Do Unii Europejskiej wkraczaliśmy dumnie: jako kraj najbardziej trwałych związków. Ale to się może zmienić. I to szybko.
Kiedy w 2004 r. sądy rodzinne orzekły rozwód wobec 51 tys. par małżeńskich, wydawało się, że gorzej być nie może. Ale w ubiegłym roku, podobnie jak w 2005, prawdopodobnie znowu pobiliśmy rekord Polski w liczbie rozwiedzionych małżeństw.
W 2005 r. powstało prawie 207 tys. nowych związków małżeńskich (ponad 15 tys. więcej niż w 2004 r.). Ale w tym samym czasie rozwiodło się 67,6 tys. par (w 2004 r. ponad 56,3 tys.). To już nie problem – to katastrofa społeczna, której efektów nie trzeba długo czekać – uważają psychologowie.
Dlaczego? Bo nie ma rozwodów bez bólu. Na skali stresu, gdzie 100 punktów przypisano śmierci współmałżonka, kolejną pozycją jest rozwód, z 73 punktami. Znacznie więcej niż więzienie (63 punkty) i zwolnienie z pracy (47). Gdyby tylko to� Ale rozwód dotyka wielu sfer życia społecznego. Rozpad najbardziej podstawowej struktury społecznej odbija się na funkcjonowaniu innych. Najczęściej przy tej okazji dochodzi do weryfikacji nie tylko grupy przyjaciół i znajomych, którzy teraz będą musieli opowiedzieć się, czy stoją za jedną czy drugą stroną (a często muszą też świadczyć w sprawach rozwodowych przeciwko komuś, kogo darzyli sympatią). Rozpadają się więzi rodzinne: teściowie przestają się widywać, ciocie i wujkowie dwa razy zastanowią się zanim znowu zaproszą na imieniny, dziadkowie mają poczucie sromotnej klęski, której wcale nie usprawiedliwia fakt, że „dziś wszyscy tak robią”. A dzieci?
Tu być może skutki są najpoważniejsze: zdradzone przez rodziców, nawet jeśli wśród kolegów spotykają inne „sieroty”, noszą w sobie do końca życia poczucie winy – „może to przeze mnie?”. I wprawdzie to nie dziecko rozwodzi się ze swoimi rodzicami, ale ocalenie więzi która łączyła je z obydwojgiem jest zadaniem bardzo trudnym. Jako istota jeszcze nieukształtowana psychicznie, emocjonalnie dziecko nie jest w stanie samo sobie z tym poradzić.
Wiele dzieci powieli schemat
Dla większości dzieci wiadomość o rozwodzie rodziców spada jak grom z jasnego nieba. Głównie dlatego, że wydawało im się, iż żyją w kochającej się, „normalnej” rodzinie. Po takim doświadczeniu większość dzieci z rodzin po rozwodzie boi się być „ zbyt szczęśliwymi”. Bo nawet jeśli coś idzie dobrze, to może to tylko cisza przed kolejną burzą?
Takim dzieciom trudniej zbudować prawdziwe relacje z innymi, także w życiu dorosłym. Brak zaufania? Niepewność partnera? Strach o jutro? A może mnie też ktoś skrzywdzi? Wiele z nich w przyszłości powieli schemat, który odziedziczyli z własnego domu�
Według Mirosławy Nowak-Dziemanowicz, autorki książki „Małżeństwo wobec rozwodu”, dzieci z rodzin rozbitych częściej mają niepowodzenia szkolne, częściej cierpią na nerwicę, więcej z nich wchodzi w kolizje z prawem. Sytuacja dziecka w rodzinie rozwodzących się małżonków jest trudna, lecz to, jaki wpływ będzie miała ona na dziecko, zależy w dużym stopniu od sposobu, w jaki rodzice rozstają się.
W Polsce zwaśnieni małżonkowie będą musieli korzystać z usług mediatora. Rozwodzący się małżonkowie powinni odbyć kilka spotkań (w zależności od stopnia konfliktu) z mediatorem: psychologiem, socjologiem.
Ciekawe, że� |
Osoby żyjące w udanym związku małżeńskim łatwiej przechodzą grypę i szybciej powracają do zdrowia. Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Birmingham wykazały, że rozwodnicy i wdowcy znacznie częściej zapadają na grypę i gorzej reagują na szczepionkę przeciw tej chorobie. Zdaniem naukowców, odpowiedzialny za to zjawisko jest układ odpornościowy, który w sytuacji stresowej, jaką niewątpliwie jest rozwód, utrata partnera i samotność, produkuje mniej przeciwciał. |
Główna przyczyna rozwodów
Małżeństwo trzeba ratować wtedy, kiedy pomiędzy partnerami istnieje jeszcze jakaś więź. W pewnym stopniu rozwód, zanim nastąpi jego legislacyjny finał, jest odwracalny, czemu wyraz dał ustawodawca przewidując od 1999 r. w Polsce instytucję separacji.
W 2005 r. sądy orzekły separację wobec 11,6 tys. małżeństw (prawie dwa razy więcej niż w 2004 r.), w tym dla 51 par małżeńskich separacja została zniesiona. Separację prawną (orzekaną przez sądy) w pierwszym roku funkcjonowania, orzeczono w ok. 1,3 tys. przypadków. Przez kolejnych 5 lat liczba ta zwiększyła się 9-krotnie.
Według organizacji prorodzinnych, jedną z głównych przyczyn notowanej zwiększonej liczby rozwodów w Polsce było wejście w życie 1 maja 2004 roku rządowej ustawy o świadczeniach rodzinnych. Wprowadziła ona – jako zasadę – nierówny dostęp do dwóch istotnych świadczeń: dla dzieci z rodzin niepełnych i pełnych. Zdaniem wielu organizacji, dwa rozwiązania ustawy łamią konstytucyjną zasadę równego traktowania wszystkich obywateli przez władze publiczne. Pierwsze dotyczy dodatku do zasiłku rodzinnego – 170 zł miesięcznie na jedno dziecko, który przysługuje wyłącznie osobom samotnie wychowującym dzieci. Drugie rozwiązanie to pomoc w wysokości 400 zł miesięcznie na dziecko do lat 7 po utracie zasiłku dla bezrobotnych przez osobę opiekującą się nim, pod warunkiem że jest samotna. Dzieci z pełnych rodzin w identycznej sytuacji finansowej nie dostały wówczas szans na pomoc. Aż do naprawienia legislacyjnego bubla.
Firmy, które pomagają się rozwieść
„Podejrzewasz, że twój partner cię zdradza? Chcesz mieć dowody jego niewierności? Zwróć się o pomoc do specjalistów z � Gwarantując pełną dyskrecję, zbiorą i dostarczą Ci niezbędne informacje dotyczące twego partnera. Nie trwaj w niepewności! Sprawdź lojalność swego partnera”. „Jeśli chcesz uzyskać rozwód z winy męża/żony i tym samym ustalić dla siebie bardzo korzystne warunki rozstania (także kwestie alimentacyjne, opieki nad dziećmi oraz podział majątku) zapraszamy do korzystania z naszych usług. Stu procentowe dowody zdrady partnera nie pozostawiające żadnych wątpliwości co do winy dostarczymy w miarę krótkim czasie. GWARANTUJEMY uzyskanie odpowiednich materiałów udowodnienia zdrady. Musimy działać precyzyjnie i szybko�”.
To fragmenty ogłoszeń firm, które pomagają się rozwieść. Jak widać dla tych, którzy nie wiedzą jak to zrobić, za spore pieniądze są ludzie gotowi na wiele. – Rozwód w Polsce jest wciąż zbyt łatwy – narzeka senator Antoni Szymański, przewodniczący senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, podkreślając, że dziś wystarczy trzysta złotych, by w majestacie prawa rozbić małżeństwo i pozbawić dzieci stabilnego środowiska wychowawczego.
Ale bywają rozwody kosztowne. I to nie tylko dlatego, że trzeba podzielić się majątkiem, wspólnie wypracowanym przez lata. Porada w sprawie rozwodowej – 200-300 PLN za godzinę, przygotowanie pozwu rozwodowego – 500-1000 PLN, reprezentacja przed sądem od 4.000 PLN do nawet 20.000 PLN. To stawki adwokatów.
– Rozwodzę się, powody akurat mało istotne, po kilkunastu latach małżeństwa a kilku chłodnego życia „obok” siebie stwierdziliśmy, że koniec. Cóż, bywa.. I panicznie boję się przyszłości, rozpoczynania wszystkiego od nowa. Jestem 40-letnim facetem na rozdrożu. [�] Żyję z dnia na dzień jakiś trochę otępiały, myślę o tym, że nie jestem młody, że mam już 2 córki, że trudny rozwód, że trzeba pomyśleć o dachu nad głową: bo wynajęta kawalerka to tymczasowe, że trzeba pomyśleć o przyszłości� – martwi się Jarek na jednym z internetowych forów.
Rozwodzący się przeżywają opuszczenie, samotność, utratę nie tylko kogoś ważnego, ale też własnej wartości i tożsamości. Po co fundować sobie stres porównywalny ze śmiercią współmałżonka, skoro w relacjach międzyludzkich istnieje coś więcej niż rachunek strat i zysków, krzywd i radości? Z pewnością osobom wierzącym przebaczenie przychodzi łatwiej, przynajmniej w teorii. Bo praktyka jest taka, że nawet wśród mocno zaangażowanych w sprawy Kościoła obserwuje się ostatnio istny wysyp małżeńskich krachów. A i sądy kościelne ledwie nadążają z rozpatrywaniem kolejnych wniosków o stwierdzenie nieważności przysięgi składanej przed ołtarzem.
Coraz później zawieramy małżeństwa
Wśród nowozawartych związków ok. 87% stanowią małżeństwa pierwsze, tj. panien z kawalerami. Średnia wieku kobiet wstępujących po raz pierwszy w związek małżeński wynosiła w 2005 r. 24,6 roku, wobec ok. 23 lat w połowie lat 90-tych, z kolei wśród kawalerów wzrosła o ponad 1 rok – do 26,5.
Ale to, że małżeństwa zawieramy coraz później nie wynika niestety, że są one bardziej przemyślane, dojrzałe i trwałe. Najczęstsze przyczyny rozwodów to alkoholizm (męża), zdrada lub trwały związek uczuciowy z inną osobą, brak zainteresowania rodziną oraz znęcanie się fizyczne. W około 75% przypadków powództwo o rozwód wnosi kobieta, natomiast orzeczenie rozwodu z winy żony następuje w niespełna 3% przypadków, ale najczęściej wina nie jest orzekana (ok. 70% rozwodów).
Problem w tym, że rozwodów w Polsce nie będzie mniej. Psychologowie nazywają to mentalnością rozwodową. Bo coraz więcej narzeczonych, na skutek lansowanych w mediach wzorców, ale także pod wpływem przykładu innych, z góry zakłada, że małżeństwo może się nie udać. A z takim nastawieniem� pewnie się nie uda.
Tomasz Gołąb