Wincenty Witos był wówczas premierem, a w szeregach polskich oddziałów najliczniejszą grupę społeczną stanowili chłopi. Patrząc dalej, widzimy, że w państwach nowoczesnych nie sposób było ułożyć dobrze stosunków wewnętrznych bez silnego oparcia państwa w społeczeństwie. U Rafała Ziemkiewicza ten model politykowania powinien być wzorcem, punktem odniesienia dla współczesnej Polski. Nie da się uzdrowić współczesnych stosunków społecznych bez zaangażowania konkretnych ludzi, którzy uaktywnią się w sensie pozytywnym na niwie publicznej.
Warto zwrócić uwagę na kontekst ideowy, w jakim toczyły się zmagania o niepodległość. Pierwsza wojna światowa była potężnym szokiem społecznym i wiele narodów atakowano silną propagandą rewolucyjną. Rewolucja wybuchła w Rosji, Niemczech, wielkie napięcia towarzyszyły sytuacji społecznej w mocarstwach zachodnich. Polska zaś, mimo zewnętrznego ataku ideologicznego i militarnego, oparła się bolszewikom. Co ciekawe, tak narodowcy, jak i piłsudczycy jednoznacznie stanęli na gruncie niepodległościowym. Różnice ideologiczne (piłsudczycy wywodzili się wszak z nurtu socjalistycznego) nie odegrały tutaj zasadniczej roli. Postawa niepodległościowa w latach 1918–1920 była wzorcem dla zachowań polskiej elity politycznej przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego i drugiej wojny światowej. Jest to bardzo ważne dziedzictwo epoki walki o niepodległość.
Oprócz kierunku antyrosyjskiego, silnie obecnego w myśli politycznej piłsudczyków, olbrzymią rolę odegrała antyniemiecka myśl Romana Dmowskiego i obozu narodowego. Mało kto zdaje sobie sprawę, że to głównie za sprawą narodowców polska opinia publiczna przeorientowała się na kierunek zachodni. Skuteczna walka o odzyskanie Śląska i Pomorza była możliwa za sprawą powrotu polityki polskiej do wzorców piastowskich. Z kolei konsekwentnie antyniemieckie stanowisko Narodowej Demokracji i Komitetu Narodowego Polskiego z siedzibą w Paryżu doprowadziło do wielkiego sukcesu dyplomatycznego Polski: polska delegacja w osobach Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego uczestniczyła w obradach konferencji paryskiej, do której zostały dopuszczone wyłącznie państwa uznane za zwycięskie w wojnie światowej. To konsekwentne zaangażowanie po stronie państw Ententy umożliwiło polskiej delegacji podpisanie traktatu wersalskiego. Zachodnia myśl narodowców, znacznie rozwinięta w okresie międzywojennym i w czasie drugiej wojny światowej, doprowadziła do powstania projektu granic Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej i finalizacji tego procesu po upadku Niemiec hitlerowskich. Było to potężne i długofalowe oddziaływanie myśli, którą śmiało można określić mianem realistycznej.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na ruch ludowy, w szczególności na Wincentego Witosa. Polska wieś była wówczas poddana silnemu parciu ideologicznemu, tam również ideologia socjalistyczna szła w kierunku wygenerowania konfliktu klasowego. Widmo bratobójczej wojny na wzór rabacji galicyjskiej wciąż było obecne. Środowisko polityczne zgromadzone wokół Witosa nie szło jednak w tę stronę. Mimo licznych sporów kręgom skupionym wokół Witosa nigdy nie chodziło o programową walkę z Kościołem. Zmagania o polepszenie doli chłopów nie łączyły się z tendencjami rewolucyjnymi. Tutaj wręcz mamy do czynienia z włączaniem chłopów w ogólnopolski nurt patriotyczny. Z tego głównie powodu Witos nie wszedł, mimo silnych zachęt, do lokalnego rządu lubelskiego o jednoznacznym profilu lewicowym. Ten wybitny polityk chłopski sprzeciwiał się zatem wszelkim separatyzmom, które mogły zagrozić jedności narodu i skutecznemu dojściu do niepodległości. Tu rola Wincentego Witosa, który był trzykrotnym premierem w II Rzeczypospolitej, wydaje się wielka.
Wspomniany Ignacy Jan Paderewski to nie tylko premier Rzeczypospolitej, który reprezentował nasze państwo na konferencji paryskiej i podpisał traktat wersalski. To patriota, który potrafił spożytkować osobistą popularność osiągniętą na scenach artystycznych Ameryki na korzyść Polski. Był to zatem doskonały wzorzec postawy patriotycznej dla ówczesnej elity narodu polskiego.
Możemy zatem skonstatować, że osiągnięcie niepodległości było poprzedzone wieloletnią pracą organiczną. Elity polityczne, które przejęły ster w II Rzeczypospolitej, kierowały się kryterium niepodległości, odrzucając bardzo wieloznaczne wzorce osiemnastowieczne, w których postawy kosmopolityczne były nader częste. Niezwykle istotna była też odporność naszego narodu na propagandę komunistyczną, która znajdowała olbrzymi oddźwięk w wielu krajach europejskich. W ten sposób mogliśmy nie tylko uchronić siebie od wpływów zbrodniczej ideologii komunistycznej, ale również zwyciężając w bitwie warszawskiej, uratowaliśmy Europę przed zalewem komunizmu.
prof. dr hab. Mieczysław Ryba – historyk, członek Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, wykładowca KUL i WSKSiM, wiceprzewodniczący rady miasta Lublina