System 09, czyli pochwała mądrości

2013/01/19

O programie System 09 trudno pisać. Jego ranga i ładunek intelektualny kazałyby w zasadzie cytować całe fragmenty in extenso, a to przecież niemożliwe. Trzeba będzie zmierzyć się z niemożliwością. Już samo pojawienie się tego programu w TVP, stacji rozdzieranej konfliktami politycznymi, popadającej w coraz płytszą komercję, jest pozytywnym zaskoczeniem.

Co to jest System 09? To magazyn – społeczny, polityczny… Przymiotników mogłoby paść więcej, formuła programu i jego zakres tematyczny są bardzo intelektualnie pojemne. Najogólniej ujmując, program Andrzeja Horubały i Wojciecha Klaty ma „prześwietlać świat”, i to głęboko, a także docierać do jądra rządzących nim mechanizmów, ujawniać je, analizować.

I najważniejsze jest jedno: demaskacja. Autorzy z intelektualną zaciekłością (!) dążą do pokazania drugiej strony medalu, tego, czego nie widzi i nigdy nie zobaczy (nie zrozumie) tzw. konsument- obserwator świata pozbawiony owej analitycznej pasji, kontentujący się diagnozami globalnych nadawców, będących na usługach Systemu, bądź – co jeszcze bardziej dwuznaczne! – stanowiących jego elementy konstytutywne. Intelektualny skalpel sięga tu głęboko, wydobywając skrywane (wstydliwie lub arogancko) najważniejsze aspekty rzeczywistości: manipulację, reifikację, falsyfikację, komercjalizację, hedonizację, sekularyzację i wiele innych powszechnych, a nieuświadomionych na co dzień -acji. Wypreparowane przez autorów tkanki organizmu świata, w którym żyjemy, umożliwiają – krok po kroku – stworzenie jego intelektualnej mapy „histopatologicznej”. Histopatologicznej, czyli ukazującej schorzenia tkanek.

Tylko dla… myślących

Bezprecedensowość Systemu 09 polega na tym, że operując językiem analizy – antropologicznej, socjologicznej, politologicznej – wchodzi do naszych domów jako gość rzadki, bo rozumny (pozostali „goście” ze szklanego ekranu raczej lasują mózgi…), a do tego wymagający. Wymagający myślenia, nadążania. Formuła programu obejmuje m.in. rozmowy studyjne, a właściwie wypowiedzi. Rozmówcami są ludzie w młodym wieku, co najwyżej średnim, ale o dobrze pofałdowanych mózgach. Są wśród nich byli członkowie ruchów anarchistycznych, ostra prawica, nowa lewica, młodzi naukowcy. Montaż całości chwilami nawiązuje (lekko!) do poetyki wideoklipu. Nie ma dłużyzn, nie ma przekrzykiwania się, pyskówek. Są tezy, poglądy, diagnozy. Program jest szybki, a do tego trwa niemal godzinę! Więc z ospałym lub „nieświeżym” mózgiem lepiej tego nie oglądać. W takiej sytuacji lepiej przestawić się na „kabarety”, „szoły” w rodzaju Orła i reszty bądź na jakiś teleturniej.


Wojciech Klata, kadr z filmu zamieszczonego na stronie: http://www.youtube.com/watch?v=yGoqDbWURyA&feature=related

System 09 jest fascynujący. Mówi o trudnych, ważnych sprawach, ale prowadzący – Wojciech Klata – to talent telewizyjny; jego komentarze, właściwie krótkie intermedia, puentujące poruszane zagadnienia, to majstersztyki ironii, przewrotności, dowcipu… Niestety, również paradoksów, skrótów. Więc tu bez poczucia humoru ani rusz! Choć ten humor… niekoniecznie śmieszny…

Polityka, media i… anatomia

Skoro w tytule pojawia się słowo „system”, wiadomo, że będzie mowa o polityce, globalnej, ale też lokalnej (jako wariancie globalnej!). Nie jest odkryciem Ameryki stwierdzenie „wszystko jest polityką”, ale czy na pewno mamy tego świadomość? Autorzy pokazują, jak dalece ta prawda jest dziś prawdą „wcieloną”, urzeczywistnioną w każdym segmencie naszego życia. Duchowość, praca, związki międzyludzkie, kultura, gospodarka, ekologia – to wszystko zainfekowane jest polityką. Bunt przeciw Systemowi ma w nim swoje zaplanowane miejsce! Jeśli je zaakceptuje, może się bez przeszkód krzewić, ba, System wesprze go nawet finansowo! To się nazywa „bunt skanalizowany”. Taki bunt nie narusza ładu światowego, który jest oczkiem w głowie Systemu. Biada jednak, jeśli bunt nie da się dobrowolnie skanalizować. Wtedy do drzwi buntownika zapuka policja. Występujący w jednym z programów polscy aktywiści alterglobalizmu opowiadali, iż wielekrotnie przekonali się, że są stale inwigilowani, że ich życiorysy i „wyczyny” są rejestrowane, opisane, że – słowem – oni mają swoje „teczki”. Pokazano również gościa, który, by tego wszystkiego uniknąć, wyemigrował z rodziną do Egiptu, przyjął islam i teraz „może wychowywać swoje dziecko, jak chce…”. Zachód kompletnie zatracił swoją duchowość, w islamskim Egipcie żyje spokojniej… Tak, ale… musiła przyjąć islam… To właśnie częsty chwyt autorów programu: pokazać jakąś wersję, dać się wypowiedzieć interlokutorowi, a wnioski zostawić widzowi. Bo to prawda, Wschód jest dziś bardziej uduchowiony od Zachodu. Ale czy islam nie jest ideologiczny i apodyktyczny? Czy rzeczywiście zostawia wyznawcom pełną swobodę wyboru drogi życiowej? Czy ten człowiek mówił serio, czy strugał wariata? W Polsce nie mógł znieść prostactwa, ale… to on właśnie wymyślił i współtworzył słynny serial „Świat według Kiepskich”!!!


Wojciech Klata i Andrzej Horubała
Fot. www.fronda.pl

Innym „antysystemowcem” jest we własnym mniemaniu Jerzy Owsiak. Dużo mówi, co zrobił on, co zrobiła Orkiestra… Jakie nowe więzi międzyludzkie się potworzyły, jaka solidarność. Nie zmienię systemu, ale mogę zmienić to i owo wewnątrz systemu – to jego słowa. Głupota czy hipokryzja? Czy bez systemu, takiego właśnie, nie innego, bez stronniczych mediów, ładujących w Owsiaka wielkie pieniądze, wreszcie bez przyzwolenia elit polityczno – biznesowych, tej źrenicy Systemu, dla której lepszy jest post-rockowy idol niż uczciwy (ale niepoprawny politycznie!) polityk lub inny prawdziwy moralny autorytet – czy bez tych elementów Owsiak w ogóle by zaistniał?

Klata nie komentuje wypowiedzi rozmówców. Siedzi i słucha. Puenta będzie w kolejnym intermedium. Reszta jest sprawą widza.

Pod znakiem Hermesa

Jednym z najbardziej przenikliwych programów cyklu System 09 był ten, który mówił o pożeraniu przez komercję (czyli System!) duchowości, o przetwarzaniu jej na towar, niszczeniu metafizyki, eschatologii, o zabijaniu wrażliwości. Nie pierwszy raz przywoływano w tym kontekście ostatnie dni i godziny Papieża – Polaka. Ale diagnozy tandemu Horubała – Klata nie zostawiły wątpliwości: jesteśmy reifikowani, niezależnie od tego, jak głębokie są nasze duchowe pokłady. Czy można się obronić? Jeszcze chyba można. Chyba… Trudno mieć pretensję do maszynki do mięsa, że miele. Więc jeśli chcesz mieć kotlet schabowy, nie włączaj maszynki do mięsa. Jeżeli chcesz coś przeżyć – nie włączaj telewizora. To jedno z „intermediów” Klaty. Ostre, dosadne, zda się – nie do uwierzenia! Hic et nunc? W telewizyjnym programie?! A jednak… I nie boi się taki etykiety oszołoma… Rozmawia z Pieczyńskim, szefem programowym TVN, stacji uosabiającej tendencje permisywne, komercyjne, stacji jakby programowo nieobiektywnej, agresywnie tendencyjnej. Padają słowa o „żałobie na pokaz”, o „sztafażu żałobnym”. Jak to się robi? Na dole ekranu, na pasku płyną powoli niepokojące „niusy”. Prezenterzy modulują głos. W tle przejmująca, cicha muzyka… A potem, gdy już jest p o, wywiesza się jeszcze przy logo stacji splecioną elektroniczną czarną „aksamitkę”… Pieczyński broni siebie i swoich dziennikarzy, mówi: „Przychodzili do mnie przejęci, mówili, że coś się w nich pozmieniało… że głęboko to przeżyli…”. Ale kilka dni później po owych „przeżyciach”, „przemianach” nie było śladu! Kościół, wierzący, katolicy – znów to wszystko było przedmiotem złośliwych, niechętnych szyderczych ataków! Skończyła się „komercyjna msza”, zdjęto przywdziany dla ludzkich oczu kostium. Klata: „Kapłanami byli prezenterzy, ministrantami – gwiazdy popkultury”. I dalej: „Papież to był dobry ťbrandŤ, czyli marka, znak towarowy! Żałoba to też dobry ťbrandŤ”…

Nie mogło tu zabraknąć refleksji na temat sztandarowego „brandu” związanego z Janem Pawłem II – sloganu „pokolenie JPII”. Gorzką pigułkę musiał przełknąć Kościół. Klata mówił: „Czy było w ogóle coś takiego, jak ťpokolenie JPIIŤ?. Jeżeli tak, to dlatego, że chciał tego Kościół, który bardzo tego potrzebował, bo znalazł się na wirażu, i to wcześniej niż powstała III RP. Za taką interpretacją przemawiałby fakt, że nikt tak do końca nie określił, kogo naprawdę opisuje termin ťpokolenie JPIIŤ. Używa tego ťwytrycha Ť, kto chce. Czyli to faktycznie ťbrandŤ. Ładnie wygląda na T-shirtach”.

Bez znieczulenia, ale… nazbyt pospiesznie

Niestety, to nie wszystkie gorzkie słowa o Kościele. Bywa on postrzegany albo jako element Systemu (tak zdają się sądzić autorzy programu), albo jako system osobny, kierujący się tymi samymi prawami, co tamten. Zacytujmy znów: „Czy Kościół upomniał się o zwykłych ludzi w okresie transformacji? Czy zaprotestował przeciw forsowaniu nierówności jako zasady ideologicznego liberalizmu? Nie – Kościół tylko ťprzyklepał zmianyŤ”.

Niestety, jest w tym cząstka prawdy. Ale także pewne pominięcie. Kościół katolicki istotnie zagubił się w czasach reform polityczno-ustrojowych ostatnich dwu dekad. Ale autorzy za łatwo chcieliby tu dobrać argumenty do tezy. Bo wystarczy przypomnieć, co u schyłku lat 90. mówił w ojczyźnie Jan Paweł II. Jedno proste zdanie „Nie ma solidarności bez miłości” wskazywało, jak papież ocenia politykę AWS i Mariana Krzaklewskiego, spijającego miód z ust liberałów z Unii Wolności. To jedno zdanie wskazało, że w politycznych meandrach „Solidarność” i jej liderzy zatracili wrażliwość na los „wykluczonych”.

Cóż, powie ktoś, papież to jeszcze nie cały Kościół… Otóż wciąż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w czasie tego jedynego w swoim rodzaju pontyfikatu papież wypełnił sobą cały Kościół, który się z nim po prostu utożsamił.

Tych kilku prawd zabrakło w bardzo mądrym i zupełnie niesamowitym jak na TVP programie. Ale ta formuła z pewnością jeszcze zostanie udoskonalona… Jeżeli przetrwa na antenie.

Wojciech Piotr Kwiatek

Artykuł ukazał się w numerze 04/2009.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej