W głośnym Liście do artystów znalazło się bardzo osobiste zdanie Dostojnego Autora: „Czuję się z wami związany doświadczeniami z odległej przeszłości, które pozostawiły niezatarty ślad w moim życiu” [podkr. – W.S.]. Poezja była zawsze bardzo bliska Janowi Pawłowi II, od czasów wadowickich, by przywołać słowa z wypowiedzi O Cyprianie Norwidzie w 180. rocznicę urodzin poety: „Chciałem rzetelnie spłacić mój osobisty dług wdzięczności dla poety, z którego dziełem łączy mnie bliska, duchowa zażyłość, datująca się od lat gimnazjalnych”.
Ujawniana stopniowo po wyborze na Stolicę Apostolską twórczość poetycka Karola Wojtyły nie pozostawiała wątpliwości, jak ważne miejsce zajmowała w dokonaniach Następcy św. Piotra. Już pierwsze próby poetyckie musiały być znane kolegom z krakowskiej polonistyki, skoro nazwisko przybysza z Wadowic znalazło się na afiszu zapowiadającym wieczór literacki Drogą topolowy most, który miał miejsce w Sali Błękitnej Domu Katolickiego 15 października 1938 r. I nie był to jedyny wieczór autorski Karola Wojtyły. Brał udział także w innych, obok tak znanych później pisarzy, jak Wojciech Żukrowski, Tadeusz Kwiatkowski, Marian Pankowski, Juliusz Kydryński. Krótkie studia polonistyczne zintensyfikowały rozwój poetycki. Wiosną 1939 r. początkujący student rozpoczął pracę nad poematem Dawid – renesansowy psałterz (Księga słowiańska).
Przełomowym wydarzeniem zarówno w życiu przyszłego Ojca Świętego, jak i twórczości poetyckiej, było poznanie, w lutym 1940 r., Jana Tyranowskiego, „dziwnego krawca”, podczas rekolekcji w parafii św. Stanisława Kostki, w Krakowie na Dębnikach. Ten głęboki mistyk był zafascynowany św. Janem od Krzyża i św. Teresą od Jezusa. W listopadzie 1942 r. Karol Wojtyła wziął udział w obchodach czterechsetlecia urodzenia Doktora Nocy, zapoznał się z jego dziełami i… zapragnął wstąpić do karmelitów bosych. Do tego nie doszło, ale odtąd mistyka hiszpańska określiła zarówno powstającą poezję, jak i pracę naukową przyszłego biskupa krakowskiego.
W 1944 r. powstał, opublikowany w dwa lata później w „Głosie Karmelu”, poemat Pieśń o Bogu ukrytym, który otwiera dojrzałą twórczość poetycką Autora. Ten wyjątkowy w naszej literaturze zapis spotkania człowieczej duszy z Bogiem, niezwykle poruszający jako całość, zawiera wiele fragmentów budzących najgłębsze uznanie dla młodego poety. Doskonałym przykładem jest m.in. ten utwór:
Uwielbiam cię, siano wonne, bo nie znajduję w tobie
dumy dojrzałych kłosów.
Uwielbiam cię, siano wonne, któreś tuliło w sobie
Dziecinę bosą.Uwielbiam cię, drzewo surowe, bo nie znajduję skargi
w twoich opadłych liściach.
Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki
w krwawych okiściach.
Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba,
w którym wieczność na chwilę zamieszka,
podpływając do naszego brzegu
tajemną ścieżką.
Trudno powiedzieć więcej w tak niewielu słowach! To przecież pełna prawda o Chrystusie: Wcielenie, odkupieńcza śmierć na krzyżu i Eucharystia! Nie można też nie podkreślić strony formalnej wiersza. Studenci polonistyki doskonale pamiętają dyskusje o „treści i formie w poezji”. Wypowiadali się na ten temat najwięksi luminarze teorii literatury, podkreślając, że te dwa elementy dzieła poetyckiego nie tylko są nierozdzielne, ale że to w ukształtowaniu formalnym zawarte są główne tropy interpretacyjne. I tak właśnie jest w tym przypadku. Pierwsza i druga strofa, w których jest mowa o Bogu-Człowieku, są wyraźnie dwudzielne, jakby i w ten sposób poeta chciał podkreślić podwójną naturę Syna Bożego. Ta dwudzielność została podwójnie zaznaczona – zarówno dwiema liniami melodycznymi, jak i powtórzeniem najważniejszego słowa: „Uwielbiam cię…”
Zupełnie inaczej zbudował autor ostatnią strofę, w której mowa jest o Eucharystii – wypowiedź poetycką oparł na jednej linii melodycznej, dodatkowo podkreślając ten zabieg raz tylko użytym słowem: „Uwielbiam cię…”
Ze św. Janem od Krzyża związana jest też najważniejsza wypowiedź dyskursywna dotycząca poezji. Karol Wojtyła Mistykowi Hiszpańskiemu poświęcił – jak wiadomo – swoją rozprawę doktorską. W opublikowanym w czasie pracy nad tą dysertacją artykule O humanizmie św. Jana od Krzyża („Znak”, 1951, nr 27) znalazłem takie zdanie: „Poezja niewątpliwie ułatwiła Autorowi wiele w tej dziedzinie, która ani w ramach potocznego prozaicznego języka, ani w więzach ściśle naukowej terminologii nie da się współrzędnie wyrazić” [podkr. – W.S.].
Podkreśliłem kluczowe słowo: „współrzędnie”, wyrażające przekonanie, że język poetycki jest – powtórzmy – współrzędny zarówno z językiem potocznym, jak i naukowym; rezygnując z niego, pozbawiamy się możliwości wyrażenia tego, co bodaj najważniejsze – Tajemnicy, bo poezja to wyrażanie niewyrażalnego właśnie, tych obszarów naszego poznania, dla których próżno szukać desygnatu: czułości, delikatności, zdziwienia, a więc i wiary, nadziei i Miłości, także tej pisanej wielką literą, czyli Boga.
Waldemar Smaszcz/kw
————————————
Polecamy:
Polecamy:
Karol Wojtyła, Poezje wybrane, wybór i posłowie Waldemar Smaszcz, Instytut Wydawniczy Pax 2007