Wychowanie poprzez sztukę

2013/01/18

Angielski teoretyk wychowania estetycznego Herbert Read twierdził, iż człowiek powinien być wychowywany po to, aby stał się tym, czym jest, lub po to, aby stał się tym, czym nie jest. Pierwszy pogląd przyznaje pierwszeństwo rozwojowi indywidualnych predyspozycji jednostki i stworzeniu społeczeństwa liberalnego. Według drugiej wizji, głównym zadaniem wychowania jest usuwanie tych dyspozycji jednostki, które nie odpowiadają ideałowi charakteru, utworzonego przez tradycję społeczeństwa, którego jest członkiem.

Obydwie wizje wychowania są jednak tylko hipotetyczne. „Naturalne” predyspozycje jednostki pozostają bowiem w dużym stopniu nieuchwytne. Już przecież w okresie prenatalnym mogą zaistnieć zewnętrzne czynniki mające wpływ na dalszy rozwój dziecka.

Idealnym modelem wychowania jest ukierunkowanie zarówno na proces indywidualizacji, jak i integracji, tym samym pogodzenie jednostkowej odrębności ze wspólnotą społeczną. Tak, aby osobisty „koloryt” jednostki wzbogacał piękno „krajobrazu społecznego”. Herbert Read postuluje, aby realizując taki ideał wychowania, ludzie mniej koncentrowali się na represji i zakazach, a bardziej starali się rozwijać cechy pozytywne. Jakby echem powtarzając za św. Augustynem, który twierdził, że „zło jest brakiem dobra”. Angielski myśliciel pisał: „…unikamy nienawiści dzięki miłości, unikamy sadyzmu i masochizmu dzięki wspólnocie uczucia i działania. Nie będziemy potrzebowali środków represyjnych, jeżeli wychowanie uczynimy procesem, który w starym, dosłownym sensie ochroni nas przed zejściem na drogę zła”.

Wrażliwość estetyczna a moralność

Z jednej strony sztuka umożliwia rozwój różnorakich predyspozycji jednostki, z drugiej zaś poprzez uwspólnienie dóbr kultury integruje jednostkę z daną społecznością. Sztuka jest zdolna do mobilizowania w ludziach tego, co najszlachetniejsze. Ma to miejsce zarówno w życiu konkretnego człowieka, jak i całej społeczności. Społeczeństwo bowiem jest uzależnione od sztuki jako czynnika harmonii i jednoczenia ludzi z ich środowiskiem i ludzi ze sobą wzajemnie. Tylko społeczeństwo o wysoko rozwiniętej wrażliwości estetycznej może przejawiać wrażliwość na wielkie idee. Tak samo upadek sztuki zwiastuje zło. Jeżeli nie przystąpi się do uruchamiania i rozwijania od wczesnego dzieciństwa do wieku dojrzałego wrażliwości zmysłów i umiejętności percypowania świata, będziemy mieli do czynienia, jak uważa brytyjski filozof, z „automatami ludzkimi, u których apatia znajdzie swoje uzupełnienie w aktach agresji”.

Również niepokojące jest przesadne upowszechnienie racjonalizmu, będącego skutkiem postępów nauki, które nie idą jednak w parze z odpowiednim postępem w sferze moralnej. Atrofia uczuć w sferze zarówno estetycznej, jak i religijnej, może prowadzić człowieka do ideowego i moralnego pomieszania bądź obojętności. W ten sposób ludzie łatwo ulegać mogą egoistycznym, konsumpcyjnym, w końcu – płytkim treściowo ideologiom. Innym zjawiskiem wpływającym na zagrożenie sztuki jest podstawowa sprzeczność jej samej, pogłębiana przez współczesne okoliczności. Prawdziwe dzieła sztuki są bowiem „arystokratyczne” w tym sensie, że nie tylko tworzyć, ale również odbierać może je mniejszość mająca odpowiedni poziom wrażliwości artystycznej. W społeczeństwie masowym przeciętny poziom jest niski, przemysł rozrywkowy skierowany do jak największej ilości osób często reprezentuje wartości pozorne czy wręcz antywartości.

Prawdziwa sztuka traci możliwość inspirowania ludzkiej aktywności i organizowania wrażliwości, zatem alienacja jednostek niezdolnych do emocjonalnego reagowania na świat i sprawy innych ludzi pogłębia się. Zbiorowość, zastępując wspólnotę, wyklucza dialog człowieka z człowiekiem i chociaż warto docenić walory informacyjne współczesnych środków komunikowania, trzeba podkreślić, że prawdziwa wspólnota jedynie jest możliwa, jak pisze Read, „na poziomie wrażeń i uczuć, myśli i intuicji”. Tym bardziej uprawomocniona jest więc dążność do tego, by w ludziach kształtować wyczucie harmonii, piękna, dobra oraz umiejętność odczytania i zrozumienia wielowiekowych przekazów kulturowych.

Metodyka wychowania poprzez sztukę

W praktyce wychowanie przez sztukę powinno służyć utrzymaniu naturalnej intensywności i koordynacji różnych rodzajów percepcji i wrażeń, umożliwieniu wyrażania uczuć w formie komunikatywnej, wyzwalaniu konstruktywnej siły wyobraźni oraz nauczeniu właściwego wyrażania własnych myśli. Można to osiągnąć dzięki różnym zajęciom, od obserwacji do własnej twórczości, posługiwaniu się wieloma formami wyrazu w zakresie „języka uczuć” i „języka wizualnego”. Szczególny nacisk należy położyć na rozwijanie zmysłów, co przywróci człowiekowi utracony kontakt z materią – tworzywem sztuki. Przy tym dzieci należałoby wychowywać poprzez zabawę, ludzi dorosłych zaś poprzez umożliwienie im oddania się twórczemu wysiłkowi pracy.

Słynny polski pedagog Stefan Szuman przedstawił dwie metody wyrobienia wrażliwości estetycznej: jedna polega na rozwijaniu u dzieci własnej aktywności artystycznej, druga zaś na konfrontowaniu dziecka z licznymi dziełami sztuki, tak aby wychować wnikliwych obserwatorów rozumiejących i odczuwających przekaz artysty. Pierwsza z metod umożliwia zarówno rozwój zmysłów, jak i pełniejsze i bardziej osobiste rozumienie świata, odwzorowanego przez nie w tylko sobie właściwy sposób. Drugi sposób pozwala na przeżycie uczuć artysty i może prowadzić do swoistego „katharsis”. Pomaga również bardziej świadomie poznawać system wartości funkcjonujący w danej kulturze. Uczy podzięki temu krytycznej postawy u odbiorców sztuki. Jest jedną z metod poznania mentalności ludzi żyjących w innych epokach historycznych i w ten sposób umożliwia również poszukiwanie tego, co na przestrzeni wieków ludzi dzieli, a co łączy.


Lepienie, rysowanie, wydzieranie, czy wycinanie – m. in. takie ćwiczenia stymulują wyobraźnię i pomagają rozwinąć sprawność manualną.
Fot. Artur Stelmasiak

Obszary zastosowania

Warto wziąć pod uwagę ogromne możliwości terapeutyczne, które wiążą się zarówno z kontemplacją sztuki, jak i z twórczością własną. Szczególnie może dotyczyć to osób, które brak jednego zmysłu mogą kompensować innym (na przykład osoby niesłyszące mogłyby bardziej wyrażać siebie w malarstwie). Ogromna wartość komunikacyjna sztuki może być również pomocą dla ludzi, którzy mają problemy z wyrażaniem własnych uczuć. Swoista aleksytymia (w psychologii nazywamy tak niską umiejętność rozpoznawania i nazywania uczuć) nierzadko towarzyszy uzależnieniom, które często stanowią chorobliwy sposób radzenia sobie z niewyrażonymi, wewnętrznymi sprzecznościami i problemami. Sztuka może również pomóc innym osobom, które z takich czy innych względów żyją w zamknięciu i izolacji.

Koncepcję wychowania przez sztukę można wykorzystać już w bardzo wczesnym poziomie edukacji – na etapie przedszkolnym. Małe dzieci z reguły wykazują ogromną ciekawość i chęć poznawania świata, a także potrzebę komunikowania się. Rozwijanie tych naturalnych skłonności jest jednym z podstawowych czynników powstawania twórczej osobowości. W tym procesie niezmiernie ważny jest kontakt z osobą dorosłą, poświęcającą czas na wspólne przyglądanie się otoczeniu i odpowiadanie na pytania dziecka. Równie ważne jest rozwijanie kompetencji językowych, które podobnie mogą w pełni rozkwitać tylko przez kontakt z osobą starszą, rozmowę, czytanie bajek i opowiadań, omawianie uczuć towarzyszącym bohaterom opowieści. W ten sposób dziecko uczy się jednocześnie lepszego wyrażania własnej uczuciowości.

Dobrze również, gdy dziecko ma wczesną możliwość poznania pewnych konwencjonalnych symboli i znaków, w przyszłości prawdopodobnie zaowocuje to większą zdolnością abstrakcyjnego myślenia. Z technicznego punktu widzenia warto również dostarczać dziecku sytuacji, w których będzie mogło samo coś ulepić, narysować, skonstruować, dlatego że oprócz rozwijania wyobraźni pomaga to ćwiczyć sprawność manualną. Niezwykle istotne jest również zachowanie równowagi między swobodną ekspresją dziecka a zabawami/zadaniami ukierunkowanymi. To pierwsze pomaga dziecku wypracować własne, indywidualne sposoby wyrażania siebie i radzenia sobie. Drugie uczy większej samodyscypliny, koncentracji na zadaniu oraz uwzględniania wymagań innych.

Obecnie bardzo duży nacisk kładzie się na wczesny intelektualny i twórczy rozwój dziecka, służy temu wiele nowo powstałych sposobów pracy z dziećmi i programów uczenia. Chociaż ta tendencja jest bardzo obiecująca, trzeba jednocześnie zachować dużą ostrożność w wyborze poszczególnych technik. Zdarza się tak, że zwykłe rynkowe zapotrzebowanie na unowocześnianie metod pracy z dziećmi skutkuje zbyt szybkim przyjmowaniem metod o wątpliwej jakości i efektywności.

W wyborze metody wychowania przez sztukę warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Na jakim gruncie teoretycznym powstała? Czy jej skuteczność została potwierdzona naukowo? Wreszcie, gdy nadal mamy jakiekolwiek wątpliwości co do pewnych założeń lub technik, najlepiej kierować się zasadą „przede wszystkim nie szkodzić”. Ze względu na dobro dzieci warto wspomagać ich rozwój, z tego samego względu nie warto zbytnio eksperymentować.


Autorka jest psychologiem, pracuje jako opiekun wychowawca.

Ludmiła Korobkow

Artykuł ukazał się w numerze 11/2008.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej