Na naszych oczach środowiska lewicowo-liberalne w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej, a także w naszym kraju coraz śmielej propagują rzekomo nowe prawa człowieka, próbując je w różny sposób narzucać społeczeństwom zarówno swoich, jak i obcych państw. A wszystko to naturalnie w imię wolności indywidualnej człowieka, z której środowiska te czynią absolut, mający być jeśli nie jedynym, to głównym źródłem wartości.
O jakich prawach człowieka tu mowa?
Otóż sztandarowym dziś „prawem” tych środowisk jest aborcja i eutanazja, a także w kolejności uznanie związków jednopłciowych i zrównanie ich z małżeństwem mężczyzny i kobiety oraz w konsekwencji przyznanie im prawa do posiadania dzieci przez adopcję, sztuczne zapłodnienie lub surogację. Najnowszym „prawem” jest żądanie uznawania tzw. „płci kulturowej”, a kolejnym, które ma domykać cały ten system i blokować jakąkolwiek krytykę ww. poglądów lub głoszenie poglądów sprzecznych z nimi, jest lansowanie obecnie „prawa” do walki z tzw. mową nienawiści, za czym kryje się po prostu próba ograniczenia praw ludzi inaczej myślących, a szczególnie wierzących, którym w ten sposób próbuje się ograniczyć prawo do wolności sumienia i wolności religijnej.
W przeciwieństwie do środowisk lewicowo-liberalnych, które są zwolennikami pozytywizmu prawnego, głoszącego, że jedynym i obowiązującym prawem jest prawo stanowione przez instytucje ustawodawcze, katolicka nauka społeczna podstawowe prawa człowieka wywodzi z prawa naturalnego. W nim widzi podstawę stanowienia przez instytucje ustawodawcze praw pozytywnych. Prawo naturalne to nic innego jak system osobowych uprawnień i zobowiązań człowieka, ustalonych i sformułowanych na drodze rozumowego poznania struktury człowieka, w jego odniesieniu do Stwórcy, siebie samego, innych ludzi i wszechświata (ks. Zbigniew Pawlak, Katolicyzm A-Z). Jednym słowem prawo naturalne to światło rozumu wlane nam przez Stwórcę, dzięki czemu wiemy, co należy czynić, a czego unikać. Naturalny charakter praw ludzkich decyduje więc o nierozerwalnym ich związku z osobą. Prawa te są powszechne i nienaruszalne. Powszechne, bo posiadają je wszystkie istoty ludzkie. Nienaruszalne, ponieważ mają źródło w przyrodzonej godności i wartości osoby ludzkiej, a także niezbywalne, gdyż nikomu nie wolno pozbawić tych praw innego człowieka. Co więcej, prawa pozytywne stanowione przez zbiorowość, godzące w prawa naturalne osoby ludzkiej (co dziś staje się normą w wielu krajach) nie mają mocy naturalno-prawnej i są bezprawiem.
Prawa człowieka przeciw ideologicznej nowomowie
Dziś, kiedy spotykamy się z próbą narzucania nam rzekomo nowych „praw człowieka”, trzeba te rzeczywiste prawa osoby ludzkiej, wypływające z prawa naturalnego, przypominać i bronić ich, by nie zostały wyparte przez współczesną ideologiczną nowomowę. Warto w tym celu sięgnąć choćby do encykliki Pacem in terris z 1963 roku, w której te zasadnicze prawa zostały omówione.
Jako pierwsze i najważniejsze prawo człowieka encyklika wskazuje prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Ono warunkuje bowiem stosowanie wszystkich pozostałych praw, gdyż jest warunkiem istnienia człowieka. Jeśli je kwestionujemy, to o pozostałych możemy zapomnieć. Warunkiem wypełnienia tego prawa jest naturalnie posiadanie środków materialnych do zapewnienia odpowiedniego poziomu życia, do których należy zaliczyć przede wszystkim żywność, odzież, mieszkanie, opiekę zdrowotną oraz dostęp do oświaty i kultury. Wielką rolę, zgodnie z zasadą pomocniczości i solidarności, mają tu do odegrania państwo i samorządy, które winny otaczać rodziny swoją troską zarówno w dziedzinie materialnej, jak moralnej i kulturalnej.
Drugim zasadniczym prawem osobowym wymienionym przez encyklikę jest prawo do wolności. Wolności zakorzenionej w prawdzie i skierowanej ku wspólnocie, nie ku indywidualnemu egoizmowi. Prawda jest bowiem fundamentem wolności osoby ludzkiej. Z prawa wolności wypływa szereg pomniejszych praw, z wolnością słowa, sumienia i przekonań na czele, a więc także prawem do wyznawania religii prywatnie i publicznie. Z prawem wolności wiąże się także prawo do swobody życia rodzinnego oraz utrzymania i wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami lub wyboru stanu duchownego czy zakonnego. Wolność daje nam też prawa w dziedzinie gospodarczej – do pracy i własności. Z natury człowieka wypływa bowiem prawo do posiadania na własność prywatną różnych dóbr, jak też prawo do działalności gospodarczej i pracy zarobkowej. Prawo do pracy jest ponadto warunkiem realizacji prawa do życia. Z wolności wypływa także prawo do zrzeszania się w takiej formie, jaką ludzie uważają za najwłaściwszą, oraz prawo do czynnego udziału w życia publicznym, w tym udziału w wyborach, jak również prawo do emigracji i migracji.
Prawie identyczne prawa człowieka wymienia Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, uchwalona przez Organizację Narodów Zjednoczonych 10 grudnia 1948 roku. Ona również w artykule 3 wymienia dwa fundamentalne prawa człowieka – prawo do życia i wolności, pisząc: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swojej osoby”.
Nie ma zgody na rewolucję
Jak więc odbierać tę próbę narzucania rzekomo nowych praw człowieka? No cóż, trzeba powiedzieć jasno: to nie są żadne nowe prawa człowieka, tylko kolejna wersja nowomowy środowisk lewicowo-liberalnych, mającej służyć nowej rewolucji kulturowej. Jej celem jest próba wymuszenia zmiany myślenia, poglądów i zasad moralnych, szczególnie młodego pokolenia, co w efekcie przyniesie ograniczenie wolności człowieka poprzez odebranie mu swobody wyrażania własnych myśli, w tym krytycznych w stosunku do zasad ustalonych przez obecny lewicowo-liberalny establishment, którym w tym celu próbuje się nadać rangę nowych praw człowieka. Nie wolno nam się na to zgodzić.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 2/2024
/ab