Cywilizacja rodzi zagrożenie

2013/01/15

Mówi się o zagubieniu dzisiejszego człowieka spowodowanym współczesną cywilizacją. Jakie są najbardziej negatywne cechy tej cywilizacji? Jak człowiek współczesny znosi te zagrożenia i jak na nie reaguje?

Bądźmy sprawiedliwi. Trzeba najpierw docenić wszystkie osiągnięcia współczesnej cywilizacji. Wiele z nich chroni, podtrzymuje, przedłuża ludzkie życie. Jako przykład możemy podać osiągnięcia współczesnej medycyny, psychologii, informatyki. Są to osiągnięcia tym bardziej niezwykłe, iż zdobyte w bardzo krótkim czasie. Skok cywilizacyjny, jaki dokonał się w XX wieku, nie miał sobie równych w całej historii ludzkości. Za to przyspieszenie cywilizacyjne przychodzi nam jednak płacić wysoką cenę. Jest to bardzo szeroki temat i dlatego w tej odpowiedzi można jedynie go dotknąć. Ograniczmy się więc do wymienienia kilku negatywnych przejawów, powiedzielibyśmy – „odpadów współczesnej cywilizacji”.

Zauważmy, iż cywilizacja, w której żyjemy, rodzi ciągłe poczucie zagrożenia. Jest to zagrożenie powszechne. Wojny i okrucieństwa istniały w historii ludzkości zawsze. Dyskusyjną rzeczą byłoby twierdzenie, iż dawniejsze wojny były bardziej brutalne niż współczesne. Można by wysunąć wniosek wręcz przeciwny. Do okrucieństwa wojen współczesnych przyczyniły się bowiem nowe osiągnięcia techniczne, nieznane w przeszłości. To wielkie współczesne wojny nakręcały postęp techniczny. Pojęcia „wojny światowej”, „wojny totalnej” zostały stworzone właśnie w naszych czasach. W przeszłości wielu ludzi nigdy nie widziało okrucieństwa wojny. Dla nas jest to „codzienny chleb informacyjny”, którego w mediach jest pod dostatkiem.

I chociaż wojny oglądamy niemal na co dzień na ekranach telewizyjnych, to jednak wydają się nam one odległe. Nieraz łudzimy się, że one nas nie dotyczą. Istnieją jednak inne zagrożenia, których sami dotykamy: zatruta ziemia, powietrze, woda. Nasza planeta w wielu miejscach świata stała się ogromnym śmietniskiem. Matka ziemia, zniszczona rabunkowym gospodarowaniem, stała się wrogiem człowieka. „Zdrowa żywność” jest dziś luksusem dla ludzi bogatych. Ubodzy muszą spożywać „zatrute owoce”.

Inną negatywną cechą naszej cywilizacji jest ogromny pośpiech. Bywa on niekiedy wprost absurdalny. Produkujemy więcej, żeby więcej konsumować. Im więcej i szybciej produkujemy, tym więcej i szybciej musimy konsumować. Dziś nie jest już sztuką produkowanie towarów, ale przede wszystkim ich sprzedawanie. Prawdą jest, iż istnieją w Polsce wielkie obszary ubóstwa materialnego. Ale razem z nim współistnieją pragnienia takiej konsumpcji, która wykracza daleko poza normalne ludzkie potrzeby. Nieraz bardziej zżera nas pragnienie bogactwa i zmysłowego użycia niż sama konsumpcja. Pośpiech w produkcji i konsumpcji sprawia, iż wciąż czegoś nam brakuje, jesteśmy „głodni” i ciągle nie mamy czasu. Brak czasu stał się naszym sposobem na życie. Stąd też, kiedy w naszym życiu tworzy się dłuższa przestrzeń czasowa, często nie wiemy, co z nią zrobić, ponieważ nie umiemy już żyć normalnie, żyć powoli. Współczesna psychologia stworzyła pojęcie tzw. nerwicy weekendowej. Kiedy nie musimy się spieszyć, czujemy się źle.

Inną negatywną cechą cywilizacji, w której żyjemy, jest nieustanny hałas, okropny huk: środków transportu, maszyn produkcyjnych, muzyki, środków przekazu. Trudno nam znaleźć zakątek ciszy i spokoju.

„Jak człowiek współczesny znosi te zagrożenia i jak na nie reaguje?”. Trzeba powiedzieć, że znosi je bardzo źle. Pojęcia: stres, nerwica, depresja zrobiły wielką karierę w naszych czasach. Bardzo wielu ludzi żyje w ciągłym zmęczeniu, niepokoju, zagubieniu. Ten stan jest źródłem wielkiego cierpienia psychicznego. A kiedy człowiek cierpi, szuka lekarstwa. Odruchowo więc sięga po różnego rodzaju środki, które uśmierzyłyby nieco jego ból. Najczęściej są nimi środki odurzające: narkotyki, alkohol, nadmiar leków psychotropowych czy uspokajających. Rolę środków odurzających mogą spełniać także telewizja, wideo, „tania lektura”, nadużycia seksualne. Wszystkie one rzeczywiście dają „jakieś” uspokojenie, ponieważ pozwalają na chwilę zapomnieć o egzystencjalnym bólu. Ale kiedy kończy się ich działanie, pozostawiają człowieka z głębokim „kacem” psychicznym i duchowym. Najmocniejsze zaś środki odurzające nie tylko głębiej człowieka stresują, ale jednocześnie powodują rozkład i destrukcję jego osobowości. Człowiek, który wchodzi w logikę środków odurzających, zmuszony jest korzystać z preparatów coraz silniejszych, a tym samym coraz bardziej destruktywnych. Z czasem natomiast nawet te najsilniejsze już nie tylko nie pomagają, ale zabijają człowieka. Bardzo trudno jest określić, ilu ludzi korzysta ze środków odurzających. O ile łatwiej można obliczyć, ilu jest narkomanów czy alkoholików, o tyle trudniej określić na przykład liczbę osób nadużywających leków psychotropowych.

Często bywamy zmyleni zewnętrznym zachowaniem przeciętnego człowieka z ulicy. Odbieramy go jako zadowolonego z życia i szczęśliwego, a kiedy otwiera przed nami swoją duszę, wówczas możemy dostrzec, ile w nim jest niepokoju, zagubienia i cierpienia. Kiedy stan zagubienia widać na ludzkiej twarzy, wtedy najczęściej jest już za późno na szybką i skuteczną pomoc. Wówczas konieczna jest dłuższa i głębsza pomoc terapeutyczna i duchowa.

Pomoc, jakiej możemy człowiekowi udzielić, zależy nie tylko od osobistych charyzmatów, przygotowania, doświadczenia, ale także od ducha otwartości i ofiarności, z jakim wyjdziemy mu naprzeciw. Nade wszystko zaś konieczna jest wielka wiara w człowieka, która pozwala dostrzegać w nim nie tylko jego ludzkie problemy, potrzeby i cierpienia, ale przede wszystkim dziecko Boga.

Współczesnemu człowiekowi trzeba najpierw uświadamiać jego sytuację egzystencjalną, niebezpieczeństwo zagubienia i niepokój. Możliwe jest to jednak tylko wówczas, kiedy ma on jeszcze dość siły, by nauczyć się mądrze żyć w tym świecie. Kiedy natomiast pogrąży się w zagubieniu i bezsensie, udzielenie mu pomocy staje się o wiele trudniejsze.

Odpowiada o. Józef Augustyn

Artykuł ukazał się w numerze 8-9/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej