Nostalgia to uczucie, które towarzyszy każdemu, kto ma głowę w chmurach, a skrzydła niestety na ziemi – uważa poetka, Anna Magdalena Mróz.
Jej utwory, zebrane w debiutanckim tomiku „Niebieskie od powietrza i ciepłe od trawy” przypominają różnorodne opowieści. O czym są te historie, jedne liryczne, inne pulsujące rodzinnym ciepłem? To miniatury o ludziach i aniołach, ale także o snach i podróżowaniu w przestworzach. Każdą z tych krótkich historii, zamkniętych w ośmiowersie przepełnia baśniowość, a uzupełnia piękno wyważonego słowa. Taki też, delikatny i liryczny był program poetycki, przygotowany przez autorkę i aktorów teatru Kontrapunkt.
Prezentacja wierszy odbyła się w Centrum Kultury Civitas Christiana w Warszawie, gdzie zgromadziło się blisko stu słuchaczy. Całości artystycznego wyrazu dopełniła subtelna muzyka i wystrój w odcieniach fioletu żywych kwiatów oraz świece na stolikach. W takiej przestrzeni rozbrzmiała poezja Anny Magdaleny Mróz, rozpięta między jawą a snem. Bo jak wyznaje autorka:
– Warto wciąż śnić. Trzeba być marzycielem, gdyż tylko takich ludzi stać na wychodzenie z ogólnie przyjętych ram. Mam na myśli osoby nietuzinkowe, takie, które spełniają swoje sny. A jakie są moje sny? Takie jak moja dusza. Rozkwitają wśród zielonych drzew i w tym samym czasie fruwają z białymi ptakami.
Jednym z kluczy interpretacyjnych do wierszy Anny Magdaleny Mróz, bardzo szlachetnych w klasycznej formie trzynastozgłoskowca, może być pojęcie nostalgii. Ludzkich tęsknot jest w nich wiele, jak ta za lataniem w utworach o szybownikach, chmurach czy mewie. Pojawia się także tęsknota za przeszłością – najbliższymi, czy choćby lipami, których liście autorka muskała dłońmi jako młodziutka licealistka. Dziś drzewa są tak wysokie, że nawet ich dolne gałęzie wznoszą się ponad ludzkimi głowami. I właśnie to, co dzieje się z dala od ziemi, na błękicie nieba, tak często staje się tematem malarskich form poetki. W świecie jej wyobraźni żyją anioły, które pomagają w pracy artystom, zanoszą prośby strapionych do Boga, czasem gubią pióra i przywdziewają ludzkie kształty. A kim dla autorki jest anioł? To listonosz, ważny posłaniec, który wykonuje powierzone mu przez Stwórcę zadanie. Niekiedy jednak anioł może spojrzeć na nas oczami zmęczonego człowieka.
W poezji Anny Magdaleny Mrózmożna znaleźć dużo wątków patriotycznych. Wiersz „Guzik z Orłem w koronie” nie tylko przywołuje tragedię dawnych, wojennych lat, ale także pyta o istotę tożsamości narodowej współczesnych Polaków. Trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie takiej poezji wciąż brakuje na dzisiejszym rynku wydawniczym, utworów poruszających tematy ważne w sposób piękny i dojrzały.
Wiersze zaprezentowane w debiutanckim tomiku to dokonania zupełnie nowe, bilans przemyśleń i emocji z lat 2007–2008. Można dostrzec w nich subtelne nawiązania do poezji twórców inspirujących autorkę: Bolesława Leśmiana, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego czy Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej. Zachowują jednak swoją silną indywidualność i świeżość, nie tylko wiosenną. Tomik ma 96 stron i jest bogato ilustrowany grafikami oraz fotografiami.
Taka forma stanowi wyjście naprzeciw oczekiwaniom współczesnego człowieka, żyjącego głównie w kulturze obrazu – zauważa poetka. – W ten sposób chciałam ułatwić odbiorcy kontakt z pięknym słowem. Ono mimo wszystko istnieje – dodaje z uśmiechem.
Katarzyna Kasjanowicz
Artykuł ukazał się w numerze 05/2008.