Szepietowski: Gig economy – czym jest i dokąd zmierza?

2024/01/17
zblizenie meskich rak pisania na klawiaturze laptopa
Fot. katemangostar / Freepik

Jednym z rosnących trendów w dziedzinie pracy jest rozprzestrzenianie się tak zwanej gig economy. Wyrażenia tego użyto do określenia rynku pracy, na którym dominuje praca krótkoterminowa lub praca na zlecenie.

Alternatywne formy zatrudnienia istnieją już od dawna. Nie ma wątpliwości, że wzrost liczby stanowisk pracy krótkoterminowej może być zaletą dla tych, którzy posiadają umiejętności przydatne na rynku i chcą mieć większą kontrolę nad własnymi godzinami pracy, swobodę w wyborze miejsc pracy i współpracowników oraz otwartość na zróżnicowane i nowe sposoby pracy.

W dynamicznym obrazie współczesnego świata gig economy pojawiła się na przełomie XX i XXI wieku jako siła przekształcająca tradycyjne pojęcie zatrudnienia. Gospodarka gigów, znana również jako ekonomia wolnych zawodów, praca na żądanie lub praca dorywcza, odnosi się do rynku pracy charakteryzującego się krótkoterminowymi, elastycznymi, często opartymi na projektach umowami. Ten przełom w podejściu ludzi do pracy został spowodowany postępem technologicznym, zwłaszcza rozprzestrzenianiem się platform cyfrowych i aplikacji mobilnych. Swoją rolę w jej upowszechnieniu miała także pandemia COVID 19 i związany z nią wymuszony tryb pracy zdalnej.

Choć ten model gospodarki przynosi pewne korzyści, nie jest pozbawiony wyzwań i kontrowersji.

W ostatnim czasie, szczególnie przykład Stanów Zjednoczonych pokazuje, że swoisty boom na sztuczną inteligencję połączony z dynamiką rozwoju gig economy, może sprawić, że praca oparta o taki model stanie się koniecznością a nie wyborem.

Dane z końca jesieni 2023 r. pokazują, że rekordowa liczba 63 mln Amerykanów, czyli 38% siły roboczej, wykonywała wolny zawód lub pracę na zlecenie. Najpopularniejszymi zawodami na zlecenie nie były te, które można sobie wyobrazić, jak transport osób czy dostawa. To pracownicy świadczący usługi oparte na wiedzy, takie jak programowanie komputerów, marketing czy IT, stanowili 47% wszystkich niezależnych pracowników.

Rozwój sztucznej inteligencji przyspiesza te procesy nie tylko zresztą w Stanach Zjednoczonych. Coraz częściej dynamiczny rozwój tej formy zatrudnienia (także w Polsce) sprawia, że w opinii zarówno części pracowników, jak i pracodawców, dotychczasowe formy zatrudnienia traktowane są jako archaiczne, nowa praca staje się bardziej konkurencyjna, powszechna i czasem łatwiejsza.

W perspektywie kilku najbliższych lat mówi się nawet o możliwości zautomatyzowania 30% procesów wykonywanych obecnie przez pracowników etatowych. Warto jednak zaznaczyć, że wspomniane wyżej dane ze Stanów Zjednoczonych mówią także o możliwości wyeliminowania przez sztuczną inteligencję nie tylko niektórych tradycyjnych zawodów i stanowisk pracy, ale prac wykonywanych właśnie w ramach gig economy. Otwarte pozostaje nadal pytanie, czy sztuczna inteligencja zaostrzy, czy też odwróci niedawny rozwój branż w ramach tego modelu zatrudnienia.

Badacze wciąż zastanawiają się nad negatywnymi konsekwencjami takiej perspektywy: więcej stanowisk pracy na zlecenie oznacza, że ​​pracownicy otrzymują niższą płacę i mniej świadczeń, a wielu pracowników może znaleźć się w gorszej sytuacji materialnej. Z drugiej jednak strony podkreśla się pozytywne cechy takiej pracy, jak elastyczność i międzypokoleniowy pluralizm. Pracownicy w każdym wieku, przynajmniej teoretycznie, mają możliwość podjęcia zadań i zwiększenia dochodów.

Wymyślenie sposobu stworzenia bardziej elastycznego miejsca pracy dla szerszej grupy osób, w tym starzejącej się siły roboczej, staje się wyzwaniem. Pytanie, czy dynamiczny rozwój omawianych zjawisk w tym pomoże, czy przeszkodzi?

Gig economy jest faktem, trudno lekceważyć rolę i znaczenie tej współczesnej formy zatrudnienia w gospodarce. Niesie ona ze sobą zarówno korzyści, jak i wyzwania. Ważne pytania w odniesieniu do niej stawia także katolicka nauka społeczna: czy nowe formy zatrudnienia są zgodne z zasadami szacunku dla godności ludzkiej, sprawiedliwości społecznej i solidarności.

Z katolickiego punktu widzenia ryzyka związane konsekwencjami rozwoju gig economy są zauważalne. Podstawowe zastrzeżenie dotyczy faktu, że pracownicy w gospodarce gig utrzymują z pracodawcami głównie relacje transakcyjne. Pracownik nie jest postrzegany w sposób integralny, jako ktoś, kto wnosi wymiar osobisty do świata pracy. Praca w gospodarce gig jest raczej postrzegana w sposób redukcyjny, a jedynym celem pracodawcy jest wydajna produkcja towaru lub świadczenie usługi. Transakcyjny charakter pracy oznacza, że ​​niedoceniany jest także społeczny aspekt pracy.

Kościół katolicki, podkreślając znaczenie solidarności społecznej, zwraca uwagę na potrzebę troski o najbardziej bezbronnych i potrzebujących w społeczeństwie. Jak gig economy wpisuje się w tę ideę solidarności? Czy nowe formy zatrudnienia przyczyniają się do zacieśnienia więzi społecznych czy raczej wprowadzają podziały i nierówności? Już przed wieloma laty, papieskie wielkie encykliki społeczne podejmowały tę problematykę wobec innych ustrojów niosących niebezpieczeństwo odhumanizowania pracy i degradacji człowieczeństwa. Warto powrócić do lektury tych dokumentów, aby nie powtórzyć w obecnych czasach błędów, które człowiek popełniał przez dekady, łamiąc w wymiarze gospodarki i świata pracy antropologiczny ład i harmonię opartą o prawo naturalne.

 

/mdk

Maciej Szepietowski

Maciej Szepietowski

Prawnik, zastępca redaktora naczelnego kwartalnika "Civitas Christiana", Dyrektor Instytutu Katolickiej Nauki Społecznej Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#gig economy #praca #nowe formy zatrudnienia #nauczanie społeczne Kościoła
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej