Każda epoka ma czas wielkich odkryć i wyzwań z nimi związanych. W XVI w. było to pytanie o człowieczeństwo Indian. W XIX – odkrywanie człowieczeństwa w czarnych niewolnikach. W XXI w. pytanie brzmi: kiedy zaczyna się człowiek lub czym jest człowiek, nim stanie się człowiekiem?
Czy Indianie są ludźmi? A może są tylko gatunkiem małpy spokrewnionej z człowiekiem?” – takie pytania zadawali sobie zdobywcy nowych ziem w XV i XVI w. Czy takie pytania nas dziwią? Wszak mieszkańcy Nowego Świata mieli inny kolor skóry i zupełnie odmienne zachowania. Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Uważano, że „nie-ludzi”, a w każdym razie takich „nie-do-końca ludzi” można zmienić w niewolników. Handel taką darmową siłą roboczą przynosił wszak wymierne korzyści. Podobnie rzecz się miała z czarnymi niewolnikami. Jeśli zniewolimy człowieka, zapewnimy mu miejsce do spania, a nawet pozwolimy mu założyć rodzinę, będziemy mieli całe pokolenia tanich pracowników. Jak mówi pewne przysłowie: „gdy nie wiadomo o co chodzi, na pewno chodzi o pieniądze”. Ktoś te pieniądze zarabia, a w związku z tym zależy mu na utrzymaniu danej sytuacji. Dlatego tak dużo czasu zajęło ludziom uznanie pełnych praw niewolników.
Obrona najsłabszych przed bogatymi i potężnymi grupami wpływu jest zadaniem trudnym. Jak jednak pokazuje historia, jest to zadanie wykonalne. Współcześnie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Tym razem dzięki rozwojowi nauk medycznych możemy bez żadnych wątpliwości powiedzieć, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia i trwa aż do jego śmierci. Niestety rozwój medycyny i technologii jest odwrotnie proporcjonalny do stanu moralności ludzi.
Z jednej strony medycyna jasno mówi, że w momencie zapłodnienia zostają określone m.in.: płeć dziecka, kolor oczu, włosów. Lekarze są w stanie przeprowadzać operacje na dzieciach w okresie płodowym. Z drugiej zaś strony prawo pozwala na zabijanie ludzi w okresie prenatalnym. Powody podawane jako usprawiedliwienie są najróżniejsze: od fałszywego współczucia („dziecko było chore”, „dziecko urodziłoby się w biedzie”), przez egoistyczny hedonizm („nie byliśmy przygotowani”), po ekstremistyczną filozofię zachęcającą matki do zabijania własnego potomstwa. Szczególnie niebezpieczny jest ten ostatni przykład, który prowadzi wprost do stworzenia dwóch gatunków ludzi: „nad-ludzi”, którzy mają prawo zabijać i „pod-ludzi”, tych których można zabijać.
Czy w tym wypadku również może chodzić o pieniądze? Jest to jedna z odpowiedzi. „Aborcja, antykoncepcja, zapłodnienie in vitro i eutanazja są promowane i zdobywają kolejne rynki, ponieważ… opłaca się to rozmaitym gigantom przemysłu farmaceutycznego, rynku ubezpieczeniowego czy globalnym graczom giełdowym. Bez ich wsparcia nie byłoby to możliwe. Często są to zresztą te same firmy. Hoechst AG przed wojną produkowała m.in. cyklon B, a obecnie wytwarza pigułkę RU 486. Wielkie korporacje amerykańskie, które przed wojną wspierały eugenikę, dziś popierają tzw. planowanie rodziny i aborcję. Metody działania też zresztą pozostały niezmienne. Przekonuje się obecnie opinię publiczną, że słabsi są dla nas zagrożeniem, z którym trzeba się rozprawić – pozbawia się ich człowieczeństwa, a na koniec pokazuje, jak wielkie korzyści, w tym finansowe, odniesie społeczeństwo, jeśli zdecyduje się na wyeliminowanie pewnej grupy osób”*.
Jak podaje European Dignity Watch – organizacja pozarządowa powołana w 2010 r. w Brukseli, która za cel stawia sobie obronę trzech filarów życia społecznego: prawa do życia, wartości rodzinnych i podstawowych wolności obywatelskich – Unia Europejska dofinansowała m.in.: dwóch aborcyjnych gigantów International Planned Parenthood Federation (ponad 3 mln euro w 2005 r.) i Marie Stopes International (ponad 9 mln euro w latach 2005–2007).
Stoimy zatem u progu rewolucji, tak jak w dawnych wiekach obrońcy praw niewolników. Dziś ochronić trzeba najsłabszych, czyli jeszcze nienarodzone dzieci. Musimy stawiać pytanie światu i zmusić go do odpowiedzi: kim jest człowiek i kiedy zaczyna się jego życie. Stoi za nami nie tylko nauczanie Kościoła, ale także nauka, dzięki której poznaliśmy poszczególne etapy rozwoju życia płodowego człowieka. Konsekwentne i uporczywe stawianie tych pytań musi doprowadzić w końcu do uznania prawa człowieka do życia na każdym etapie rozwoju jego ciała. Po drugiej stronie stoi silne lobby czerpiące ogromne korzyści materialne z faktu niejasnej sytuacji prawnej dzieci nienarodzonych.
Najbliższa duża konfrontacja dwóch stron będzie miała miejsce w Komisji Europejskiej wiosną 2014 r. Organizatorzy Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z Nas” zebrali blisko 2 miliony podpisów w 20 krajach Europy pod wnioskiem zakazującym finansowania aborcji z pieniędzy Unii Europejskiej. Warto już dziś zastanowić się, co możemy zrobić, by wesprzeć tę inicjatywę. Druga strona nie będzie miała żadnych skrupułów w walce o utrzymanie staus quo.
* Tomasz P. Terlikowski, Faktura na zabijanie, Poznań 2013
Karol Wyszyński